wtorek, 19 listopada 2013

Trzy buble od essence

Każda marka ma swoje hity i kity. Dziś napiszę wam o trzech bublach, które znalazłam wśród produktów essence i których zakup chcę wam po prostu odradzić.

Zanim przejdę do rzeczy, jeszcze dwa słowa o tym, co u mnie. Z powodu natłoku obowiązków, czasu wolnego mam teraz jak na lekarstwo, a wkrótce będę mieć go jeszcze mniej. W ten weekend odbywa się pierwszy zjazd na studiach podyplomowych, na które się zapisałam. W ciągu najbliższego roku spędzę więc wiele dni w Warszawie, za którą nie przepadam, ale do której może w końcu uda mi się przekonać :) Powiem wam, że już nie mogę się doczekać tej kolejnej zmiany w moim życiu. Nowe doświadczenia zawsze spoko! 

Wróćmy jednak do kosmetyków. Będzie krótko.

Tusz do rzęs lashes go wild. Ma świetne, oryginalne opakowanie i na tym kończą się jego plusy. Od samego początku zostawia na rzęsach grudki, najgorsze jest jednak coś innego. W życiu nie miałam tuszu, który się tak osypuje. Po całym dniu na rzęsach nie pozostaje prawie nic, bo wszystko znajduje się pod oczami. Tragedia.

Zestaw do paper print manicure. Bawiłam się z nim przez godzinę i niewiele z tego wyszło - marne efekty pokazałam kilka dni temu na facebooku. Podobno zwykły spirytus działa lepiej, ale nie miałam jak tego sprawdzić. Nie kupujcie tych produktów, zamiast tego skoczcie do kiosku po zwykłą gazetę i do sklepu monopolowego po mocne procenty :)

Lakiery essence colour & go. Wszystkie mają złą trwałość, ale ten środkowy to po prostu katastrofa. Odcień (155 red ahead) jest bardzo ciekawy, fioletowo-brązowo-czarny, kilka razy miałam go na paznokciach. Nie wytrzymuje jednak nawet jednego dnia. Kiedyś nałożyłam go ok. 16, a już wieczorem nadawał się tylko do zmycia i wtedy stwierdziłam, że taka zabawa nie ma sensu.

Mimo wszystko essence ma jednak więcej hitów, ale o nich piszę wam co chwilę. Czasem warto wspomnieć też o tym, czym po prostu nie warto zawracać sobie głowy.

Trzymajcie się ciepło! A na początku przyszłego tygodnia powinien pojawić się wpis z warszawskimi zakupami - planują odwiedzić NYX, Bath & Body Works, River Island i jeszcze parę innych sklepów, których nie ma w Krakowie.

Em

P.S. Produkty znalazły się wśród materiałów prasowych, które otrzymałam podczas konferencji.

61 komentarzy

  1. Jeszcze jednym bublem od Essence jest kredka Stays no matter what - praktycznie w ogóle nie zostawia koloru, żeby coś było widać, to trzeba się namachać, aż oko boli :/ o linii wodnej nie wspominając.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Anonimowy, no widzisz, ja akurat tę kredkę całkiem lubię (za trwałość), choć na linię wodną nie stosuję, ale chyba rzeczywiście by się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lakieru z Essence jeszcze nie miałam żadnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Katarzyna kobieceszufladki, jak coś to bierz te z edycji limitowanych - są dużo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze wiedzieć żeby na nie uważać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam kilka lakierow z tej serii i to prawda, fajne kolory ale jakość straszna!!

