piątek, 29 sierpnia 2014

Znalazłam świetną drogerię + alergia na maść z wit. A

Wybrałam się wczoraj na kosmetyczne zakupy. Nie byłam na takich już od dawna, bo od początku roku staram się omijać drogerie szerokim łukiem i skupiać się na zużywaniu tego, co mam. Tym razem jednak chęć przetestowania kilku produktów zwyciężyła, więc pojechałam do centrum Krakowa i odwiedziłam Pigment na ul. Długiej. Słyszałam już o tym sklepie wiele dobrego, ale zobaczenie na własne oczy półek wypełnionych całą masą chwalonych na blogach, ale niedostępnych szerzej produktów i tak było zaskakujące. Starałam się nie szaleć, jednak wiem, że na pewno wkrótce tam wrócę.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Kosmetyczni ulubieńcy, o których jeszcze nie wspominałam

Nie publikuję na blogu comiesięcznych zestawień ulubionych kosmetyków, dlatego od czasu do czasu zdarza mi się zapomnieć o pokazaniu na blogu naprawdę dobrych produktów. Czas to zmienić! W mojej pielęgnacji znajdują się obecnie cztery kosmetyki, które wyjątkowo dobrze się u mnie spisują. Żadnego z nich nie miałam ze sobą podczas dwutygodniowych wakacji nad morzem i z prawdziwą przyjemnością zaczęłam używać ich na nowo po powrocie.

Pierwszym jest masło do ciała Green Pharmacy z drzewem herbacianym i zieloną glinką. Wygrzebałam je jakiś czas temu z zapasów i postanowiłam w końcu zużyć. Nie sądziłam, że będzie to takie łatwe! Kończy się w rekordowym tempie, bo od pierwszego użycia niezwykle je polubiłam. Jestem zauroczona zapachem - rzeczywiście czuć tu zieloną herbatę i coś jeszcze, czego nie potrafię zidentyfikować. Świetnie odżywia skórę i mimo gęstej konsystencji wchłania się, nie pozostawiając lepkiej powłoczki, więc dobrze spisywało się latem. Produktu zostało mi już tylko na kilka użyć i jestem pewna, że jeszcze do niego wrócę.

sobota, 23 sierpnia 2014

Co jest w mojej torebce (wersja mini)

Zastanawiając się, o czym mogłabym napisać, nie mając dostępu do większości moich kosmetyków, przypomniałam sobie tag, który kilka lat temu był bardzo popularny w blogosferze - chodzi oczywiście o „co jest w mojej torebce”. Powstało już tysiące postów i filmików o takim tytule, więc pomyślałam, że mój wpis na pewno wiele wniesie do tematu :) Tak na serio, to aktualna zawartość mojej torebki rzeczywiście jest ciekawa (no dobra, dla mnie), bo gdybym zdjęcia robiła jeszcze rok czy dwa lata temu, zobaczylibyście torbę wypchaną po brzegi najróżniejszymi rzeczami. Na uczelnię w końcu trzeba było zabrać ze sobą zeszyty, książki, jedzenie, picie, a czasem nawet – o zgrozo – laptopa, więc siłą rzeczy noszenie ze sobą małej torebki w ogóle nie wchodziło w grę. Oczywiście wciąż od czasu do czasu sięgam po coś większego (i nawet planuję zakup pięknej torby od Dzikiego Józefa), ale tylko wtedy, kiedy rzeczywiście muszę zabrać ze sobą więcej rzeczy.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Metamorfoza smartfona i porządki w aplikacjach

Smartfony to świetna rzecz. Bez mojego telefonu właściwie się nie ruszam – służy mi do kontaktu ze światem, wyszukiwania informacji w internecie, a także jako aparat, latarka, notatnik i mnóstwo innych rzeczy. Nad takim wielofunkcyjnym narzędziem łatwo stracić kontrolę i zapchać go całą masą niepotrzebnych plików i aplikacji, przez które potem ciężko się przedrzeć. Jestem pewna, że każdy z was zna to ze swojego komputera - sama od miesięcy obiecuję sobie zrobienie w nim porządków, ale ogrom bałaganu mnie przeraża. W telefonie jest na szczęście mniej miejsca do zapełnienia, ale w pewnym momencie i tak zauważyłam, że tracę czas na przedzieranie się przez dziesiątki ikonek, i stwierdziłam, że najwyższy czas coś z tym zrobić. Z pomocą przyszła mi... nowa aplikacja, dzięki której zapragnęłam, żeby mój telefon stał się przejrzysty i po prostu ładny. 
 


