sobota, 7 stycznia 2012

Przegląd 63 edycji limitowanych Essence z lat 2007-2011

Kosmetyki Essence są dostępne na rynku już od kilku lat. Marka co chwilę wypuszcza także limitowane edycje tematyczne, które są tak atrakcyjne właśnie dlatego, że pojawiają się na krótko i w ograniczonej ilości. 

Nikomu nie trzeba przypominać, że sama jestem fanką tych kolekcji i od jakiegoś czasu śledzę je na bieżąco. Niestety, nie od początku. Mimo, że mój pierwszy limitowany kosmetyk pochodził z serii Ibiza Lounge (2008 r.), ekspertem Essence zostałam dopiero w drugiej połowie 2009 r. Część edycji umknęła mi więc przez własną nieuwagę, ale wiele też po prostu w ogóle nie dotarło do Polski. 

Przygotowałam przegląd wszystkich limitowanek, jakie kiedykolwiek powstały. :) Zapraszam do oglądania i koniecznie napiszcie mi w komentarzach, którą z nich chętnie zobaczyłybyście znów w drogerii, od jakiej zaczęła się wasza przygoda z Essence i jaka jest waszą ulubioną. :)

Happy Days

Ciao Bella!

Havana Heat

Summer Nails

Summer In The City

Aloha Sun

African Queen

It's A Girls' World

Make A Wish

Lash Mania

Get It On!

Beauty Victim

Beach Club

Colour Addict

Ibiza Lounge

Poseidon's Love

Urban Jungle

Sweet Temptation

Bohemia

Glam Rock

On Stage

Arctic Lights

50's Fever

Pure Beauty

Jelly Baby
 

Down On The Beach
 

Summer Of Love
 

Into The Ocean



Ethno Couture

Creamylicious

Made With Love

Secrets Of The Past

Moonlight

All I Want.

Go Snow

Winter Creation

Cute As Hell

Crazy About Colour

Sun Delicious

Surfer Babe

Into The Wild

Return To Paradise

Eclipse

Denim Wanted!

Metallics

Winter Edition

Fairytale

Black And White

I Love Berlin

Whoom! Boooomm!!

Blossoms etc...

You Rock!

Bondi Beach

Meet_Me@Holografics.com

50's Girls Reloaded

Ballerina Backstage

Nails In Style

Urban Messages

NATventURista

Re-mix Your Style

Little Bakery

Vampire's Love

Circus Circus

Ja sama przygotowuję zestawienie limitowanych produktów, których nie udało mi się kupić, a które bardzo chętnie widziałabym w swojej kolekcji. Miałam zamieścić je w tej notce, ale i tak jest już ona wystarczająco długa, prawda? :)

Em

42 komentarze

  1. Ja to odnoszę wrażenie, że kiedyś te limitki były lepsze :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny pomysł na notkę:) ja dopiero ostatnio zaczęłam bliżej interesować się kolekcjami limitowanymi Essence. Bardzo mi się podobała denim wanted (chociaż lakier nie trzyma się u mnie nawet pół dnia;) ). Chciałabym zobaczyć ponownie w drogeriach cute as hell, bo wtedy, gdy była dostępna wszystko rozeszło się u mnie w jeden dzień;)

    OdpowiedzUsuń
  3. łoł, nie wiedziałam, ze az tak duzo tego - zastanawiam sie na jak dlugo im wystarczy pomyslow na nowe serie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja 'przygoda' z Essence? Limitka Surfer Bab, pierwsze lepsze cienie do powiek, później na baaardzo długo kompletny brak zainteresowania jakimikolwiek kosmetykami i mój 'wielki powrót' w Blossoms etc... Oj żałuję, że nie poznałam wcześniejszych, ale miejmy nadzieje, że jeszcze duużo dobrych limitowanek przed nami :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym mieć dostęp do wszystkich limitowanek ech marzenie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po raz pierwszy zwróciłam uwagę na Essence od Ibiza Lounge, ale pierwszy kosmetyk z limitki (wcześniej kupowałam wyłącznie ze stałej oferty) kupiłam 2 lata temu- był to lakier Zulu z ITW. Najbardziej chciałabym powtórkę Pure Beauty, Creamylicious, Metallics i 50's girl reloaded- modlę się, żeby tak dobre jakośiowo szminki pojawiały się w ofercie Essence częściej

