czwartek, 26 czerwca 2014

Czy warto kupić Conversy - moja opinia po dwóch latach


Kiedyś nie mieściło mi się w głowie, jak można wydać dwie stówki na trampki, skoro takie same można kupić w osiedlowym sklepie obuwniczym za 30 zł. I rzeczywiście, przez wiele lat kupowałam  właśnie takie tańsze odpowiedniki, służyły mi bardzo dobrze, choć zużywałam średnio dwie pary rocznie, bo bardzo szybko się niszczyły. Dwa lata temu nadszedł jednak ten moment, kiedy zobaczyłam w sklepie mandarynkowe Conversy i po prostu nie mogłam ich sobie wybić z głowy. Szukałam tańszych trampek w podobnym odcieniu, ale nie znalazłam, więc ostatecznie postanowiłam zaszaleć i kupić markową wersję.


Tak wyglądały moje piękne, mandarynkowe Conversy w pierwszych dniach noszenia. Od początku byłam z nich bardzo zadowolona. Aż do tego momentu byłam przekonana, że niewiele będą się one różnić od zwykłych trampek z bazaru, ale okazało się, że jest inaczej.

Moim zdaniem trzy główne zalety trampek Converse to:
  • rozmiarówka co pół numeru - jako posiadaczka stopy w rozmiarze 36,5 naprawdę doceniam, że mogę nosić buty, które nie są na mnie za duże,
  • gruba podeszwa - to sprawia, że Conversy są o wiele wygodniejsze; kiedy musiałam na chwilę przerzucić się na zwykłe trampki, czułam dosłownie każdy kamyczek na ulicy,
  • wybór wzorów i kolorów.

Po zajechaniu  jednej pary trampek do granic możliwości, mogę też napisać o wadach:
  • przede wszystkim zawiodła mnie ich trwałość; rzeczywiście wytrzymały w niezłym stanie półtora roku chodzenia w nich non stop (w tym przerwa na zimę), ale potem zrobiła się dziura na pięcie i pękła guma w zgięciu; po przeczytaniu opinii w internecie, że trampki wytrzymują wiele lat, liczyłam na więcej,
  • brud, którego nie da się usunąć! Moje Conversy nigdy nie miały bliskiego kontaktu z głęboką kałużą, nie zanurzałam ich też w błocie, a mimo to nie dało się z nich usunąć nawet zwykłego kurzu z ulicy i to po wielokrotnym praniu w pralce. Wiem, że to zależało również od koloru, który wybrałam, ale nie wyobrażam sobie, jak ludzie utrzymują w czystości najbardziej popularne białe trampki - to dla mnie prawdziwa zagadka.

Jak widzicie, Conversy mimo oczywistych zalet mają też jednak sporo wad. Czemu więc zdecydowałam się na zakup kolejnej pary? Po prostu nie znalazłam innych butów. Nie chciałam już kupować zwykłych trampek, właśnie ze względu na zbyt cienką podeszwę, a spośród innych butów nic, zupełnie NIC mi się nie podobało. Po kilku miesiącach bezowocnych poszukiwań postanowiłam, że kupię jednak kolejne Conversy, ale tym razem w jakimś ciemnym kolorze. Granat idealnie wpisał się w moją ostatnią fazę na styl marynarski i w zeszłym tygodniu złożyłam zamówienie na Zalando, gdzie za buty zapłaciłam 229 zł. 

Jaka jest więc odpowiedź na tytułowe pytanie czy warto kupić Conversy? To zależy ;) Wciąż uważam, że mają zbyt wysoką cenę jak na swoją wytrzymałość, ale z drugiej strony są to prawdopodobnie najlepszej jakości trampki, jakie są w ogóle dostępne, więc jeśli ktoś uwielbia ten model butów tak jak ja, to tak, warto.

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin

93 komentarze

  1. Bardzo lubię Conversy! W dzisiejszych czasach buty są produkowane z takich materiałów, że sukcesem nazwę przechodzenie w jednej parze 2 lat :).
    Z rozmiarówką trzeba uważać, bo są modele z grubą warstwą gumy (jak Twoje) i z cieńką. Obie mają te same rozmiary, ale są jeszcze modele tak jakby pośrodku, one mają jakoś dziwnie zwężane przody -- musiałam wziąć jeden pełen rozmiar większe, a i tak czuję, że jest bardziej ciasno, niż w modelu z grubszą gumą :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nawet nie mierzyłam tych z cieńszą warstwą gumy, bo "moje" podobają mi się zdecydowanie bardziej, ale to cenna uwaga dla innych, dziękuję :)

      Usuń
  2. Chodzę sporo i energicznie. W zeszłym roku zdarłam...8 par butów. Moje pierwsze Conversy mam od kwietnia. Trzymają się:) Jest szansa, że wyjdzie bardziej opłacalnie niż w zeszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, Zalando ;) Też tam zamawiałam dwa i pół tygodnia temu (a może to już trzy?) Nike Air Force 1, które dostałam ledwo wczoraj... Sklep trochę długo czekał z wysyłką, więc nie wiem, czy będę tam jeszcze raz kupować.

    Połówkowe rozmiary to prawdziwe błogosławieństwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam paczkę chyba na trzeci dzień od złożenia zamówienia, więc byłam zadowolona :)

      Usuń
  4. właśnie jestem na etapie rozważania zakupu Conversów po latach w zwykłych tenisówkach, Twój wpis jest bardzo, bardzo przydatny, dzięki! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Sama przed zakupem pierwszej pary przegrzebałam internet wzdłuż i wszerz i brakowało mi właśnie tego typu wpisu na jakimś blogu :)

      Usuń
  5. kusisz. jestem trampkomaniaczką. mam je prawie że w każdym kolorze i tez zastanawiałam się nad kupnem conversów.
    ale ta cena... za taką cenę mam 5 par albo w porywach do 6 trampków w różnych kolorach więc w sumie ciągle je zmieniam, nie chodzą ciągle w jednych. ale takie uniwersalne, czarne lub właśnie granatowe, markowe mi się marzą :) nie zjechałabym ich bardzo a by się trzymały dłużej szczególnie że strasznie szybko zjeżdżam piętę bo mocno na niej stąpam. a chodzę tylko w trampkach no i w zimę w kozakach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też wolałam mieć dużo różnych we wszystkich kolorach tęczy, ale teraz całkowicie wystarcza mi jedna, uniwersalna para :) Tak jak Ty poza zimą cały czas chodzę w trampkach z pojedynczymi zmianami na balerinki albo sandałki.

      Usuń
    2. ja nawet nie noszę balerin ani sandałów, bo mnie obcierają, więc dla mnie istnieją 2 rodzaje butów - trampki i kozaki xD.

      Usuń
  6. Czytając Ciebie miałam wrażenie, że słucham sama siebie, dokładnie rok temu w marcu kupiłam Conversy w tym samym odcieniu co Ty. Conversy nosiłam prawie codziennie, w zimę chodziłam po szkole w nich. Moje buty zaczęły rwać się w tym roku w kwietniu, ale jakoś opanowałam to Super Glue, niestety gdy je już uprałam super glue "wyparowało" i conversiaki były nadal porwane, więc znów skleiłam je Super GLue i nie prałam ich, jednak wystarczyło, że moje buty były lekko wilgotne przy zdejmowaniu ich rwały się coraz mocniej i mocniej, aż w końcu stoją w domu i nie wiem co mam z nimi zrobić, mam do nich sentyment, bo to moje pierwsze conversiaki, ale chyba na dniach wylądują w piecu. :) Z perspektywy tych 15 miesięcy myślę sobie, że wolę chyba mieć kilka par zwykłych trampek w różnych kolorach. Za swoje zapłaciłam 230 złoty, a zakładając że za zwykłe trampki damy 30 złoty to za 230 złoty mamy prawie 8 par butów.: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też próbowałam je sklejać, ale bez większego efektu. Ja swoje zostawiam, na pewno przydadzą się jeszcze na jakieś wypady do lasu czy ogólnie w miejsca, gdzie będą narażone na brud i zniszczenie, bo poza tym, że są dziurawe i brudne, to wciąż całkiem wygodnie się w nich chodzi ;)

      Usuń
    2. Nie pal butów w piecu, Raspberry andhair... Śmieci się wyrzuca :-(

      Usuń
  7. rozwiązanie trapiącej cię zagadki brzmi : pralka. Tak, conversy można bez problemu prać w pralce, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacytuję fragment powyższego wpisu: "... a mimo to nie dało się z nich usunąć nawet zwykłego kurzu z ulicy i to po wielokrotnym praniu w pralce". Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Na moich jasnych conversach miałam naklejkę, żeby nie prać, bo nie pomoże... teraz, jak już je zjechałam prawie do końca, może spróbuję, w razie czego nie będzie mi szkoda :)

      Usuń
  8. Bardzo lubię ten typ obuwia ! Mam obecnie więcej par conversów niż butów na obcasie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie o to nietrudno, bo prawie nie noszę obcasów, a od kiedy jeżdżę wszędzie na rowerze, to już właściwie zakładam tylko trampki :D

      Usuń
  9. Miałam inne buty converse, z cielęcej skóry, i to była jakaś masakra! Po 3 miesiącach normalnego użytkowania i czyszczenia preparatami do tego przeznaczonymi wyglądały jak 10-letnie buty menela spod śmietnika. Widziałam je potem u innych ludzi na nogach i tez prezentowały sobą równie żałosny obraz. Tak więc na ich trampki tez się już nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam jak zobaczyłam Twoje pomarańczowe na blogu i oszalałam! :) Potem jednak stwierdziłam, że chcę mieć żółte i krótkie i takie kupiłam. Są mega wygodne i właśnie się przymierzam do zakupu wysokich błękitnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jesteś na moim blogu tak długo :) Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Przyznam szczerze, że ja nie rozumiem fenomenu conversów, po prostu nie podobają mi się, wolę zwykłe trampki i tenisówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ale przecież poza znaczkiem wyglądają właściwie tak samo :)

