środa, 29 lutego 2012

Zawartość pierwszego polskiego GlossyBoxa - wow!

Trzymam w rękach jeszcze ciepłego GlossyBoxa, na którego premierę tak jak wy czekałam od dawna. Dzięki zaproszeniu na imprezę inauguracyjną, która odbyła się dziś w Warszawie, mogę pokazać wam jego zawartość już teraz :) Z góry uprzedzam, że wpis pełen będzie spoilerów, także jeśli ktoś z was chce mieć niespodziankę, niech wróci tu w czwartek - wtedy właśnie GlossyBoxy powinny pojawić się już u wszystkich.

Przepraszam za jakość zdjęć - aparat odmówił współpracy i wyjątkowo musiałam zrobić je telefonem.










Muszę przyznać, że zawartość bardzo mnie zaskoczyła. Domyślałam się, że będą to dobrej jakości produkty, jednak nie spodziewałam się, że tak bardzo trafią w mój gust. Szczególnie zachwycona jestem miniaturą perfum Marc Jacobs Daisy, które już od dawna chciałam wypróbować. Opakowanie jest urocze! Podobnie jest z zachwalanym przez wiele osób olejkiem Nuxe. Pozostałych marek nigdy nie testowałam i z chęcią bliżej się z nimi zapoznam.

Więcej o samej imprezie napiszę wam już niedługo :)

Jak podoba wam się GlossyBox? Czy ten wpis zachęcił was do jego subskrypcji? A może już wcześniej to zrobiłyście i teraz czekacie na swoje pudełko?

Em

poniedziałek, 27 lutego 2012

Jakość Obsługi (?) w Drogeriach Natura, czyli czego NIE robi się będąc kierownikiem sklepu

Większość z was czytała już pewnie wczorajszy post na temat otwierania pełnowartościowych kosmetyków przez pracowników Natury. Bez wątpienia jest to zachowanie naganne, jednak dziś chciałabym poruszyć inną kwestię. Jedną z rzeczy, których naprawdę szczerze nie znoszę, jest pranie brudów przy klientach. Kiedy zaczynałam swoją pierwszą pracę, nikt nawet nie musiał mi tego mówić - od początku było dla mnie oczywiste, że kiedy do sklepu wchodzi ktoś z zewnątrz, nie ma miejsca na prywatne rozmowy lub omawianie jakichkolwiek nieprzyjemnych spraw ze współpracownikami.

Jeśli ktoś z was przyszedłby dziś do gdańskiej Natury, w której pracuje wspomniana w poprzednim poście osoba, mógłby podczas robienia zakupów posłuchać sobie jej żali i narzekań na całą sytuację i przy okazji usłyszeć otrzymaną przez nią od koleżanki (?) radę jak to nie powinna przejmować się tymi debilkami i w razie czego utrzymywać, że pokazywane kosmetyki to jej własne.

Rozmowa wyglądała na prywatne pogaduszki ze znajomą nie pracującą w tym  miejscu, choć oczywiście nie będę wnikać, czy to był jednak ktoś związany z Drogeriami Natura czy nie. Same odpowiedzcie sobie na pytanie, czy taka sytuacja w ogóle powinna mieć miejsce w trakcie pracy (przy klientach!). Zwłaszcza jeśli chodzi o kierownika sklepu, czyli kogoś, kto powinien swoim współpracownikom dawać dobry przykład.

Źródło: http://www.dobramarka.com.pl/files/arts2/20101011171631.jpg
Natura w ubiegłym roku otrzymała godło Jakość Obsługi - czy słusznie? To przecież nie pierwsza niemiła sytuacja związana z tą siecią i kolejny brak profesjonalizmu pokazany przez osoby tam pracujące.

Em

niedziela, 26 lutego 2012

Gdzie zaczyna się otwieranie pełnowartościowych kosmetyków? Na zapleczu.

