piątek, 7 listopada 2014

"Ile można pisać o promocji w Rossmannie", czyli dlaczego przestaję czytać blogi

Już trzeci rok z rzędu Rossmann robi w listopadzie mega promocję na swoją kolorówkę. Blogi, facebooki i instagramy zalała fala informacji na ten temat.

Większość raz przeczyta o promocji, a potem wszelkie kolejne wpisy na ten temat będzie po prostu pomijała - no i tak to ma działać! Zawsze znajdą się jednak osoby, które będą tak złe z powodu zmarnowania kilkunastu cennych sekund swojego życia na przejechaniu wzrokiem po zajawce informacji, która ich nie interesuje, że postanowią stracić o wiele więcej czasu na wylanie swoich żali na blogu lub innym facebooku.

Tak było rok temu w listopadzie. Trwała promocja w Rossmannie, więc siłą rzeczy na blogach kosmetycznych pojawiło się mnóstwo postów - najpierw o samej ofercie, potem były chciejlisty, a na końcu same zakupy. Niektóre z nich czytałam, ale kiedy sama już zrobiłam napad na drogerię i temat przestał mnie interesować, po prostu zaczęłam je omijać. Tak jak omijam setki, a może nawet tysiące informacji i linków, którymi zwyczajnie nie mam ochoty zaprzątać sobie głowy. Każdy z nas to robi, nie tylko w internecie, ale po prostu na co dzień. Mamy to w naturze.

Mam taką zasadę, że staram się filtrować czytane blogi pod kątem tego, jakie przekazują emocje. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś porusza cięższe tematy. Jest za to coś, czego od pewnego czasu nie toleruję - narzekanie. Narzekanie. Narzekanie. Nic nie wnoszące, nic nie zmieniające, po prostu narzekanie dla narzekania. Hej, sama kiedyś taka byłam - uwielbiałam narzekać! A potem dorosłam i zaczęłam przejmować się rzeczami, które mają znaczenie. Blog, na którym pojawia się wpis typu "No ile można o tym Rossmannie" (to oczywiście przykład, bo ludzie potrafią narzekać na wszystko) od razu leci z listy czytelniczej. Bez informowania autora o tym, że "2/10, UNSUB", po prostu przestaję go czytać. Polecam taki styl życia.

Co ciekawe, niektórzy tak uważnie śledzą listę swoich obserwatorów, że potrafią wyłapać moje zniknięcie i mi to wypomnieć :) Hej, ty masz prawo narzekać na swoim blogu, ja mam prawo nie chcieć tego czytać. A jeśli tobie nie podobają się blogi z setnym z kolei wpisem o promocji, to przecież najłatwiej jest również po prostu przestać je czytać - na jakiś czas lub na dłużej.

I w ten sposób sama siebie zdissowałam, umieszczając na blogu post narzekający na narzekanie ;) A to wszystko po to, żeby poinformować osoby, które jeszcze o tym nie słyszały (ZAWSZE takie są, co mile łechta moje ego, bo widocznie czytają niewiele blogów kosmetycznych - w tym mój :)) ), że Rossmann przygotował fajną promocję:
kupując produkt do makijażu, drugi w tej samej cenie lub tańszy dostaniemy gratis.
Obowiązuje od 10 do 19 listopada
Udanych zakupów!

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin