Firmę Wibo na pewno zna każdy. Dostępne w Rossmannach produkty z niskiej półki, bardzo popularne i chętnie wybierane przez wiele osób. Ja również mam swoich ulubieńców wśród tej marki i nie mogę znieść tylko jednego - tych nieszczęsnych opakowań. Niektóre są po prostu brzydkie, jak choćby w przypadku świetnych szminek Wibo Eliksir, ale to jeszcze można przeżyć. Co innego, kiedy uniemożliwiają one wygodne używanie samego kosmetyku.
Żel do brwi Wibo kupiłam podczas listopadowej promocji -40% i szybko okazało się, że jest to najlepszy tego typu produkt, jakiego do tej pory używałam.
Ma co prawda dużą i niezbyt poręczną szczoteczkę, ale przy odrobinie wprawy można sobie z nią poradzić.
Kolor jest świetny - chłodny brąz. Brwi są podkreślone i utrwalone, ale jednocześnie wyglądają naturalnie.
Mamy więc świetny produkt za bardzo małe pieniądze. Można go używać, polecać, kupować ponownie. Niestety - jak widzicie wyżej - opakowanie jest po prostu tragiczne. Za każdym razem, kiedy wciskamy szczoteczkę z powrotem, produkt wylewa się na zewnątrz. Jest to wyjątkowo niefunkcjonalne i nie ma mowy na o noszeniu żelu w podręcznej kosmetyczce lub zabieraniu go na wyjazdy.
A może mam jakiś felerny egzemplarz? W takim wypadku na pewno kupię kolejne opakowanie. Jeśli używałyście tego produktu, koniecznie dajcie mi znać, czy u was zachowywał się podobnie.
Jaki kosmetyk pierwszy przychodzi wam do głowy, kiedy słyszycie "świetny produkt, ale opakowanie do kitu"?
Em
Miałam kilka opakowań i z żadnym nie miałam takich problemów.
OdpowiedzUsuńWibo Eliksir :) Może nie aż tak tragiczne jak to, ale słabej jakości plastik i wyjątkowo tandetne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńUżywam tego żelu :) Z opakowania nic się nie wylewa... Jest dobry :)
OdpowiedzUsuńJa mam juz 2 ten zel do brwi, teraz jest wymieniona szczoteczka( ma inny ksztalt) lepiej sie nia operuje. W moim rodukcie nic ,a nic sie nei wylewa wszystko czysto i elegancko;) Polecam zakupic inny egzemplarz...
OdpowiedzUsuńMam ten żel i nic mi się podobnego nie dzieje. A kupiłam zapewne w tym samym czasie co Ty.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, wciąż mam nadzieję, że kiedyś zmienią to okropne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuń@milena Jaroszewska, czyli ja mam jeszcze jakąś starą wersję? Dziwne, bo kupowałam niecałe 2 miesiące temu. Koniecznie będę musiała w takim razie sięgnąć po tę nową.
OdpowiedzUsuńSacdwa rodzaje szczoteczek-ja mam z ta ciensza. Ale nic mi sie nie wylewa;)
OdpowiedzUsuńWibo mogloby wziac projektantow opakowan z Celii:D tez tania a skuczne opakowania szminek robia!
Podobno ten produkt ma dwie wersje. Jedną taką, a drugą z cienką szczoteczką. Przynajmniej na innych blogach widziałam dwie wersje. Ale ja się w sumie nie znam, bo sama takich rzeczy nie używam. Mam na tyle wyraziste brwi, że raz użyłam i wyglądałam jakbym pracowała w cyrku :D
OdpowiedzUsuńEm tak, masz jeszcze starą wersję. Ja mam tą ''nowszą'' i nie ma takiego problemu z opakowaniem. Szczoteczka też jest inna - smuklejsza. Też kupiłam na tej listopadowej promocji -40 % :)
OdpowiedzUsuńTeż mam pecha do opakowań i to zazwyczaj do lakierów :/
OdpowiedzUsuńużywam tego żelu od.... dawna.... i zawsze miało tą grubą szczoteczkę (którą ja uwielbiam, nawet jeśli coś tam "wychodziło" przez nią z opakowania :D), ale.... ostatnim razem natknęłam się na szczoteczkę malutką, spiralną, która niby precyzyjna niby taka..., a beznadziejna... nabiera się nią tonę żelu, przez co zanim dotknie się brwi trzeba ją wycierać... koszmar... ciesz się, że na nią jeszcze nie trafiłaś;/
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tego produktu a szczerze mnie nim zaciekawiłaś; czy są 2-3 odcienie do wyboru czy jest tylko 1?
