środa, 26 listopada 2014

Jak pokonać strach przed wizytą u dentysty

Kiedy inni stali po mocne zęby, ja prawdopodobnie ustawiłam się w kolejce po umiejętność rzucania na imprezach sucharami. Od dzieciństwa częste wizyty u dentysty były nieodłącznym elementem mojego życia i równocześnie źródłem wielu traumatycznych przeżyć. Nie będę was zadręczać co gorszymi opowieściami, wspomnę jedynie, że wszystkie najgorsze bóle w moim życiu miały związek z zębami (gorszy będzie już chyba tylko poród), więc mam pełne prawo do stanów lękowych napadających mnie w okolicy gabinetów stomatologicznych. Mimo to dentystę odwiedzam regularnie, choć nie będę ukrywać, że czasem odkładam umówienie się na wizytę przez kilka miesięcy. Udało mi się jednak znaleźć kilka sposobów na to, żeby było to doświadczenie możliwe najmniej traumatyczne.

Nienawidzę życia za to, że nie dało mi zębów mojej przyjaciółki ("hihihi, poszłam na przegląd i znów nie miałam nic do robienia"), ale doceniam fakt, że poza tym trzymam się całkiem nieźle. Właśnie kończę sesję wizyt na ten rok (8 zębów do leczenia, w tym dwa kanałowo - nie żartowałam z tymi słabymi zębami) i na jakiś czas będę miała spokój. Jestem pewna, że wielu z was sztukę odkładania wizyty u dentysty opanowało już do perfekcji, ale serio: najlepiej mieć to po prostu z głowy.

Wybierz dentystę, który nie zrobi ci krzywdy
Jeśli masz niemiłe doświadczenia z poprzednim stomatologiem, nie musisz do niego wracać. W dużych miastach można dosłownie przebierać w gabinetach i lekarzach i warto skorzystać z możliwości wyboru. Popytaj znajomych, kogo polecają, i dla pewności przejrzyj też opinie na znanylekarz.pl. Ten portal sprawdził się u mnie, kiedy się przeprowadziłam i musiałam poszukać nowego gabinetu, a także wtedy, kiedy w podbramkowej sytuacji szukałam kogoś "na już" (na stronie znajduje się kalendarz z wolnymi terminami wizyt).

Pobaw się w detektywa
Jeden dentysta pracuje zwykle w kilku gabinetach. Przejrzyj ich oferty, porównaj cenniki, zapoznaj się z promocjami i wybierz ten najbardziej korzystny. Pamiętaj, że jeśli masz dużo zębów do zrobienia, nie będzie ci się chciało daleko jeździć tyle razy, więc niech dodatkowe punkty zdobędzie miejsce położone najbliżej.

Pozwól sobie na odrobinę luksusu
Jeśli wizja osoby grzebiącej ci w buzi nie napawa cię strachem, prawdopodobnie i tak nie czytasz tego wpisu. W innym wypadku musisz sobie uświadomić, że czasem po prostu nie warto oszczędzać. Oczywiście można wszystko załatwić na NFZ, ale ja wybieram jednak prywatne gabinety. Poza opiniami (wiadomo!) zwracam szczególną uwagę na jakość wyposażenia i wykorzystywanych materiałów, a także upewniam się, że mogę liczyć na pomoc asystentki stomatologicznej (nie jest niezbędna, ale z doświadczenia wiem, że wszystko idzie wtedy sprawniej).

Zacznij dzień od dentysty
Brzmi strasznie, prawda? Uwierz, to o wiele lepsze niż stresowanie się przez cały dzień wieczorną wizytą. Poranek u dentysty ma same plusy: jesteś pierwszy w kolejce, więc odpada stres w poczekalni, wredni pacjenci nie zdążyli jeszcze zepsuć humoru dentyście, no i masz z głowy najgorszy punkt dnia jeszcze przed południem!

Znieczul się
Na pierwszej wizycie w roku zawsze biorę znieczulenie - tak na zachętę. Jeśli leczenie pierwszego zęba jest bezbolesne, o wiele łatwiej będzie mi wrócić za tydzień. Potem jest już różnie - nie zawsze biorę znieczulenie, bo i nie zawsze ono u mnie działa, ale za pierwszym razem wolę mieć ten komfort psychiczny.

Za jednym zamachem
Poszedłeś na przegląd i dowiedziałeś się, że masz do wyleczenia kilka zębów? Pamiętaj, że te obok siebie można załatwić na jednej wizycie (i jednym znieczuleniu) - trwa to tylko chwilę dłużej, a znacznie przyspiesza leczenie. Jeśli nie da się zrobić wszystkiego od razu, nie odkładaj umawiania się na kolejne terminy na bliżej nieokreśloną przyszłość. Najlepiej od razu zapisz się na wszystkie - niby zawsze można zadzwonić i przełożyć, ale jest większa szansa, że przyjdziesz. I będziesz mieć to z głowy.

No właśnie, znajdź odpowiedniego lekarza, umów się i miej to z głowy. Zapewniam cię, że trafienie do gabinetu dopiero z bólem, który sprawia, że chcesz umrzeć, to najgorsza z możliwych opcji. Zwykłe zakładanie plomby to przy tym prawdziwy relaks na fotelu dentystycznym :)

Tak jak wspominałam, niedawno zmieniłam dentystę i właśnie kończę leczenie. Jestem bardzo zadowolona z obecnego lekarza, więc jeśli jesteście z Krakowa i szukacie kogoś, komu naprawdę dobrze wychodzi bezstresowe leczenie zębów, piszcie na maila - chętnie podzielę się z wami kontaktem.

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin