Zainspirowana postem Segritty "Co mi się nie udało na BFG2012", postanowiłam w podobny sposób napisać swoją relację z tego wydarzenia. Żeby nie plagiatować jednak aż tak bardzo, podzielę się z wami tym, co mi się udało w ciągu ostatniego weekendu.
www.facebook.com/BlogForumGdansk |
1. Przyjechać
Mój wyjazd do Gdańska stał pod dużym znakiem zapytania, ponieważ połowę ostatniego tygodnia spędziłam rozkoszując się urokami ząbkowania. Nie jadłam, nie mówiłam i cierpiałam w milczeniu. Blog Forum bez możliwości prowadzenia rozmów z innymi blogerami z pewnością nie byłoby nawet w połowie tak fajnym wydarzeniem jak ostatnio. Pewnego pięknego dnia obudziłam się jednak w znakomitym humorze i okazało się, że już nic mi nie jest. No to pojechałam.
2. Nie rozchorować się
Ważna impreza? Urodziny? Zaplanowany wyjazd? Tak, to zawsze idealne momenty, żeby mój organizm się na mnie wypiął. Tym razem o dziwo mnie to ominęło, choć zarazić próbowała mnie cała moja rodzina i połowa znajomych. Rozłożyło mnie dopiero w drodze powrotnej, ale to się oczywiście nie liczy. Tak myślę.
3. Zobaczyć morze
Jeśli jeszcze tego nie wiecie, kocham morze. Od kiedy pamiętam spędzałam co roku wakacje w zabitej dechami dziurze nad Bałtykiem. Najlepsze wspomnienia z całego mojego dziecięco-nastoletniego życia mam właśnie stamtąd. Mogłabym godzinami siedzieć na piasku i patrzeć na fale rozbijające się o brzeg. Uwielbiam to. W Gdańsku czasu wolnego nie miałam prawie w ogóle, ale udało mi się dotrzeć na molo i spędzić na nim kilka miłych chwil.
4. Zagrać w piłkę na stadionie
Nie umiem grać, a na mecz trzeba było wstać po czterech godzinach snu. I co z tego? Po prostu musiałam wziąć w tym udział. Bardzo się cieszę, że miałam takie nastawienie, bo to był dla mnie najlepszy moment całego BFG. Ile osób może się pochwalić, że grało na PGE Arena i strzeliło gola? Bo ja tak :) Na pamiątkę został mi na nodze uroczo zmieniający kolory krwiak wielkości pięści. Było świetnie!
5. Poznać tych, których nie poznałam rok temu i ponownie spotkać tych, których rok temu poznałam
To najważniejszy element całego Blog Forum. Najlepsze, co zabieramy ze sobą z Gdańska, to nowe znajomości. Nigdzie indziej nie ma tylu świetnych ludzi naraz, tyle wam powiem :)
6. Zainspirować się
BFG daje kopa motywacyjnego. To jest fakt. Przy okazji możemy otrzymać wiele cennych rad od kolegów po fachu, a to z kolei ułatwia nam podjęcie decyzji o zmianach na blogu. Już wkrótce sami będziecie mogli zobaczyć tego efekty.
7. Postanowić, że...
Dziękuję wszystkim, z którymi miałam okazję spędzić choć chwilę na Blog Forum Gdańsk 2012 i do zobaczenia na kolejnej edycji!
Em
aaaa zazdroszczę :D musiało być super :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja, zazdroszczę tak inspirującego weekendu :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMoże zadam głupie pytanie, ale nie orientuję się zbytnio, czy takie spotkanie jest na zaproszenie, można się zgłaszać, na jakiej podstawie wybierają osoby ?
Zazdroszczę udziału w tym wydarzeniu :)!
OdpowiedzUsuńtam trzeba mieć zaproszenie? ja też chcę :D
OdpowiedzUsuń:-) Ja ostatnio byłam na zlocie wrocławskich blogerek kosmetycznych...
OdpowiedzUsuń@eweska, we wrześniu otwierana jest rejestracja, pisze się w m.in. dlaczego chciałoby się pojechać na BFG. Potem organizatorzy wybierają spośród zgłoszeń uczestników.
