Od czasu do czasu nachodzi mnie faza na jakiś zapach. Kiedyś był to na przykład cynamon, w zeszłym roku kupowałam z kolei wszystkie grejpfrutowe kosmetyki, jakie wpadły mi w ręce. Z tamtego okresu pochodzi balsam Joanna, który właśnie wykańczam.
Ma 200 g i w Auchan (gdzie go kupiłam) kosztuje 6,74 zł. Jest także dostępny w wersji z truskawką, kiwi, pomarańczą i czarną porzeczką.
Będzie krótko, bo i sam produkt jest przeciętny. Zapach spełnił moje oczekiwania, jest mocno grejpfrutowy, choć odrobinę chemiczny (ale nie do przesady i mi to nie przeszkadza). Na skórze utrzymuje się dość krótko. Balsamu używa się przyjemnie, ponieważ ma stosunkowo lekką konsystencję i dobrze się wchłania. Niestety, nie spełnia swojej podstawowej funkcji, a więc nie nawilża. Nie mam co prawda problemów z suchą skórą ciała, więc na co dzień może być, jednak nogi po depilacji koniecznie trzeba posmarować czymś innym, bo produkt Joanny zupełnie nie radzi sobie z ukojeniem skóry.
Czy polecam? Tylko dla zapachu, nie dla pielęgnacji. A jest przecież wiele produktów, które zapewniają nam obie te rzeczy :) Sama ostatnio pisałam o świetnym maśle do ciała Isana, które wam serdecznie polecam.
Em
Czasem kupuję jakiś balsam, bo mam ochotę na zapach :). Masła z Joanny, które polecałaś, oczarowały mnie zapachem. Może i panu grejpfrutowi dam szansę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak kosmetyk pachnie, najlepiej owocami, a zima przerzucam sie na slodkie zapachy-wanilia,cynamon.. zapach sklania mnie do kupna. A jesli jeszcze pielegnuje to tym bardziej super!
OdpowiedzUsuńUżywałam, mam tylko z inna nuta zapachowa :) Dokładnie prócz pięknego zapachu i delikatnego nawilżenia nie ma szalu
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś czytałam, że te balsamy z Joanny są kiepskie jeżeli chodzi o nawilżanie. A ten krem do ciała z Isany mam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię za ten mocny kwaśny zapach - zresztą podobnie intensywny jest ten z truskawką, no ale racja, że nawilżenie dupy nie urywa :-P Mimo wszystko pewnie czasem będę go kupować, bo rzadko spotykam tak mocno owocowe zapachy w balsamach ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zapach jest strasznie sztuczny i chemiczny, jak prawie wszystkich kosmetyków Joanny. Co do nawilżania, również go nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńRacja - warto kupić coś, co zapewni nam nawilżenie i będzie pachnieć bardzo ładnie :).
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten zapach
OdpowiedzUsuńCała seria Joanna Naturia jest głównie nastawiona na zapach. Nie ma co spodziewać sie cudów, ale czasami miło użyć czegoś takiego co zrelaksuje nasze zmysły :)
OdpowiedzUsuńteż miałam i niestety nic poza ładnym zapachem..
OdpowiedzUsuńteż kupiłam w promocji w Rossmannie balsam ze względu na zapach, ale niestety nie używam bo ma paskudną konsystencje i kiepsko się wchłania :/
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystko co kakaowe, migdałowe, kawowe, kokosowe i waniliowe :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie nawilża to odpada. A szkoda, bo lubię takimi zapachami się wspomagać w dni, w których potrzebuję doładowania energii innymi bodźcami
OdpowiedzUsuńMiałam go i rzeczywiście jedynym plusem jest zapach.
OdpowiedzUsuńJak dla zapachy nie kupię, choć nie powiem, że kusi, kusi..
OdpowiedzUsuńZ tej firmy lubię tylko te peelingi myjące
OdpowiedzUsuńNo proszę!
OdpowiedzUsuńJa ten balsam pierwszy raz na oczy widzę! :)
W kwestii nawilżania lepiej sprawdzają się masła do ciała z tej samej linii, tyle, że grejpfrutowego niestety nie ma...
OdpowiedzUsuńDla mnie balsam musi nawilżać. Nawet gdyby nieziemsko pachniał to drugi raz bym po niego nie sięgnęła. Za to żele pod prysznic kupuję kierując się tylko nosem.. no i zawartością portfela;)
OdpowiedzUsuńJuz samo opakowanie nie zachęca mnie do zakupu...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótko utrzymuje się na ciele:( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale mam kilka produktów, których używam głównie dla zapachu.. innej funkcji niestety nie spełniają, ale od czasu do czasu, myślę, że mi to nie zaszkodzi;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym kupiła ;p dla zapachu
OdpowiedzUsuńJa wolę jak jest ładny zapach i jak produkt działa, sądzę że nie warto wydawać pieniędzy tylko by coś nam przez chwile pachniało ( oprócz perfum ).
OdpowiedzUsuńchemiczny??? jesli ten balsam ma chemiczny zapach to ja nie wiem jaki inny grejpfrutowy ma niechemiczny. ta joanna to najbardziej naturalny grejphrut ze wszystkich mozliwych dostepnych na rynku, nawet the body shop tego nie przebije. podaj mi cos co jest niechemiczne.
OdpowiedzUsuńEm jesli chcesz dobrze nawilzajace i nieziemsko pachnace balsamy do ciala to polecam ci Wellness & Beauty z rossmanna (na promocji ok 5 zl). Ten pachnacy migdalami (jesli mnie pamiec nie myli) - niesamowicie slodki i naturalny jest bardzo tresciwy, mango - bardzo cytrusowy, rowniez dobrze nawilzajacy ale juz nie tak tresciwy jak ten poprzedni. sa jeszcze 2 inne zapachy ale tamte mi sie nie podobaja.
OdpowiedzUsuńKupiłabym dla samego zapachu, uwielbiam takie owocowe :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 14:58, oo, nie wiedziałam, że W&B ma balsam o zapachu mango. Na razie mam duży zapas produktów do ciała, ale będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńA mnie jego nawilżanie odpowiada. Uwielbiam go używać po porannym prysznicu. :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że kosmetyku o zapachu grejpfruta jeszcze nigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuń@Em na 100% nie pamietam czy to mango, w tych balsamach W&B sa specyficzne kombinacje zapachowe przez co nie moge ich zapamietac, w kazdym razie jestem pewna na 100%, ze chociaz 1 zapach zawladnie twoim nosem :D niuchnij bedac w rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńwlasnie sprawdzilam w necie, ten tresciwy, slodki to Wanilia i makadamia a ten o ktorym napisalam mango to Passiflora i brzoskwinia - wybacz za wprowadzenie w blad :)
@Anonimowy, nic nie szkodzi, passiflora i brzoskwinia brzmi równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńkupie je choćby dla samego zapachu:)
OdpowiedzUsuńMiałam go właśnie w tej wersji zapachowej. Zapach piękny i bardzo mi się podoba, niestety tak jak i u Ciebie nie poradził sobie dobrze z nawilżeniem :(
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń