Piszesz bloga? Ale po co? A o czym? O kosmetykach? I ktoś to czyta?!
Nigdy nie ukrywałam przed bliższymi i dalszymi znajomymi, że od jakiegoś czasu mój wolny czas wypełnia pisanie nowych notek, dopracowywanie szablonu i odpowiadanie na komentarze. Nie opowiadam o tym co prawda na prawo i lewo przy każdej okazji, ale jeśli już wyjdzie to w rozmowie - czemu nie? Najczęściej spotykam się z ogólnym niezrozumieniem dlaczego i po co właściwie zajmuję się takimi rzeczami. Może zależy to od specyficznej tematyki mojego bloga (ile można pisać o kosmetykach i kto to w ogóle czyta)? Jak myślicie?
To właśnie inne reakcje w tego typu rozmowach podobały mi się na Blog Forum Gdańsk najbardziej. Mam wrażenie, że nikogo by nie zdziwiła nawet informacja o tym, że piszę bloga o grze w chińczyka. Reakcje były wyłącznie pozytywne i to nawet wtedy, kiedy moim rozmówcą był mężczyzna.
Nie będę pisać szczegółowej relacji z komentarzami do każdego wystąpienia, bo takich pojawiło się już na innych blogach wiele i w większości zgadzam się z tym, co zostało w nich napisane (możecie zajrzeć na socjomanię, ittechblog lub na tablicę BFG, gdzie pojawiają się też inne linki). Niewiele było momentów, w których się nudziłam (miła odmiana po latach gapienia się w ścianę i głębokich rozmyślań o życiu podczas wykładów na uczelni). Najciekawsze okazały się według mnie panele dyskusyjne, a także odpowiedzi na pytania publiczności.
Idąc na BFG zastanawiałam się, jak to będzie - czy wszyscy będą się znać i trudno będzie mi się wpasować? Nie znałam osobiście nikogo poza Włodkiem i Karolem z Lekko Stronniczy TV, ale jak się później okazało, nie stanowiło to żadnego problemu. Szkoda, że byłam jedyną przedstawicielką blogów urodowo-kosmetycznych (przykładowo grono blogerek kulinarnych było dość spore), ale pewnie też dzięki temu poznałam wiele osób piszących o zupełnie czym innym niż ja. Na imprezie integracyjnej, która odbyła się wieczorem pierwszego dnia, spotkałam Anię i Kasię, które zajmują się inną tematyką, a mimo to świetnie nam się rozmawiało. Wiele cennych rad podarował mi Artur Kurasiński. Ucieszyła mnie też możliwość spotkania twórców blogów, które czytam od dawna (Kominek, mediafun, antyweb, fashionelka - z którą ostatecznie niestety nie zdążyłam porozmawiać).
Lekko Stronniczy, czyli Włodek Markowicz i Karol Paciorek |
Idealnym zakończeniem BFG okazał się warsztat literacki, w którym wzięłam udział. Prowadzony był przez Annę Luboń z magazynu ELLE, która podzieliła się z nami swoją wiedzą dotyczącą pisania artykułów - jak to robić, żeby czytelnik miał ochotę rzeczywiście przeczytać go w całości. Nie wiem ile z cennych wskazówek będę mogła wykorzystać tu na blogu, bo zazwyczaj moje wpisy nie są długie i literacko rozbudowane, a dużą ich część stanowią zdjęcia, ale cieszę się, że mogłam się tyle nauczyć. Miło mi było jej słuchać także dlatego, że praca w magazynie dla kobiet od lat była (i wciąż jest) moim marzeniem. Teraz mogę realizować się pisząc dla was, ale kto wie, może kiedyś zobaczycie moje nazwisko przy artykule dotyczącym jakiegoś kosmetycznego tematu? :)
Warsztaty literackie poprowadziła Anna Luboń, szef działu kultury ELLE |
Blog Forum to z pewnością wydarzenie, o którym jeszcze długo będę pamiętać. Mam nadzieję, że także w przyszłym roku będę miała okazję pojawić się w Gdańsku. Spotkałam mnóstwo ciekawych osób, wiele wyniosłam z rozmów z innymi blogerami i odkryłam w sobie nowe pokłady chęci, by pisać dalej!