OdpowiedzUsuńNo wlasnei ponawiam pytanie eweski jak tam sie dostac? :P
OdpowiedzUsuń@kasiaj85, trzeba przejść rejestrację.
OdpowiedzUsuń@Mika.Lifestyle, odpowiedź masz wyżej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informacje :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej to Ci zazdroszczę, że poznałaś Karola i Włodka z Lekkostronniczy ;d
OdpowiedzUsuńEch, szkoda, że nie udało nam się poznać!:(
OdpowiedzUsuńfajnie, że udało Ci się dottrzec :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i przyjemna relacja :) Fajnie, że wszystko poszło zgodnie z planem i mogłaś tam być!
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie:)
OdpowiedzUsuń@katanka., Karola i Włodka poznałam półtora roku temu ;) Wpadnij kiedyś na LS piwo, to sama będziesz mieć taką okazję.
OdpowiedzUsuńFajna relacja:)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja i ogromnie zazdroszczę:-)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś wziąć udział w takim wydarzeniu - zazdroszczę wrażeń. Zwłaszcza tych futbolowych i związanych z przebywaniem nad morzem :)
OdpowiedzUsuńA o chorobach przy okazji ważnych imprez i wyjazdów coś chyba wiem. Marcin zawsze się śmieje, że będziemy wyjeżdżać spontanicznie, żeby nie zdążyło mnie nic dopaść.
Fajnie :D,zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o choroby to bezbłędnie przed każdymi wakacjami zapadam na najpoważniejszą chorobę w roku :/ zawsze tak jest.
Fajny, optymistyczny post - ząbkowanie - Twoje? Tzn. tak zwane zębole mądrości?
OdpowiedzUsuńOjej zazdroszczę, nie wiedziałam o tym evencie, a jestem z Trójmiasta ;) Powinnam się wstydzić :D
OdpowiedzUsuń@Una, właśnie te - niestety.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wyjazd Ci się udał, super :) I ten masz, fajny event!
OdpowiedzUsuńhehhe zdrowo zazdroszczę takiego wydarzenia blogowego:) a sopockie molo jest piękne;)
OdpowiedzUsuń@BogusiaM, to akurat jest gdańskie molo ;)
OdpowiedzUsuńHaha, też ząbkuję. :) Bardzo pomagają psikacze na gardło, bo miejscowo znieczula paskudę. Fajnie, że wyjazd się udał. :)
OdpowiedzUsuńObecność na takim wydarzeniu to z pewnością fajna sprawa :) Jestem z Gdańska, więc może za rok się pojawię :)
OdpowiedzUsuńPrawidłowe podejście- lepiej cieszyć się z tego, co się udało, niż żałować niespełnionych planów.
OdpowiedzUsuń@xkeylimex, czytałaś post Segritty? :)
OdpowiedzUsuńświetna impreza! chętnie bym w takiej udział wzięła :D tym bardziej, że kocham Trójmiasto! mieszkałam kiedyś w Gdańsku, a potem w Gdyni :D chętnie bym się tam wybrała i połączyła przyjemne z przyjemnym :D
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam Gdańsk, tzn jak były pogodniejsze lata jak to np 2 lata temu.
OdpowiedzUsuńNa wakacjach oczekuję głównie dużej ilości słońca- kij z opalenizną, bo i tak u mnie powstaje od kosmetyków, na opalanie się moja skóra nie nadaje.
Ale potrzebuję słoneczka do dobrego samopoczucia.
Po wyjeździe w tym roku skreśliłam Polskę jako cel wakacyjnego odpoczynku.
Za to nienawidzę sopotu, szczególnie monte casino, a bleee.
Jedyne co tak jest ok to filmy na molo w sezonie wakacyjnym- miło tak sobie coś na świeżym powietrzu obejrzeć zamiast w dusznym kinie.
Jechałaś pociągiem?
Chociaż ogólnie Gdańsk nadal lubię, na taki krótki wypad jest ok, jest w końcu długa ścieżka do spacerów, fajne galerie handlowe itp.
@Alena, tak, spędziłam wiele godzin w pociągu. Jeśli miałabym więcej czasu w Gdańsku, z pewnością pominęłabym zwiedzanie galerii handlowych, tych mam aż nadto w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero jest spotkanie :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń