czwartek, 31 lipca 2014

Moja kolekcja szminek i błyszczyków

W mojej kolekcji kosmetyków do makijażu produkty do ust stanowią grupę szczególną. Po pierwsze, po prostu lubię malować usta, a po drugie, nie trzymam u siebie długo szminek czy błyszczyków, które nie do końca mi odpowiadają. Z tych powodów każdego ranka z przyjemnością sięgam do odpowiedniej szuflady i wybieram kolor, na który akurat mam ochotę. I mogę mieć pewność, że usta będą wyglądać ładnie, bo znajdują się tam tylko sprawdzone produkty.

Dziś pokażę wam moją kolekcję szminek i błyszczyków. Przez moje ręce przewinęło się ich dużo więcej, ale wiele puściłam dalej w świat, więc to, co zobaczycie na zdjęciach, to te najlepsze. Na blogu znajdują się swatche większości z nich, które będą podlinkowane we wpisie. Produktów jest sporo, ale i tak wciąż mam ochotę testować nowe :) Pominęłam te wycofane i już niedostępne, na przykład z edycji limitowanych.




Jeśli chodzi o szminki, to zdecydowanie królują u mnie półtransparentne, które nadają ustom delikatny kolor i lekki połysk, ale jednocześnie ich nie wysuszają (tego nie znoszę najbardziej!). Najbardziej naturalny efekt dają te dwie, czyli essence w odcieniu all about cupcake (swatche) i Celia Nude o numerze 606 (swatche).

niedziela, 27 lipca 2014

Mój sposób na domową kawę mrożoną

Zawsze lubiłam mrożoną kawę, ale ostatnio całkowicie oszalałam na jej punkcie i piję ją prawie codziennie. Uwielbiam ten moment w ciągu dnia, kiedy nic już nie muszę, kładę się z książką na balkonie i leniuchuję, popijając kawę.

Nie ukrywam, że lubię letnie napoje proponowane przez sieciówki, ale pozwalam sobie na nie tylko od czasu do czasu - gdybym chciała odwiedzać Starbucks czy coffeeheaven codziennie, na samą kawę wydałabym w ciągu miesiąca ponad 400 zł! Postanowiłam więc nauczyć się robić w domu coś podobnego i metodą prób i błędów doszłam do mojej ulubionej kombinacji, którą potrafię teraz przygotować w kilka minut.

czwartek, 24 lipca 2014

9 lat razem i wciąż nie mamy siebie dość

9 lat to bardzo dużo czasu, prawda? 9 lat temu miałam 15 lat i chyba mogę napisać, że od tamtej pory zmieniło się wszystko. No, prawie wszystko.

W mojej łazience znajduje się kilka produktów, które po prostu muszą tam być. Zawsze. Niezmiennie od lat zajmują miejsce na półce i są tak dobre, że nawet nie myślę o zamienieniu ich na coś innego. Jednym z tych produktów jest niezawodna maszynka do golenia Gillette Venus kupiona przeze mnie w 2005 roku (sic!) i dzielnie służąca mi do teraz.

wtorek, 22 lipca 2014

Najlepsza książka, jaką ostatnio przeczytałam - Piotr Tomza "Afryka Nowaka"


Plan był prosty - odebrać książkę w Warszawie od jednej osoby, zapakować do walizki, przewieźć w pociągu i w Krakowie przekazać ją drugiej osobie. Miałam być tylko łącznikiem i wszystko szło dobrze do momentu, kiedy lekko znudzona podróżą wyciągnęłam "Afrykę Nowaka" i zaczęłam ją przeglądać. Chwilę później przepadłam. Najdelikatniej jak mogłam przewracałam kolejne strony (w końcu książka nie moja!) i wciągałam się coraz bardziej. Już w Krakowie zrobiłam tylko przerwę na przejazd tramwajem z dworca do domu i przez resztę wieczoru pochłonęłam znaczną część lektury. Głupio mi było przekazywać dalej taką czytaną książkę, no i nie chciałam robić sobie kilkudniowej przerwy, więc następnego dnia z samego rana pojechałam do księgarni i kupiłam drugi egzemplarz, który zgodnie z planem przekazałam dalej. Ten pierwszy towarzyszył mi przez kilka kolejnych dni i wiedziałam już, że koniecznie muszę poświęcić "Afryce Nowaka" osobny wpis.

czwartek, 17 lipca 2014

Wycofywane produkty CATRICE i promocja -40% na całą markę

Kilka dni temu CATRICE udostępniło listę produktów, które już wkrótce na dobre znikną z szaf. Wszystkie kosmetyki, które zostaną wycofane, możecie zobaczyć o tutaj, a ja skupię się na tych kilku, które sama mam w swojej kosmetyczce i dam wam znać, czy według mnie warto je jeszcze kupić (i gdzie to zrobić z czterdziestoprocentowną zniżką).

poniedziałek, 14 lipca 2014

Jak tanio dojechać do Warszawy i gdzie spać, żeby nie zbankrutować

Kiedy zastanawiałam się nad podjęciem studiów podyplomowych, przez chwilę wahałam się, czy nie będą one za drogie. I wcale nie chodziło tu o samo czesne, ale o koszty dodatkowe, związane z dojazdem i noclegami w Warszawie. W końcu jednak się zdecydowałam i w ciągu ostatniego roku przetestowałam przeróżne opcje: spałam gościnnie u znajomych, w hostelach, raz nawet (tanio!) w pięciogwiazdkowym hotelu, dojeżdżałam autobusem i pociągiem, płacąc często za bilet symboliczne 2 zł. Dostałam już na maila pytania właśnie o to, jak podyplomowo studiować w Warszawie, żeby nie zbankrutować, więc myślę, że opublikowanie takiego wpisu to dobry pomysł. Najważniejsze to wiedzieć, gdzie szukać! Swoją drogą, znajomi często pytają mnie, jakie noclegi polecam w Krakowie - a przecież o hotelarskiej stronie tego miasta nie mam zielonego pojęcia właśnie dlatego, że tu mieszkam :) Za to rozeznanie w stolicy mam już całkiem niezłe.

