piątek, 18 marca 2011

Swatches: Essence Whoom! Boooomm!!

Hej!

Tak jak obiecałam, dziś przychodzę z nową edycją limitowaną, która właśnie pojawiła się w krakowskich Filritach i Kefirkach. W Naturze i w Douglasie wciąż cisza, więc nie wiadomo jaką oni mają zamiar wypuścić następną limitowankę.

Whoom! Boooom!! składa się z dwóch błyszczyków, czterech lakierów do paznokci, czterech cieni do powiek, paletki eyelinerów, zestawu pilniczków i naklejek na paznokcie. Ja skusiłam się na paletę, lakiery i jeden z błyszczyków. Cień i drugi błyszczyk widoczne na zdjęciu nie są dla mnie, dlatego pozwoliłam sobie zrobić im tylko zdjęcia. Pozostałe produkty będzie można zobaczyć na swatchach.


Tym, co od początku przykuło moją uwagę, były zmieniające kolor błyszczyki.
Zostały wyprodukowane w Polsce, są ważne 12 miesięcy od otwarcia, mają 10 ml i kosztują  8,99 zł. Dostępne są dwa rodzaje: 01 Muse Marilyn i 02 Roy's Red. Na szczęście dostępne są testery, więc można zobaczyć jaki efekt wychodzi na skórze. Początkowo planowałam kupić oba, jednak ponieważ ostateczny kolor wydawał mi się prawie identyczny, wzięłam tylko numer 01.
 
Wybrałam ten, ponieważ jego pierwotnym kolorem jest niebieski, a tego drugiego żółty. Jakoś niezbyt dobrze kojarzy mi się taka żółta, glutowata maź. ;) Ale tak naprawdę, nie sądzę, żeby różniły się czymś poza tym.
Po rozsmarowaniu na skórze lub ustach kolor zmienia się w ładny odcień różu.

 Usta bez niczego.
I z nałożonym błyszczykiem.
Przepraszam za odwrócone zdjęcia, chyba zapomniałam od której strony robiłam pierwsze. ;) Nie do końca udało mi się uzyskać efekt jaki błyszczyk daje na ustach. Według mnie jest trochę mocniejszy niż na zdjęciu. Nawilża, wygładza, zostawia zupełnie bezdrobinkowy błysk i podbija naturalny kolor ust. Myślę, że efekt w dużej mierze zależy od tego jak nasze usta wyglądają bez niczego. Delikatnie pachnie, ale nie nachalnie. Według mnie jest to udany produkt, taka zabawka. :)

Kolejnym produktem, który planowałam kupić była paletka eyelinerów 01 Kawoom
Eyelinery mają 3,9 g, są ważne 12 miesięcy od otwarcia i kosztują 11,59 zł.

Już wcześniej ze zdjęć w internecie wywnioskowałam, że nie będą one tak dobrze napigmentowane jak te z Denim Wanted. Ich konsystencja bardziej przypomina eyelinery z Metallics, za którymi nie przepadam. Ja jednak postanowiłam je wykorzystać w inny sposób i stosować jako wybijającą kolory cieni bazę na powieki. W tej roli sprawdzają się świetnie. Nie wiem jak będzie z ewentualnym rolowaniem się w załamaniu, ale eyelinery mają taką konsystencję, że nakładane oszczędnie nie powinny sprawiać większych problemów.


Na zdjęciach testowałam je z paletką cieni I love Berlin.

Jak zwykle nie mogłam się oprzeć również lakierom do paznokci i wzięłam wszystkie kolory.
Lakiery mają 8 ml, zostały wyprodukowane w Polsce i kosztują 6,99 zł.

Mają świetny, bardzo wygodny pędzelek. Jeszcze nie spotkałam się z tak szerokim pędzelkiem wśród lakierów Essence.

Pierwszy odcień to 01 Chacalaca.

Jak widać jest to kolor ciemniejszy i żywszy niż te z poprzednich limitowanek. 
02 Andy, You're a Star

03 You've Got The Art

Jest to jedyny spośród lakierów, który bezwzględnie wymaga nałożenia dwóch warstw. Kolejny idealny kolor na wiosnę. :) Skoro już mowa o wiośnie, to wczoraj z okazji dnia św. Patryka pierwszy raz na moich paznokciach zagościł trawiasty lakier z limitowanki I love Berlin. Coś czuję, że będzie moim numerem jeden jak tylko zacznie robić się ciepło. ;)


I ostatni lakier to 04 Roy's Red.

Niestety zupełnie nie mogłam uchwycić właściwego koloru. Jest to naprawdę żarówiasty róż, choć w trochę innym odcieniu niż znany Mellow Eveline. Świetny, bardzo lubię takie kolory. :)

Ostatni produkt to cień do powiek 02 Cream Canvas, który nie należy do mnie. :)

 Ma 3,5 g, został wyprodukowany w Polsce, jest ważny 24 miesiące od otwarcia i kosztował 6,99 zł. 

