poniedziałek, 5 marca 2012

Polecam: Isana Body Butter Walnussmilch, limitowana edycja masła do ciała (4,49 zł)

Masła do ciała należą do moich ulubionych kosmetyków, a napis edycja limitowana skutecznie przyciąga moją uwagę. Nic dziwnego więc, że kiedy tylko zobaczyłam na półce w Rossmannie ten produkt, nie zastanawiałam się ani chwili.

Masło ma 200 ml, jest ważne 12 miesięcy od otwarcia i kosztuje 4,49 zł (!).


To jeden z tych produktów, który jakością wielokrotnie przewyższa swoją cenę. Ostatnio przez jakiś czas używałam masła z The Body Shop i naprawdę nie widzę między nimi różnicy w stopniu pielęgnacji skóry. 

Produkt ma stosowną do nazwy, maślaną, zbitą konsystencję, która roztapia się na skórze. Łatwość aplikacji określiłabym jako średnią (jednak tego właśnie można się spodziewać kupując masło do ciała). Ogromną zaletą jest zapach - mleczny, słodki, otulający. Pozostaje on na skórze, jednak nie jest tak mocny, by czuć go było w całym pomieszczeniu. Może się trochę kleić, dlatego lepiej będzie używać go na noc. Minusem jest zdecydowanie wydajność - ze względu na jego gęstość, za każdym razem zużywa się dość dużą ilość produktu.


Uważam, że za taką cenę (to tylko niecałe 5 zł!) aż szkoda nie wypróbować tak dobrze zapowiadającego się masła do ciała. Przed zakupem sprawdźcie jednak, czy nikt wcześniej nie grzebał w waszym kosmetyku - pod zakrętką jest folia ochronna, więc od razu wiadomo czy bierzemy macany egzemplarz czy świeży.

Spróbujecie? :)


Em

38 komentarzy

  1. ja jak zobaczylam je w rossmannie i przeczytalam sklad to od razu kupilam dwa :)

    masz racje, nie sa zbyt wydajne... ale swietnie nawilzaja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i jestem z niego bardzo zadowolona :) Taki TBS za 4,5zł ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy je tak chwali może i ja spróbuję.;DD

    OdpowiedzUsuń
  4. oo przy najbliższej okazji na pewno poszukam go w rossmannie :) cena bardzo zachęcająca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie, jutro wpadnę do drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze ... Mogłam wejść do rossa :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam go jakieś 3 tygodnie temu. Na razie czeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na peeling juz się namówiłam ale i masełko mnie korci. Może zdrowy rozsądek wygra w końcu mam nawilżaczy do ciała chyba w liczbie 10 ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. hmm... jak skończę obecny to na pewno się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No świetnie. Teraz muszę go miec ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam go, mam! Jest 6 w kolejce wśród balsamów, ale po tej recenzji chyba otworzę je już dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam, ale czeka w kolejce na swoją kolej :))

    OdpowiedzUsuń
  13. To masełko jest świetne mam tylko jedno i czekam na dostawę żeby zrobić zapas;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niby limitka ale są już sporo czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie że spróbuję zapach musi być obłędny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja go właśnie dziś kupiłam :) zastanawiam czy kupić kolejne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. co to się na tym świecie dzieje, żeby masła nawet macać? niedługo to trzeba będzie uważać czy podpaski nie były już przez kogoś macane ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że ma zapas maseł, bo z chęcią wypróbowałabym to cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  19. A dla mnie właśnie ten zapach czuć potem w całym pokoju... ale sprawdza się świetnie jako.. krem do stóp na noc! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie ten zapach nie przypadł do gustu

    OdpowiedzUsuń
  21. Teraz kosztuje już prawie 6zł ;)
    Powąchałam w Rossmannie, bo oczywiście ktoś już wymacał je przede mną i zapach był świetny. Kupiłabym, gdyby nie to, że wolę takie zapachy zimą, gdy za oknem jest masa śniegu ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda,że jest tylko taka wersja zapachowa,jestem uczulona na orzechy i po wysmarowaniu takim masełkiem byłabym cała w krostach. a chętne bym spróbowała :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie w temacie. TYLKO dla zainteresowanych.
    LE Catrice FeMale niestety NIE będzie w Polsce jak podała Natura na swoim fb.

    OdpowiedzUsuń
  24. własnie się przed chwilą nim smarowałam, jestem z niego bardzo zadowolona, pieknie pachnie i dobrze nawilża i chyba recenzję zrobię :P

    OdpowiedzUsuń
  25. dlaczego mam tak daleko do rossmanna? :(:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Brzmi zachęcająco, ale mam teraz kilka opakowań balsamów, więc muszę je najpierw wykończyć. A co do tego sprawdzania czy nie macane, to raz mi się zdarzyło, że o tym nie pomyślałam i kupiłam już tknięty balsam :/ Nie rozumiem po co ludzie to robią. Przecież takiego produktu nikt potem nie kupi. Chyba, że jak ja przypadkiem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Również zrobiłam stosowny zapas tego masła :)
    Mnie też bardzo przypadło do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. @Anonimowy, Twój komentarz bardziej by pasował do notki z zapowiedzią limitowanki feMALE, a nie do tej.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kusisz, ale nie spróbuję, bo mam 4 mazidła do ciała w domu, których nie potrafię zużyć.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ha ha! I jest moje masło :)
    I Tobie też przypasowało :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kupiłam go ostatnio ale żałuję, że tylko jedno opakowanie:(

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciągle słyszę o tej Isanie, ale ciągle się przed nią bronię... W zasadzie, nie wiem dlaczego. Muszę się w końcu przekonać. Obiecuję sobie, obiecuję, ale nadal nic. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja je kupię skoro dobrze nawilża:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zachęcające...ale mam ich jeszcze wiele do zużycia w szafce ;/

    OdpowiedzUsuń
  35. Dla mnie najlepsze masełka do ciała ma Ziaja i Bielenda i nie zastąpie ich żadnymi innymi :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.