      Usuń
  12. Do conversów mnie nie ciągnie ale nigdy nie kupię tanich adidasów. Ostatnio kupiłam nowe adidaski Nike, które są lżejsze od moich japonek i idealnie się w nich chodzi. Nie ma porównania z ciężkimi, grubymi adidasami. A w dodatku również mają rozmiarówkę co 05, :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za taką rozmiarówkę lubię firmy produkujące buty sportowe, jakiś czas temu kupiłam buty Nike i służyły mi kilka lat :)

      Usuń
  13. Lubię chociaż nogi się w nich okropnie pocą:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jakieś dwa lata temu miałam rozterkę: Conversy czy Vansy. Stanęło na Vansach, bo conversy jednak były bardziej popularne. No i też mi się rozwaliły po jakimś roku.
    Teraz postawiłam na new balance wydają się wytrzymalsze, zobaczymy, jak to będzie z nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez moment zastanawiałam się nad Vansami, ale jednak Conversy bardziej mi się podobają. Wygląd NB mnie nie przekonuje, choć sprawiają wrażenie super wygodnych - może kiedyś się przekonam :)

      Usuń
  15. Ja też mam dwie pary conversów za kostkę białe i szare i mogę szczerze powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona. Wiadomo, że z białych usuwanie brudu jest pracą syzyfową, ale mimo wszystko bardzo je lubię. Są to zdecydowanie moje ulubione buty i najwygodniejsze jakie miałam. Wadą jaką zauważyłam jest rozklejanie się białej pary, lecz wiem, że jest to wynik prania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam conversów ale też myślałam, że są one trochę bardziej wytrzymałe... Moja siostra w tym roku będąc w Holandii kupiła białe i z jej pierwszych spostrzeżeń wywnioskowałam, że to jednak nie są najwygodniejsze buty na świecie. Wiadomo każdy ma inną budowę stóp. Ostatnio patrzyłam właśnie na zalando bo były promocje na nie ale jakoś szkoda byłoby mi wydać ponad 200zł na buty, które od czasu do czasu tylko założę a i jest duże prawdopodobieństwo że mi skaleczą stopy (mam stopy które zostały obtarte przez wszystkie możliwe buty :( ). Jak najbardziej jestem zwolenniczką kupowania droższych a co za tym idzie lepszych jakościowo butów szczególnie jeśli chodzi się w nich cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałabyś w nich chodzić tylko raz na jakiś czas, to rzeczywiście raczej nie warto. Słyszałam zresztą, że sporo osób ma problem z obcierającymi Conversami na początku ich noszenia, więc możliwe, że u Ciebie byłoby podobnie. U mnie na szczęście nic takiego się nie dzieje i mogę codziennie śmigać w nowych trampkach :)

      Usuń
  17. Moja siostra kupiła sobie białe i po jednym sezonie już były dość "zajechane", głównie ze względu na brud. A próbowała naprawdę wszystkiego, od pralki, wybielacza, po jakieś domowe specyfiki. NIesamowicie mnie fascynowało to, że nie dało się ich doczyścić, bo ja np. zwykłe białe tenisówki co jakiś czas wrzucam do pralki i wyglądają jak nówki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też to fascynuje, inne trampki wyciągam z pralki czyste, a na materiale Conversów brud zostaje i co najwyżej gumy są wyczyszczone :\ Mam nadzieję, że na ciemnym kolorze będzie to znacznie mniej widoczne.

      Usuń
    2. Mam dwie pary białych conversów. Jedne z nich miały ostatnio przykre spotkanie z wielkimi kałużami, a ja nie miałam możliwości wyprania ich tego samego dnia. Mimo tego obie pary są naprawdę białe, a chodzę w nich już dwa lata. Nie są rozwalone, rozerwane, ani popękane.
      W sumie nie wiem jak to możliwe, że ktoś nie może ich doprać. Ja swoje na początku prałam ręcznie (szczoteczka i jazda ;)), jednak od jakiegoś czasu wrzucam je po prostu do pralki.

      Może problem wynika z tego, że miałyście do czynienia z chińskimi podróbkami. Nie polecam kupowania tych made in China. Mój chłopak je kiedyś kupił i rzeczywiście nie służyły mu zbyt długo.

      Usuń
    3. Moje były oryginalne, więc to raczej nie o to chodzi. Możesz napisać, na jakim programie i w ilu stopniach je pierzesz?

      Usuń
    4. Hej!;) o to "made in china" chodzi o to, że conversy są produkowane w różnych krajach i różnią się jakością:) tak samo trafiłam na adidasy od reebok, niby firma i kupiłam w sklepie sygnowanym brandem reeboka, ale po pół roku już się zaczęły rozwalać, a czerń stała się szara.

      Pozdrawiam!;)

      Usuń
  18. Wprawdzie dopiero niedawno kupiłam swoją pierwszą parę, ale bardzo polubiłam, zobaczymy ile wytrzymają. Na szczęście udało mi się je kupić w dobrej cenie, bo za 175 zł. W ostatnich latach cena bardzo wzrosła..

