Na mojej liście rzeczy, które koniecznie muszę w życiu zrobić, od lat wysoką pozycję zajmował punkt dotyczący wieży Eiffela. W Paryżu byłam nie raz i oczywiście ten główny punkt miasta widziałam wielokrotnie, ale nigdy nie udało mi się wyjechać na sam szczyt. Co tam, nigdy nawet nie znalazłam się na pierwszym poziomie. Zawsze coś stawało mi na drodze - za pierwszym razem, czyli wtedy, kiedy bez pamięci zakochałam się w Paryżu, szkolna wycieczka po prostu nie uwzględniła tego w planie. Kilka lat później przyjechałam do Francji na trochę dłużej, ale wtedy wizyty w stolicy były szybkie i po prostu nie było czasu. Z kolei ostatnio, podczas mojej wycieczki urodzinowej w 2011, wieża była zamknięta z powodu złej pogody. Kiedy w pierwszych dniach stycznia spisywałam sobie rzeczy, które chciałabym zrobić w tym roku, w pewnym momencie zatrzymałam się przy jednym z zapisanych punktów. A potem postanowiłam działać. Chwila szperania w wyszukiwarkach lotów i hoteli i już - bilety miałam kupione. Obiecałam sobie, że 2015 będzie rokiem spełniania marzeń, a jednym z pierwszych będzie zrobienie tego, co od lat siedziało mi w głowie - cel: dostać się na sam szczyt wieży Eiffela. I choć naprawdę bardzo się cieszę na tę wycieczkę, to wcale nie jest najlepsza rzecz, jaka mnie w tym roku czeka!
Lecę na Islandię! NA ISLANDIĘ!!! Cudownie jest móc napisać coś takiego :) Pamiętam ten moment, kiedy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie jednego z islandzkich wodospadów. Widok był tak niesamowity, że mogłabym wpatrywać się w niego godzinami, i nie mogłam uwierzyć, że coś takiego znajduje się w Europie! Potem nastąpił etap czytania wszystkiego na temat tego kraju, co wpadło mi w ręce. Od początku wiedziałam, że kiedyś zobaczę to wszystko na żywo, ale świadomość, że to naprawdę się stanie, i to już tak niedługo, wciąż wydaje mi się lekko surrealistyczna. Trochę żałuję, że dziś kupienie biletów lotniczych nie wiąże się z otrzymaniem papierowego wydruku, bo wtedy mogłabym wyciągać je co kilka dni z szuflady i upewniać się, że rzeczywiście je mam. Pewnego majowego ranka wsiądę do samolotu i polecę spełniać marzenia.
Ale Paryż i Islandia to nie koniec moich wyjazdowych planów na ten rok. W końcu 2015 ma jeszcze sporo innych miesięcy, które również można wykorzystać na zrobienie czegoś fajnego. Na razie nie chcę nawet zaczynać planowania niczego konkretnego, bo mam jeszcze całą masę organizacyjnych spraw związanych z Islandią (Paryż to pikuś), ale marzy mi się taka trochę dłuższa samochodowa wycieczka na totalnym luzie - pakujemy się, wsiadamy do samochodu i jedziemy przed siebie, na bieżąco decydując, co robić dalej.
Jest późny wieczór, piszę ten tekst, siedząc w półmroku, obok pali się zapachowa świeca, w tle słychać miły dla ucha kawiarniany szum, a ja popijam kakao. I wiem, że ten rok będzie cudowny. W końcu, jak głosi tytuł, 2015 to rok spełniania marzeń.
Jeśli chcesz zobaczyć zdjęcia z Paryża, Islandii i wielu innych miejsc, w których się w tym roku znajdę, koniecznie pamiętaj o obserwowaniu mnie na instagramie.
