Produkt dziwny i dość niespotykany, więc tak jak pisałam w notce o Ready For Boarding, postanowiłam dać sobie więcej czasu na testy. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej bazy, jednak mile mnie ona zaskoczyła w pewnych aspektach. Mimo wszystko zachwytu nie ma.
O zaleceniach producenta już wspominałam TU.
Postanowiłam zastosować bazę na paznokciach tylko jednej ręki, żeby mieć lepsze porównanie. Aplikacja jest dość dobra, nie ma też problemu z późniejszym nałożeniem lakieru (oczywiście po odczekaniu 10 minut). Najbardziej obawiałam się tego, że manicure będzie miał krótszą trwałość, jednak nic takiego się nie stało - paznokcie na obu dłoniach wyglądały przez cały czas podobnie. Zadowolona przystąpiłam więc po dwóch dniach do zdejmowania lakieru i tu niestety nie było już tak dobrze.
Przepraszam za wątpliwe doznania estetyczne ;) |
Wyobrażałam sobie, że lakier będzie można zdjąć za jednym zamachem. Co prawda nie trzyma się on paznokcia tak silnie jak zwykle, jednak i tak trzeba go dosłownie zdrapywać w kawałkach. Nie jest to przyjemne i zajmuje sporo czasu, więc dla mnie jest to rozwiązanie jedynie na wyjazdy, na które naprawdę nie mam jak wziąć zmywacza do paznokci i chcę mieć jakąkolwiek możliwość pozbycia się lakieru. Jest jeszcze jeden minus - na płytce paznokci lewej ręki (baza peel off) pojawiły się pomarańczowe przebarwienia, zaś na prawej (bez żadnej bazy) nie było ich w ogóle. Dziwna sprawa.
Po zrobieniu powyższego, jakże uroczego zdjęcia, użyłam mimo wszystko zmywacza do paznokci. O czymś to chyba świadczy :)
Em
P.S. Produkt został mi przekazany do pokazania na blogu.
P.S. Produkt został mi przekazany do pokazania na blogu.
słabo
OdpowiedzUsuńTeraz juz wiem ze to zalezy od lakeru, liliowy essie musialam wrecz zdrapywac, krwistoczerwony opi zszedl za jednym pociagnieciem i nie barwil, granatowy essence nie barwil plytki, rozowy lovely tak
OdpowiedzUsuńPfff... Myślałam, ze będzie naprawdę schodził płatami. Mi ostatnio nawet brokatowiec schodził płatami, gdy jako top coatu użyłam Essence xxxl shine gel-look.
OdpowiedzUsuńw sumie to nie wiem, po co takie coś wymyślać :D
OdpowiedzUsuńNo to kiepsko, liczyłam na ten produkt. Ale chyba i tak sama wypróbuję, jeśli w końcu pojawi się u mnie w mieście.
OdpowiedzUsuńZawahałam się dziś przez moment nad jej kupnem, dobrze, że w końcu zrezygnowałam ;)
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć dziwna ta baza :D
OdpowiedzUsuńRaczej zbędny gadżet...
OdpowiedzUsuńchyba jednak pozostanę przy tradycyjnym zmywaniu lakieru z paznokci ;)
OdpowiedzUsuńłee beznadzieja..
OdpowiedzUsuńnie rozumiem w ogole sensu w tych peel off'ach :D
OdpowiedzUsuńByłoby to chyba za piękne, gdyby lakier gładko złaził z naszych paznokci :) Nie uszkodziłaś sobie płytki podczas zdrapywania go?
OdpowiedzUsuń@Nepenthes, na szczęście nie i nie wyglądało to groźnie dla paznokci, choć nie wiem jak by było przy częstszym stosowaniu.
OdpowiedzUsuńpodsumowując zbędny gadżet, a zmywacz do paznokci można zawsze przelać do opakowania zastępczego i nie trzeba z niego rezygnować :)
OdpowiedzUsuń@Naomi, niestety większość zmywaczy ma tendencję do wylewania się, a przelane do niektórych opakowań rozpuszczają je :\ Dlatego ja zwykle (jeśli już muszę), kupuję na miejscu.
OdpowiedzUsuńCzyli że bubel. W sumie szkoda...
OdpowiedzUsuńNo masz! a to była jedyna rzecz z tej limitki którą chciałam kupić!:P Pomysł mieli dobry, szkoda, że się nie sprawdza..
OdpowiedzUsuńczyli szkoda zachodu ;) a na wyjazd lepiej kupić jakiś mały tani zmywacz
OdpowiedzUsuńBubel i tyle ! ;D
OdpowiedzUsuńCzyli bubel.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem po co komu takie wynalazki ;) Mała buteleczka zmywacza nie zajmuje dużo miejsca. Aha no i przeciez są jeszcze podróżne zmywacze w płatkach. Coś czułam, że ten produkt okaże się bublem :P
OdpowiedzUsuńDziwne i chyba nie potrzebne :)
OdpowiedzUsuńdla mnie trochę bez sensu :P
OdpowiedzUsuńA spróbowałabyś z jakimś hardkorowym brokatem sprawdzić? :)
OdpowiedzUsuńto ja osiągam taki efekt z top coatem z Nail Therapy, po ok 3 dniach można zdjąć cały lakier z paznokcia, jak naklejkę (choć obawiam się, że w tym wypadku jest to efekt uboczny i niezamierzony przez producenta :D)
OdpowiedzUsuńZbędny ten lakier:( Czy to aby nie niszczy paznokci?
OdpowiedzUsuńKurczę, a miałam na niego taką ochotę :( No trudno..
OdpowiedzUsuńU mnie akurat baza się sprawdziła. Jako lakier dałam najgorszego dziada do zmycia jaki mam - circus circus 01 my sparkling acrobat. Troszkę trzeba było poskrobać ale dość szybko to u mnie szło. Tak jakbym odrywała kawałki gumy.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się więc po komentarzem, że to zależy od lakieru.
@Sabina, właśnie próbuję, dam znać wieczorem jak poszło ściąganie :)
OdpowiedzUsuń@MANIA w świecie lakierów, nie wiem jak byłoby przy bardzo częstym stosowaniu, ale na razie wszystko jest ok.
OdpowiedzUsuńPowiem tak, kicha!
OdpowiedzUsuńI już wiem, że dobrze zrobiłam nie kupując tej bazy ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie wygląda to zbyt estetycznie. Niemniej jednak nawet nie widziałam tej bazy, w sumie to i dobrze, bo jakbym się skusiła byłabym rozczarowana:D
OdpowiedzUsuń@Peach, to nie miało wyglądać estetycznie :)
OdpowiedzUsuń@Sabina, niestety z brokatem działa jeszcze gorzej, lakier w ogóle nie chce odejść od paznokcia, brokat "przyssał" się jak zawsze :\
OdpowiedzUsuńot wynalazek.. :D
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że się sprawdzi. No ale cóż...szkoda :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy odważylabym się tak po prostu zdzierać lakier z paznokci.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, mega i na kolanach :* :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że brokatom nie dał rady :(
kupiłam i też myślałam, że ładnie będzie schodzić...ech...
OdpowiedzUsuńspróbuję jeszcze z innymi lakierami
poza tym nic z tej serii :p:
a ja mimo to chcę go kupić aby wypróbować na glitterach, mam nadzieję że się sprawdzi i będize mi bardzo pomocny
OdpowiedzUsuń@Kosmetyczne Remedium, u mnie się nie sprawdził, ale wiadomo, że każde paznokcie są inne.
OdpowiedzUsuń