Lubię mieć związane włosy - to praktyczne, wygodne i często jedyne możliwe wyjście w przypadku bad hair day. Niskie warkocze są właściwie bezproblemowe, bo w najgorszym wypadku po prostu zsunie nam się z nich gumka. Gorzej jest z wysokimi kucykami czy kokami - wyglądają super, ale mnie niestety zawsze po jakimś czasie zaczyna boleć od nich głowa. O Invisibobble słyszałam dużo dobrego już od wielu miesięcy, jednak 15 zł za trzy gumki wydawało mi się ceną z kosmosu, więc długo nie mogłam się zdecydować na wrzucenie ich do koszyka. W końcu jednak postanowiłam zaryzykować i - uwaga uwaga, będzie wyznanie - KOCHAM JE prawie tak bardzo jak mojego nowego MacBooka.
Teraz widzę, że od samego początku źle do nich podchodziłam. "5 zł za gumkę do włosów, która działa tak jak wszystkie inne?!" Bo rzeczywiście, efekt końcowy jest w gruncie rzeczy taki sam - włosy są związane - ale Invisibobble robi to jednak inaczej. Zwykła gumka wiąże włosy w ten sposób, że je ściska, a Invisibobble po prostu wplata się we włosy i nie musi być nawet naciągnięta, żeby dobrze je trzymała. I o to właśnie tu chodzi - włosy nie są naciągnięte i głowa nie boli, a poza tym fryzura o wiele lepiej się trzyma (gumka nie spada ani się nie zsuwa. nigdy).
Tak, wiem, że to wciąż tylko kawałek plastiku, którego wyprodukowanie kosztuje grosze. Liczy się jednak pomysł, który u mnie sprawdził się w stu procentach i za który jestem w stanie od teraz płacić.
Invisibobble od jakiegoś czasu są dostępne w Hebe - 3 szt. kosztują 14,99 zł i w mojej drogerii można dowolnie mieszać kolory, choć ja mimo wszystko zostałam przy tych najbardziej neutralnych :)
Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych:
facebook | instagram | bloglovin
Teraz widzę, że od samego początku źle do nich podchodziłam. "5 zł za gumkę do włosów, która działa tak jak wszystkie inne?!" Bo rzeczywiście, efekt końcowy jest w gruncie rzeczy taki sam - włosy są związane - ale Invisibobble robi to jednak inaczej. Zwykła gumka wiąże włosy w ten sposób, że je ściska, a Invisibobble po prostu wplata się we włosy i nie musi być nawet naciągnięta, żeby dobrze je trzymała. I o to właśnie tu chodzi - włosy nie są naciągnięte i głowa nie boli, a poza tym fryzura o wiele lepiej się trzyma (gumka nie spada ani się nie zsuwa. nigdy).
Tak, wiem, że to wciąż tylko kawałek plastiku, którego wyprodukowanie kosztuje grosze. Liczy się jednak pomysł, który u mnie sprawdził się w stu procentach i za który jestem w stanie od teraz płacić.
Invisibobble od jakiegoś czasu są dostępne w Hebe - 3 szt. kosztują 14,99 zł i w mojej drogerii można dowolnie mieszać kolory, choć ja mimo wszystko zostałam przy tych najbardziej neutralnych :)
Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych:
facebook | instagram | bloglovin