Em
Uczestnicy Blog Forum Gdańsk 2011 Zdjęcia pochodzą z profilu Blog Forum Gdańsk na facebooku |
P.S. Jeszcze kilka słów do moich stałych czytelników, których interesują także bardziej kosmetyczne tematy. :) Do Gdańska wzięłam ze sobą tylko jedną paletę - nowy nabytek z H&M i muszę powiedzieć, że spisała się świetnie. Kolory są na tyle neutralne, że pasują do każdego stroju, cienie łatwo ze sobą połączyć i wycieniować. Sprawdziły się, kiedy drugiego dnia zaspałam i miałam tylko kilka minut na makijaż, na dodatek robiony przy niesymetrycznie oświetlonym lustrze w łazience (same wiecie, jak łatwo w takich warunkach zrobić sobie krzywdę ;) ). Polecam!
zazdroszczę warsztatów literackich;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania, sama chętnie na takowe bym się wybrała! :)
OdpowiedzUsuńZadroszczę rzecz jasna. Powiesz coś więcej nt wykładu pani Anny Luboń? :)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa takie spotkanko :)
OdpowiedzUsuńa o paletkce H&M chętnie bym poczytała :D
@Obsession, co byś chciała wiedzieć? Poza różnymi ciekawostkami o pracy w redakcji mówiła generalnie o budowie artykułu, o tym jak ważne są śródtytuły i jakie mogą mieć formy, o konieczności podpisów pod zdjęciami i o ważnym pierwszym zdaniu. :)
OdpowiedzUsuń@jamapi, jest cała osobna notka na jej temat :)
strasznie zazdroszczę uczestnictwa w Blog Forum ;-)
OdpowiedzUsuńFajne wydarzenie, sama chętnie bym się na czymś takim pojawiła :D
OdpowiedzUsuńooo, właśnie na co zwracać uwagę podczas pisania, tak by zachęcić czytelnika do przeczytania od deski do deski :)
OdpowiedzUsuńoooo, właśnie czekałam na Twoją relację :) super, że wszystko wyszło tak fajnie, następnym razem chyba się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam być, ale musiałabym jechać przez całą Polskę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie było mi pisane tam być :( A co do prowadzenia bloga, to niestety w moim otoczeniu wszyscy uważają mnie za dziwaka, no bo kto normalny fotografuje tusz, szampon czy maluje sobie szminkami po ręce, żeby zrobić jakieś tam 'słocze' :/ No ale cóż, robię swoje i mam daleko w tyle narzekania innych i ich dziwny wzrok ;)
OdpowiedzUsuń@Obsession, no więc jeszcze raz w skrócie :) Przeciętny czytelnik z artykułu czyta: tytuł, lid, śródtytuły, wyimki (wyróżnione fragmenty) i podpisy pod zdjęciami. Dlatego tak ważne jest pamiętanie o tych elementach. Tyczy się to oczywiście magazynów, ale myślę, że wiele z tego można przenieść na blogi. Jeśli czytelnika nie zainteresują te właśnie elementy, nie ma szans, żeby czytał dalej (chyba, że temat jest dla niego wyjątkowo interesujący). Tytuł jest podobno najważniejszy i dobrze jeśli jest grą słowną, ale ja chyba jednak wolę stawiać na konkrety, myślę że na moim blogu to ważne, żeby wszyscy od razu wiedzieli o czym będzie notka. Wcześniej zupełnie nie przejmowałam się śródtytułami, jednak postaram się je jakoś przemycić do moich wpisów (tych dłuższych). Mogą mieć one postać wyróżnionych innym kolorem początków akapitów. Parę z tych wskazówek próbowałam już wykorzystać w tej notce, nie wiem na ile dobrze to zrobiłam (TŻ skrytykował te pomarańczowe śródtytuły, a mi się całkiem podobają). Pierwsze zdanie artykułu jest najważniejsze, dlatego można je wymyślać na końcu. Warto pamiętać o poprawności języka (z tym się całkowicie zgadzam!!). Na blogu dobrze jest też zamieścić w widocznym miejscu parę słów o sobie, wiek, miasto, zawód, najlepiej też zdjęcie. Tyle mi się przypomina w tym momencie. :)
OdpowiedzUsuń@*Natalia@, też musiałam (jestem z Krakowa), ale nie przeszkodziło mi to w obecności na BFG :)
OdpowiedzUsuń@Martuś, bardzo dobre masz nastawienie, trzeba robić swoje i tyle :)
Szkoda, że byłaś jedyną przedstawicielką blogów kosmetycznych, wydaje się, że jest ich naprawdę dużo. Świetna sprawa takie forum - mam ochotę wybrać się tam za rok :) Może do tego czasu idea tworzenia blogów "samorealizacyjnych" nie będzie aż tak niszowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratuluję przygody :). No i zazdroszczę warsztatów literackich.
OdpowiedzUsuńSzxkoda, że nie mieszkam bliżej. Chciałabym wziąć udział w czymś takim:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam relację :) Zazdroszczę Ci! Grono dość zaszczytne. Oby więcej takich akcji. Co do pomarańczowych śródtytułów - moim zdaniem fajny zabieg i faktycznie przyciąga uwagę.
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę relację, jednak złośliwy wirus nie pozwalał mi na napisanie poprzednich komentarzy, więc jeszcze bardziej się cieszę, że już wszystko działa :)
OdpowiedzUsuńJestem na zdjęciu, ale w innym wcieleniu, więc nie powiem gdzie :-)
OdpowiedzUsuńKurde, 2 dni to stanowczo za mało na integracje. Odbijemy sobie to za rok! :)
OdpowiedzUsuń