piątek, 15 sierpnia 2014

Nadmorski niezbędnik kosmetyczny

Mija już prawie tydzień, od kiedy bezczelnie obijam się nad morzem. Pomyślałam, że nie pokażę całej zawartości mojej wyjazdowej kosmetyczki (wiadomo, miniaturki podstawowych produktów pielęgnacyjnych + kilka do makijażu), ale skupię się na tych kosmetykach, bez których nie wyobrażam sobie dłuższego pobytu nad morzem. Są to produkty, które spakowałam do walizki w pierwszej kolejności, żeby na pewno o nich nie zapomnieć.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Essence wycofuje swoje największe buble (jesień/zima 2014)

Znacie tę sytuację, kiedy jakaś firma z sobie tylko znanych przyczyn postanawia wycofać chwalony, popularny i dobrze sprzedający się produkt? Coś jak decyzja Isany o zaprzestaniu produkowania słynnej odżywki z olejkiem babassu. Także essence zaliczyło sporo podobnych wpadek, dlatego zawsze z ciekawością czekam na informację o wycofywanych produktach. Tym razem jednak, czytając listę na ten sezon, nie mogłam wyjść z podziwu – choć raz marka postanowiła wycofać buble zamiast dobrych kosmetyków!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Jedna chwila czystego szczęścia

Kiedy pokonałam kilka ostatnich metrów i stanęłam na szczycie platformy prowadzącej na plażę, wiedziałam, jaki tytuł będzie nosił mój kolejny wpis na blogu. To było to. Jedna ulotna chwila czystego szczęścia, które w tym momencie poczułam.

środa, 6 sierpnia 2014

Nowe serie wchodzące na stałe do asortymentu essence (jesień/zima 2014)

Mimo że wyrosłam już z kosmetycznego szału zakupowego, wciąż z uwagą śledzę pojawiające się na rynku nowości. Większość marek co jakiś czas wprowadza do szaf nową serię, która zastępuje jakąś inną, jednak w przypadku essence i CATRICE wygląda to trochę inaczej - dwa razy w roku, na jesień i wiosnę, wymieniana jest znaczna część asortymentu. Tak jest oczywiście i tym razem, a jako że mamy już sierpień, dostępne są szczegółowe zapowiedzi nowości. Essence tym razem stanęło na wysokości zadania. Poza pojedynczymi nowymi odcieniami w różnych kategoriach, w szafach wkrótce pojawi się kilka ciekawych serii.

Seria błyszczyków effect wygląda nieźle i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że producent postawił tu na różnego rodzaju drobinki, flakesy i holograficzne efekty. Myślę, że lepiej przyjęłyby się kremowe produkty w tych samych odcieniach, które byłyby bardziej uniwersalne. No nic, tak czy inaczej jestem ciekawa efektu.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Lipiec 2014 w zdjęciach

Na lipiec miałam bardzo dużo planów, ale prawie żaden z nich nie wypalił. Niestety nie udało mi się zgrać wszystkiego tak, żeby zorganizować i wcisnąć gdzieś jakiś zagraniczny wyjazd (a marzyła mi się Grecja), no ale trudno. W tym roku byłam już w końcu we Włoszech (przeczytaj: Trzy najpiękniejsze miejsca we Włoszech), a za kilka dni jadę do najbardziej "mojego" miejsca na świecie nad polskim morzem, gdzie mam zamiar całkowicie się zresetować i naładować akumulatory na resztę roku.

Jedynym prawdziwie wakacyjnym momentem był weekend, który pierwotnie miałam spędzić podróżując pociągiem po Polsce i zatrzymując się w Poznaniu i Toruniu. Wszystko zaplanowane, plecak spakowany, jadę w piątek o północy na dworzec, a tam okazuje się, że nie ma już biletów na ŻADEN z pociągów, którymi miałam jechać. Tak tak, zapomniałam o tym drobnym szczególe, żeby sprawdzić to wcześniej. Skoro jednak już się nastawiłam na wyjazd i miałam wolną sobotę, to wybrałam się pod Kraków, gdzie chodząc po lesie udawałam, że jestem gdzieś bardzo daleko od domu :) Tak czy inaczej było fajnie!

piątek, 1 sierpnia 2014

essence hello autumn - najlepsza edycja limitowana od dawna!

Jakiś czas temu edycje limitowane essence zaczęły mnie nudzić. Miałam wrażenie, że w kółko powtarzają się te same produkty, a zmienione zostaje jedynie opakowanie i nazwa. Ale dziś mogę napisać, że tak! - essence wymyśliło w końcu coś nowego i to coś wygląda naprawdę świetnie! Limitka jest typowo jesienna i mam potwierdzoną już informację, że będzie dostępna w Polsce od października.