Tak, wiem, przedwczoraj też pisałam o jedzeniu. Wpadłam jednak w jakiś kulinarny ciąg i od kilku dni co chwilę przeglądam blogi z przepisami i recenzje krakowskich restauracji. Skoro pokazałam wam już co ostatnio przyrządziłam w domu, dziś wspomnę o jednym z moich ulubionych miejsc do jedzenia na mieście.
O Moaburger pierwszy raz usłyszałam od koleżanki, która przekonywała mnie, że to właśnie tu można zjeść najlepsze hamburgery w Krakowie. Wkrótce potem postanowiłam sama to sprawdzić :)
Ceny mogą wydawać się dość wysokie, jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że hamburgery są OGROMNE. Oczywiście zdjęcie tego nie oddaje, ale ja nie wyobrażam sobie zjeść czegoś takiego sama. Razem z porcją frytek to idealny zestaw dla dwóch osób :)
Do niedawna nie przepadałam za hamburgerami, bo te z fast foodów jakoś do mnie nie przemawiały, a nie miałam okazji spróbować czegoś bardziej prawdziwego. Ostatnio byłam też w innym popularnym krakowskim miejscu - Love Krove, ale muszę stwierdzić, że Moaburger jednak wygrywa :) Jest pysznie!
Jeśli będziecie kiedyś w Krakowie, wpadnijcie tu na obiad. A na deser możecie pójść na babeczkę do Cupcake Corner. Polecam!
Znacie w swoich miastach podobne miejsca? A może tak jak (do niedawna) ja nie mieliście jeszcze okazji spróbować prawdziwego hamburgera? :)
Em
Frytki mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńJa nie jem hamburgerów od jakiś 5 lat. Może temu, ze tak jak ty jeszcze nie spotkałam "prawdziwego" hamburgera
OdpowiedzUsuńCałe szczęście czekam na kebaby, bo inaczej po tej notce dostałabym ślinotoku ;)
OdpowiedzUsuńaj żałuję, że rok temu będąc w Krakowie nie wpadłam na to miejsce!
OdpowiedzUsuńFajne takie posty:) Cupcake corner już staje sie legendą:P
OdpowiedzUsuńaż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńMniam! Lubię je jeść, ale samodzielnie robione. Wtedy są naprawdę pyszne. :)
OdpowiedzUsuńchyba musze się tam wybrać :D
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie odkryłam Cupcake Corner, tą knajpkę też odnotuję w pamięci :) Jednak z wizytą tam poczekam chyba do końca diety :D
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę polecić nieco inne klimaty, ostatnio byłam we włoskiej restauracji Mamma Mia przy Bagateli, pizze były przepyszne (cena za dużą od 20 do 30zł, ale opłaca się brać średnią, bo różnica w wielkości naprawdę nieznaczna). Miła atmosfera, a obsługa na medal :) Tylko radzę rezerwować stolik, szczególnie w weekendy.
20 zł za hamburger? No way :-D
OdpowiedzUsuńByłam tam i faktycznie hambugery są dobre. Ja zjadam spokojnie cały, jako obiad idelana porcja:) I można pograć w piłkarzyki , same plusy. W Love Krove jakoś mięso mi dziwnie pachniało, nie pójdę więcej.
OdpowiedzUsuńTrochę drogo, a porcja wygląda jednak jak na jedną osobę :) Ba, dla mojego chłopa 3 takie to byłoby mało ;-)
OdpowiedzUsuń@Ev, na pewno się tam w końcu wybiorę, zwłaszcza że słyszałam dobre opinie (zresztą od tej samej koleżanki, która poleciła mi MoaBurger :) )
OdpowiedzUsuń@Lidiakrk, piłkarzyki? Gdzie? Nigdy niczego takiego tam nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńMuffinki z Cupcake Corner nie smakują mi - to może dziwne, co powiem, ale są za słodkie :D Czasami je jadam, ale nie szaleję za nimi :) Fast foodów nie lubię, więc pewnie nie odwiedzę tego miejsca.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię za to czekoladę z Botaniki i lody ze Starowiślnej :) To takie "moje" miejsca związane z jedzeniem :)
@ville, dla mnie mało co jest za słodkie, a orzechowa muffinka to mistrzostwo świata i natychmiastowy poprawiacz humoru :)
OdpowiedzUsuńBotanika jest dla mnie skreślona za podejście do pracowników. Lodów ze Starowiślnej za to nigdy nie jadłam (serio. nie żartuję.) :D
mmm, a ja taka głodna, zeżarłabym jakiegoś fastfooda :p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za hamburgerami.
OdpowiedzUsuńjestem z krk i dobrze wiedziec o takich miejscach.dieto i moja "jako-tako" figuro..żegnaj xD :)
OdpowiedzUsuńMi tam podobają się posty jedzeniowe. Już wiem, gdzie pójde następnym razem będąc w Krakowie. :)
OdpowiedzUsuńCeny nieco powalają, ale nie aż tak.
Narobiłaś mi ochoty!
z chęcia posmakuję przy okazji pobytu w krakowie:P ale jak już to drobiowego chamurgera bo wołowiny nie lubię:/
OdpowiedzUsuńOoo, to coś dla mnie! :)))
OdpowiedzUsuńTypowych hamburgerów (MCD, BK) nie lubię, ale ten wygląda inaczej i dużo apetyczniej. Porcja w sam raz dla mojego Tż-a :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawie wygląda, na pewno zajrzę tam z moim mężczyzną jak tylko razem znajdziemy się w Krakowie.
