W mojej kolekcji kosmetyków do makijażu produkty do ust stanowią grupę szczególną. Po pierwsze, po prostu lubię malować usta, a po drugie, nie trzymam u siebie długo szminek czy błyszczyków, które nie do końca mi odpowiadają. Z tych powodów każdego ranka z przyjemnością sięgam do odpowiedniej szuflady i wybieram kolor, na który akurat mam ochotę. I mogę mieć pewność, że usta będą wyglądać ładnie, bo znajdują się tam tylko sprawdzone produkty.
Dziś pokażę wam moją kolekcję szminek i błyszczyków. Przez moje ręce przewinęło się ich dużo więcej, ale wiele puściłam dalej w świat, więc to, co zobaczycie na zdjęciach, to te najlepsze. Na blogu znajdują się swatche większości z nich, które będą podlinkowane we wpisie. Produktów jest sporo, ale i tak wciąż mam ochotę testować nowe :) Pominęłam te wycofane i już niedostępne, na przykład z edycji limitowanych.
Jeśli chodzi o szminki, to zdecydowanie królują u mnie półtransparentne, które nadają ustom delikatny kolor i lekki połysk, ale jednocześnie ich nie wysuszają (tego nie znoszę najbardziej!). Najbardziej naturalny efekt dają te dwie, czyli essence w odcieniu all about cupcake (swatche) i Celia Nude o numerze 606 (swatche).
Do tej samej serii delikatnych szminek należy seria Wibo Eliksir, o której już wiele razy wspominałam na blogu. Mam odcienie 06, 08 i 09 (swatche), które dają mocniejszy efekt niż essence czy Celia, ale wciąż są delikatne, choć kolor można stopniować.
Maybelline z serii Color Whisper w odcieniu 440 Orange Attitude (swatche) to jeden z moich letnich ulubieńców, który idealnie łączy się z makijażami w cieplejszych odcieniach. Z kolei Rimmel Lasting Finish 070 Airy Fairy to już zupełnie inna bajka. Szminka jest kryjąca i zostawia półmatowy efekt. Początkowo nie byłam do niej przekonana, mimo tych wszystkich zachwytów, które można przeczytać na jej temat, ale w końcu nauczyłam się, jak i kiedy ją aplikować - kolor jest jaśniejszy od moich ust, więc muszę uważać z ilością nakładanych warstw, żeby efekt nie był zbyt sztuczny.
W obecnym letnim okresie bardzo często sięgam po pomadki w kredce CATRICE w odcieniach 040 My Cherry Berry i 060 Go Flamingo, Go! (swatche). Są bardzo delikatne, dają jedynie poświatę koloru, ale jednocześnie zostawiają na ustach "mokry" efekt, który świetnie zgrywa się z letnim, rozświetlającym makijażem.
Nie mogłam nie wspomnieć o tych dwóch produktach, które wygrywają ze wszystkimi innymi trwałością. L'Oreal Caresse 102 Romy (swatche) mimo swoich wad, takich jak niezgodność koloru w opakowaniu z tym na ustach, jest moim ulubionym "pewniakiem", po którego sięgam przed większością ważnych wydarzeń. Za to seria błyszczyków Maybelline Color Sensational jest według mnie bardzo niedoceniana - prawie w ogóle o nich nie słyszę. Mam 360 Stellar Berry (swatche) i na pewno niedługo zdecyduję się na kolejny odcień.
Te dwa błyszczyki z pewnością znalazłyby się w rankingu najlepszych produktów do ust, jakich kiedykolwiek używałam. NYX Mega Shine w zabawnym, jak na swój kolor, odcieniu Beige (swatche) zaspokajał w ostatnich miesiącach moją fazę na różowe usta. Uwielbiam go. O Celii Woman nr 04 (swatche) wspominałam już z kolei tyle razy, że chyba już każdy załapał, jak dobry jest to produkt - i fajnie, że polskiej marki!
I na koniec niepozorny zestaw błyszczyków essence mini 06 paris, ma jolie (swatche), na który pewnie mało kto kiedykolwiek zwrócił uwagę w drogerii. Te dwa ciemniejsze dają na ustach naprawdę bardzo ładny, delikatny kolor, a ich niezaprzeczalnym atutem jest rozmiar, dzięki któremu mieszczą się do nawet najmniejszej torebki, możemy je wepchnąć do kieszeni, a zabrane na wyjazd prawie wcale nie zajmują miejsca.
Napiszę jeszcze, że przeglądając stare wpisy w poszukiwaniu swatchy do tej notki stwierdziłam, że poczyniłam ogromne postępy, jeśli chodzi o robienie zdjęć i ich obróbkę, i przyznam, że jestem z tego dumna, bo sprzęt mam taki sam od początku pisania bloga :)
Znam tylko eliksir Wibo, ale mam w odcieniu 05 :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Wibo eliksir. I byłaby to pomadka idealna gdyby nie tandetne opakowanie, ale przy tej cenie nie jest zle:D
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest okropne. Mam nadzieję, że kiedyś je zmienią.
UsuńMniej więcej połowę z Twoich ulubieńców mam i sama je bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba jako jedna z nielicznych nie używam pomadek, a błyszczyki od święta :) A tak z ciekawości zapytam: jesteś w stanie je zużyć przed upływem terminu ważności? Pytam, bo sama mam problemy ze zużywaniem kosmetyków przed upływem daty ważności liczoną od otwarcia danego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńNie, ale ja w ogóle nie stawiam sobie za cel zużywania kolorówki do końca.
