wtorek, 1 lipca 2014

Maj i czerwiec 2014 w zdjęciach


Wiosna to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. Zawsze mam wtedy lepszy humor i nastrój do pozytywnych zmian. Dobrze się złożyło, bo po powrocie z Włoch jakoś nie potrafiłam wrócić do codziennego trybu i bardzo ciężko szło mi poranne wstawanie. Postanowiłam jednak z tym powalczyć, kupiłam w Empiku motywacyjny plakat, który postawiłam w łazience koło lustra i - wierzcie lub nie - podziałało. Do tego pyszne śniadanie, herbata w ulubionym kubku i mogłam już uznać dzień za dobrze rozpoczęty. Sukces!


W maju w końcu zakończyłam ogólne urządzanie balkonu - wciąż brakuje paru drobiazgów, ale można już na nim wygodnie odpoczywać. W Ikei udało mi się kupić przeceniony biały stolik, który świetnie wkomponował się w resztę wystroju.

Na balkonie spędzam teraz bardzo dużo czasu i jest to chyba moje ulubione miejsce w całym mieszkaniu. Leżenie z książką, lemoniadą i miseczką owoców pod ręką to idealny pomysł na leniwe popołudnie. Przy okazji pochwalę się, jak ładnie wyrosła mi mięta. Myślałam, że jestem w stanie zabić każdą roślinkę, ale ta trzyma się nadzwyczaj dobrze.

Na pewno część z was w trakcie wakacji odwiedzi Kraków, więc to idealny moment, żeby kolejny raz polecić moje dwa ulubione miejsca z lodami. Jedno to oczywista oczywistość, czyli Starowiślna z obłędnym smakiem kawowym. O drugim nie wszyscy wiedzą, a przecież w Cupcake Corner są najlepsze lody marchewkowe!

Czerwcowe popołudnia spędzone na jedzeniu owoców prosto z krzaka i zabawach z moim psem - najlepsze.

Chciałabym napisać, że bieganie idzie mi świetnie, ale nie będę ściemniać - robię to tak sporadycznie, że ciężko mówić o jakichkolwiek postępach. Świetnie idzie mi z kolei jazda na rowerze, z którym się ostatnio nie rozstaję. A ten arbuz? Dorwałam go podczas krakowskiego święta cyklicznego - pyszny, soczysty, prosto z lodówki. Było upalnie, za sobą miałam kilkanaście kilometrów i ten smak był po prostu boski. Do tej pory go pamiętam :)

W maju i czerwcu byłam oczywiście kilka razy w Warszawie. Na szczęście teraz będę mogła chwilę odpocząć od stolicy, choć sama jestem ciekawa, jak szybko znów się tam znajdę. A jeśli już się znajdę, to na pewno wpadnę do Mr. Pancake na przepyszne naleśniki. Być może spróbuję też jeszcze raz czegoś w Bubbleology, bo choć swój pierwszy raz z bubble tea oceniam pozytywnie, to do zachwytu jednak trochę brakuje.

Ostatni weekend czerwca spędziłam znów - a jakże - w Warszawie. Podróż zaczęła się fantastycznie od blisko trzygodzinnego postoju gdzieś w polu. Dzień był jednak piękny, pochodziłam sobie po torach, porobiłam zdjęcia, więc nie było tak źle. Prawdę mówiąc całkiem mi się podobało takie chwilowe oderwanie od wszystkiego, no bo co można robić jak pociąg stoi i nie ma zamiaru ruszyć. Można sobie usiąść na jakimś murku przy torach, wystawić głowę do słońca i czekać. W końcu do Warszawy jednak dojechałam i wpadłam na finał lekko stronniczej akcji, gdzie oczywiście bawiłam się świetnie.

Czym byłoby fotograficzne podsumowanie miesiąca bez jeszcze większej ilości fotek jedzenia? ;) Ostatnio zdecydowanie królowały śniadania. To w Wedlu było przepyszne, ale nic nie przebije hotelowego śniadania do łóżka, które wygrało tym, że nigdzie nie trzeba było się po nie ruszać. Szkoda, że nie można sobie tak zamawiać posiłków każdego dnia :)

Koniec szkoły, lipiec, wakacje. Nie mam jeszcze zaplanowanego żadnego dalszego wyjazdu, ale na pewno coś wymyślę - bardzo chciałabym w końcu znów zobaczyć morze i mam nadzieję, że w kolejnym podsumowaniu miesiąca znajdzie się tu kilka zdjęć Bałtyku.

