Nie da się ukryć, że cieni do powiek mam w swojej kolekcji wiele, dlatego wciąż szukam najlepszego sposobu na ich przechowywanie. Najczęściej sięgam po palety, które są dla mnie najwygodniejsze. Kiedy jednak w moim GlamBoxie zaczęło brakować miejsca, postanowiłam część cieni przenieść gdzieś indziej. W Inglocie kupiłam najpierw paletę, w której znalazły się moje cienie tej właśnie firmy, a jakiś czas później kolejną, którą przeznaczyłam na produkty Catrice.
Początkowo miałam zamiar trzymać wkłady pionowo, jednak okazało się, że foremki Catrice idealnie mieszczą się poziomo. Było to dużym ułatwieniem, ponieważ niektóre cienie nie trzymają się magnesu, a włożone w ten sposób nie mają szans wypaść. Palety są świetnie wykonane i ładnie wyglądają na toaletce. Jedyny mankament to łatwo rysujące się wieczko (co widać na zdjęciach). Pełny cennik kasetek Inglot znajdziecie TU.
Jak wam się podoba moja nowa paletka? Ja bardzo ją lubię, no i... jest miejsce na więcej cieni! ;) Na pewno skuszę się na jakiś z jesiennych nowości Catrice.
Em