piątek, 31 lipca 2015

20 NAJŁADNIEJSZYCH NOTESÓW DO ZAPISYWANIA LUŹNYCH MYŚLI


Uwielbiam sklepy papiernicze. Mimo że szkoła już dawno za mną i nawet studia udało mi się jakiś czas temu skończyć, do tej pory lubię wdychać zapach papieru i oglądać notesy, zakładki, spinacze, karteczki… Jestem pewna, że macie to samo! Niestety nie zużywam już tego wszystkiego w takiej ilości jak kiedyś, ale jedną rzecz muszę mieć zawsze pod ręką - ładny notes. I tak, on koniecznie musi mi się podobać, bo inaczej zwyczajnie nie będę miała ochoty po niego sięgać. Szukając ostatnio czegoś nowego, natrafiłam na szereg naprawdę uroczych notesów, więc dziś zapraszam was do krótkiego przeglądu - może znajdziecie coś dla siebie!

piątek, 17 lipca 2015

Mity dotyczące aparatu na zębach - nie taki diabeł straszny...

Kiedy podjęłam decyzję o założeniu na zęby aparatu, byłam... no, może nie przerażona, ale na pewno bardzo zaniepokojona tym, jak będzie mi się z nim funkcjonowało. Oczywiście, jak to ja, nastawiłam się na najgorsze (pracuję nad zmianą tej postawy!). Trochę rzeczy przeczytałam w internecie, inne chyba po prostu sama sobie wmówiłam. Za mną dopiero trzy miesiące, przede mną jeszcze piętnaście, więc pewnie nie powinnam się spieszyć z tego typu tekstem, żeby nie zapeszyć, ale co tam. Mam nadzieję, że przeczyta to ktoś, kto dopiero planuje wizytę u ortodonty i trochę podniesie go to na duchu.

wtorek, 14 lipca 2015

Czym tak naprawdę jest minimalizm

O minimalizmie pierwszy raz usłyszałam jakieś pół roku temu i wkrótce potem przeczytałam "Minimalizm po polsku" - książkę, która przekonała mnie do tej idei. Więcej przemyśleń na temat samej książki i moje ulubione fragmenty mogliście zobaczyć w osobnym wpisie na blogu. Początkowo myślałam, że minimalizm może być trudny do wprowadzenia, liczyłam się też z tym, że szybko mogę o nim zapomnieć. Okazało się jednak, że prostsze życie z mniejszą liczbą rzeczy i bardzo ograniczonym czasem spędzanym w sklepach naprawdę mi odpowiada. 

W ciągu ostatnich kilku miesięcy minimalizm stał się wyjątkowo popularny. Do tej pory chyba już każdy spotkał się gdzieś z tym terminem. Ja również coraz częściej trafiam na wpisy, filmy i dyskusje na ten temat, i coraz bardziej przekonuję się, że nie ma jednej definicji minimalizmu - każdy ma swoją, i to jest jak najbardziej w porządku. W kosmetyczce jednej osoby znajdzie się tylko podkład i tusz do rzęs, a w tym samym czasie osoba interesująca się makijażem zminimalizuje liczbę róży do policzków do dziesięciu i też będzie się uważała za minimalistę - i bardzo dobrze, bo ma do tego pełne prawo.