OdpowiedzUsuńwersji nie zmienili, są dwie szczoteczki, wąska spiralka i grubasek ale niestety nie da się ich odróżnić nie otwierając jednocześnie produktu więc chybił trafił :/ z moim też nic złego się nie działo, owszem na początku zostawało za dużo produktu ale nigdy nie wylewał się na zewnątrz
OdpowiedzUsuńFajny żel do brwi! :) szkoda że opakowanie takie trefne :(
OdpowiedzUsuńNie mialam takich problemow z tym produktem, ale jego wada byla zbyt duza ilosc produktu na szczoteczce, latwo bylo umazac sobie skore sookola brwi :) wybieram inne firmy :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam i wszystko z nim w porządku :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że opakowanie do d. Raczej się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMam go, i u mnie się tak nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńOoo, wlasnie myslałam nad jakims zelem do brwi to mozekupie taki oto wibo ;)
OdpowiedzUsuńco do dobra acz tandetne - pigmenty z my secret ;)
Może faktycznie to felerny egzemplarz? Wiele znajomych go ma i nie narzeka..chwali go i chyba nic takiego się u nich nie dzieje.
OdpowiedzUsuńMam, uzywam i jestem bardzo zadowolona !!
OdpowiedzUsuńMam już któreś z kolei opakowanie i nic takiego, co pokazałaś na zdjęciach, się nie dzieje. Jeden z moich ulubionych produktów do makijażu :))
OdpowiedzUsuńDla mnie ta szczoteczka jest do niczego, nie mogę sobie z nią zupełnie poradzić.
OdpowiedzUsuńTo opakowanie trochę zniechęca ;/
OdpowiedzUsuńZużyłam już kilka opakowań i ze wszystkich mi się tak 'wylewało' przez pierwszy tydzień-dwa, potem problem zniknął. Może po prostu zbyt hojnie nalewają tego cuda do opakowań i stąd te wycieki :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwa opakowania tego cuda stare i nowe (to na zdjęciach) - z żadnym nie było problemu, więc myślę, że to felerny egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńLubię tusze Wibo;)
OdpowiedzUsuńMam obie wersje żelu. Ty masz starszą, z większą szczoteczką. Z żadnym z nich nie miałam takiego problemu. Musiałaś trafić na felerny egzemplarz.
OdpowiedzUsuńZ moim opakowanie wszystko jest ok,ale trafił mi się produkt z wyjątkowo wielką szczoteczką...
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz nie jest tak ufafluniony na szczęście. Również bardzo lubię ten żel i mi akurat duża szczoteczka bardzo odpowiada :)
OdpowiedzUsuńMnie irytuje ta duża szczota;p
OdpowiedzUsuńojej to wylewanie tuszu to nie za fajna sprawa ;/
OdpowiedzUsuńchyba felerne bo w moim nic takiego się nie dzieje ;)
OdpowiedzUsuńWibo eliksir to strsszna tandeta tak mnie odstrasza opakowanie ze jeszcze sie nie skusilam na zadna
OdpowiedzUsuńMam ten żel, nic mi się nie wylewa:)
OdpowiedzUsuńPosiadam ten produkt. Mój egzemplarz ma mniejszą szczoteczkę i nic się z niego nie wylewa. Chyba faktycznie trafił Ci się jakiś wybrakowany żel. Szkoda.
OdpowiedzUsuńmam ten sam problem i jest to jedyny mankament tego kosmetyku
OdpowiedzUsuńjest idealny jako tusz, pobił eveline i wzelkie paletki, do których brak mi już cierpliwości w kreśleniu idealnej linii i pilnowniu, czy cień się nie rozmazał
jednak to "cmoktanie" tuszu między dołem a górą mnie dobija - on jest dość wilgotny, nie jest suchy i mam wrażenie, że przez to częściej i szybciej gromadzi się przy zamykaniu - bo wtedy to sie dzieje
i nie byłby to aż taki problem, gdyby nie to, że używam go codziennie i co 2-3 dzień nieświadomie jestem umazana a to na ręce a to na ubraniu i rozcierami go gdzieś dalej, bo już zdążył się "wycmoktać" - taki dźwięk mi to przypomina - z opakowania na brzegi
Nie uzywalam tego produktu od Wibo choć miałabym ochotę, niedawno Mama mi kupiła paletkę cieni do podkreślania brwi Essence jest świetna ale opakowanie tez troszke kiepskawe cóż zawsze jest to cos za cos ;) kosmetyk dobry ale opakowanie niekoniecznie
OdpowiedzUsuńteż mam wersję z dużą szczoteczką i u mnie się nigdy nic nie wylewało :)
OdpowiedzUsuńMam dwa opakowania i w obu jest fajna, wąziutka szczoteczka i nie mam problemów z wylewaniem się produktu - zawsze jedno jest w torebce ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, a do podkreślenia swoich brwi używam brązowego cienia z paletki Sleek Au Naturel :)
OdpowiedzUsuńA jeśli pomyślę o świetnym produkcie z beznadziejnym opakowaniem, to do głowy przychodzi mi micel z Loreala, głównie przez ten ogromny otwór przez któy wylewa się za dużo produktu :)
Ja mam niby tą starą wersję z dużą szczoteczką od jakiegoś czasu i jestem tym produktem zachwycona. Nic mi się nie wylewa. Dla mnie ten produkt jest o niebo lepszy niż ten zel z Celii. Marta
OdpowiedzUsuńKupię tą nowszą wersję.