Zapraszam do śledzenia mnie w mediach społecznościowych: facebook | instagram | bloglovin

35 komentarzy

  1. Sama przed chwilą opublikowałam post ze zdjęciami z maja i czerwca :D

    Może pokażesz nam urządzony balkon? :) Jestem bardzo ciekawa :)
    Mmmm... ile pyszności na tych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mam zamiar, tylko wciąż czekam na ten moment, kiedy wszystko już będzie idealnie urządzone, ale on chyba nigdy nie nadejdzie :)

      Usuń
    2. Nie polecam czekać za długo ;-) Mnie od czekania wyzdychały roślinki ;-)

      Usuń
  2. Marzę o takim balkonie dla siebie :)
    zgłodniałam przez Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze chciałam taki mieć, dlatego urządzanie go sprawiało mi ogromną frajdę :)

      Usuń
  3. Oj, działo się u Ciebie:) Sporo wyjazdów. Śliczny jest ten niebieski kubek z Kłapouchym.

    OdpowiedzUsuń
  4. lody, zabawa z psem to też lubię

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiego masz świetnego psa! Uwielbiam psy :), a Internet jak na złość pełny kotów ;-)
    Śniadanie do łóżka mam codziennie - półprzytomna wędruję ze swoją małą miseczką do stolika obok łóżka i udaję, że celebruję ten moment dnia ;-)
    Lody w Krakowie kuszą coraz bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę koty, ale dla golden retrieverów jest osobna kategoria :)

      Usuń
  6. Lody marchewkowe? Skusiłaś mnie, w sierpniu gdy będę w Krakowie chętnie spróbuję :).

    OdpowiedzUsuń
  7. W Cupcake Corner mają przepyszne lody!!! Uwielbiam te o smaku masła orzechowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z masłem orzechowym są u mnie na drugim miejscu!

      Usuń
  8. Nigdy nie wpadłabym na pomysł lodów marchewkowych :D ciekawa sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W smaku przypominają po prostu ciasto marchewkowe :)

      Usuń
  9. Świetne zdjęcia! Ja w Warszawie byłam raz i pokochałam to miasto, dlatego bardzo chciałabym tak wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w Warszawie byłam już wiele razy, ale wciąż nie jestem do niego całkowicie przekonana. Może kiedyś, kto wie :)

      Usuń
  10. śliczna filiżanka, zawsze lubiłam kłapouchego. lodyyy mniammm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sklepie Disneya jest wszystko :) Też najbardziej lubię Kłapouchego.

      Usuń
  11. Lody lody i rzeczywiście ta filiżanka jest słodka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. buuble tea mozna przeciez na szczepanskiej kupic. :) ja nie moge tych mlecznych ale zielona herbata z mango i marakuja jest pyyyszna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale jakoś nigdy nie było mi tam po drodze, a w Warszawie bubble tea jest na każdym kroku :) Następnym razem spróbuję bez mleka.

      Usuń
  13. Ależ mi narobiłaś smaka na Bubble Tea :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy piszą, że bezmleczne lepsze, będę musiała spróbować tej drugiej wersji :)

      Usuń
  14. Ja w Mr Pancake jeszcze nie byłam, ale robiłam sobie takie naleśniki w domu :D
    A do Krakowa może wybiorę się we wrześniu, więc dzięki za polecenie tych lodów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam dwa razy w ciągu dwóch tygodni, a nawet nie mieszkam w Warszawie :) Będę musiała się nauczyć robić takie w domu, koniecznie!

      Usuń
  15. Nigdy nie piłam Bubble Tea, muszę kiedyś spróbować :) Zawsze zazdrościłam wszystkim tego, że mogą się relaksować na balkonie i nie mogę się doczekać, bo od października też będę mieć balkon :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Balkon to fajna sprawa, też często korzystam z tej formy wypoczynku, tylko szkoda, że takich typowo słonecznych dni brakuje. Ciebie ciągnie nad morze a ja bym właśnie chciała pojechać do Wawy czy Krakowa:p
    Śniadanie do łóżka to ja też bym chciała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam chwilowo dość wielkiego miasta, potrzebuję czegoś zupełnie innego :)

      Usuń
  17. Nawet nie wiesz, jak Ci tego balkonu zazdroszczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie chcę Pani obrażać,ale na pierwszym zdjęciu ma Pani taki wzrok...psychopatyczny :o
    *wierna czytelniczka*

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.