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego dopiero co kupiony tusz jest zupełnie wyschnięty, a inne kosmetyki kolorowe także szybciej się psują? Nie od dziś wiadomo, że otwieranie pełnowartościowych produktów jest na porządku dziennym nie tylko wśród klientek, ale i sprzedawczyń. Dlatego jeśli tylko było to możliwe, starałam się robić zakupy tuż po dostawie. Jak się okazuje, nawet to nie zapewnia nam świeżych kosmetyków. Jedna z osób pracujących w Naturze (nadia34ful) wrzuciła dziś filmik na którym widać, jak otwiera jeszcze nie wyłożone na półki nowości Essence.





Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=aCmjJOyb-yM
Jak myślicie, czy takie osoby powinny ponosić jakieś konsekwencje? Może dobrze by było, gdyby Natura pomyślała o zorganizowaniu szkolenia dla pracowników, podczas którego jasno da się im do zrozumienia, że otwieranie nie-testerów jest zabronione?

Em

AKTUALIZACJA: Odpowiedź Natury zamieszczona na facebooku.
Szanowne Klientki,
Z opisanym przez Was „testowaniem” kosmetyków mamy do czynienia w większości samoobsługowych sklepów oferujących sprzedaż produktów do makijażu. Pomimo naszych starań zdarza się to niestety również w naszych drogeriach. ...Jest nam niezmiernie przykro, że sytuacje tego typu w ogóle miały miejsce. Nasi pracownicy na bieżąco biorą udział w szkoleniach, których celem jest budowanie ich kompetencji. Opisana sytuacja pokazała nam jednak, że musimy przywiązywać jeszcze większą uwagę do treści przekazywanych na owych szkoleniach. Pragniemy Was zapewnić, że sprawą zajęły się już osoby odpowiedzialne za wprowadzanie pracowników w ich obowiązki

sobota, 25 lutego 2012

Paleta magnetyczna GlamBox

Palety magnetyczne od jakiegoś czasu robią furorę. To świetny sposób na przechowywanie cieni w jednym miejscu, tak by nie bawić się w trzymanie ich w pojedynczych opakowaniach. Już jakiś czas temu bardzo spodobał mi się ten pomysł. Początkowo najłatwiej dostępne były palety bez przegródek z Inglota i to właśnie w nich trzymałam swoje kosmetyki. Do czasu, kiedy pojawiły się GlamBoxy.

Wymyśliła je i wprowadziła do sprzedaży Digital Girl, którą możecie znać z jej bloga lub kanału na youtube. Pierwsze partie palet rozchodziły się w mgnieniu oka, na szczęście udało mi się wtedy kupić jedną dla siebie. 


Od tamtej pory trzymam w GlamBoxie większość moich pojedynczych cieni i jestem bardzo zadowolona z takiego rozwiązania. Paleta jest wykonana z metalu, dzięki czemu dobrze chroni przechowywane w niej produkty. Na zdjęciu możecie zauważyć lekkie wgniecenie po lewej stronie, będące efektem upadku z dużej wysokości i dodatkowo przygniecenia przez zegar, który spadł ze ściany. Cieniom zupełnie nic się nie stało, czym byłam naprawdę mile zaskoczona. Myślę, że plastikowa paleta Inglota mogłaby nie spisać się tak dobrze. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to trudności z otwieraniem - czasem trzeba się trochę namęczyć, nie wiem jednak czy to wada wszystkich czy tylko niektórych egzemplarzy.

Po sukcesie jaki odniosły GlamBoxy, Digital Girl wprowadziła do sprzedaży w swoim GlamShopie kolejne wzory i nowy, mniejszy rozmiar.


Mniejsza wersja palety jest trochę cieńsza i bardziej kompaktowa, jednak wciąż większa niż ta z Inglota.


Cienie Inglot i My Secret
GlamBoxy kosztują odpowiednio 30 i 25 zł, a zakupić je możecie TU.

Em

piątek, 24 lutego 2012

Wyjątkowa promocja: Roczna prenumerata magazyu InStyle za 35,40 zł

Spieszę do was z informacją o całkiem dobrej promocji, o której dowiedziałam się dzięki fashionelce. Na portalu MyDeal możemy zamówić dwanaście numerów InStyle za połowę ceny.

