Nie da się ukryć, że cieni do powiek mam w swojej kolekcji wiele, dlatego wciąż szukam najlepszego sposobu na ich przechowywanie. Najczęściej sięgam po palety, które są dla mnie najwygodniejsze. Kiedy jednak w moim GlamBoxie zaczęło brakować miejsca, postanowiłam część cieni przenieść gdzieś indziej. W Inglocie kupiłam najpierw paletę, w której znalazły się moje cienie tej właśnie firmy, a jakiś czas później kolejną, którą przeznaczyłam na produkty Catrice.
Początkowo miałam zamiar trzymać wkłady pionowo, jednak okazało się, że foremki Catrice idealnie mieszczą się poziomo. Było to dużym ułatwieniem, ponieważ niektóre cienie nie trzymają się magnesu, a włożone w ten sposób nie mają szans wypaść. Palety są świetnie wykonane i ładnie wyglądają na toaletce. Jedyny mankament to łatwo rysujące się wieczko (co widać na zdjęciach). Pełny cennik kasetek Inglot znajdziecie TU.
Jak wam się podoba moja nowa paletka? Ja bardzo ją lubię, no i... jest miejsce na więcej cieni! ;) Na pewno skuszę się na jakiś z jesiennych nowości Catrice.
Em
śliczne kolorki spodobały mi się obydwie zielenie :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest bardzo przydatna, choćby na wyjazdy. ;D
OdpowiedzUsuńwłaśnie dzisiaj zastanawiałam się czy cienie Catrice można jakoś przemycić do tych palet - można! ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tą paletę bez wycietych miejsc i niestety zonk.Nie wszystkie wytłoczki Catrice chcą się trzymać magnesu:/
OdpowiedzUsuńAle może spróbuję Twojego sposobu tylko kupię mniejszą paletke:)
Mam tą paletkę,ale jakoś nie mogę uzbierać cieni ;)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście super rozwiązanie :). Nie mam za wiele cieni z Catrice, ale chyba je wygrzebię i przełożę do kwadratowej paletki ;).
OdpowiedzUsuńJeszcze lato się nie rozkręciło a Ty już myślisz o jesiennych nowościach? ;) Paletka super, te kasetki z inglota znane są nawet za granicą, kosmetoholiczki je uwielbiają, może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę Inglota ale na okrągłe cienie i jestem z niej bardzo zadowolona. Nigdy nie miałam cieni Catrice, bo kiedyś kupiłam z innej firmy niż z Inglota i powiedziałam, że nigdy w życiu nie skuszę się na inne, bo jakość była fatalna. Może kiedyś jednak się przekonam do cieni z innych firm, ale jak na razie nie mam potrzeby ich kupowania :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa w swojej paletce inglot freedom trzymam wszystkie cienie - przynajmniej wszystko mam w jednym miejscu
OdpowiedzUsuńNowa paletka naprawdę świetna ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazków :) Ja nadal na szczęście mieszczę się w moim GlamBoxie, ale ubolewam nad tym, że C'mon Chameleon mi się ukruszył podczas przeprowadzki no i niestety nie łapie magnezu w GlamBoxie :(
OdpowiedzUsuńno i teraz mnie 470 i 500 kuszą :D niedobra Ty :P
OdpowiedzUsuńŁadna kolekcja :) Dwa cienie też posiadam :) Mam ochotę na więcej...
OdpowiedzUsuńdobre rozwiazanie :)
OdpowiedzUsuńcwaniara :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają cienie równiutko ułożone w kasetce :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Ja też planowałam kupić jedną paletę Inglota i włożyć do niej wszystkie moje cienie z tej firmy, ale nadarzyła się okazja, żeby pozbyć się niepasujących kolorów i teraz mam 1 trójkę i 1 piątkę.
OdpowiedzUsuńLubie jak wszystko jest tak ładnie pogrupowane, poukładane. Ślicznie to wygląda.
OdpowiedzUsuńod dawna zastanawiałam się, czy się wpasują. Rano spojrzałam na Twoj post, kupilam paletkę i w wolnej chwili tez moje poprzekladam. Dzieki
OdpowiedzUsuń@Wszystko co mnie zachwyca, cieszę się, że post Ci pomógł! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, wpadły mi w oko :P
OdpowiedzUsuń