sobota, 27 grudnia 2014

Wyprzedażowe szaleństwo 2014

Ruszyły wyprzedaże. I jeśli tak jak ja wpadliście na pomysł, żeby wybrać się dzisiaj do galerii, pewnie (znów - tak jak ja) szybko tego pożałowaliście. Jakoś nie skojarzyłam, że wyjątkowo 27 grudnia wypada w tym roku w sobotę i zupełnie nie byłam przygotowana na to, co zobaczyłam w sklepach. Mnie samej udało się zrobić zakupy tylko dlatego, że miałam coś do załatwienia wcześnie rano w mieście, więc w galerii byłam tuż przed otwarciem i od razu uderzyłam do mojego ulubionego Oysho (gdybym mogła, wykupiłabym połowę aktualnej kolekcji!). Kiedy pół godziny później weszłam do położonej naprzeciwko Zary, nie mogłam uwierzyć, że jest dopiero 10.30. W życiu nie widziałam tylu ludzi w tym sklepie, a kolejka do kasy już miała ze dwadzieścia osób. Dziewczyna obok mnie narzekała, że jakaś kobieta wyrwała jej z ręki upatrzony płaszcz. Zrobiłam więc w tył zwrot i zajrzałam jeszcze do Stradivariusa. Tu też było już sporo ludzi, więc chwyciłam tylko upatrzony naszyjnik i grzecznie stanęłam w ogonku przy kasie. Chwilę później jedna z klientek zaczęła robić o coś awanturę kasjerce, a ja stwierdziłam, że galeria to zdecydowanie ostatnie miejsce, w którym mam ochotę dziś przebywać. Jak dobrze, że istnieją sklepy internetowe!

Numerem jeden na mojej liście zakupowej była ciepła góra od piżamy w jakiś świąteczny wzorek. Nie chciałam jednak żadnych mikołajów i wielkich czerwonych napisów, więc szara polarowa bluza z zimowym motywem od razu wpadła mi w oko. Jest miękka, ciepła i była przeceniona z 99,90 na 59,90 zł.

Sweterek z misiem to rzecz, z której cieszę się najbardziej. Podobał mi się już od dawna i raz nawet byłam bliska zakupu, ale ostatecznie stwierdziłam wtedy, że 169 zł to zdecydowanie za dużo. Kiedy jednak zobaczyłam, że został przeceniony na 99,90 zł, i przymierzyłam go raz jeszcze, po prostu musiałam zabrać go ze sobą do domu. Jest cudowny!

To zdjęcie katalogowe idealnie nadawałoby się do wpisu Pauli o grzechach sklepów internetowych. Po jaką cholerę modelka ma inny sweter przewiązany w pasie? Przez to w ogóle nie widać jak wygląda dół swetra i ciężko ocenić jego długość. Na szczęście ja zobaczyłam go na żywo w sklepie i od razu wpadł mi w oko. Zdjęcie, które zrobiłam w przymierzalni, nie jest najlepsze (gdzie moja ręka?!), ale w rzeczywistości sweter ma dłuższy tył, jest ciepły i myślę, że idealnie sprawdzi się teraz, kiedy już oficjalnie przyszła prawdziwa zima. Był przeceniony ze 169 na 119 zł.

Ostatnią rzeczą, którą udało mi się kupić, zanim uciekłam z galerii, jest wielokolorowy naszyjnik. Rok temu widziałam prawie identyczny w Promodzie, ale zanim się na niego zdecydowałam, zniknął ze wszystkich sklepów. Tym razem nie mogłam więc odpuścić, zwłaszcza że zamiast 45,90 kosztował 25,99 zł.

Resztę zakupów zrobię po prostu przez internet. Bardzo się cieszę, że w ostatnich latach większość sieciówek otworzyła również swoje e-sklepy, w których często o wiele łatwiej znaleźć coś ciekawego.

Jakie macie doświadczenia z tegorocznymi wyprzedażami? Robicie zakupy w galerii, przez internet, czy może zupełnie odpuszczacie?

