poniedziałek, 1 września 2014

Sierpień 2014 w zdjęciach

Sierpień był cudownym miesiącem - zdecydowanie najluźniejszym i najbardziej leniwym w tym roku. Dwa tygodnie spędziłam nad morzem, w jednym z moich ulubionych miejsc wszech czasów (więcej o tym pisałam w notce Jedna chwila czystego szczęścia). 


Od jakiegoś czasu czułam, że muszę się na chwilę wyrwać z Krakowa, i miałam rację - kilkanaście dni spędzonych daleko od domu sprawiło, że całkowicie się wyluzowałam i jestem teraz gotowa na przetrwanie zimy. Jesień darzę umiarkowaną sympatią, ale zima nie działa na mnie zbyt dobrze, więc po prostu poczekam do wiosny i znów będzie super. Na razie akumulatory mam naładowane do pełna i codziennie rano, popijając kawę, staram się dobrze zaplanować swój dzień. Te poranki to chyba moja ulubiona część każdego dnia.

Zanim wyjechałam, w tym samym kalendarzu odliczałam dni do urlopu, a dni spędzone jeszcze w Krakowie umilałam sobie jak mogłam, na przykład lodami ze Starowiślnej (który już raz pojawiają się na blogu?).

Oczywiście, tak jak w lipcu, spędzałam mnóstwo czasu na balkonie, jedząc śniadania, popijając mrożoną kawę i czytając książki. Zaczęłam od początku Harry'ego Pottera i już niedługo skończę całą serię.

W ostatni weekend sierpnia wybrałam się na Forum Designu, gdzie oszalałam na punkcie pomysłu na łóżko z projektorem. Kiedyś będę takie miała, mówię wam.

Tuż obok odbywał się Forum Food Camp, więc oczywiście skorzystałam z okazji i zamówiłam sobie sushi w Pan Japan i zielony koktajl Własna Robota. Koktajl ananas-rukola-mango zwyciężył u mnie wszystko i sprawił, że zapragnęłam blendera.

I na koniec jeszcze kompilacja fotek znad morza.

Było cudownie. I na pewno jeszcze tam wrócę!

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin

22 komentarze

  1. Rogaliki i sushi mega apetyczne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ Ci zazdroszczę pobytu nad Bałtykiem :) Byłam tylko raz w życiu tam i z pewnością kiedyś wrócę, a w tym roku urlop spędzałam w Tatrach, tam mam zdecydowanie bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chcę takie łóżko, rewelacja! Piękna psina. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia :) Kocham gofry z nad morza ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Morze, lody, dużo czasu wolnego - lepiej nie trzeba :)
    P.S. Kolejny raz powiem -nowy szablon jest naprawdę spoko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja też wciąż jestem z niego bardzo zadowolona :)

      Usuń
  6. Takie wakacje to ja bym mogła mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie zdjęcia podsumowujące :)najlepsze zdjęcie to to z nad morza gdzie pada deszcz i widać kalosze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię deszczu w mieście, ale na wakacjach mi nie przeszkadza :) Kalosze + peleryna i jest super.

      Usuń
  8. Fajne zdjęcia, morze achh :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz rację - sierpień był cudowny. Pięknie wyglądasz na tej retro fotce.
    Co do blendera - sokowirówka sprawdza się świetnie jeśli zdecydujesz się do wyciśniętego soku dorzucić miąższ. Tę pulbę. Albo część pulpy. Ja tak robię placki ziemniaczane. Wyciskam z nich sok sokowirówką, a potem mieszam suchą pulpę z sokiem. A wracając do koktajli - uwielbiam. Ze szpinakiem też się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ani sokowirówki, ani blendera, więc chyba jednak zdecyduję się na to drugie :) Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  10. Łóżko z projektorem - świetna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcia rzeczywiście - cudne.
    Łóżko z projektorem - mam nadzieję, że jest pomyślane, żeby nie męczyło oczu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fotki świetne, takie oldskulowe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też czekam na wiosnę ;)
    a łóżko wydaje się całkiem ciekawe ;) fajnie byłoby mieć w domu projektor, ale dla mnie nie w sypialni ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.