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo tego ukazało się przez ten czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie przypuszczałam, że tego było aż tyle! Ale faktycznie sporo z tego nie zawitało do Polski. Mi do gustu bardzo przypadła Blossoms etc... zarówno rożświetlacz jak i lakiery uważam za świetne. Ale trafiają się też edycje limitowane z których nic mi się nie podoba, np.You Rock!

    OdpowiedzUsuń
  9. o kurcze dużo tego:D W każdej bym coś dla siebie znalazła=)

    OdpowiedzUsuń
  10. O, świetny post. DOpiero teraz zauważyłam, że w limitowanych seriach Essence występuje pewna powtarzalność motywów - sama nigdy tego nie zauważyłam, no ale Essence znam dopiero od jakichś dwóch lat. Nie pamiętam, od której zaczęłam. Ale chciałabym, aby wróciło, tak na oko, jakieś 10 :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no trochę tego było... pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne zestawienie ;) Ciekawe mogło być African queen i 50's Fever, swoją drogą jakieś resztki 50's girl reloaded whoom i booommm u mnie dalej są ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. pierwszy raz usłyszałam o essence przy limitce Ibiza Lounge, a mój pierwszy zakup to cień i lakiery z Creamylicious :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja połowy to nawet na oczy nie widziałam (takie jest zaopatrzenie mojej Natury), niektóre limitowanki nawet nie dochodzą...no ale nic...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ibiza Lounge, uwielbiałam te lakiery.

    OdpowiedzUsuń
  16. moj pierwszy produkt z Essence to roz mineralny :) a pozniej dlugo nic, nie wiem dlaczego jakos nie zainteresowalam sie ta marka blizej (glupota). z limitkami jestem na biezaco dopiero od Go snow!

    OdpowiedzUsuń
  17. Creamylicious. Najlepsza LE Essence.

    OdpowiedzUsuń
  18. blagam, powiedzcie, ze little bakery nie bylo w polsce?

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, nazbierało się tego. Ja jednak wolę Catrice.

    OdpowiedzUsuń
  20. WOW! 99% na oczy nie widziałam a Naturze! Chyba za rzadko do niej zaglądam ;) Cudeńka, tylko kupować :D

    OdpowiedzUsuń
  21. wow, dużo tego.... większości na oczy nie widziałam.... pierwszy znajomy stand to Return To Paradise, potem długo nic i od I Love Berlin jestem w sumie na bieżąco ;);)
    ulubionej nie mam, chociaż Blossoms etc... była fajniusia ;)

    szkoda, że wiele z nich w PL było niedostępnych

    OdpowiedzUsuń
  22. Faktycznie, z tego co patrzę, to bardzo dużo nas w Polsce ominęło :-(

