wtorek, 4 października 2016

Wciąż nie wierzę, że już jej nie ma

Ok. 1950.

To nie będzie wpis o kosmetykach, ulubionych miejscówkach ani przeczytanych książkach. Jeśli po to tu zajrzeliście, proszę, wróćcie za miesiąc. Potrzebuję tego października, żeby jakoś sobie wszystko poukładać w głowie i chcę wykorzystać do tego między innymi bloga.

Kilka tygodni temu nadszedł pierwszy koniec na zawsze.