środa, 15 czerwca 2016

NAJWIĘKSZE KOSMETYCZNE HITY WSZECH CZASÓW

Setki marek, tysiące produktów, miliony recenzji. Przemysł kosmetyczny jest ogromny i łatwo można się w nim pogubić. Cieszę się więc za każdym razem, kiedy trafię wśród tego wszystkiego na prawdziwą perełkę. Mam w swojej kosmetyczce produkty, które są według mnie idealne i które będę kupować, dopóki nie przestaną ich produkować. To moje kosmetyczne hity wszech czasów, które zachwalam, komu się da, chcąc, żeby więcej osób odkryło ich świetne właściwości. Dziś polecę je także wam!


Hit, który jest ze mną najdłużej, to przyspieszający wysychanie lakieru top coat Sally Hansen Insta-Dri. Używam go chyba jeszcze od liceum i przez te wszystkie lata zużyłam niezliczoną liczbę buteleczek. Poleciłam go też dziesiątkom osób i większość była równie zadowolona jak ja. Przetestowałam oczywiście podobne produkty innych marek (np. Essie, Catrice, Inglot) i żaden z nich nie był tak dobry. Szczerze mówiąc, teraz nie zaczynam nawet malowania paznokci, jeśli nie mam Insta-Dri pod ręką! Bardzo przyspiesza wysychanie lakieru, co jest zbawienne, zwłaszcza kiedy goni nas czas (czyli w 99% przypadków). Minusem jest to, że pod koniec opakowania gęstnieje i nie da się go zużyć do końca. Warto go kupić podczas promocji -50% w Rossmannie lub na Allegro.

Kiedy marka Catrice wprowadziła rok temu na rynek płynną wersję swojego słynnego kamuflaża, nie sądziłam, że już wkrótce nie będę potrafiła sobie wyobrazić makijażu bez tego produktu. Absolutnie uwielbiam go do zakrywania cieni pod oczami i przebarwień na twarzy. Znalazłam dla siebie korektor idealny i na razie nie szukam dalej, polecając go przy okazji każdemu, kto prosi o radę. Dobra wiadomość jest taka, że niedawno pojawił się w sprzedaży odcień 005, czyli jeszcze jaśniejszy od tych, które widzicie na zdjęciu! Produkt można kupić m.in. w Naturze i Hebe.

Baza-cudotwórca, dzięki której raz na zawsze można zapomnieć o blaknięciu i rolowaniu się cieni w załamaniu powieki. Była ze mną na wielu koncertach, a także podczas długich podróży i intensywnego uprawiania sportu. Nie wiem, jak ona to robi, ale sprawia, że cienie pozostają w niezmienionej postaci przez wiele, wiele godzin. I nie, inne bazy wcale nie działają tak samo! Wypróbowałam wiele tanich i drogich produktów tego typu i ten jest naprawdę NAJLEPSZY. Bazę Urban Decay kupuję zwykle wtedy, kiedy jestem za granicą – w Sephorach kosztuje ok. 20 euro.

Wysuszacz lakieru Sally Hansen, korektor Catrice i baza Urban Decay to moje największe kosmetyczne hity wszech czasów. Jakie są Twoje?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.