OdpowiedzUsuńPonoć opakowanie lepiej się sprawuje.
O tym żelu słyszałam ale nie używam, brwi mam prawie czarne, więc taki brąziak tylko by dziwnie wyglądał.
OdpowiedzUsuńA tandetne opakowanie ma puder essence all about matt, po tygodniu wieczko odpadło, jest to jedyna wada tego produktu.
Z mojego tuszu też się nic nie wylewa. Jak wyciągam szczoteczkę to otwór jest wąski i nadmiar produktu zostaje z środku. Zauważyłam, że stara wersja od nowej różni się kolorem. Nowa wersja jest trochę ciemniejsza. Sam produkt jest świetny, dobrze przyciemnia moje bardzo jasne brwi.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że masz felerny egzemplarz. Z moim nic takiego się nie dzieje, ale szczoteczka jest dla mnie za gruba i nieporęczna. Słyszałam, że jest jeszcze wersja z węższą i mniejszą. Będę polować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam i czytałam o nim same pochlebne opinie :)
OdpowiedzUsuńA to prawda że szczoteczkę już zmienili na mniejszą? Przez złe nakładanie i takie wylewanie produktu o którym piszesz... To znaczy gdzieś o tym słyszałam ale ni chu chu nie pamiętam gdzie...??
OdpowiedzUsuńTeraz pojawiła się nowa wersja tego z o wiele mniejszą szczoteczką, niestety opakowania nowej i starej wersji się niczym nie różnią, więc trzeba liczyć szczęście, że trafimy na mniejszą szczoteczkę lub po prostu otworzyć opakowanie ^^'
OdpowiedzUsuńMam tę wersję co Ty i nie miałam takich problemów. Ale z tego, co wiem obecnie szczota jest znacznie zgrabniejsza :-))
OdpowiedzUsuńChyba masz uszkodzony egzemplarz - też używam tego żelu i taki problem nie występuje, opakowanie jest cały czas czyste. Uwielbiam ten produkt i podoba mi się nawet ta wielka szczota :D
OdpowiedzUsuńNaked dla ubogich z lovely
OdpowiedzUsuńMam już drugie opakowanie i z żadnym na szczęście nic takiego się nie działo. Teraz zmniejszyli szczoteczkę i jest dużo wygodniejsza. Byłam zadowolona z wersji z dużą szczoteczką, a po zmianie jestem wniebowzięta :)
OdpowiedzUsuńNiestety Wibo jest dla mnie synonimem kiepskich opakowań, a szkoda :/
OdpowiedzUsuńMasz trefny egzemplarz. Nowe opakowanie, stara szczoteczka.
OdpowiedzUsuńStare opakowanie było przystosowane do tej dużej szczoty, nowe jest przystosowane do nowej, dużo węższej...
Mam 3 albo 4 opakowanie tego żelu i nigdy nic mi nie wyciekało przy zamykaniu. Jednak masz chyba felerny egzemplarz. Mnie się taki trafi w szminkach wibo - 1 z 4, które mam otwiera się sama;).
OdpowiedzUsuńNo właśnie ta pomadka Eliksir kompletnie mi się rozleciała - popękała i wszystkie elementy latają luźno. Tragedia!
OdpowiedzUsuńTo chyba nawet nie jest kwestia nowszej czy starszej wersji tylko partii produkcyjnej- loteria. Bo np. ja kupiłam nową, ważną do 12.2015 i jest wielka szczotka, a dużo starsza - właściwie ta która ledwie weszła na rynek...może z rok temu miała małą szczoteczkę. Jakbym macała w sklepie to bym się nie nacięła...i chyba w przypadku tego produktu zacznę ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
amfibia
@odcienie nude, rzeczywiście, Celia ma świetne opakowania!
OdpowiedzUsuń@Zmrożona, jest tylko jedna wersja.
OdpowiedzUsuń@Whovian, zgadzam się, choć opakowanie wygląda nawet dość ok, ale jest zupełnie niefunkcjonalne - łatwo wysypać całą zawartość.