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin

51 komentarzy

  1. ja też zapomniałam że dziś sobota, a jak wjechałam na parking galerii to takie zadowolenie że tylko wolnych miejsc pokazał wyświetlacz. później się okazało że wyświetlacze się zepsuły...............
    a parkingu wyjeżdzałam 20 minut xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przyjechałam przed otwarciem, więc nie było problemu z zaparkowaniem, ale jak wyjeżdżałam, to już samochody krążyły w kółko. Historia z wyświetlaczami niezła ;)

      Usuń
  2. Byłam w galerii i pozałowałam tego występu. Tłumy, szalone tłumy. Ale kupiłąm sukienkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakupy dzisiaj to MA-SA-KRA. Około 13 była taka zadyma, że głowa boli. Kupiłam szminkę (nieprzecenioną), a mama złapała spodnie. Zrobimy chyba jeszcze jedno podejście jutro z samego rana :).
    Słodki ten sweterek z misiem, ale za 100 zł też bym go nie wzięła. Za 70 zł jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze poczekam z odrywaniem metek, może uda mi się go upolować taniej przy kolejnych turach wyprzedaży :)

      Usuń
    2. Hmmm, to może też będę wpadała do tego sklepu i ustrzelę miśka :D

      Usuń
  4. Uuu, ja też kocham Oysho, ale po ostatnich trzech sezonowych wyprzedażach mam tyle pięknych staników i gaci, że nie mam ich kiedy nosić :P Ja też dziś postanowiłam wybrać się na zakupy i miałam kupić kilka rzeczy do pokoju ale nie było tego co potrzebowałam ani w Pepco ani w Jysku ani w Castoramie (zła passa, bez kitu). Parkowanie w galerii było niezłym stresem, że zaraz w kogoś walnę/zostanę walnięta. Za to weszłam do Stradivariusa i Bershki i w tej ostatniej udało mi się kupić bordową sukienkę <3 A w SuperPharm jest oferta na kolorówkę 1+1 a z konturówek do ust Essence nie było ani jednego z dwóch odcieni które chciałam :( Ogólnie popieram Cię, najlepiej robić zakupy online, od razu widać jakie są rozmiary i kolory (szkoda tylko, że czasem rozmiarówka jest z kosmosu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale plus jest taki, że wszystko kupione w necie zawsze można oddać. Ja z kolei w Oysho prawie nie kupuję bielizny, ale piżamy, swetry i kapcie kocham <3

      Usuń
  5. naszyjnik bardzo mi się podoba, chętnie bym go przygarnęła :) 2 ostatnie sweterki też, a szczególnie ten z misiakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też dzisiaj zrobiłam ten błąd i pojechałam na szopping, ale w sumie to jestem zadowolona ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spodziewałam się, że tak będzie więc nawet nie wybieram się w najbliższym czasie do żadnej galerii :) Życie mi miłe ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że jednak zostałam w domu! Cały poranek biłam się z myślami, ale w końcu lenistwo wzięło górę i zamiast podnosić sobie poziom adrenaliny, buszuję online ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wybór. Ja od razu zadzwoniłam też do mamy i przyjaciółki i odradziłam im wychodzenie na zakupy :)

      Usuń
  9. Pracuje w jednym ze sklepów kosmetycznych w dużej galerii i to co dzisiaj się działo można opisać tylko jednym słowem: MASARKA. :P Dobrze, że są sklepy internetowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję i trzymaj się! Za kilka dni powinno minąć :)

      Usuń
  10. Póki co odpuszczam sobie wyprzedaże, może wybiorę się po Sylwestrze licząc na to, że już nie będzie takich tłumów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też byłam dziś na zakupach. Jak zobaczyła 2 km korek do parkingu SCC,zawróciłam. Udało mi się wpaść do mniejszej galerii. Przynajmniej tam nie było aż takiego tłoku...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja byłam dziś tylko w małym centrum handlowym w moim mieście i upolowałam sukienkę w pepitkę :) I składniki do sylwestrowego menu :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj ludzie masowo wyruszyli na łowy, nawet do kasy w Media Markt trzeba było czekać dobrych kilkanaście minut. Sklepy odzieżowe zamierzam odwiedzić w poniedziałek albo we wtorek. Muszę kupić sukienkę na Sylwestra:)

