czwartek, 19 maja 2016

Jak w ostatniej chwili zaplanować niezapomniany weekend

Czasem dopiero pod koniec kolejnego tygodnia pracy orientuję się, że mam przed sobą wolny weekend – całe kilkadziesiąt godzin do wykorzystania dokładnie tak jak mam ochotę. Niestety zbyt często wpadam wtedy w pułapkę myśli „już za późno na organizowanie jakiegoś wyjazdu” i „weekend w Krakowie też będzie super”. To drugie to oczywiście prawda – kocham swoje miasto i uwielbiam spędzać czas, poznając kawiarnie serwujące najlepsze śniadania albo leżąc z książką na kocu w ulubionym parku. Ale jeśli takich weekendów jest za dużo, to też niedobrze – czy za kilka lat będę pamiętać te dwa dni spędzone podobnie jak wiele innych? Tak naprawdę nigdy nie jest za późno na zorganizowanie sobie wyjazdu. Piątkowy wieczór albo sobotni poranek to wciąż idealne momenty na podjęcie decyzji o wyjeździe. Przestawieniu się na takie myślenie zawdzięczam masę nowych wspomnień i chciałabym zainspirować was do tego samego!



WÓDŹ PALCEM PO MAPIE
„Nie wiem, gdzie pojechać” to czasem wystarczający powód, żeby zostać w domu. Błąd! Wystarczy spojrzeć na mapę Polski (lub krajów sąsiadujących, jeśli mieszkamy blisko granicy), żeby zobaczyć, w jak wielu ciekawych miejscach jeszcze nie byliśmy (a może byliśmy, ale nie poznaliśmy ich wystarczająco dobrze). Można to oczywiście zrobić na komputerze, ale ja uwielbiam moją papierową wersję, na której zaznaczone są najważniejsze zabytki naszego kraju. Duży stół, kubek kawy i mogę spędzić naprawdę sporo czasu, błądząc palcem po tej mapie. Chwila skupienia i każdy znajdzie miejsce, które kiedyś chciał zobaczyć, ale już o tym zapomniał – a może coś zupełnie nowego? Ja ostatnio w ten sposób przypomniałam sobie o Lanckoronie (co zabawne, bo akurat na tej mapie nie jest zaznaczona, ale naprowadziły mnie na nią sąsiednie miejscowości).

SPAKUJ SIĘ DO MAŁEGO PLECAKA
To tylko jeden weekend, zabieranie ze sobą czegoś poza kilkoma najpotrzebniejszymi rzeczami jest zwyczajnie bez sensu. Jeśli pogoda jest niepewna, warto wziąć cieplejszą kurtkę i może jakieś dresy, gdybyśmy zupełnie przemokli (albo wywinęli pięknego orła w błocie, jak ja ostatnio – nie chcielibyście widzieć mojej miny), ale poza tym wystarczy koszulka i bielizna na zmianę, ładowarka, książka, ręcznik i kilka kosmetyków.

Partnerem tego wpisu jest tołpa – marka, która ma w swojej ofercie całą serię produktów do pielęgnacji w wersji podróżnej. Jeśli planujecie jakiś wyjazd (lub zaplanujecie go po przeczytaniu tego wpisu, na co liczę!), szukajcie ich m.in. w Rossmannie, tam gdzie stoją wszystkie miniatury produktów. Szczególnie polecam wam bardzo delikatny żel do mycia twarzy i oczu z serii tołpa:® dermo face, physio, nawilżające mleczko do ciała z serii tołpa:® botanic, amarantus i odżywczy krem-kokon do rąk z serii tołpa:® botanic, czarna róża (który idealnie sprawdzi się też noszony na co dzień w torebce).

ODKRYWAJ PRZYRODĘ
To był mój pierwszy spacer po lesie w tym roku. Taki ze mnie mieszczuch! Nie potrafię opisać, jak cudownie było głęboko wciągnąć powietrze przesycone czystym zapachem igliwia. Jest coś prawdziwie wyjątkowego w tych chwilach ciszy, spokoju i prostego szczęścia.


Spotkany po drodze najpiękniejszy kundelek na świecie ♥


ODKRYWAJ ZABYTKI
Lanckorona to miejsce pełne domków jak z bajki. Drewniane, różnokolorowe, nadają tej małej wsi wyjątkowy charakter.




ODKRYWAJ MIEJSCA I SMAKI
Tuż przy lanckorońskim rynku znajduje się wyjątkowe miejsce – Cafe Pensjonat. Nie jest trudno tutaj trafić, bo to jedyna kawiarnia w centrum wsi (w Lanckoronie jest jeszcze Cafe Arka, która ma co prawda piękny ogródek, ale wnętrze jest dość zwyczajne). Od razu pokochałam tutejszy klimat, te ciepłe barwy, drewniane stoły, kominek i okna wychodzące na rynek.




W Cafe Pensjonat można oczywiście zamówić kawę i ciacho, ale ja postanowiłam spróbować dań obiadowych. Karta jest codziennie inna i zawiera tylko pięć dań: dwie zupy, dwa dania obiadowe na słono (w tym jedno wegańskie!) i jedno na słodko. Zajadając najpierw krem z pokrzywy, a potem soczewicę po andaluzyjsku, zerkając przez okno na lanckoroński rynek i delektując się chwilą, zyskiwałam pewność, że ten weekendowy wyjazd był najlepszym pomysłem na świecie.

Jeśli więc będziecie mieli kiedyś w perspektywie wolny weekend, ale nie będziecie mogli się zdecydować, czy gdzieś jechać, czy może zostać w domu – jedźcie! Jeśli macie samochód przed domem i smartfona w kieszeni, to tak naprawdę niczego nie musicie planować. Wystarczy w pół godziny spakować plecak, określić mniej więcej kierunek podróży i pojechać przed siebie. Gdzie spać, co jeść i w które miejsca pójść – to wszystko można ogarnąć już na miejscu. Najważniejsze to podjąć decyzję i wyruszyć na niezapomniany weekend!



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.