Zazdroszcze takich planów :) Ja nie pamiętam kiedy gdzieś wyjechałam na wakacje :(
OdpowiedzUsuńDla mnie takie wycieczki to tylko palcem po mapie i w ten sposob moge zwiedzic wszystko. Niestety na realne wycieczki nigdy nie bedzie mnie stac ;(
OdpowiedzUsuńZmień podejście! Podróżowanie wcale nie musi być drogie i wystarczy odkładać nawet symboliczne sumy, żeby móc kiedyś wyjechać. To nie tak, że już zawsze będziesz w takim punkcie, w jakim jesteś teraz. To zabrzmi banalnie, ale tylko od Ciebie zależy, jak będzie wyglądać Twoje życie. Powodzenia :)
UsuńWow! Też bym tak chciała, ale mam nadzieję, że wypali mi erasmus, to mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała lepsze wspomnienia z erasmusa niż ja ;) Gdzie się wybierasz?
UsuńMasz złe wspomnienia z erasmusa? :O Dlaczegóż to?
UsuńNie byłam zadowolona z nowej uczelni i w końcu postanowiłam wrócić wcześniej do Polski.
Usuńjak Ci zazdroszcze Islandii!!! musze nauczyc sie od Ciebie wyszukiwania tanich lotow i hoteli, a wtedy tez bede czesciej podrozowac, co osobiscie bardzo lubie robic)))
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od strony www.samolotemtaniej.pl :) Wybierasz miasto, w pobliżu którego mieszkasz, i od razu widzisz, w jakie miejsca możesz polecieć najtaniej. Potem już tylko jakaś porównywarka hoteli typu trivago/expedia lub strona z hostelami hostelworld.com i podróż jest wstępnie zaplanowana :)
UsuńIslandia jest piękna, zazdroszczę ;) Planuję powrót ;))
OdpowiedzUsuńJa też planuję powrót, a jeszcze nawet tam nie byłam :))
UsuńZazdroszczę i czekam na relację :))
OdpowiedzUsuńIslandia jest cudowna pod względem walorów krajobrazowych. Kiedyś tam byłam. Czekam na zdjecia to może coś sobie powspominam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia na pewno w pierwszej kolejności ukażą się na instagramie, zapraszam :)
UsuńMocno trzymam kciuki za realizację tych i innych Twoich planów :) Z niecierpliwością oczekiwać będę zdjęć z Islandii.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje plany wyjazdowe w tym roku też wypalą - wybieramy się z chłopakiem do Barcelony, ale ze względu na moją niestabilną sytuację zawodową nie możemy jeszcze nic zaklepać...
W planach na dalszą przyszłość też mam Barcelonę. Co prawda byłam już dwa razy w Hiszpanii, ale nie miałam okazji zobaczyć tego miasta, a podobno jest cudowne :)
UsuńJak zobaczyłam to tytułowe zdjęcie, to od razu wiedziałam. Ale super! Cieszę się prawie jakbym sama leciała! Uwielbiam Islandię i od razu czuję sympatię do ludzi którzy też są pod jej urokiem :D
OdpowiedzUsuńSkorzystałaś z tej ostatniej promocji z Warszawy przez Londyn?
Mi niestety majowy termin nie odpowiadał, marzy mi się Islandia w lipcu i to minimum na dwa tygodnie, ale jeszcze wszystko zależy od wolnego u męża.
Masz w planach przemieszczać się po Islandii samochodem czy jakoś inaczej?
Ja mam to samo z ludźmi, którzy jarają się Islandią :D A jeśli ktoś już tam był, to w ogóle od razu chcę go znać!
UsuńNie, skorzystałam z promocji, która była kilka miesięcy temu - z Krakowa przez jakieś niemieckie miasto, chyba Frankfurt (Lufthansa na jednym bilecie, bagaż rejestrowany, lotnisko w moim mieście - no musiałam kupić!).