    OdpowiedzUsuń
  14. sweterek z misiakiem przecudny :)) ale wydaję mi się, że to taka raczej bluzka, bo sprawia wrażenie dosyć cienkiego..? :) Pozdrowienia! :) Teraz to się dopiero zacznie szał zakupowy :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekne przeceny! Ja moze jakas ksiazke upoluje dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wybrałam się do galerii na chwilę, ale promocje bez szału. Chciałam znaleźć jakąś (prostą!) sukienką na Sylwestra ale żeby też nadawała się na zwykłe imprezy potem i zwykłe ciemne dżinsy. Nie kupiłam nic. Ale planuję jeszcze jedno podejście w poniedziałek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. o fak tyle ludzi już od rana? ja się wybiorę później na wyprzedaże, już na sam koniec - może jakieś dobre i tanie resztki mi się ostaną :D
    Twój sweterek z misiem jest super! i naszyjnik też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod koniec wyprzedaży można kupić sporo rzeczy za śmieszną cenę. Mnie kiedyś udało się upolować sukienkę w Bershce za 9,90 zł :)

      Usuń
  18. piżamkę dostałam pod choinkę ale inną. na pewno też coś upoluję na wyprzedażach .

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej zostałaś przeze mnie nominowana do tagu Liebster Blog Award:) Będzie miło jeśli weźmiesz udział: http://lawendowepiora.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlatego ja unikam zakupów w galerii, zwłaszcza podczas wyprzedaży :) Zazwyczaj przeglądam wszystko w internetowych sklepach, a jeśli idę już do galerii to wcześnie rano, żeby ominąć tłumy. Świetnym rozwiązaniem jest też odwiedzenie tych samych sklepów, ale nie w galerii, tylko np. w Krakowie przy uliczkach Rynku. Ale niestety nie znajdziemy tam wszystkich sklepów, a ze względu na turystów też jest często tłoczno.

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja dorwałam rok temu ten w Promodzie tylko z czarną taiemką i bardzo sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sweterek z misiem i naszyjnik <3

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja pierwszy raz się cieszyłam z tego, że Factory jest nie w Krakowie, a w Modlniczce :D O 10 był luz, najważniejsze od razu załatwiliśmy bez tłumów :) Później się zrobiło gorzej, ludzi więcej niż w zwykłą sobotę w Galerii Krakowskiej ;)

    Inna sprawa, że nie znalazłam nic (na szczęście mój mężczyzna znalazł to co chciał). Zakochałam się w jednej bluzie, ale cena mi nie pasowała, a kupiłam tylko legginsy (mi służą tylko jako ocieplacze pod spodnie) :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Sweterek z misiem jest przeuroczy! Chcę! :) A korzystając z okazji, Em, wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oysho...że też do tej pory omijałam ten sklep bez zainteresowania. Muszę zajrzeć przy okazji, ostatnio lubię takie ciepłe, przytulne i po prostu ładne rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ładny naszyjnik, a sweterek z misiem przeuroczy :) Ja kupiłam tylko jeansy w Promodzie, wyglądają na dobre jakościowo i mam nadzieję że takie będą przy dłuższym użytkowaniu, bo to moje pierwsze spodnie z tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Sweter z misiem jest najlepszy! W tym roku kupiłam tylko jedną bluzkę :) tłumy także mnie odstraszyły

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja specjalnie na zakupy nie jeżdżę. Jeśli jestem przejazdem, zaglądam czy jest coś ciekawego na wyprzedaży. Niestety, połowa cen, choć przeceniona, zostaje taka jak była lub jest jeszcze wyższa :-) wolę pooglądać ubrania przez Internet, chociaż jestem tak niewymiarowa, że rzadko coś kupuje :-P

    OdpowiedzUsuń
  30. Lubię szarości, więc wszystkie propozycje są "bardzo moje" :))

    OdpowiedzUsuń
  31. Planuję tez ruszyć i załapać się na jakieś wyprzedaże :) Sweterek z misiem jest przecudny, szarości tez bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miś jest uroczy. Ja w tym roku jeżeli chodzi o wyprzedaże kupiłam tylko kilka swetrów i koszulę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. sweterek z misiem ekstra <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Miś jest przesłodki, sama się nieźle obłowiłam na wyprzedażach!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.