Sama już dzięki takim okazjom prenumeruję Elle i Travelera i jestem bardzo zadowolona. Nie wiem czy skuszę się akurat na InStyle (nie czytam go regularnie), ale mam nadzieję, że komuś z was przyda się ta informacja.

Ofertę znajdziecie TU.

Em

P.S. Dziś wieczorem lub jutro możecie spodziewać się nowego konkursu na blogu :) 

czwartek, 23 lutego 2012

(Vogue UK 03/2012) Just Peachy - brzoskwiniowy trend w makijażu na wiosnę

Jedno z ostatnich popołudni spędziłam przeglądając najnowszy numer brytyjskiej edycji Vogue. Jak zwykle szczególną uwagę zwracałam na zdjęcia reklamowe (w końcu magazyn ten w połowie składa się właśnie z nich) oraz część beauty.


Bardzo spodobał mi się artykuł Just Peachy jasno wskazujący na to, co będzie królowało w makijażu na wiosnę - brzoskwinia we wszystkich formułach i odcieniach.

(zdjęcia można oczywiście powiększyć)


The rule when choosing yours? Strictly no shimmer. Modern peach should be matt, soft and terribly sheer if used on the face - the beauty of it being that you can build up colour as you please.

One of the biggest selling points of peach is that it's believable. Pink? Too obvious. Bronze? Too try-hard. This cousin of coral is the perfect compromise between the two.
Nigdy nie trzymam się ściśle panujących trendów, zwłaszcza w makijażu. Tym razem jednak cieszę się, że brzoskwinię w różnych wersjach będzie można znaleźć łatwiej niż zwykle. Ja sama ostatnio pokochałam ten kolor po pierwszym nałożeniu na twarz różu Catrice 050 Apricot Smoothie.


Macie w swojej kosmetyczce coś w tym odcieniu? A może dopiero planujecie taki zakup? Myślicie, że brzoskwiniowy trend zostanie z nami na dłużej?

Artykuł z francuskiej edycji Vogue o innych trendach w makijażu zamieściłam jakiś czas temu TU

Em

wtorek, 21 lutego 2012

DKNY Sweet Delicious, czyli słynne jabłuszko w wiosennej odsłonie

Jak wiele z was, ja także nie mogę doczekać się wiosny. W oczekiwaniu na tę porę roku przeglądam zapowiedzi różnego rodzaju kolekcji limitowanych, co wprowadza mnie w odrobinę cieplejszy nastrój :) Jedną z takich, które szczególnie zwróciły moją uwagę, jest seria perfum Sweet Delicious od DKNY, czyli kolejne wariacje na temat znanego wszystkim jabłuszka.


Przygotowane zostały trzy inspirowane słodkościami zapachy: Pink Macaroon, Tart Key Lime i Creamy Meringue




A tu można zobaczyć spot reklamowy:


Bardzo podoba mi się plakat z babeczkami :) Może wy także trafiłyście na wiosenną kolekcję, którą równie przyjemnie się ogląda? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Em

niedziela, 19 lutego 2012

Essence Allround Talent nail perfector (wycofywany produkt)

To już ostatni wycofywany produkt Essence, który znajduje się w mojej kosmetyczce. Nie wykluczam jednak, że podczas wyprzedaży zdecyduję się na zakup jeszcze czegoś - wtedy na pewno w serii pojawią się kolejne wpisy.

Allround Talent nail perfector nie bez przyczyny zostawiłam na koniec. Przede wszystkim nie jestem pewna, czy on tak naprawdę zostanie usunięty z oferty - w nowościach znajduje się produkt nazywający się dokładnie tak samo, jednak w innym opakowaniu. Można tylko zgadywać, czy formuła także zostanie zmieniona czy nie.  Drugim powodem są moje mieszane uczucia związane z tym kosmetykiem. Producent zapewnia nas, że Allround Talent może być używany jako baza lub lakier nawierzchniowy, chroni paznokcie przed odbarwieniami, optycznie wybiela i wygładza, odświeża kolor i nadaje blask oraz zapobiega odpryskiwaniu lakieru. Niestety, nie spełnia on przynajmniej połowy z tych obietnic.