Tak, wypożyczamy samochód i jedziemy przed siebie :) Niestety tylko na tydzień, bo z takim wyprzedzeniem (kupowaliśmy w październiku) nie było szans zaklepać całych dwóch tygodni wolnego. Czasu niewiele, więc tak sobie myślę, że objedziemy Islandię główną drogą, zakochamy się w tym miejscu i wrócimy na dłużej zagłębić się w nią bardziej :)
(ledwo siedzę w miejscu, kiedy to piszę; serio mam ochotę skakać)
To w takim razie zajrzyj na blogi http://www.evemarie.li/
Usuńi http://karaboska.com/
Ewa była na wolontariacie w Islandii, a Kara tam mieszka/lub mieszkała, bo lubi się przemieszczać :)
Z resztą pewnie niejeden jeszcze taki blog można znaleźć, bo Islandia ma zaskakująco dużą społeczność Polaków :)
Ten pierwszy już znam :) O Polakach wiem, sporo przeglądałam także różnych statystyk, czytałam też "Islandzkie zabawki". Dla mnie mimo wszystko chyba jednak trochę za zimno, żeby się tam przenieść na stałe ;)
UsuńAle super! :) Paryż bardzo chciałabym zobaczyć, zdjęcia przekonały mnie, że Islandię też :D
OdpowiedzUsuńJaki jest Paryż, każdy wie, a nie każdy wie, jaka jest Islandia! :)
UsuńWspaniałe plany! Gratuluję, że udało ci się spełnić marzenia :) Ja od zawsze chciałabym pojechać do Australii, ale jak na razie pozostaje to w sferze marzeń. Może za rok ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe plany! Ja już zrealizowałam jedną podróż - Wilno na weekend :D Przeszliśmy całe miasto wzdłuż i wszerz, wg Gugla jakies 40 km w niecałe cztery dni. Piękne, klimatyczne miasto ^^ I to nieprawda, że podróżowanie jest drogie, nas wyniosło ok 150 zł/osobę, trzy noclegi plus dojazd z Polski busem, zorganizowane na niecały miesiąc przed wyjazdem :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście teraz, kiedy można ustrzelić mega promocje na wszystko, da się zaplanować wycieczkę za grosze :) Ja po tych 40 km pewnie nie mogłabym więcej chodzić przez tydzień :D
UsuńOch, Islandia to też moje marzenie. :) Mam jeszcze cichą nadzieję na odwiedzenie Norwegii. Póki co mam do odchowania szczeniaka, ale jak tylko podrośnie, będzie zachipowany i będzie mieć paszport, ruszamy w trasę samochodem-promem, nie wrzucę mojego pupila do jakiegoś strasznego miejsca dla zwierząt w samolocie. :P
OdpowiedzUsuńAle tej Islandii w tym roku bardzo zazdroszczę! :)
No to trzymam kciuki za wieżę, bo to tak nie może być, że ciągle coś przeszkadza;) ja póki co mam zaplanowany Wrocław ;) ale chciałabym jeszcze gdzieś polecieć właśnie, tylko M ma wiecznie cyrki z urlopem:/ :[ może za to końcem czerwca pojadę do Berlina na intensywne zwiedzanie :D ;) zawsze coś, chociaż to nie Islandia...a szkoda!;)
OdpowiedzUsuńAaaaa, Berlin to najbrzydsze miasto na świecie, nie jedź tam! Ale sklepy mają fajne :D
UsuńHehe jadę bo trafiła się wycieczka większą grupą (głównie z nauczycielami xD). Byłam z nimi w Paryżu rok temu i miło wspominam. Tyle się uśmiałam! także choćby dlatego warto jechać:D skoro takie brzydkie, to nie napalam się na cuda;):D
UsuńJa też do Berlina pojechałam tylko dlatego, że akurat trafił się wyjazd z uczelni, i to jeszcze darmowy ;) Więc nie żałowałam, że się tam wybrałam, ale na pewno już tam nie wrócę w celach turystyczno-poznawczych (ewentualnie na koncert).
UsuńAleż... Uwazam , ze Berlin jest zdecydowanie eine Reise wert! Tyle zabytków, świetna komunikacja, bogata oferta kulturalna. Bylam kilkakrotnie i zdecydowanie wrócę.
UsuńPoza tym nie sadze, żeby było to w porządku oceniać miasto, ze jest najbrzydsze na swiecie , skoro się nie widzialo wszystkich....
Udanych wyjazdów i pięknych wrażeń w Paryżu i Islandii !