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, a liczyłam ten tusz w tubce :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Póki co mam jeden lakier od Essence colour&go i baardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bublem dołożonym jest również tusz do rzęs Big Lashes po nim moje rzęsy zaczęły wypadać

    OdpowiedzUsuń
  10. tusz tragedia- mam i żałuję każdego grosza na niego wydanego. kupiłam go w dniu premiery w Niemczech- i gdyby nie to pomyslałabym,że ma jakies 3 lata- po prostu susz i grudki

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiem czemu ale nie przepadam za kosmetykami essence :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja tam lubię ich lakiery, mam nadzieję, że ten Twój to jakiś felerny egzemplarz

    OdpowiedzUsuń
  13. Omal nie kupiłam tego czarnego lakieru. okazuje się, że dobrze zrobiłam! ;-)

    Cień już na szczoteczce wygląda... mało zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tusz w tubce...nijak mnei nei przekonuje dziwnei to wyglada, co do lakierow chcialam ktorych kupic ale sie wacham

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno już nie zaglądałam do szaf Essence. Chyba trochę przestała mnie kręcić ta marka, ale niewątpliwie warto wiedzieć co jest hitem, a co zwykłym bublem. Będę wiedziała od czego trzymać się z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No i chciałam jeszcze napisać, że jakbyś miała trochę czasu będąc w Warszawie, to zawsze można się wybrać na kawę :) Myślę, że kilka nas by się znalazło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet żadnego z tych kosmetyków nie miałam, i już nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tusz w tubce? wygląda na wydziwianie a nie na konkret. Zupełnie jak z tuszem z Avonu. Nowy design zero działania :P

    OdpowiedzUsuń
  19. zastanawia mnie, czy zamiast "jadalnego" spirytusu, może być kosmetyczny? Jak uważasz?

    OdpowiedzUsuń
  20. Baza peel of tez jest tragiczna.

    OdpowiedzUsuń
  21. @Karotka, w ten weekend raczej nie, bo będę miała trochę spraw do ogarnięcia, ale pozostaje jeszcze kilkanaście kolejnych zjazdów - może wtedy? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. @dzolls, myślę, że tak. Zresztą właściwie nic nie szkodzi spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. @Ann B., tak, też za nią nie przepadam. Wiem jednak, że wiele osób uwielbia ją pod brokaty.

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj tak zgadzam się z Tobą, paper print to jakaś masakra :/ nic mi nie wychodziło i szkoda wydawać pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo przydatny post :)) Będę pamiętać, na które produkty nie zwracać uwagi w szafie essence.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lakiery essence miałam i u mnie się nie sprawdziły - okropna trwałość ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze, że rzadko kupuję coś z Essence. Zanim się na coś skuszę zawsze czytam o tych produktach. Są perełki, ale są też często buble. Dzięki za przestrogę, czego ukrywać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam kilka kolorów z Colour&Go i sobie chwalę, ale ja zawsze na lakier kładę jakiś top coat i to pewnie dzięki niemu trwałość jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mam tak z większością lakierów Essence, kilka godzin i bez bazy peel of odpada płatami :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Lakierów C&G bardzo nie lubię. Podobnie jak anonim z pierwszego komentarza za bubel uważam kredki Stays No Matter What – są twarde, tępe, a do tego nie da się ich zatemperować. Okropnie wspominam też Stay Matt Lip Cream, bo nie zastyga, rozmazuje się, podkreśla wszelkie nierówności i nierówno się zjada.

    OdpowiedzUsuń
  31. też w Wawie weszłam do Nyxa *_*
    raj!

    i bardzo miły pan :D

    OdpowiedzUsuń
  32. @Kociamber w podróży, ja też zawsze kładę top coat, a mimo to trwałość była tragiczna.

    OdpowiedzUsuń
  33. @Atqa Beauty, ja też nie przepadam za jasnoróżową matową pomadką w kremie, za to mocny róż z późniejszej limitki lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  34. @Maliniarka, mam już listę zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja kupiłam lakier z tej serii, bo miał idealny kolor, jednak taka dupa wołowa, to jeszcze żaden lakier mnie tak nie zawiódł :D

    OdpowiedzUsuń
  36. dobrze wiedzieć, że ten tusz jest do kitu :)

