sobota, 21 lipca 2012

Rabat na otwarcie sklepu internetowego INGLOT

INGLOT - duma naszego kraju i najbardziej rozpoznawana polska marka kosmetyczna na świecie. Jest się czym chwalić. Niestety mimo tego, że to właśnie stąd pochodzi, do tej pory nie powstała jej strona w naszej wersji językowej. Całkiem niedawno firma zdecydowała się jednak na inny krok - otwarcie sklepu internetowego. I jest! Co prawda w ofercie znalazły się na razie tylko lakiery do paznokci (+ odżywki i akcesoria) i sztuczne rzęsy (+ kleje), ale od czegoś trzeba zacząć. Podobno asortyment ma być wkrótce rozszerzony (niestety nie wiadomo czy i kiedy pojawia się w nim cienie do powiek).

www.inglot.pl


Oczywiście pierwszą rzeczą, którą sprawdziłam, były koszty wysyłki. Nie jest tak źle, bo dostawa kurierem jest bezpłatna powyżej 90 zł, a poniżej tej kwoty kosztuje tylko 5 (!) zł

www.inglot.pl
Z okazji otwarcia przygotowano także promocję - ze strony INGLOT na facebooku można pobrać kod upoważniający do otrzymania 5% rabatu. Niestety z tego co zrozumiałam (regulamin), promocja obowiązuje tylko na jeden produkt. Nie jest to więc nic, co mogłoby kogokolwiek skłonić do zakupu. Jeśli jednak nie macie dostępu do stoiska tej firmy i i tak planujecie złożyć zamówienie, można coś tam zaoszczędzić.

Mam nadzieję, że asortyment szybko zostanie rozszerzony. Wróżę wtedy sklepowi duży sukces.

Co najchętniej widzielibyście w ofercie sklepu? Cienie, cienie, cienie? :)

Em

30 komentarzy

  1. Ciekawe :) Przydałyby się też karty stałego klienta w stacjonarnych sklepach ;) A w internetowym: podkłady, pędzle i pudry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio jak byłam w Inglocie, wypytałam panią dokładnie i podobno wkrótce w ofercie internetowej ma się znaleźć już wszystko.
    Koszt przesyłki zwalił mnie z nóg, drożej mnie wyniesie przejazd mpk do Inglota i z powrotem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby były cienie na pewno złożyłabym nie jedno zamówienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się z otwarcia tego sklepu.. i oczywiście czekam na cienieeeeee =)
    mam też nadzieję, że koszty wysylki zostaną takie na zawsze, nawet te 5zł to dla mnie taniej niż dojazd komunikacją miejską do najbliższego salonu inglota i z powrotem

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się w ogólę cieszę, że WRESZCIE (specjalnie napisałam wielkimi literami, żeby podkreślić wydarzenie) otwarto polski sklep internetowy.
    A koszty wysyłki są tak malutkie, że aż mi się wierzyć nie chce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta wysyłka to taka troche nie do uwierzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu coś ruszyło, brak polskiej strony Inglota był trochę irytujący ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie, że cienie, cienie i cienie! Szkoda tylko, że tam promocja na sam początek taka mała, bo nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cienie to podstawa :) Na razie sklep nie jest dla mnie atrakcyjny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie ma pędzli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że tak na raty to robią...jakoś mało profesjonalnie mi się wydaje

    OdpowiedzUsuń
  12. Najchętniej cienie i róże :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Lakiery wystarczą, ale i tak nie skorzystam, bo mam sklep Inglota pod domem:o

    OdpowiedzUsuń
  14. Cienie, cienie, cienie! Lakiery Inglotowe zawsze wydawały mi się za drogie, wolę zdecydowanie tańsze marki i mniejsze pojemności. Z kolei ze sztucznych rzęs nie korzystam, więc sklep jest dla mnie nieco bezużyteczny, no ale może z czasem się rozwinie, taką mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że tym pomyśleli, bo w innych krajach sklep internetowy inglota juz od dawna jest dostepny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda tylko, że na razie dostępne są tylko lakiery do paznokci, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cienie, cienie, cienie :D Z Inglota poza cieniami interesuje mnie jedynie klej duo.

    OdpowiedzUsuń
  18. jedynie pędzle, choć i te wypierają pędzle z Sephory.

    OdpowiedzUsuń
  19. jakoś lakiery i rzęsy z Inglota mnie nie 'pociągają', wolałabym żeby były pędzle, cienie, podkłady itp

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja chyba mimo wszystko wolę odwiedzać stoiska Inglota, bo zawsze można przetestować dany kosmetyk, sprawdzić jego pigmentację itp. Nie mam daleko, więc mogę chodzić tam na zakupy. Ale jest to świetne rozwiązanie dla dziewczyn, które muszą jechać 2 h do miejscowości, w której jest stoisko Inglota.

    OdpowiedzUsuń
  21. cienie, cienie, cienie... i jakieś pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cienie, cienie, cienie! :) Ale chyba wolałabym je pomacać, bo tak w internecie, to różnie te kolory wyglądają. Na szczęście Inglot jest dość dobrze dostępny w moim regionie, więc chyba ze sklepu nie będę korzystała..

    OdpowiedzUsuń
  23. Przyznam szczerze, że jestem zawiedziona marketingiem Inglota i skąpstwem? 5% rabatu na jeden produkt, no to poszaleli!
    Drażni mnie w polskich firmach mocniejszy nacisk na promocję zagraniczną niż krajową. Patrz Phenome, gdzie wszystkie opisy na opakowanich są tylko po angielsku, u Inglota zauważyłam ostatnio podobną tendencję :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Szminki, szminki, uwielbiam pomadki Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Moim zdaniem powinno być to co w sklepie stacjonarnym. Chętnie obejrzałabym sobie ich pędzle- przyznam szczerze, że nigdy ich nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie, ale raczej nie skuszę się na zakupy przez Internet :)

    OdpowiedzUsuń
  27. zgadzam się cienie, a kto wie może by było więcej kolorów

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.