    OdpowiedzUsuń
  23. lakiery z natventurista, śśświetne : ) chociaż ja jestem essencowym młodziankiem, dopiero od niedawna przykułam większą uwagę do tej serii a zaczęło się od mojego zamiłowania do lakierów, potem poszłooo :D a sama mam tylko crystalliced, jak zaczęłam się interesować nimi były resztki VL przy czym nie chodziłam do natur tylko do douglasów dlatego nic nie mam, z CC nic mi się nie podobało a C wiadomo - rozchodzi się jak ciepłe bułeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. @pearls and myths, nie było... jeszcze. Kto wie, może się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobra robota!
    Fajnie to obejrzeć.
    Cóż ja zaczęłam od limitki Ballerina Backstage.Nie byłam wtedy jeszcze w temacie więc jak natknęłam się na pełen stand w Naturze to go obejrzałam i poszłam dalej:D Wiem, szaleństwo a teraz żałuję nieco różu w musie ale trudno.Potem zaczęłam się interesować blogami kosmetycznymi itd dowiedziałam się więcej o Essence no i trafiło mnie.Zauroczyła mnie limitka Vampire's Love.Mam ja prawie cała i uważam, że kosmetyki są rewelacyjnej jakości.Potem było CC na które nie mogłam trafić i emocje trochę mi opadły.A jak usłyszałam o wejściu Crystalliced i TYM rozświetlaczem to już w ogóle mi sie odechciało tego polowania.Serio.Mimo, że to moja 3 limitka mam dość, wkurza mnie to latanie, sprawdzanie itd.Jak trafię to fajnie a jak nie to trudno:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja chcę wszystkie. Żałuję, że tak późno zainteresowałam się Essence.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdecydowanie Creamylicious i 50's Girl Reloaded.. Powinni zrobić jakąś ankietę i może powtórka by była.. Oj uwielbiam limitowanki..

    OdpowiedzUsuń
  28. Zaczęłam od Ibiza Lounge, kupiła dwie kredki, które okazały się okropne. Jeszcze do niedawna je trzymałam, nie wiem po co. Gdybym mogła coś kupić jeszcze raz to byłyby to lakiery z Eclipse i błyszczyki z Cute As Hell.

    OdpowiedzUsuń
  29. chyba jestem jedyna, którą ta essence-mania nie dopadła hehe

    OdpowiedzUsuń
  30. pierwszą limitkę jaką kiedykolwiek zobaczyłam na żywo z Essence to Return to Paradise. Na bieżąco jestem od I love Berlin. Limitka, z której nic nie mam? Circus, Circus i Ballerina Backstage. circus, circus nie mogę znaleźć, ani w tesco extra, ani w osiedlowej drogerii, a ballerina backstage - akurat byłam na Fuerteventurze i nie miałam pojęcia o tym, że jest tam essence. chciałabym bardzo, żeby little bakery pojawiła się w PL :D

    OdpowiedzUsuń
  31. no i nie mogę zapomnieć o tym, żeby wspomnieć, że nie mam nic jeszcze z limitki natunventurista, urban messages i re-mix your style.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow! 63 kolekcje. Niestety w mojej naturze z tego co widzę po Twoim poście pojawia się mniej więcej co 3-cia :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Moja przygoda zaczęła się od Vampire's Love, z której kupiłam lakier i puder.

    Od teraz jestem na bieżąco, chociaż na pewno nie uda mi się zdobyć circus circus.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ponad połowy z nich niestety nie widziałam na oczy, ale najbardziej nie mogę przeboleć tego, że pierwsza limitka, na jaką zwróciłam uwagę to CaH i przechodziłam ze sto razy obok stanu (i różu...) ale nie wiedziałam, że omijam takie cudo i nic nie kupiłam... Gdybym mogła cofnąć czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja chyba zaczęłam na dobre się uzależniać od essence przy return to paradise-bardzo lubię rozświetlacz w pudełeczku jak z benefita:).A części rzeczywiście nie widziałam na oczy,pewnie w Niemczech była szansa je dostać a u nas jak zwykle nie.A szkoda.Żałuję, że nie udało mi się zakupić nic z serii moonlight-podobno rozswietlacz był bombowy.

    OdpowiedzUsuń
  36. Pamętam większość, a mój pierwszy produkt, uwaga, uwaga pochodzi z 2005 roku, z limitowanki angel (zima 2005) ;) Błyszczyka już nie mam, no ale przygoda z E się zaczęła właśnie wtedy, 7 (!) lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  37. fajne rzeczy:) szkoda, że wcześniej nie było tej marki u Nas..
    Cieszę się, że się przeprowadzam do Niemiec, pewnie żadna limitka mnie nie ominie:D

    OdpowiedzUsuń
  38. Też mam wrażenie, ze kiedyś do limitek się przykładali.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.