sobota, 12 lipca 2014

Zapachy lata 2014, czyli kokos i brzoskwinia

W tym roku kosmetycznie lato mija mi pod znakiem dwóch pięknych zapachów. Jeśli chodzi o kokosa, wszystko zaczęło się od pudru brązującego essence (limitowana edycja beach cruisers), który poza pięknym wyglądem ma też cudowny zapach. Poświęciłam mu zresztą osobny wpis. Następnie chętnie sięgnęłam też po produkty, które już miałam w kosmetyczce. Wodą toaletową z Yves Rocher spryskuję się codziennie rano, a odżywczy olejek do włosów Bodhi (w składzie ma olej kokosowy, olej jojoba, olej z awokado, olej migdałowy i olej makadamia) stosuję jako kurację przed myciem i w celu zabezpieczenia końcówek już po myciu. To lato upłynęłoby mi z pewnością w całości kokosowo, gdyby nie inny produkt, który trafił w moje ręce.

czwartek, 10 lipca 2014

Moje ulubione aplikacje ♥

 Swój obecny telefon - Samsung Note 2 - mam od ponad pół roku i uwielbiam go. Dzięki dużemu ekranowi, prawie nielimitowanemu dostępowi do internetu w dowolnym miejscu (gdzie jest zasięg) i całej masie przydatnych aplikacji, moje życie stało się łatwiejsze. Wciąż jeszcze pamiętam te czasy, kiedy poza domem dostęp do internetu był "na telefon", czyli dzwoniło się do kogoś i pytało "możesz mi coś sprawdzić w necie?". Teraz problemu z dostępem do informacji właściwie nie ma, wszystko można sobie sprawdzić w smartfonie. Mojego Samsunga kocham również za to, że z powodzeniem zastępuje mi komputer i aparat na wyjazdach, dzięki czemu nie muszę dźwigać dodatkowych kilogramów. 

poniedziałek, 7 lipca 2014

10 najciekawszych nowości CATRICE na sezon jesień/zima 2014, które nie będą dostępne w Polsce (do powzdychania)

Przejrzałam nowości CATRICE na nadchodzący sezon jesienno-zimowy i stwierdziłam, że chyba będę musiała się przejechać na krótką wycieczkę za naszą zachodnią granicę. Połowa z nich będzie dostępna tylko w niemieckich drogeriach, i to ta znacznie lepsza połowa! Pół roku temu to samo było z essence, tym razem to CATRICE tworzy produkty specjalnie dla sieci Muller - bardzo fajne produkty. Nie pozostaje mi nic innego, jak pokazać wam te nowości, których najbardziej mi żal. To co, organizujemy wspólny rajd po niemieckich drogeriach? 

sobota, 5 lipca 2014

Jak jeździć w sukience na rowerze

Dziś trochę luźniejszy pierwszy wpis rowerowy. Nie odkryję w nim Ameryki, ale może komuś przyda się mój sposób na jazdę rowerem w sukience - i to krótkiej sukience, bo innych właściwie nie posiadam. Wspominałam już kilka razy, że na początku kwietnia (kiedy upłynął termin ważności mojej legitymacji studenckiej) przesiadłam się z komunikacji miejskiej na znacznie tańszy i przyjemniejszy środek transportu. Wygrzebałam z piwnicy mój stary rower, trochę go odświeżyłam, i teraz towarzyszy mi prawie każdego dnia. Na początku było jeszcze dość chłodno, więc zakładałam po prostu spodnie, ale z każdym kolejnym tygodniem, kiedy temperatury rosły, nabierałam ochoty na założenie sukienki. Przeszukałam internet i znalazłam kilka fajnych patentów - np. klipsy na gumce przytrzymujące materiał przy kolanie. Nic mnie jednak ostatecznie nie przekonało, więc szukałam dalej.

czwartek, 3 lipca 2014

Makijażowe buble, których nie udało mi się rozgryźć

Zwykle daję kosmetykom przynajmniej kilka szans, zwłaszcza tym do makijażu. Coś, co nie sprawdziło się jednego dnia, może sprawdzić się innego - wystarczy sięgnąć po inne produkty uzupełniające, poczekać na zmianę pory roku albo spróbować innego sposobu aplikacji. Bywa jednak tak, że nic nie pomaga i kosmetyk ląduje w kącie toaletki, by po jakimś czasie polecieć do kosza. Przyznam, że rzadko spotykam produkty do makijażu, których naprawdę zupełnie nie mogę rozgryźć, więc myślę, że tym bardziej warto o nich napisać.

wtorek, 1 lipca 2014

Maj i czerwiec 2014 w zdjęciach


Wiosna to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Zawsze mam wtedy lepszy humor i nastrój do pozytywnych zmian. Dobrze się złożyło, bo po powrocie z Włoch jakoś nie potrafiłam wrócić do codziennego trybu i bardzo ciężko szło mi poranne wstawanie. Postanowiłam jednak z tym powalczyć, kupiłam w Empiku motywacyjny plakat, który postawiłam w łazience koło lustra i - wierzcie lub nie - podziałało. Do tego pyszne śniadanie, herbata w ulubionym kubku i mogłam już uznać dzień za dobrze rozpoczęty. Sukces!