OdpowiedzUsuńKocham Cię za ten post! :D Jak dotąd w knajpie najlepsze hamburgery jadłam w Hard Rocku ale tam to już w ogóle ceny są z kosmosu, więc kiedy następnym razem będę w Krakowie to na 100% zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńJa i tak wole Chaczapuri no i babeczkę w CC :)
OdpowiedzUsuńGłodna się zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńmoa przegrywa z krovą bułką i klimatem, ale to kwestia preferencji, moa to taki pierdolny, true hamburger (nie zgodzę się że jeden to porcja na dwie osoby, ja spokojnie zjadam całego i jeszcze bym chciał, ale z drugiej strony burczbrzuch ze mnie co nie miara), krova ma jednak lepsze kombinacje, mięso, które mi trochę bardziej smakuje (ale jest mniejsze za porónywalną cenę, to minus), za to bułka zostawia nową zelandię w innej galaktyce. składniki tez wydają mi się być w lepszej jakości w krove.
OdpowiedzUsuńOBA RZĄDZĄ TAK CZY TAK
Polecam też Grill Kinga na Mogilskim, wygląda jak typowa buda z kebabem ale Burgery robią świetne :)
OdpowiedzUsuń@djud, zgadzam się, że Krova ma lepsze kombinacje. Jednak jeśli chodzi o bułkę i mięso, u mnie wygrywa Moa. Będę jeszcze próbować, bo w LK byłam dopiero raz, może jednak mnie do siebie przekona :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, dzięki za opinię. Tyle razy tamtędy przechodziłam, ale jakoś nigdy nic nie zachęciło mnie do wejścia :)
OdpowiedzUsuńMoaburger jest świetny. :-)
OdpowiedzUsuńoj frytki tam są fantastyczne, ale mnie burger jakoś nie posmakował, chyba za dużo zjadłam cheeseburgerów z Mc donalda, żeby je docenić;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zajadam się Maczanką Gesslera, fajna alternatywa dla fast foodu;)
recenzja z dupy ale MOABURGER wymiata.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, hehe, bo to niezbyt jest recenzja, nie specjalizuję się w pisaniu o jedzeniu :D Zwykle albo coś mi smakuje, albo nie i tyle. Lubię to miejsce, więc je polecam :)
OdpowiedzUsuńMaczankę Gesslera uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA tu muszę zabrać mojego mężczyznę. :)
O matko, Moa robi burgery wykraczające poza moje możliwości żołądkowe ;D
OdpowiedzUsuńNa lekkie obiady polecam Chimerę na św. Anny - przepyszne Tarty, uwielbiam wprost.
Swoją drogą, nie wiedziałam, że przebywasz w Krakowie ;)
Mieszkam w Krakowie i niestety nie jadłam, ale znam MoaBurger z opowieści, bo moja siostra cioteczna mieszkała 5 lat z wlaścicielka w Anglii ;)
OdpowiedzUsuń@wysoka-bloggerka, a ja nie polecam Chimery, miałam wątpliwą przyjemność zobaczyć jak wszystko wygląda od środka i od tamtej pory na pewno niczego tam nie kupię.
OdpowiedzUsuńale zgłodniałam! wpadnę na pewno ;D
OdpowiedzUsuńPolasilem sie na burgera jagniecego, zachecony entuzjastycznymi recenzjami, ale najwyrazniej albo byly to autoreklamy, albo kucharz mial kiepski dzien. Owszem kanapka duza, warzywka smaczne, ale sam kotlet bardzo przecietny. Gdybym nie wiedzial a priori, ze to jagniecina powiedzialbym, ze to mielony z psa (razem z buda). Miesko mialo taki mdly, metaliczny posmaczek jak w typowych sieciowkach. Jesli byla to jagniecina, to kucharz umiejetnie pozbawil ja bardzo charakterystycznego, wybornego smaku. Nauka plynie stad jedna, jesli to najlepsze miejsce w Krakowie, to nie warto odwiedzac innych ;-). Jak ktos jadl australijskie lub nowozelandzkie burgery, bedzie bardzo zawiedziony...
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, nie wiem ile w tych recenzjach autoreklamy, w mojej nie ma jej w ogóle, naprawdę lubię to miejsce. Szkoda, że Ci nie smakowało. Byłeś może w Love Krove? Wiem, że wiele osób preferuje tamtejsze burgery :)
OdpowiedzUsuń@Lusterko Em
OdpowiedzUsuńNo offence, akurat mialem na mysli peany, jakie mozna znalezc ogolnie w sieci, np. u gastronautow.
BTW, jaki jest Twoj ulubiony burger z Moa?
Widocznie jestem rozpuszczonym pasibrzuchem bo Love Krove ja nie love ;-)))) Akurat jak chodzi o burgery, to mysle, ze najlepiej je zrobic samemu - to jest naprawde niewymagajace danie.
@Anonimowy, moje ulubione to te z wołowiną, smakują mi dużo bardziej niż burgery z kurczakiem. Nie próbowałam wszystkich, ale najlepiej wspominam chyba klasyczny z mozzarellą i avo bacon :)
OdpowiedzUsuńw katowicach mad mick :)
OdpowiedzUsuńKocham Kraków z moim chłopakiem, wracamy tam w sierpniu :)
OdpowiedzUsuńBurgery < 3 Dzięki za namiar , na pewno wpadniemy bo mój Luby uwielbia burgery :DD
Super, na pewno będzie wam smakować :)
UsuńMoa jest bardzo dobre, ale jeżeli chcesz spróbować rewelacyjnych burgerów to idź do foodtruck'a Streat Slow Food są na Kazimierzu na Kupie :)
OdpowiedzUsuńChodzę tam obok na frytki, więc może kiedyś się skuszę :)
Usuń