piątek, 17 lutego 2012

Swatches: Essence holographic eyeshadow 43 Mystic Lemon (wycofywany produkt)

Wkrótce wyprzedaż wycofywanych kosmetyków Essence zacznie się na dobre, dlatego chciałabym jak najszybciej skończyć serię notek na ich temat. Dziś kilka słów o produkcie, do którego początkowo w ogóle nie byłam przekonana. Zachwyty na jego temat, które można było przeczytać na forum i blogach sprawiły jednak, że w końcu zdecydowałam się go kupić. I to był błąd.

Cień 43 Mystic Lemon teoretycznie jest holograficzny (niestety tylko teoretycznie). W sklepie wcale nie widziałam tego efektu, jednak myślałam, że to wina światła.


Niestety. Dla mnie to najzwyklejszy na świecie, średnio napigmentowany, złotawo-żółty cień rozświetlający, który na powiece zostawia jedynie delikatną poświatę. Nie ma w nim absolutnie nic wyjątkowego. 

W zdecydowanej większości recenzje tego cienia są super-hiper-pozytywne, nie mam pojęcia z czego to wynika. Może miałam po prostu wobec niego inne oczekiwania, albo nie widzę czegoś co widzą inni? :) Nie jest to zły produkt, jednak podobny odcień można znaleźć wśród kosmetyków wielu marek. 

Pozostałe wpisy:
c.d.n., a pełną listę wycofywanych produktów znajdziecie TU.

Em


15 komentarzy

  1. Kupiłam ten cień również zachęcona dobrymi opiniami. Wg mnie również nie jest holo, ale ładnie rozświetla i go lubię. Jednak wolę mystic purple, być może dlatego, że po prostu częściej wykonuję makijaże w chłodnych, fioletowych tonacjach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie holo z niego żaden ;) A może wypróbuj go na mokro?

    OdpowiedzUsuń
  3. na zdjęciu prezentuje się słabiutko, może tak jak radzi Idalia wypróbuj go na mokro:)

    OdpowiedzUsuń
  4. On działa moim zdaniem tylko i wyłącznie jako rozświetlacz pod łukiem :P

    OdpowiedzUsuń
  5. @Idalia, na mokro też nie robi na mnie wrażenia, więc zamiast się z nim bawić używam go jako rozświetlacza, a główną rolę grają inne cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również się zbieram do recenzji tego cienia:) Dla mnie też jest OK ale szału nie robi. Wolę Mystic Purple chociaż do moich codziennych makijaży nadaje się bardzo dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiałam zachwytu nad tym cieniem, nie mogłam się do niego przekonać. I cieszę się, że się na niego nie skusiłam- nie przepadam za żółcią

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam nr 16 i jestem zadowolona... ale ten kolor taki zwykły ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. ma go od pół roku i faktycznie jest to bubel ...od dawna u mnie zapomniany choć nie raz próbowałam się do niego przekonać ..to jednak na próżno..

    OdpowiedzUsuń
  10. No faktycznie szału nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. szczerze to po obmacaniu testera w sklepie nie mogłam dojść do tego, czym się tu zachwycać, bo ten cień to nic specjalnego.... oczywista rzecz - nie kupiłam go

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się to zdarza, że się napalę na jakiś jasny cień, a potem kończę z kolejnym zwyklakiem do rozświetlania łuku :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Oglądałam go kiedyś i jakoś mnie nie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
  14. it's said to be a dupe for nars albatros illuminator ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fakt cienie z Essence nie są Mega napigmentowane ale dla subtelnego efektu za taką cenę dla mnie są fajne:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.