Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brwi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brwi. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 listopada 2015

Mój codzienny makijaż — produkty, po które sięgam prawie każdego dnia

W mojej kolekcji kosmetyków znajduje się sporo fantastycznych produktów, które uwielbiam, ale z jakichś powodów rzadko po nie sięgam. Tak jest między innymi z kolorowymi cieniami i kredkami do powiek, które kiedyś gościły w moim makijażu codziennie, a obecnie muszę mieć na nie ochotę i najlepiej jeszcze dodatkową chwilę czasu, żeby zastanowić się, jak je połączyć. Nie ma co ukrywać — na co dzień najlepiej sprawdzają się neutralne odcienie, nad którymi nie trzeba za bardzo myśleć, i sprawdzone produkty, które zapewnią dobry wygląd przez cały dzień. Zauważyłam, że od kilku tygodni mój makijaż opiera się prawie codziennie na tych samych kosmetykach, dlatego postanowiłam pokazać je w nowym wpisie. To, co widzicie na zdjęciach, to zestaw, który wystarcza do zrobienia pełnego makijażu dziennego. Nie ma tu jedynie różu (mój ulubieniec został już niestety wycofany, więc nie ma co się nad nim rozwodzić) i produktów do ust (tutaj szaleję i zmieniam kolor nawet kilka razy dziennie).

poniedziałek, 12 stycznia 2015

14 najlepszych kosmetyków 2014 roku

Jak na początek nowego roku przystało, blogi zalała fala różnego rodzaju podsumowań. Osobiście nie mam nic przeciwko temu - lubię czytać takie teksty, również te bardziej osobiste. Sama z chęcią przedstawię wam kosmetyki, które w ubiegłym roku wygrały wszystko i były nieodłącznym elementem mojej kosmetyczki. Na prywatne podsumowania się jednak nie zanosi. Nie ukrywam, że 2014, a zwłaszcza jego druga połowa, to był dla mnie bardzo ciężki czas i po prostu do niektórych momentów nie chcę wracać. Uważni obserwatorzy mojego bloga pewnie zauważyli, że fotograficzne podsumowania kolejnych miesięcy urwały się we wrześniu, a powodem tego było właśnie to, że z jednej strony nie chciałam wyciągać prywatnych spraw na wierzch, a z drugiej nie potrafiłabym podsumować miesiąca w samych szczęśliwych chwilach utrwalonych na instagramie, bez poczucia, że wygląda to bardzo nieprawdziwie. Jedno jest pewne - 2014 nauczył mnie więcej niż inne lata i tego nikt mi nie odbierze. I choć złe wydarzenia w moim życiu w ogromnej większości były losowe, czyli po prostu nie miałam na nie żadnego wpływu, zrobię, co będę mogła, żeby 2015 był rokiem dobrych chwil i doceniania każdego szczęśliwego momentu. Kiedyś już chyba wspominałam - tak, wiem, to głupie - że w moim życiu nieparzyste lata są lepsze. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć, ale większość złych rzeczy działa się właśnie w parzystych latach, czyli 2014, 2012, 2010, 2008 itd., i na odwrót - najlepsze rzeczy spotykały mnie w tych pozostałych, zaczynając oczywiście od cudownego 1989, czyli roku moich narodzin, przez 2011, w którym założyłam tego bloga :) Dobra, rozgadałam się, a przecież głównym tematem tego wpisu miały być kosmetyki. Zobaczcie więc, które produkty sprawdziły się u mnie najlepiej i do których będę jeszcze wielokrotnie wracać.

wtorek, 23 września 2014

JESIEŃ: 5 nowych produktów w moim codziennym makijażu

Na kilka dni wypadłam z obiegu, spędzając większość czasu półżywa na tonie leków przeciwbólowych, i kiedy dziś po raz pierwszy świadomie spojrzałam przez okno, stwierdziłam, że zdecydowanie mamy już jesień. Zresztą kalendarz mówi to samo, więc dłużej już nie da się udawać, że lato wciąż trwa. Przez ostatnie tygodnie powoli oswajałam się z tą myślą, między innymi trochę zmieniając wygląd mojego makijażu. Jak każdej jesieni, także i teraz nabrałam ochoty na kolory typu bordo-pomarańcz-zgniła zieleń, ale tym razem zdecydowałam się również na mocniej niż zwykle podkreślone brwi. Wybrałam do wpisu pięć produktów, które prawdopodobnie będą przeze mnie najczęściej używane w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Kosmetyki do makijażu Dr Irena Eris PROVOKE - pierwsze wrażenia