To był skrót myślowy, oczywiście chodziło mi o to, że to najbrzydsze miasto spośród tych, które kiedykolwiek widziałam :) Nie odnoszę się do oferty turystycznej tego miasta. Ono jest dla mnie po prostu koszmarnie brzydkie i dołujące.
UsuńWspaniałe plany, Islandia brzmi bajkowo :)
OdpowiedzUsuńO wyjeździe do Paryża w tym roku również myślę, z tym że ja nigdy jeszcze tam nie byłam. Planuję się wybrać z siostrą, ona już była we Francji kilka razy, więc w razie czego będę miała dobrego przewodnika. Tylko jeszcze mały mały problem polega na tym, że siostra mieszka w Anglii i dodatkowo wyjazd do niej muszę sobie zorganizować, a Ryanair w 2014 zawiesił loty na najdogodniejszej dla mnie na trasie i teraz dojazd na inne lotnisko będzie trwał dłużej niż sam lot do UK.
Dobrze, że lecisz na Islandię w maju, bo kumpel był teraz w grudniu, po powrocie spotkaliśmy się na oglądanie zdjęć i zobaczyliśmy śnieg, śnieg, gejzery i śnieg :D Więc zachwytu nie było. Ja widząc promocję na loty do Paryża na styczeń zaplanowałam wstępnie wyjazd na wiosnę - jak to stwierdziła przyjaciółka "jak mamy zrobić sobie zdjęcie pod wieżą Eiffela to w sukienkach" :D Mam tylko nadzieję, że wypali ;)
OdpowiedzUsuńTo nie była przypadkowa decyzja :)
UsuńDo Paryża lecę w marcu, też wybrałam możliwe najpóźniejszy termin tanich lotów. Choć powiem Ci, że jak byłam ostatnio pod koniec listopada, to i tak było dość ciepło :)
ale można liczyć, że zdjęcia z Twoich wypraw pojawią się tutaj?
OdpowiedzUsuńNiestety, ale należę do tego nielicznego grona, które nie posiada instagrama ;)
Na pewno zdjęcia pojawią się również na blogu, ale na instagramie zwykle publikuję je na bieżąco :)
UsuńIslandia też mi się marzy. Tak jak Ty masz z Islandią ja miałam z Madagaskarem. Przeczytałam jeden artykuł na temat Madagaskaru i przepadłam:)
OdpowiedzUsuńTa Twoja fascynacja Islandią :D. Chyba też tego kraju dotyczyła Twoja magisterka, prawda :D?
OdpowiedzUsuńMasz doskonałą pamięć :D
UsuńPiękne plany.... ach jak chciałabym byś zabrała mnie choć do bagażu :))
OdpowiedzUsuńParyża nie znoszę ale Islandię też chcę kiedyś zobaczyć. Kocham podróże i takie wpisy jak Twój działają na mnie niezwykle pozytywnie. Trzymam mocno kciuki za wspaniałe wrażenia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Dzięki!
UsuńTen rok i dla mnie musi być wyjątkowy, z wielu względów. Obiecałam sobie że przeżyję go tak, jakby miał być ostatni. Życie tak się układa pokrętnie, uczy dbania o każdy jego dzień i choć budzę się i żyję jakby na półoddechu, to albo okaże się że muszę nauczyć się pokory, albo spadnie mi ogromny kamień z serca. Tak czy inaczej, zaczęłam spełniać marzenia, te wyjazdowe mam zaplanowane na czas "po" czyli od połowy maja, a teraz dbam by każdy dzień miał coś co mogłabym zaliczyć na PLUS.
OdpowiedzUsuńW tym roku również zamierzam znaleźć się w Paryżu, ale o Islandii nigdy nie myślałam. Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jakimi liniami lecisz do Paryża? Też mi się marzy i od jakiegoś czasu przeglądam ceny biletów, ale tanie linie latają na daleki lotnisko i dojazd z niego jest długi i kosztowny. Może po prostu nie umiem szukać tanich biletów, nie udało mi się znaleźć terminu lotu obejmującego weekend za mniej niż 500zł na dwie osoby.
OdpowiedzUsuńRyanair, choć do tej pory latałam Easyjet (te drugie linie latają na lotnisko CDG).