    OdpowiedzUsuń
  37. No ale jeszcze mam lakier dość łądny, więc narazie rozważam opcje :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Lakiery z Essence bardo lubiłam w starej wersji, ta nowa z szerszym pędzelkiem bardzo straciła na jakości- słaba trwałość i bąble. Ja im podziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  39. uuuu kiepsko.. dobrze ze jeszcez nie padlam mania essence bo na penwo bym je zkaupila

    OdpowiedzUsuń
  40. no cóż, każda firma ma swoje hity i buble.. niestety :/ akurat z tymi kosmetykami essence nie mialam do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie wiem dlaczego, ale przestałam przepadać za essence jakiś rok temu. Moze dlatego, że mają sporo bubuli? Ale fajnie jest wiedzieć czego nie kupować.:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Na paznokciach moich dłoni lakiery colour&go nie utrzymywały się nawet kilka godzin ( po 3 godzinach potrafiły zejść płatami). Na szczęście na stopach się sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. I u mnie ta seria lakierów się zupełnie nie sprawdza.
    Ta poprzednia C&G była zdecydowanie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  44. @katarzyna.marika, w takim razie wypróbuję je jeszcze na stopach :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Mam podobne zdanie jak Ty odnośnie tych lakierów, reszty nie miałam ale po Twoim wpisie raczej się już nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  46. A u mnie lakiery colour & go mają całkiem niezłą trwałość. Poza tym mają świetne, szerokie pędzelki i dobre krycie :) Reszty niestety nie znam, więc się nie wypowiem.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ja bardzo lubię lakiery Colour&Go :)

    OdpowiedzUsuń
  48. MIalam kupić Paper Print, ale jak widać dobrze, że sobie odpuściłam...

    OdpowiedzUsuń
  49. Bardzo lubię tą firmę i mam mnóstwo kosmetyków z niej, jednak jeżeli chodzi o mój bubel essence to jest to sypki cień brokatowy którego należy używać ze specjalną bazą, nie da się niestety tego nałożyć na powieki. I tak teraz pomyślałam że chętnie sama zrobię taki post :)

    OdpowiedzUsuń
  50. tego tuszu nigdy bym nie kupiła, forma w ogóle do mnie nie przemawia :P

    OdpowiedzUsuń
  51. Mam dwa lakiery z tej serii z essence i z jednego jestem zadowolona, ale z drugiego w ogóle nie i zgadzam się w 100% z Twoim zdaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Na szczęście rzadko używam kosmetyków z tej firmy :p

    OdpowiedzUsuń
  53. w internecie na zagranicznych blogach az roi sie od niepochlebnych opinii o tym tuszu a zwlaszcza kompletnie niedzialajacym paper print. zamiast kupowac w ciemno moglas poswiecic 5 minut i sprawdzic zamiast wywalac kase w bloto. Tez juz prawie kupilam ten tusz ale zamiast niego wzielam lashmania i jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  54. Te lakiery odkąd zmieniły opakowanie, stały się beznadziejne. Kolor morski opalizujący i schnie kilka godzin, po czym robią się odgniecenia i odpryski. A kiedyś były to całkiem fajne lakiery, za niewielką cenę ;(

    OdpowiedzUsuń
  55. Jako, że skończył mi się tusz do rzęs chciałam się skusić właśnie na ten w śmiesznym, tubkowym opakowaniu z essence, ale już w sklepie zobaczyłam te przerażające grudy na szczocie i nie wzięłam :/

    OdpowiedzUsuń
  56. kochana czekam na relację z blog forum, ściskam..

    OdpowiedzUsuń
  57. @Anonimowy, dzięki za troskę o mój portfel, nie wybierałam sama tych kosmetyków - info masz na końcu wpisu jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  58. @katlin, też wolałam poprzednią wersję, choć podoba mi się nowy wygląd.

    OdpowiedzUsuń
  59. @Ewcia, niestety nie było mnie w tym roku na BFG, więc relacji nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  60. na lakiery kolorowe nie narzekam, ale na zestawie papiero uważam to samo KIT

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.