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi by było właśnie szkoda wydać aż 200 zł na trampki :/ No ale plus za grubszą podeszwę, u mnie jest to bardzo ważne, bo moje stopy szybko się męczą od dłuższego chodzenia i strasznie bolą później, czasami nawet tak, że chodzić nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale numer z tymi mandarynkami, pamiętam jak je kupiłaś...Jakoś rzeczywiście szybko "poszły". Jest to dla mnie o tyle zagadkowe, że moje trampki (a mam ich kilka par, jak na ~30tke przystało ) trzymają się znakomicie.Najstarsze z nich, oliwkową zieleń - kupiłam w 2005 roku (omatko!), piorę, myję je wszystkie często, bo lubię czyste buty. Coś mi się zdaje, że mogli coś zmienić w produkcji, co przełożyło się na jakość. Może też mając kilka par nie eksploatuję ich intensywnie...no ale ta pierwsza para sporo przeszła. Dopiero teraz pęka w zgięciach. Hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że kiedyś Conversy były lepszej jakości, skoro wiele osób pisze, że te modele sprzed paru lat trzymają się bardzo dobrze. Szkoda, że się spóźniłam :\ Powiem Ci, że jak skończyłam liceum, to zastanawiałam się chwilę, czy nie powinnam się przerzucić na jakieś "dojrzalsze" buty, ale stwierdziłam, że jednak nie :D

      Usuń
  21. Bardzo warto kupić wersję skórzaną, mam swoje prawie dwa lata, dopiero teraz pierwszy raz je prałam, a wcześniej myłam tylko raz (wiem, wstyd:P) i wyglądają rewelka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się jednak bardziej podobają te z tkaniny :)

      Usuń
  22. Na pewno to zależy od tego jak intensywnie je nosimy ;) Ja swoje mam już ładnych parę lat, ale noszę raczej rzadko, za dużo mam innych butów ;p
    A co do cienkiej podeszwy - tanie trampki teraz też mają grubsze. Ja jestem zadowolona z trampek Smith's dostępnych na Deezee - mam 2 pary i je bardzo lubię, właściwie niczym nie różnią się od Conversów.

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj, ja mimo wszystko nie wydałabym tyle na trampki - głównie dlatego, że noszę je sporadycznie :) Na co dzień jakieś zwykłe sportowe, wyglądające jak trampki ;) Ale masz rację w tym, że czuć każdy kamyczek w takich tańszych...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś szkoda wydać mi tyle kasy na trampki, które i tak się zniszczą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. Kupiłam Conversy i po jednym sezonie odkleiła się podeszwa na noskach a pani rzeczoznawca nie uwzględniła reklamacji ze względu na to ,że użytkowałam buty, widocznie buty są po to by stały w szafie. Nie kupię więcej CONVERSE !!!

      Usuń
    2. Niestety reklamowanie butów to jakaś tragedia, mnie się chyba jeszcze nigdy to nie udało :\

      Usuń
  25. Odpowiadajac na pytanie w temacie tez uwazam, ze mimo wszystko warto wykosztowac sie na Conversy. Aktualnie mam 3 pary, jedne klasyczne za kostke, jak Twoje (aczkolwiek te jednak lubie najmniej) i dwie pary takich do kostek, smuklejszych, na cienszej podeszwie Ct Lite Ox http://www.office.co.uk/view/product/office_catalog/5,20/2500910837 Najstarsze maja juz cztery lata, chodze w nich najczesciej ze wszystkich posiadanych butow, bo sa po prostu najwygodniejsze, a ze w UK zimy prawie nie ma, to naprawde trampki tu sa obuwiem calorocznym. Mam czerwone z jakiejs limitowanej edycji, bo podszewka w srodku jest kolorowa i mimo wszystko pranie w pralce pomaga mi odswiezyc (a z drugiej strony ciutke sprac) ich kolor. Teraz po 4 latach powoli przeciera mi sie podeszwa na piecie i podejrzewam, ze to ostatni rok ich zycia, no ale wlasnie, toz to 4 lata! Zreszta teraz bardziej im szkodze prowadzac w nich samochod niz chodzac, gdyby nie to pewnie jeszcze dluzej by mi sluzyly.
    Drugie takie same mam z nubuku i faktycznie z poczatku byly malo wygodne na podbiciu, ale z czasem skorka zmiekla i tez moge w nich smigac na okraglo. Aczkolwiek na lato sa za grube.
    Za to te klasyczne za kostke jak dla mnie sa srednio wygodne, jakos pieta mi w nich lata i caly zapietek juz mam przetarty. No i tez jak dla mnie odpadaja w sloneczna pogode. Czasy chodzenia latem w glanach dawno mam za soba, wiec i w trampkach za kostke nie bede dusic moich biednych stopek.
    Teraz planuje zakupic klasyke klasykow czyli zwykle biale, ale do kostek. Utrzymywanie ich w trudnosci nie bedzie jakims specjalnym problemem, bo takie wlasnie trampki ma moj facet i wrzucamy po prostu do pralki. Moze nie wychodza z niej jak nowe, ale wyraznie czyste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mag, nie masz pojęcia, jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam Twój komentarz. Nie wiedziałam nawet, że czytasz mojego bloga! Strasznie fajnie Cię "widzieć"!!! :)
      Widzę, że jesteś jeszcze większą fanką trampek niż ja :)) Glany po wielu latach noszenia w końcu porzuciłam pod koniec liceum (zakładam je tylko na koncerty), ale trampki jednak zostały.
      Powiedz mi proszę, w jakiej temperaturze pierzesz buty?

      Usuń
    2. Czytam, czytam, jak tylko mam czas, tylko na udzielanie sie zwykle czasu brakuje, ale dzisiaj musialam :)
      Ano nie powiem, bardzo polubilam Conversy :) Do tego w UK ceny nie dosc, ze ceny w stosunku do zarobkow wychodza bardziej przyjaznie, to jeszcze mozna upolowac fajne przeceny. Te moje nubukowe chyba z 20£ kosztowaly, szare mojego faceta podobnie, a ledwie tydzien temu w TKmaxxx byly piekne szafirowe w moim rozmiarze za 25£ i bralabym pewnie, gdyby nie to, ze to te klasyki za kostke, ktorych jednak nie lubie.
      Co do glanow, to faktycznie nie ma lepszych butow na koncerty i pewnie sama bym sie z nimi przeprosila, gdyby byla okazja. A tak to jeszcze tylko w Martensach smigam tak na co dzien. Znaczy, zeby nie bylo, nie tylko w Conversach i Martensach, w balerinkach, sandalkach, koturnach tez. Tylko obcasy jakos poszly w odstawke, teraz stawiam na wygode :)
      Co do prania to trampki wrzucamy na 30 stopni tylko, na normalny cykl. Czasem jak mam jakies gorsze ciuchy w podobnym kolorze do prania, to wrzucam wszystko razem. Mam wrazenie, ze wtedy chyba mniej sie trampki obijaja o beben i mniej scieraja po brzegach.
      Pozdrawiam cieplo!

      Usuń
    3. Ja też piore w 30 stopniach i z innymi rzeczami, więc powinno być ok. Myślałam, czy nie zwiększyć temperatury, ale bałam się, że zaczną się rozklejac.

      Jeszcze raz dziękuję za komentarze, wpadnij kiedyś do nas na NK :)

      Usuń
  26. U mnie conversy pewnie starczyłyby na kilka lat, bo rzadko chodzę w takich butach ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. a ja bardzo lubie conversy, dla mnie nie maja wad- jedna para sluzyla mi 3 lata- buty warte takiej ceny

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj Em! Jeśli będziesz jeszcze kiedyś kupowała trampki, nie kupuj ich nigdzie, poza sklepem eastend.pl Po podaniu takich drobnostek jak data urodzenia cz email (który w większości miejsc i tak jest wymagany) można kupić conversy nawet 50 zł taniej a dostawa jest darmowa. Serio polecam, ja tak kupiłam 2 miesiące temu bordowe i jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację, rzeczywiście szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej, ale może ktoś inny skorzysta :)

      Usuń
  29. Jestem ciekawa, jak długo wytrzymają moje Vansy :) Do Conversów mnie momentami ciągnie, ale jednak postawiłam na te pierwsze. Podeszwa jest gruba i to mi się najbardziej podoba, chociaż po pierwszym założeniu myślałam, że umrę, tak mnie obtarły. Pokombinowałam z kuponami rabatowymi, zniżką z newslettera i w sklepie internetowym kupiłam je tylko za 150 zł. I to w dodatku bardzo nietypową wersję kolorystyczną. Stacjonarnie jej jeszcze nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna cena! Ja długo przeszukiwalam sklepy internetowe, ale tam, gdzie były jakieś większe promocje nie było tego modelu albo mojego rozmiaru.

      Usuń
  30. Ponad rok temu stałam się posiadaczką klasycznych, białych conversów. Noszę je codziennie. Praktycznie nie zdejmowałam ich ze stóp od maja 2013 roku. Jest to moja ulubiona para butów. Zniosły stajnię. Pracę w ośrodku dla osób starszych. Długie spacery po hiszpańskich wioskach. Wizytę w Portugalii. Nocne włóczenie się po polach. Pracę z dziećmi. Zumbę, salsę, kąpiel w morzu w Barcelonie, a nawet przygodę z moim owczarkiem niemieckim. Dodatkowo prałam je czasem co tydzień. Spodziewałam się, że nie dotrwają nawet do stycznia. Jednak ich stan jest prawie idealny. W jednym bucie przetarła się jedynie pięta. Sprał się delikatnie napis convers. To wszystko. Co do brudu, moje w ogóle je nie łapią. Chociaż są białe. Możliwe jednak, że sama tego nie dostrzegam. Nie wątpię, że posłużą mi jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy, a ja zdecyduję się na kolejny zakup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buty z historią :) bardzo zazdroszczę Ci Portugalii, koniecznie muszę w końcu zobaczyć ten kraj!