UsuńCudowne marzenia w pięknej oprawie Twojego stylu pisania. Tak tu miło, że od razu dodaję do obserwowanych :) Invisibobble, o którym jest niżej - dziękuję za przypomnienie, że miałam sobie takie cacko kupić :D
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo mi miło£ :)
UsuńAch zazdroszczę wyjazdu na Islandię! Też bym z chęcią zwiedziła tę niesamowitą krainę :)
OdpowiedzUsuńwow, ale super! zazdroszczę i oczywiście będę śledzić insta i czekać na foty :D
OdpowiedzUsuńa ten szum kawiarniany śmieszna sprawa ;p
Rzeczywiście śmieszna sprawa, ale przyjemnie się tego słucha ;)
UsuńO matkoooo!!! Ale Ci zazdroszczę Islandii! To poza NYC moje marzenie. Odkąd zaczęłam słuchać Sigur Rós i obejrzałam Heime jestem absolutnie zakochana w tym miejscu. Dorwałaś jakies tanie bilety czy poszłaś na żywioł? Ja 17 lutego lecę do Mediolanu, tak rozpocznę 2015 - rok spełniania marzeń :)
OdpowiedzUsuńNYC też bym nie pogardziła :D I jedno, i drugie - rzucili tanie bilety i musiałam się szybko zdecydować, więc poszłam na żywioł i kliknęłam :)
UsuńPowodzenia w Mediolanie! Nigdy nie byłam w tym mieście, choć Włochy to chyba najczęściej odwiedzane przeze mnie państwo.
kurde ta Islandia mega robi wrażenie ! ale CI zazdroszczę < 33 liczę na obszerną relację :)
OdpowiedzUsuńmoże sięprzyda: http://lensontravel.blogspot.com/ - blog dziewczyny, która niedawno z mężem przeprowadziła się do Islandii :)) mega widoki, ciekawostki i opis życia na wyspie:)
OdpowiedzUsuńDzięki, na pewno!!!
UsuńPiękne plany :) Trzymam kciuki za spełnienie tych i wielu innych :) Udanego roku!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Na Islandii są bardzo szczęśliwi ludzie - tak twierdzi "Geografia szczęścia" :-)
OdpowiedzUsuńBierz PrincePolo! To nie żart z reklamy, serio je tam znają i uwielbiają :) Przynajmniej u mnie się sprawdziło:)
OdpowiedzUsuńByłam tam w 2012, było super, kąpiele w gorących basenach :)
Wróciłabym tam jeszcze kiedyś, choćby na równie krótką chwilę... Super, że jedziesz!
Paryż mnie nie rusza, ciągnie mnie za to (po raz kolejny) do Londynu i w ogóle Wielkiej Brytanii, a w planach dalszych mam Kalifornię (dalszych, bo wiza, finanse, urlopy...ale kiedyś się spełni).
Fajny, optymistyczny wpis Marta!
Zazdroszczę i podziwiam, ja w tej kwestii jestem trochę tchórzem i brakuje mi odwagi do spełniania tego typu marzeń... ;)
OdpowiedzUsuńCześć, życzę Ci dobrej (jak na islandzkie standardy) pogody, bo jestem pewna, że wrażenia będą niezapomniane:) Kraj jest jedyny w swoim rodzaju i odkrywanie go to niezła przygoda. Po dwóch latach mieszkania na Islandii ciągle sprawia mi to niesamowitą frajdę! W razie gdybyś potrzebowała wsparcia to służę radą i doświadczeniem. Pozdrawiam z półwyspu Snæfellsnes:D
OdpowiedzUsuńAle super! Nie ukrywam, że bardzo chciałabym spędzić na Islandii trochę więcej czasu, ale nie jestem pewna, czy klimat będzie dla mnie odpowiedni. Dlatego na razie jadę na chwilę, ale planuję wrócić na dłużej :)
UsuńJa także nazwałam rok 2015 - rokiem spełnionych marzeń :) A wypad do Islandii z pewnością udany. Ja byłam tam tylko raz, ale wspominam cudownie:)
OdpowiedzUsuń