W żaden sposób nie da się już udawać, że lato wcale nie minęło. Kiedy zaczyna się robić zimno, rozpaczliwie staram się zatrzymać choć część beztroskiego nastroju, wbrew pogodzie malując paznokcie na turkusowo lub pomarańczowo. Może jednak zamiast walczyć z tym, co nieuniknione, lepiej doceniać te chłodne wieczory spędzone na kanapie z kubkiem herbaty i książką?
Różne są zdania na temat tego jakie odcienie powinno się nosić na paznokciach o tej porze roku. Mnie takie sztywne zasady nie za bardzo obchodzą, ale jedno jest pewne - lepiej się teraz czuję w ciemniejszych i bardziej stonowanych odcieniach niż latem. Co prawda wciąż od czasu do czasu zdarza mi się wybrać lakier w moim ulubionym odcieniu gumy balonowej lub fuksji, jednak prym wiodą fiolety, granaty, ciemne czerwienie, zgniłe zielenie i szarości.
Przedstawię wam lakiery z mojej kolekcji, które najbardziej kojarzą mi się właśnie z jesienią.
Lovely Crystal Strenght 183, Bell Fashion Colour 303, Essence Eclipse 01 Undead?
Essence Creamylicious 02 Rasoberry Smoothie, Essence You Rock! 02 Love, Peace and Purple, Essence Ballerina Backstage 04 Do A Floating Pirouette
Essence Secrets of the Past 02 Meet You in Budapest, Essence Multi Dimension 64 Trendsetter, Essence Eclipse 02 Thirsty!
Essence I Love Berlin 04 Buddy Bear, Essence Denim Wanted! 03 My Boyfriend's Jeans, Essence Multi Dimension 65 Midnight Rocker
H&M Hunt Me Down, Essence Metallics 04 Nothing Else Metals, Essence Denim Wanted! Fivepocket Grey
Część z nich mieliście okazję już zobaczyć w moich postach, na przykład te z serii Multi Dimension (Midnight Rocker, bardzo ciemny granat, pojawił się ostatnio na moich paznokciach trzy razy pod rząd!). Jeśli jednak jesteście zainteresowani swatchami jakiegoś innego lakieru, dajcie mi znać.
A jakie są wasze ulubione odcienie na jesień? Podobne do moich czy wręcz przeciwnie?
Postanowiłam zrobić tego posta TAG, bo chętnie zobaczyłabym u was podobne notki. :) Zasad właściwie nie ma: możesz (ale nie musisz) skopiować pierwsze zdjęcie, możesz (ale nie musisz) otagować parę osób. U mnie na blogu możesz czuć się otagowany już po przeczytaniu tej notki :) Jeśli zdecydujesz się na podobny wpis, koniecznie umieść do niego link tu w komentarzu, żeby więcej osób mogło go zobaczyć!
Postanowiłam zrobić tego posta TAG, bo chętnie zobaczyłabym u was podobne notki. :) Zasad właściwie nie ma: możesz (ale nie musisz) skopiować pierwsze zdjęcie, możesz (ale nie musisz) otagować parę osób. U mnie na blogu możesz czuć się otagowany już po przeczytaniu tej notki :) Jeśli zdecydujesz się na podobny wpis, koniecznie umieść do niego link tu w komentarzu, żeby więcej osób mogło go zobaczyć!
Em