Zdecydowana większość mojej kolekcji kosmetyków Essence to produkty z edycji limitowanych. Nie ma więc sensu pokazywać wam starych kolekcji. Staram się jednak powoli dodawać notki dotyczące stałej oferty.
Dziś chciałabym wam pokazać jeden z moich ulubionych błyszczyków w kolorze, który zawsze poprawia mi humor.
Błyszczyk XXXL Shine występuje w jedenastu odcieniach: 01 Pure Chic, 03 Timeless Beauty, 04 Rising Star, 05 Super Girl, 07 Big Night Out, 08 Glamour To Go, 09 Party Connection, 13 Rock On, 14 Bubble Babe, 15 True Love, 16 Wanted! W opakowaniu znajdziemy 5 ml produktu, który jest ważny 24 miesiące od otwarcia. Zawiera pielęgnacyjną witaminę E i panthenol.
Opakowanie jest dość poręczne, choć szybko ścierają się z niego napisy. Bardzo za to lubię aplikator, który świetnie sprawdza się przy nakładaniu błyszczyka na usta. Produkt rozprowadza się równomiernie, więc nie potrzebujemy lusterka (choć ja i tak wolę zawsze skontrolować efekt).
Odcień 05 Super Girl, który posiadam, jest najżywszym kolorem w serii i w drogerii od razu rzuca się w oczy. Daje jednak półtransparentny efekt, dzięki czemu unikamy wściekle różowych ust. Posiada widoczne drobinki, które nie dają jednak tandetnego efektu.
Moje usta są naturalnie dość ciemne, dlatego też kolor ten wychodzi na nich delikatnie. Efekt jest rzeczywiście XXXL Shine, co bardzo mi się podoba, bo większość błyszczyków daje jednak bardziej subtelny blask. Bardzo dużą zaletą produktu jest jego konsystencja, określiłabym ją jako silikonową. Dzięki temu nie podkreśla on suchych skórek, a wręcz przeciwnie - maskuje je, zostawiając na ustach ochronną warstwę, która delikatnie je nawilża. Trwałość jest standardowa, po około trzech godzinach dobrze jest powtórzyć aplikację.
Według mnie produkt jest zdecydowanie godny polecenia i gdyby moja kolekcja błyszczyków nie mieściła się w przedziale "do końca życia tego nie zużyję", z pewnością skusiłabym się na więcej kolorów.
Macie w swojej kolekcji błyszczyk XXXL Shine?
Em
mam go ! jest super :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie nie nachalne błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńkolor delikatny i pasuje do każdego makijażu i na co dzień :)
Cudny kolor, choć myślałam, że jest ciemniejszy
OdpowiedzUsuńmiałam tylko XXXL nude ;)
OdpowiedzUsuńnie posiadam go, ale wygląda całkiem ładnie i delikatnie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam 08 Glamour To Go ale w ramach ograniczania ilości błyszczydeł zużyłam go i na razie nie kupuję kolejnych bo ilość smarowideł do ust, które posiadam mieści się w tym samym przedziale co Twój;)
OdpowiedzUsuńtez go uwielbiam ! w każdym kolorze jest super :) moj hicior!
OdpowiedzUsuńNie znam i nie mialam okazji ale prezentuje sie bardzo apetycznie;)
OdpowiedzUsuńZnam, ale nie miałam okazji testować. ;) Wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie ma wielkich drobin. :)
Kolor prześliczny :) Żałuję, że mam taki kiepski dostęp do Essence. Tyle świetnych kosmetyków przechodzi mi koło nosa.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor tego błyszczyka, bardzo pozytywny :) może się na niego skuszę, chociaż moja kolekcja również zaczyna sięgać granicy "do końca życia tego nie zużyję" ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczny błyszczyk, ale ja wolę pomadki nawilżające, więc chyba go sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńładnie wyglada
OdpowiedzUsuńa jak z klejeniem?
OdpowiedzUsuń@Na Krawędzi, nie klei się ani trochę, właśnie przez tę "silikonową" konsystencję :)
OdpowiedzUsuńTyle osób go poleca, że aż mi głupio, że jeszcze go nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tymi błyszczykami, może kiedyś jakiś kupię :) Póki co moim faworytem jest XXXL Nudes.
OdpowiedzUsuńto bd musiała kiedys kupic:)
OdpowiedzUsuń