piątek, 9 września 2011

Swatches: Catrice Nowości 2011 (wrzesień)

Parę dni temu w Douglasach pojawiły się nowości Essence (notka TU), a dziś w Naturze (Galeria Kazimierz) trafiłam na nowości Catrice. Było wszystko poza kredkami smokey eyes. Można był się spodziewać, że jak zwykle wykupię połowę rzeczy, ale... nowości mnie jednak rozczarowały. Nie miałam też nastroju na zakupy. Co dziwne, nie kupiłam tego na co najbardziej czekałam: cieni w kremie i lip stainów. Te pierwsze kolorystycznie pokrywały się z ostatnimi nowymi cieniami w kremie Essence, za to wśród lip stainów nie znalazłam koloru dla siebie - dwa były takie jak w limitowance You Rock! Essence, zaś pozostałe po prostu nieciekawe. Tusze do rzęs na razie musiałam odpuścić, lakierów Catrice nie znoszę... Skończyło się więc na dwóch cieniach. 


Mają po 2g, zostały wyprodukowane w Niemczech, są ważne 24 miesiące od otwarcia i kosztują 11,99 zł. Są to naprawdę wyjątkowe cienie, porównywane na blogach do Satin Taupe i Club z MAC. Bardzo trudno było uchwycić ich wyjątkowość na zdjęciach, ale postaram się przynajmniej opisać je dokładniej.


400 My First Copperware Party
To średni brąz, który w zależności od światła i stopnia roztarcia wpada bardziej w złoto lub fiolet. (ten fioletowy odcień widać na zdjęciu w opakowaniu) Z pewnością będzie się świetnie nadawał do załamania powieki. Już nie mogę się doczekać wypróbowania połączeń z innymi cieniami!


410 C'mon Chameleon!
Kolejny kosmetyk ze świetnie dobraną nazwą! To prawdziwy kameleon. W opakowaniu wygląda na ciemną, perłową zieleń, jednak po roztarciu w magiczny sposób zmienia się w brąz. Wciąż jednak widać, że ma w sobie zielone tony i przy każdej zmianie światła wygląda trochę inaczej. To będzie prawdziwa perełka w mojej kolekcji! 


Skusicie się na nie?

Em

31 komentarzy

  1. Piękne kolory, chyba też będę musiała je kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cienie faktycznie ladne:) ja tam za catrice ogolnie nie przepadam;) wole essence:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten drugi jest bardzo podobny do cienia Club. Szkoda ,że u mnie nie ma szafy catrice:(

    OdpowiedzUsuń
  4. @angel18-op_pl, wszystkie informacje umieszczone są w notce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten drugi mnie zaintrygował! Niestety u mnie nie ma Catrice :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecudne kolory, ale chwilowo mój limit kosmetykowy na wrzesień nieco podupadł. Chociaż może nie przez kosmetyki, ale podupadł. Dlatego Chameleon pewnie poczeka. Musi poczekać :P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kameleona też bym z chęcią przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne te kolory, szkoda ze nie mam dostepu do Catrice i Essence :(

    OdpowiedzUsuń
  9. spodziewałabym sie całkiem innych kolorów, a tu bardzo ciekawe, ładne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię cień z limitowanki Catrice Enter the Wonderland, więc może wezmę któryś z tych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wczoraj w GK były tylko nowe lakiery (wzięłam jeden) pozostałe nowosci musieli dzisij wyłozyc:]

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za pojedynczymi cieniami, ale 410 C'mon Chameleon! jest naprawdę fantastyczny! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam brązową kredkę "Smokey". Jest taaaaka mięciutka! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczywiscie że sie skusze:D tylko musze znalezc troche wiecej czasu:/
    C'mon cameleon jest cudny, jak Club z MAC:) Uwielbiam takie cienie!

    OdpowiedzUsuń
  15. @miya, była i to nawet z testerem. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie niestety nie ma Catrice. :(

    OdpowiedzUsuń
  17. otagowałm cię szczegóły u mnie na blogu zapraszam i pozdrawiam ;) http://juliax96-make-upandfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie, nie skuszę się. Ale nie dlatego, że nie sa ładne czy ciekawe, tylko dlatego, że nie używam błyszczących cieni. Tylko maty. Ale zgadzam się, ze wyglądają świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja skuszę się ale na maty z tej firmy. Uwielbiam cienie matowe:) Świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  20. mam coraz większą ochotę na tego kameleona

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.