piątek, 28 sierpnia 2015

50 faktów o mnie

Przyznam, że lubię od czasu do czasu poczytać na ulubionych blogach bardziej prywatne wpisy. Fajnie jest dowiedzieć się czegoś o blogerkach, które śledzę od dawna. Pobyt nad morzem (który niestety już się kończy) i długie spacery po plaży sprzyjają różnym przemyśleniom i wspominkom, więc wpadłam na pomysł, że może i ja opublikuję coś, co jakiś czas temu było chyba nawet popularnym tagiem w blogosferze – 50 faktów o mnie. Mam nadzieję, że taki lekki, luźny wpis spodoba się również wam.

środa, 26 sierpnia 2015

Czy warto kupić MacBooka Air? Moja opinia po 7 miesiącach

Od kiedy w styczniu tego roku stałam się szczęśliwą posiadaczką MacBooka Air, co jakiś czas dostaję pytania o to, czy jestem z niego zadowolona. Zwłaszcza po opublikowaniu pierwszego wpisu z serii Moje mobilne biuro, w którym na jednym ze zdjęć znalazł się bohater tego wpisu, liczba podobnych wiadomości się zwiększyła. Postanowiłam więc opublikować na blogu wpis z krótkim podsumowaniem ostatnich siedmiu miesięcy, które spędziłam z MacBookiem na kolanach, i napisać, dla kogo według mnie będzie to sprzęt idealny, a u kogo się nie sprawdzi.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Przeczytane nad morzem - THORN, Maybe Someday, Dom na jeziorze

Wakacje nad morzem zawsze oznaczają dla mnie przede wszystkim czas na nadrobienie czytelniczych zaległości z całego roku. Większość dni mija mi na błogim lenistwie z książką w ręku - czasem na plaży, czasem na trawie, a ostatnio najczęściej na werandzie, gdzie siedzę w wygodnym fotelu albo leżę na drewnianej ławie. Bez wyrzutów sumienia pochłaniam czasem nawet po kilkaset stron dziennie. Dziś o trzech książkach, które po które sięgnęłam tu w pierwszej kolejności. 

piątek, 21 sierpnia 2015

Kosmetyczne hity LATA 2015

Chciałabym, żeby to lato nigdy się nie skończyło. Było pełne dobrych chwil, a ja nie czuję się gotowa na ponowne nadejście chłodnych, coraz chłodniejszych, zimnych, a w końcu lodowatych miesięcy. Na szczęście przede mną jeszcze półtora tygodnia nad morzem i staram się cieszyć każdym dniem, bo sierpniowa pogoda doprawdy rozpieszcza. Codziennie świeci słońce, a na niebie nie ma zwykle ani jednej chmurki! Korzystając z tej jeszcze wakacyjnej atmosfery, napiszę dziś o moich kosmetycznych hitach tego lata. Niektóre z nich, jak tonujący filtr do twarzy, należą do moich ulubieńców od dawna. Inne, jak wielofunkcyjny olejek, odkryłam dopiero kilka tygodni temu. Łączy je jedno - nie mogłam o nich zapomnieć, pakując się nad morze!

środa, 19 sierpnia 2015

Nowy kamuflaż CATRICE w płynie - przedpremierowy test

Każda marka kosmetyczna ma swoje megahity, o których wiedzą wszyscy na serio interesujący się kosmetykami. Jeśli na dodatek jest to tani i świetny produkt, może się okazać, że naprawdę ciężko go dostać, bo po każdej dostawie wszystkie sztuki sprzedają się na pniu. Takim hitem firmy CATRICE szybko stał się kamuflaż, wprowadzony do oferty dwa lata temu. Nic dziwnego, że zyskał popularność - jest to jeden z najlepiej kryjących korektorów na rynku, a jednocześnie stosunkowo łatwo dostępny (w przeciwieństwie np. do słynnego produktu Collection, na który trzeba polować na allegro). Sama go używam, a pełną recenzję możecie przeczytać TU. Jest jednak jedna rzecz, która sprawia, że nie zawsze sięgam po niego z przyjemnością, a jest to dramatycznie słabe opakowanie, które rozleciało mi się już wkrótce po zakupie. Kiedy więc kilka dni temu dostałam informację o tym, że marka wprowadza na rynek nową wersję produktu, tym razem płynną i w opakowaniu z pacynką, i propozycję przetestowania go jeszcze przed premierą, bardzo się ucieszyłam. Dosłownie wczoraj odebrałam paczkę, która jakimś cudem dotarła do mnie nad morze, i od razu zabrałam się do testów. Czy to możliwe, żeby zapowiadał się jeszcze większy kosmetyczny hit?

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

WESOŁA CAFE – KAWIARNIA DLA FREELANCERA


Kiedy półtora roku temu Ilona Patro zaczynała na swoim blogu serię „Moje mobilne biuro”, z ciekawością śledziłam każdy nowy wpis, choć po pierwsze, nie pracowałam jeszcze wtedy poza biurem, a po drugie, nie mieszkałam w Warszawie, gdzie zlokalizowane były opisywane miejsca. Rok później wciąż nie mieszkałam w Warszawie, ale za to charakter mojej pracy zmienił się na tyle, że zostałam zmuszona do poszukania fajnych, inspirujących miejsc, do których mogłabym się przenieść czasem na kilka godzin dziennie. Szybko okazało się, że w internecie właściwie nie istnieje żaden blog ani strona, na której znalazłabym odpowiedź na to, w jakie miejsce udać się z laptopem. Z tego co pamiętam, trafiłam tylko na jakiś stary, średnio aktualny wątek na forum. Po wpisaniu w wyszukiwarkę „kawiarnia do pacy kraków” wychodziły mi same oferty pracy. Postanowiłam więc wypróbować różne miejsca metodą prób i błędów i po pół roku mam już kilka swoich ulubionych, do których zaglądam, kiedy nie mogę wytrzymać w domu. Dziś chciałabym napisać o pierwszym z nich i mam nadzieję, że zrobi się z tego fajny cykl.