Kilka dni temu pokazywałam wam na instagramie zdjęcie produktów do makijażu z nowej serii Dr Irena Eris PROVOKE. Kosmetyki te pojawiły się w niektórych Rossmannach kilka tygodni temu, więc zdążyłam już zobaczyć je na żywo. Po przyjrzeniu się testerom najbardziej spodobały mi się produkty do twarzy - róże, bronzery i rozświetlacze. 

W ramach konkursu dla blogerek dostałam pięć produktów: modelator twarzy, dwójkę cieni, tusz do rzęs, kredkę do brwi i bazę pod cienie. Każdy kosmetyk zapakowany jest w osobny kartonik, opakowania również są bardzo eleganckie - tu nie mam się do czego przyczepić, naprawdę wygląda to nieźle.

Przez ostatnie dni wypróbowałam produkty na ile się dało i mam już wyrobione wstępne zdanie na ich temat.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Mój codzienny makijaż (wiosna 2014)

Dzisiejsza pogoda wyraźnie wskazuje na to, że nadchodzi lato (czuję, że rymuję). Zanim więc i w kalendarzach zaznaczymy koniec wiosny, chciałabym wam pokazać mój typowy makijaż ostatnich tygodni (a w przypadku przynajmniej połowy produktów - miesięcy). Jest to taki bezpieczny zestaw, po który sięgam, kiedy mam mało czasu (a muszę jakoś wyglądać), albo po prostu nie chce mi się bawić z makijażem (a muszę jakoś wyglądać).

Bohaterowie dzisiejszego wpisu to osiem produktów, które mimo paru wad tworzą razem zgraną paczkę.

sobota, 11 stycznia 2014

Jak zepsuć dobrze zapowiadający się produkt

Firmę Wibo na pewno zna każdy. Dostępne w Rossmannach produkty z niskiej półki, bardzo popularne i chętnie wybierane przez wiele osób. Ja również mam swoich ulubieńców wśród tej marki i nie mogę znieść tylko jednego - tych nieszczęsnych opakowań. Niektóre są po prostu brzydkie, jak choćby w przypadku świetnych szminek Wibo Eliksir, ale to jeszcze można przeżyć. Co innego, kiedy uniemożliwiają one wygodne używanie samego kosmetyku.

Żel do brwi Wibo kupiłam podczas listopadowej promocji -40% i szybko okazało się, że jest to najlepszy tego typu produkt, jakiego do tej pory używałam.

Ma co prawda dużą i niezbyt poręczną szczoteczkę, ale przy odrobinie wprawy można sobie z nią poradzić.

Kolor jest świetny - chłodny brąz. Brwi są podkreślone i utrwalone, ale jednocześnie wyglądają naturalnie.

Mamy więc świetny produkt za bardzo małe pieniądze. Można go używać, polecać, kupować ponownie. Niestety - jak widzicie wyżej - opakowanie jest po prostu tragiczne. Za każdym razem, kiedy wciskamy szczoteczkę z powrotem, produkt wylewa się na zewnątrz. Jest to wyjątkowo niefunkcjonalne i nie ma mowy na o noszeniu żelu w podręcznej kosmetyczce lub zabieraniu go na wyjazdy.

A może mam jakiś felerny egzemplarz? W takim wypadku na pewno kupię kolejne opakowanie. Jeśli używałyście tego produktu, koniecznie dajcie mi znać, czy u was zachowywał się podobnie.

Jaki kosmetyk pierwszy przychodzi wam do głowy, kiedy słyszycie "świetny produkt, ale opakowanie do kitu"?

Em