      Usuń
  31. Mam dwie pary z czego jedna już ok2-3 lata. Sa tak samo w dobrym stanie jak były przy kupnie. Tyle ze brudniejsze wiec wyszukuje im kąpiel w pralce :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo miło było to przeczytać, bo poznałam teraz wady i zalety tych bucików. Mnie ogólnie bardzo do nich ciągnęło, ale kupiłam sobie zwykłe trampki. Dopiero od Ciebie dowiedziałam się, że Conversy maja grubszą podeszwę. Czuję właśnie jak chodzę kamienie i tak dalej, bolesna sprawa. Ale nie sądziłam, że u Conversów można tego uniknąć! A co do wad - brud. To mnie chyba najbardziej zniechęca. U mnie bardzo wolno psują sie jakiekolwiek buty, więc długo by mi chyba posłużyły. Super post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że post był pomocny.

      Usuń
  33. Uwielbiam te trampki :) Jak na razie mam jedną parę (czarną), ale z chęcią dokupię jakiś kolorek :) Mam szczęście, bo łapie się na dział dziecięcy, czyli trochę tańszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Też w niektórych sklepach łapię się na dziecięce rozmiary, ale niestety nie tu.

      Usuń
  34. Dla mnie zawsze wariactwem było wydać na trampki ponad dwie stówy ;) Nie przekonały mnie nawet legendy o ich trwałości - w trampkach jej nie szukam, bo lubię co roku mieć nowe, w innym kolorze :) Cienka podeszwa też jest dla mnie plusem, bo im cieńsza tym lepiej czuję pedały w samochodzie i tym lepiej mi się prowadzi.
    Za to jeden z komentarzy o tym, że lubią obcierać zniechęcił mnie na maksa. Mnie wszystko obciera - trampki za 30 złotych przeżyję. Trampek za 200 już nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie w drugą stronę, wolę prowadzić w butach z grubszą podeszwą. Teraz to zresztą i tak ma niewielkie znaczenie, bo do samochodu wsiadam rzadko ze względu na moją nową miłość do roweru :) Pozdrawiam!

      Usuń
  35. Mam jedne, trzymają się świetnie - już nie wracam do tanich trampek :)

    OdpowiedzUsuń
  36. ja bardzo niszczę buty, ostatnio kupiłam skórzane balerinki, myślałam, że dłużej posłużą, a już zdarte... ech
    nie wiem czy dałabym tyle za trampki, pewnie nie, ale podobają mi się

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja jestem fanką trampek z giełdy w moim mieście rodzinnym ;). Sezon w nich przechodzę spokojnie, wygodne, różne kolory. Z kupowanymi gdzie indziej zawsze były problemy. A na Conversy pewnie też się kiedyś skuszę. Jak już będę sama na siebie zarabiała ;).

    OdpowiedzUsuń
  38. Rozmiarówka Converse'ów rzeczywiście jest fajna, ale tęgość zupełnie mi nie podchodzi. W rozmiarze 40 są na mnie dużo za szerokie. Żałuję, bo mają naprawdę świetne wzornictwo!

    OdpowiedzUsuń
  39. Moim zdaniem i tak masz szczęście, że buty tak długo wytrzymały. Conversy mojego chłopaka po pół roku nie nadawały się do noszenia. A nie były noszone codziennie, tylko na zmianę z innymi butami. Teraz ma trampki z marketu i po półtora roku nie wyglądają nawet w połowie tak źle, jak Converse po 1/3 tego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  40. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad tymi właśnie butami. Jak dla mnie cena jak za zwykłe trampki jest dość wysoka. Też mam zawsze problem z rozmiarem ( mam taki sam jak Ty ) i ciężko znaleźć mi dopasowane buty. Jednak płacąc tyle za trampki liczyłabym na to, że wytrwają przynajmniej dwa lata i kilka prań.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja powiem cos od siebie w tym temacie :) Mam trampki z Biedronki, robione 1:1 na Conversy, tylko, ze bez ichsiejszych napisów sugerujacych tę markę. Trampki te mają mega gumową gumę - i w tym tkwi sedno tajemnicy o wygodzie i wytrzymałosci trampek. Moje mają 3 lata, chodzę w nich bardzo często, czyszcze, piorę i wciąż wyglądają jak nowe, pomijajac kilka ledwo widocznych szarych przytarc na bocznej gumie.Trampki trampkom nie są rowne. Jesli ktos przyrownuje pierwsze z brzegu trampki do Conversow wykonanych z bardzo giętkiej gumy to popelnia glupotę. U "chinczyka" czy na bazarkach wiekszosc tego typu trampek ma wlasnie tę gumę (najlepiej sprawdzac po giętkosci podeszwy) ocierającą się o plastik, dlatego są niewygodne i pękają. Za swoje trampki idealne z Biedronki - koloru miętowego dalam cale 32 zł, jednak był to zakup w pełni swiadomy jesli chodzi o cechy towaru idealnego a nie złapanie przypadkowych trampek tylko dlatego, ze wygladaja jak Convy. W moich nie czuję podłoża, podeszwa jest tak samo gruba i sprężysta jak w Conversach. Np w Deichmannie są teraz trampki robione na Conversy, wyglądają swietnie ale guma to juz nie to. Te nie mają szansy bys mega wygodnymi. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego o czym piszę stad biorą się te wszystkie nagonki na tansze trampki i peany pochwalne pod adresem Conversow. A prawda jest taka, Conversy to tylko kawałek płótna (takiego jak w większosci innych trampkow) i taniej gumy - tylko, że odpowiednio plastycznej - ot cała tajemnica. Proces produkcji nie różni się niczym od produkcji całej reszty. Twoje trampy po 2 latach wyglądają tragicznie :) Prócz 2 par balerin z Primarka żadnych innych nie zjechałam tak jak ty swoje trampki:D Przez wiele lat miałam zawsze tylko 1 parę butów z kazdej "dziedziny" i chodziłam w nich aż do rozpadu, który nigdy nie chciał nastąpić ;) Wybierajcie buty świadomie drogie koleżanki wtedy nie będzie trzeba dawac sobie wypierać mózgów marketingowymi dyrdymałami sugerującymi, że tylko metka da nam super jakosc ;) Poza tym to ile warte są te "wspaniałe" i wystawiane na piedestał trampki można zobaczyc po tym za ile mozna je wyrwac np w UK. normalna cena u nas to 200-300 zł, promo w UK 100 zł - to mowi samo za siebie. A tak realnie koszt ich jest taki sam jak tych z bazarku. Jeśli mam za cos placic duzo to tylko za dobre skórzane buty bo skóry zwyczajnie nie da się kupic bardzo tanio w przeciwienstwie do zwyklej szmatki i gumy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo interesujący komentarz, dzięki! Ciekawy punkt widzenia, może rzeczywiście wystarczy się trochę na tym znać (albo po prostu nauczyć się zwracać większą uwagę na odpowiednie rzeczy), żeby kupić tanio buty takiej samej (lub nawet lepszej) jakości. Przyznam, że kiedy przez wiele lat kupowałam zwykłe trampki w różnych miejscach, nigdy szczególnie im się nie przyglądałam, bo wydawało mi się, że każde są właściwie takie same. Teraz z tych starych zostało mi pięć różnych par (trzy bazarowe, jedne z House, jedne z H&M), których jeszcze nie wyrzuciłam i te mogę porównać - wszystkie mają zdecydowanie cieńszą podeszwę niż Conversy. Szkoda, że w Biedronce takie produkty pojawiają się sezonowe, bo chętnie bym kupiła jedną parę i porównała :)

      Usuń
  42. Czytam Twój post i ja mam inne wnioski. Też długo się wahałam, aż w końcu dostałam je w prezencie. Mam białe krótkie już prawie 2 lata i też ciągle w nich chodzę, a patrząc na Twoje buty to moje wyglądają prawie jak nowe :)
    Piorę je w pralce i nic się nie rozkleiło, podeszwa już jest trochę zdarta, ale to normalne :) Wiem, że teraz nie pożałuję pieniędzy na kolejną parę :)

    Pozdrawiam, Milena

    OdpowiedzUsuń
  43. Jak dla mnie zdecydowanie warto. W okresie wiosna-lato-jesień chodzę właściwie cały czas albo w trampkach albo w balerinach i zwykle w ciągu roku musiałam własnie kupować co najmniej dwie pary. Kiedyś więc zaszalałam, kupiłam pierwsze conversy (i to jeszcze na jakieś przecenie za mniej niż 200zł) i co... dopiero teraz, po prawie CZTERECH latach muszę kupić nowe. Co jak dla mnie, osoby która okropnie szybko niszczy wszystkiego buty, to naprawdę ogromny rekord. Poza tym wygoda, rozmiarówka (sama mam właśnie 40,5 i są idealne)... cena nie zachęca, ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Conversów nie powinno się prać, mają nawet to napisane na metce :( Ja osobiście mam 5 par, najstarsze mają 3 lata a najnowsze rok i trzymają się znakomicie :D poza tym, polecam poszukać outletu converse, ja kupuję je tylko tam i nigdy nie dałam więcej niż 200zł (a były i takie po 150 :)). Wiem też ze sporo osób ma dylemat converse/vans, mam dwie pary tych drugich i one są natomiast porażką, psują się błyskawicznie i są bardzo szerokie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wahałam się przed pierwszym wrzuceniem ich do pralki, ale przejrzałam fora dyskusyjne i wyglądało na to, że wszyscy piorą i jest ok. W końcu się zdecydowałam, bo gdybym nie mogła ich chociaż trochę wyczyścić, to pewnie i tak po prostu przestałabym w nich chodzić.