OdpowiedzUsuń@Mika.Lifestyle, rozumiem Cię, choć same pomadki są naprawdę świetne, więc może jednak warto się skusić? :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 00:03, mam to samo, ostatnio już zupełnie nie chce mi się sięgać po inne produkty, takie jak cienie - taki żel to świetne rozwiązanie. Też niestety już kilka razy coś nim pobrudziłam, teraz trzymam go już cały czas w chusteczce :\
OdpowiedzUsuń@Monika Ch, też mam tę paletkę i nie mam pojęcia, co miał na myśli ktoś projektujący jej opakowanie ;)
OdpowiedzUsuń@czoko, u mnie wieczko od tego pudru wciąż się trzyma :)
OdpowiedzUsuń@Picola, z komentarzy wynika, że są w sprzedaży obie wersje i tak naprawdę nie ma jak tego sprawdzić przed zakupem :\
OdpowiedzUsuń@Independent Woman, no to wszystko mi wyjaśniłaś! Pewnie zostało im jeszcze trochę dużych szczot, więc po prostu włożyli je do nowych opakowań i wypuścili taką wadliwą serię. Szkoda, że akurat na nią trafiłam.
OdpowiedzUsuń@Lidiakrk, wszystkie moje szminki Wibo niestety otwierają się same ;)
OdpowiedzUsuńJa mam ten z nową szczotką i jest bardzo fajny ;) , jednak Wibo powinno oznaczać na opakowaniu czy szczoteczka jest duża czy rzadka, bo opakowania są takie same i można nabyć nie ten co potrzeba.
OdpowiedzUsuń@Owidia, masz rację. Szkoda, że tego nie robią.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy wiesz (wiecie) ale wiele tuszów z tradycyjnymi szczoteczkami mają odkręcane te spiralki od plastikowego hmmm trzonka? mozna wykrecic jedynie sama spiralke i wkręcić jakąs mniejsza, ktora lepiej bedzie sie sprawdzac. nie wiem czy we wszystkich tuszach jest to mozliwe - sprawdzalam w kilku i da sie.
OdpowiedzUsuńjeszcze co do malowania brwi, ostatnio jest "faza" na wszelkiego rodzaju farbki do brwi typu aqua brow, ja sama do tej pory uzywalam albo cienia ze skośnym pędzelkiem + bezbarwny żel albo samą kredkę jesli sie spieszyłam i chcialam tylko lekko wzmocniec kolor. i tak po tym nasluchaniu sie o aqua brow doznalam jakiegos oswiecenia i znalazlam swietny sposob na malowanie brwi łącząc pierwszy i drugi sposób :D a konkretnie biorę skośny pędzelek, pocieram nim kilka razy o rysik kredki i tym zebranym kolorem "sztukuje" brwi. jak pedzelek przestanie dawac kolor to pocieram tyle razy ile potrzeba do uzyskania zadawalajacego efektu. metoda jest precyzyjniejsza i delikatniejsza niz sama kredka, trwalsza niz cien i daje o wiele ładniejszy efekt. na koniec tylko żel i finito ;)
OdpowiedzUsuń@Mała Mi, żartujesz? :D Pierwsze słyszę, nie miałam o tym pojęcia, że spiralki są odkręcane! Koniecznie muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńano nie zartuje :D dowiedzialam sie przypadkiem podczas mycia szczoteczki po jakims zuzytym tuszu :D tak szorowalam, ze spiralka sie w koncu odkrecila :D z ciekawosci sprawdzilam w innych i tez szlo :) problemem po wymianie moze byc to, ze na malej szczoteczce zostanie duzo tuszu/zelu bo zaworek zbierajacy jest dostosowany do duzej szczoty, wtedy mozna poprobowac z wymiana tego zaworka - tez latwo go wyjac. daj znac czy da sie odkrecic w tym zelu z wibo (probuj w obie strony).
OdpowiedzUsuńJa również mam ten żel i nic się nie wylewa :)
OdpowiedzUsuńPrawda to. Mała Mi ma rację:) wpadłam na to kiedyś przypadkiem, gdy myłam szczoteczkę od tuszu MySecret Sensitive Mascara. I tak już sobie odkręcałam inne, w Collossalu chyba i w czymś jeszcze...
OdpowiedzUsuńTakże można spróbować i z tym cudakiem - heh, wracam do domu z pracy i kręcę:D
anibiaa
bardzo polubiłam ten żel i bardzo mnie zdziwił ten post, bo mój jest bez skazy :D ale poczytałam komentarze i widzę już o co cho :)
OdpowiedzUsuń@Maliniarka, mam nadzieję, że moje następne opakowanie też już będzie bez skazy :)
OdpowiedzUsuń