wtorek, 24 lipca 2012

Joanna Naturia, balsam do ciała z grejpfrutem - coś poza zapachem?

Od czasu do czasu nachodzi mnie faza na jakiś zapach. Kiedyś był to na przykład cynamon, w zeszłym roku kupowałam z kolei wszystkie grejpfrutowe kosmetyki, jakie wpadły mi w ręce. Z tamtego okresu pochodzi balsam Joanna, który właśnie wykańczam.


Ma 200 g i w Auchan (gdzie go kupiłam) kosztuje 6,74 zł. Jest także dostępny w wersji z truskawką, kiwi, pomarańczą i czarną porzeczką.



Będzie krótko, bo i sam produkt jest przeciętny. Zapach spełnił moje oczekiwania, jest mocno grejpfrutowy, choć odrobinę chemiczny (ale nie do przesady i mi to nie przeszkadza). Na skórze utrzymuje się dość krótko. Balsamu używa się przyjemnie, ponieważ ma stosunkowo lekką konsystencję i dobrze się wchłania. Niestety, nie spełnia swojej podstawowej funkcji, a więc nie nawilża. Nie mam co prawda problemów z suchą skórą ciała, więc na co dzień może być, jednak nogi po depilacji koniecznie trzeba posmarować czymś innym, bo produkt Joanny zupełnie nie radzi sobie z ukojeniem skóry. 



Czy polecam? Tylko dla zapachu, nie dla pielęgnacji. A jest przecież wiele produktów, które zapewniają nam obie te rzeczy :) Sama ostatnio pisałam o świetnym maśle do ciała Isana, które wam serdecznie polecam.

Em

35 komentarzy

  1. Czasem kupuję jakiś balsam, bo mam ochotę na zapach :). Masła z Joanny, które polecałaś, oczarowały mnie zapachem. Może i panu grejpfrutowi dam szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam jak kosmetyk pachnie, najlepiej owocami, a zima przerzucam sie na slodkie zapachy-wanilia,cynamon.. zapach sklania mnie do kupna. A jesli jeszcze pielegnuje to tym bardziej super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam, mam tylko z inna nuta zapachowa :) Dokładnie prócz pięknego zapachu i delikatnego nawilżenia nie ma szalu

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kiedyś czytałam, że te balsamy z Joanny są kiepskie jeżeli chodzi o nawilżanie. A ten krem do ciała z Isany mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo go lubię za ten mocny kwaśny zapach - zresztą podobnie intensywny jest ten z truskawką, no ale racja, że nawilżenie dupy nie urywa :-P Mimo wszystko pewnie czasem będę go kupować, bo rzadko spotykam tak mocno owocowe zapachy w balsamach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem zapach jest strasznie sztuczny i chemiczny, jak prawie wszystkich kosmetyków Joanny. Co do nawilżania, również go nie zauważyłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Racja - warto kupić coś, co zapewni nam nawilżenie i będzie pachnieć bardzo ładnie :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała seria Joanna Naturia jest głównie nastawiona na zapach. Nie ma co spodziewać sie cudów, ale czasami miło użyć czegoś takiego co zrelaksuje nasze zmysły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. też miałam i niestety nic poza ładnym zapachem..

    OdpowiedzUsuń
  10. też kupiłam w promocji w Rossmannie balsam ze względu na zapach, ale niestety nie używam bo ma paskudną konsystencje i kiepsko się wchłania :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja lubię wszystko co kakaowe, migdałowe, kawowe, kokosowe i waniliowe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro nie nawilża to odpada. A szkoda, bo lubię takimi zapachami się wspomagać w dni, w których potrzebuję doładowania energii innymi bodźcami

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam go i rzeczywiście jedynym plusem jest zapach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla zapachy nie kupię, choć nie powiem, że kusi, kusi..

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tej firmy lubię tylko te peelingi myjące

    OdpowiedzUsuń
  16. No proszę!
    Ja ten balsam pierwszy raz na oczy widzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. W kwestii nawilżania lepiej sprawdzają się masła do ciała z tej samej linii, tyle, że grejpfrutowego niestety nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie balsam musi nawilżać. Nawet gdyby nieziemsko pachniał to drugi raz bym po niego nie sięgnęła. Za to żele pod prysznic kupuję kierując się tylko nosem.. no i zawartością portfela;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Juz samo opakowanie nie zachęca mnie do zakupu...

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że tak krótko utrzymuje się na ciele:( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Wstyd przyznać, ale mam kilka produktów, których używam głównie dla zapachu.. innej funkcji niestety nie spełniają, ale od czasu do czasu, myślę, że mi to nie zaszkodzi;)

    OdpowiedzUsuń
  22. chętnie bym kupiła ;p dla zapachu

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja wolę jak jest ładny zapach i jak produkt działa, sądzę że nie warto wydawać pieniędzy tylko by coś nam przez chwile pachniało ( oprócz perfum ).

    OdpowiedzUsuń
  24. chemiczny??? jesli ten balsam ma chemiczny zapach to ja nie wiem jaki inny grejpfrutowy ma niechemiczny. ta joanna to najbardziej naturalny grejphrut ze wszystkich mozliwych dostepnych na rynku, nawet the body shop tego nie przebije. podaj mi cos co jest niechemiczne.

    OdpowiedzUsuń
  25. Em jesli chcesz dobrze nawilzajace i nieziemsko pachnace balsamy do ciala to polecam ci Wellness & Beauty z rossmanna (na promocji ok 5 zl). Ten pachnacy migdalami (jesli mnie pamiec nie myli) - niesamowicie slodki i naturalny jest bardzo tresciwy, mango - bardzo cytrusowy, rowniez dobrze nawilzajacy ale juz nie tak tresciwy jak ten poprzedni. sa jeszcze 2 inne zapachy ale tamte mi sie nie podobaja.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kupiłabym dla samego zapachu, uwielbiam takie owocowe :)

    OdpowiedzUsuń
  27. @Anonimowy 14:58, oo, nie wiedziałam, że W&B ma balsam o zapachu mango. Na razie mam duży zapas produktów do ciała, ale będę o nim pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A mnie jego nawilżanie odpowiada. Uwielbiam go używać po porannym prysznicu. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. muszę przyznać że kosmetyku o zapachu grejpfruta jeszcze nigdy nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  30. @Em na 100% nie pamietam czy to mango, w tych balsamach W&B sa specyficzne kombinacje zapachowe przez co nie moge ich zapamietac, w kazdym razie jestem pewna na 100%, ze chociaz 1 zapach zawladnie twoim nosem :D niuchnij bedac w rossmannie ;)

    wlasnie sprawdzilam w necie, ten tresciwy, slodki to Wanilia i makadamia a ten o ktorym napisalam mango to Passiflora i brzoskwinia - wybacz za wprowadzenie w blad :)

    OdpowiedzUsuń
  31. @Anonimowy, nic nie szkodzi, passiflora i brzoskwinia brzmi równie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. kupie je choćby dla samego zapachu:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam go właśnie w tej wersji zapachowej. Zapach piękny i bardzo mi się podoba, niestety tak jak i u Ciebie nie poradził sobie dobrze z nawilżeniem :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.