      Co do outletu, to szukałam i nawet w jednym w Krakowie znalazłam te moje granatowe, ale pół rozmiaru za duże (37). Zastanawiałam się, czy je brać, ale w końcu stwierdziłam, że jak i tak wydaję tyle kasy na buty, to już lepiej dopłacić i mieć idealnie dopasowane :)

      Usuń
    2. gumy najlepiej czyścić zmywaczem do paznokci, sznurówki do prania a materiał szczotką, wodą i mydłem :)

      Usuń
    3. Potwierdzam, że do gum najlepszy jest zmywacz :)

      Usuń
  45. Jak na 1,5 roku to i tak są w niezłym stanie;)

    OdpowiedzUsuń
  46. A ja wciąż nie mogę zdecydować się na conversy. Moje vansy są już dość wysłużone, ale na razie nie mam innych na oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Faktycznie - to zależy :) Cena wysoka, za swoje turkusowo - miętowe zapłaciłam 254 zł i wtedy to mi się wydawała cena kosmiczna. Chodzę w nich chyba już trzeci rok i nic mi się nie poprzecierało ani nie popękało, ale prawda jest też taka, że nie chodzę w nich codziennie - tak powiedzmy pół wiosny i lata. Gdzieś tam się pobrudziły, ale w miarę udało mi się je doczyścić. Nie wyglądają już jak nówki sztuki, ale nadal mega mi się podobają :) Tak więc jakość oceniam dobrze, ale oczywiście wcale bym się nie pogniewała, jakby cena była niższa ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jeśli Twoje converse wytrzymały półtora roku to i tak nieźle:D Moje żyły znacznie krócej, nawet jeśli używałam je na przemian z drugą parą. Ale i tak będę je kupować, bo odpowiednio gruba podeszwa uzależnia.

    OdpowiedzUsuń
  49. Moje trampki za 30 zł wytrzymały rok więc super, a na cienka podeszwę kupuje wkładkę i jest super, 200 zł za trampki i obchodzenie się z nimi jak z jajkiem ? Nie, dziękuję, wrzucam do pralki i są wyprane :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Oj czaję się i czaję na conversy...

    OdpowiedzUsuń
  51. A może by tak kupić zwykłe i włożyć podpiętki ? Koszt wzrósłby o 4 zł a komfort o 100 %.
    Choć szczerze mówiąc to nie trafiłam na dobre trampki w niskiej cenie - zwykle reklamowałam po 2 tygodniach z pękniętą podeszwą i rozklejeniem. Ale ja to nie chodzę a masakruję obuwie.
    Aktualnie mam takie za 9 zł z sklepu typu "zawsze tanio" ze wzorami w kwiatki i o dziwo nie trachnęły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpiętki chyba niewiele zmienią, to musiałyby być wkładki na całą długość i na dodatek bardzo grube.

      Usuń
  52. Nosze converse od czterech lat i zauważyłam ,że ich jakość jest coraz gorsza. W zeszłym roku kupilam białe i po trzech tygodniach pękła podeszwa od spodu na palcach. to samo się dzieje z kolejnymi które kupiłam siedem miesięcy temu.Mam moje pierwsze białe które kupiłam cztery lata temu i maja się świetnie !

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej, wiem że wpis był rok temu ale dopiero teraz, chyba, zdecyduje się na kultowe conversy.. więc moje pytanie brzmi czy noga się w nich nie poci? Bo jeżeli chodzi o zwykłe trampki z bazarku to jest to dla mnie największy koszmar. Dziekuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że poci się przeciętnie, tzn. jak jest ciepło i się dużo chodzi. Na pewno nie tak jak np. w tenisówkach, które kiedyś kupiłam w Auchan i wywaliłam do kosza ;)

      Usuń
  54. Moje converse wytrzymały miesiąc. Odkleiła się podeszwa. Teraz czekam na reklamacje.
    Wcześniej miałem trampki New Age za około 80 zł i posłużyły mi dłużej chociaż były mniej wygodne.

    Pamiętam kiedyś kupiłem sandały na bazarku bo pilnie potrzebowałem za jakieś 35 zł. Mam je od 10 lat, 2 pielgrzymki, tysiące kilometrów przechodzonych i są nie do zniszczenia!

    Jestem przekonany, że da się wyprodukować niezniszczalne buty. Problem jest taki, że te większe korporacje zamiast rozszerzać dział jakości zajmują się maksymalizacją zysków ( zróbmy tu dwa szwy mniej, zaoszczędzimy na parze 0.1 centa a rocznie da nam to kilka milionów oszczędności, które przeznaczymy na kampanie reklamowe )

    OdpowiedzUsuń
  55. Daruj sobie Conversy, bo to najbardziej niewygodne buty jakie w życiu miałem. Właśnie wróciłem z NYC i kupiłem tam w outlecie różne buty Adidasy, Nike i 2 pary takich trochę lepszych Conversów. Obydwie pary Converse są bardzo uciążliwe i jeśli chodzi o wygodę to przepaść między nimi a Nikeami (mimo, że to ten sam producent). Jedyne uzasadnienie dla zakupu Conversów to ich naprawdę nieprzeciętny wygląd, mają w sobie coś magicznego. Jednak nie należy przeceniać tych wszystkich "oryginalnych" butów, bo szyte są w Wietnamie, a Nike płaci za nie 5$ i sprzedaje potem za 70-100$. W usa to jest wartość 3 godzin pracy czyli odpowiednik naszych butów za ok 80zł. Już lepiej kupić jakieś porządne szyte w Polsce. Najlepsze buty jakie miałem kupiłem kiedyś w Biłgoraju. Made in Poland.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.