Produkt ma formę bezbarwnego lakieru i jako taki może być także stosowany. Ja nakładam go jako bazę i w tej roli sprawdza się bardzo dobrze - wygładza płytkę paznokcia i przedłuża trwałość lakieru, a także chroni przed przebarwieniami. Zdecydowanie nie sprawdza się jednak w roli top coatu, ponieważ tworzy warstwę o konsystencji plasteliny, która nigdy nie wysycha. Jakby tego było mało, widocznie zmienia kolor lakieru na który jest nakładany, co według mnie zupełnie go dyskwalifikuje.


Czy w takim razie jest to zły produkt? Nie, ale stosowany wyłącznie jako baza. W tym wypadku producent zdecydowanie za daleko zapędził się z obietnicami. Nie wiem czy kupię go w nowej wersji, wciąż mam nadzieję znaleźć coś jeszcze lepszego :)

Pozostałe wpisy:
Pełną listę wycofywanych produktów znajdziecie TU.
 
Em

piątek, 17 lutego 2012

Swatches: Essence holographic eyeshadow 43 Mystic Lemon (wycofywany produkt)

Wkrótce wyprzedaż wycofywanych kosmetyków Essence zacznie się na dobre, dlatego chciałabym jak najszybciej skończyć serię notek na ich temat. Dziś kilka słów o produkcie, do którego początkowo w ogóle nie byłam przekonana. Zachwyty na jego temat, które można było przeczytać na forum i blogach sprawiły jednak, że w końcu zdecydowałam się go kupić. I to był błąd.

Cień 43 Mystic Lemon teoretycznie jest holograficzny (niestety tylko teoretycznie). W sklepie wcale nie widziałam tego efektu, jednak myślałam, że to wina światła.


Niestety. Dla mnie to najzwyklejszy na świecie, średnio napigmentowany, złotawo-żółty cień rozświetlający, który na powiece zostawia jedynie delikatną poświatę. Nie ma w nim absolutnie nic wyjątkowego. 

W zdecydowanej większości recenzje tego cienia są super-hiper-pozytywne, nie mam pojęcia z czego to wynika. Może miałam po prostu wobec niego inne oczekiwania, albo nie widzę czegoś co widzą inni? :) Nie jest to zły produkt, jednak podobny odcień można znaleźć wśród kosmetyków wielu marek. 

Pozostałe wpisy:
c.d.n., a pełną listę wycofywanych produktów znajdziecie TU.

Em


środa, 15 lutego 2012

Zapowiedź: Essence Soul Sista LE

W tym miesiącu w Polsce ma pojawić się limitowana edycja Marble Mania. W Niemczech z kolei ukazują się już zapowiedzi kolejnych. Tym razem jest to utrzymana w wakacyjnym klimacie "Sun Clubowa" limitowanka. Za granicą ma pojawić się już w marcu, więc może u nas doczekamy się jej w wakacje :)

pędzel do pudru
01 70ies hair style

puder brązujący
01 shake your booty

bronzer w płynie
01 shake your booty

błyszczyki do ust
01 shake your booty, 02 lounge chair affair

paletki cieni do powiek
01 hey sista soul sista, 02 call it boogie


brokatowe eyelinery
01 james's favorite brown, 02 diving @ swimming pool

lakiery do paznokci
01 chilled orange, 02 james's favorite brown, 03 lounge chair affair, 
04 totally retro nude, 05 mojito green

Zdjęcia pochodzą z www.enterwonderland85.blogspot.com


Czy oglądając takie zapowiedzi tak jak ja nie możecie się doczekać cieplejszych dni? Już niedługo... :)

Em