Poza tym odcieniem dostępne są jeszcze trzy inne, jednak bardzo podobne kolory mam już w swojej kolekcji i - na oko, bo nie było testerów - nie do końca pasowała mi ich konsystencja. Jeśli miałabym już jakiś wziąć, to właśnie ten, bo wygląda całkiem sympatycznie,  jednak podobne odcienie mam z limitowanki Creamylicious i one z pewnością na razie mi wystarczą. :)

Odcień ten to bardzo ładny beż z niewielkimi drobinkami.


I to tyle. :) Pilniczkami i naklejkami na paznokcie w ogóle się nie interesowałam, bo jakoś nie przemawiają do mnie tego typu gadżety. Uważam, że limitowanka jest całkiem przyjemna, choć nie powala na kolana. Z pewnością na dużą uwagę zasługują lakiery do paznokci z najwygodniejszym jak do tej pory pędzelkiem wśród lakierów Essence!

Mam nadzieję, że notka wam się przydała. Koniecznie dajcie znać na co wy czaicie się z Whoom! Boooom!! ;) Pozdrawiam!


19 komentarzy

  1. Błyszczyk. Tylko nie wiem, czy jaśniejszy czy ciemniejszy, ale chyba ciemniejszy.
    Ten czerwono- różowy lakier też ekstra.
    zoila

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak pisałam, ja nie widzę większej różnicy w efekcie, tylko ten początkowy żółty kolor mi nie odpowiada w ciemniejszym. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna sprawa, szkoda że nie mam do nich dobrego dostępu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłabyś mi napisać gdzie kupiłaś puder Catrice UB? Może spotkałaś się z nim ostatnio w jakiejś krakowskiej drogerii? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba fakt, że wrzucając swatche nowych lakierów, porównujesz je z innymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy, ten puder był jak na razie dostępny tylko w Naturze w Galerii Kazimierz. Jedyna szansa dostania go, to czekanie na właściwą dostawę w Naturze na Starowiślnej, ale nikt nie wie kiedy może to nastąpić.

    OdpowiedzUsuń
  7. W jaki sposób błyszczyki zmieniają kolor? Tzn. od razu po nałożeniu przyjmują 'właściwy' odcień i potem są ciągle takie same, czy zmieniają się np. zależnie od temperatury? :D

    BW jakoś do mnie nie przemawia :( Lakiery 'nie moje', błyszczyków mam pełno...może beżowy cień kupię, żeby coś z limitki było :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hisoka, z tego co zaobserwowałam z chwilą nałożenia na skórę zaczyna zmieniać kolor i przez pewien czas robi się coraz bardziej różowy, a potem już zostaje cały czas taki sam.

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieję, że limitowanka pojawi się w Naturze;)

    OdpowiedzUsuń
  10. oglądałam tą kolekcję podczas urlopu w Pradze, ale nie przypadła mi do gustu - ew. różowy lakier i ciemny cień, ale podobne można znaleźć w stałej ofercie, poprzednich limitowankach czy innych firmach, nic powalającego

    znowu Mellow - muszę go kupić, najwyższy czas, bo kusi mnie wszędzie gdzie go zobaczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi sie pomarańczowy lakier, lubię ten kolor ale często odcienie sa dziwne a ten nawet ,nawet:) eyelinery- zupełnie niezachęcające:(
    Jest szansa na swatch cienia? Ciekawi mnie jak jest z pigmentacją:)
    pozdrawiam
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie mogę zrobić swatcha cienia, a też jestem bardzo ciekawa jaką ma pigmentację. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. byłam bardzo ciekawa eyelinerów, jednak już wiem, że ich nie kupię :(
    i chyba z tej limitowanki nic nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja się czaiłam na eyelinery, ale po swatchach dziewczyn nie kupię. niebieski i różowy lakier wydają się być godne rozważenia, ale nie powinnam, bo mam ich mnóstwo ;) hmn. błyszczyk być może. ciekawe jak będzie wyglądał na szmince...

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne te lakiery do pazurków :) Jak zwykle pewnie nie zdążę na nic z limitowanki, w mojej Naturze nie dość, że dowożą małą ilość produktów, to baaaardzo szybko znika.

    pozdrawiam i zapraszam do mnie, do mojego świeżego bloga;)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie w Naturze, jeszcze w poniedziałek była seria Berlin...
    Dodaję do Obserwowanych, lubię linię kosmetyków z Natury :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie widziałam. Tylko resztki z I love Berlin ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba się skusze na błyszczyk ten jasny ;). Ogółem to fajna seria.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.