UsuńA ja mam taką fantazję, że kiedyś zużyję błyszczyk/ pomadkę do samego końca. Serio, serio :) Póki co jeszcze mi się nie udało. Powiększanie kolekcji temu nie sprzyja :(
UsuńMnie się udało! Pamiętam, że kiedyś do samego końca zuzylam błyszczyk Vipery, który bardzo lubiłam :)
UsuńPotwierdzam Twoje przedostatnie zdanie :) mnie też się bardzo podobają zdjęcia w tej notce, a do tego tak się jakoś złożyło, że świetnie wpisują się w kolorystykę szablonu :P czy mogłabyś zdradzić, jakiego to sprzętu używasz do robienia zdjęć i w jakim programie je obrabiasz? Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jeśli chodzi o aparat, to używam bardzo starej kompaktowej cyfrówki Canon PowerShot A2000 IS (chyba już jej nawet nie produkują). Program do obróbki to PhotoScape, który bardzo polecam.
UsuńDzięki za info, skoro coś takiego robisz zwykłą cyfrówką, to tym bardziej podziwiam :)
UsuńNawet nie chcę myśleć o mojej kolekcji szminek i pomadek ochronnych... przy ostatnim sprzątaniu znalazłam ponad dziesięć samych balsamów i innych pielęgnacyjnych. Także lubię półtransparenty, które przyjemnie nawilżają usta, a przynajmniej ich nie wysuszają Miałam i celię nude i eliksiry wibo (01 i 07) wszystkie się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tymi pomadkami w kredce, ale w końcu zakupy spełzły na niczym. Może następnym razem :)
Balsamy do ust to już całkiem inna historia... ;)
Usuńna maybelinne - muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńKilka z nich mam, eliksiry z Wibo i pomadkę z Rimmela, ale ja jakoś rzadko maluję usta a jeśli już to praktycznie zawsze tymi samymi pomadkami.
OdpowiedzUsuńOooo, troszkę tego jest. Ja mam trzy na krzyż może. No, ale chcę to zmienić, stąd pytanie do Ciebie: polecasz jakieś matty? (wyłączając Golden Rose, bo znam i mam :)
OdpowiedzUsuńPolecam serię Rimmel, tę sygnowana nazwiskiem Kate Moss.
UsuńRównież polecam, jedne z moich ulubionych :)
UsuńO, dzięki, fajnie że to firma, którą w UKeju też złapię! ;]
UsuńI to chyba nawet taniej niż w Polsce :)
UsuńTak, zdecydowanie są świetne, rzuć okiem np. na 16. Moim zdaniem najpiękniejszy letni odcień!
UsuńNo i teraz sama mam ochotę ją kupić!
Usuńteż mam ten "beżyk" od NYX, bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńfajne produkty i ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, starałam się jak mogłam :)
Usuńooo ciekawe cz te maluchy z essence cały czas są dostępne, muszę koniecznie to sprawdzić! :)
OdpowiedzUsuńSą cały czas dostępne, tylko nie jestem pewna czy w pierwszej, czy w drugiej szafie :)
UsuńParę produktów pokrywa się z moimi ulubieńcami. :)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że przeglądając swatche, doszłam do wniosku że masz świetny kształt ust! :)
Dziękuję :)
UsuńBardzo lubię Go flamingo go - daje soczyste usta i fjny letni kolor
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że na 606 z Celii nigdy nie trafiłam - zawsze są wybrane... Już wiem czemu:)
OdpowiedzUsuńMaluchy z essence już kiedyś podziwiałam, są takie śmieszne, malutkie ;)
One rzeczywiście są bardzo małe, a przez to śmieszne i urocze :) Ale całkiem nieźle się ich używa, choć początkowo obawiałam się o wygodę aplikacji.
UsuńAll about cupcake mnie rozczarowało - kupiłam, bo wszyscy się zachwycali pięknym, naturalnym kolorem. Nałożyłam dwa razy i na mnie ten odcień wygląda zbyt plastikowo.
OdpowiedzUsuńWibo Eliksir - koszmar.
Za to podzielam twoją miłość do błyszczyku Celia Woman - mam nr 5, który jest kolorem z gatunku "my lips but better". Marzy mi się jeszcze 6 i 7. No i 4 też bym nie pogardziła. Lubię też Shine Caresse z L'oreal, to też mój pewniak.
Ja ostatnio mam jakąś fazę na takie różowo-cukierkowe usta i wydaje mi się, że nawet nieźle to na mnie wygląda :) Mnie się marzą kolejne odcienie Celii, ale jak w końcu zdecydowałam się na zakup, to jakoś wszystkie egzemplarze wyglądały na stare i w końcu nie wzięłam :\
UsuńWybierz się do Tesco - od niedawna pojawiają się tam mini szafy Celii (takie kartonowe) właśnie z tymi błyszczykami, tuszami, lakierami i kremami Woman :). Powinni mieć świeży towar :)
UsuńSuper, jak tylko będę w Tesco, to się rozejrze :)
Usuńzolia, te kartonowe szafy to tzw standy ;)
UsuńUwielbiam Celię Nude 606 i Rimmel Airy Fairy :) Zachwyciła mnie Maybelline 440 Orange Attitude, więc na pewno się kiedyś skuszę - ląduje na mojej chciej-liście. Celia Woman też mi się podoba :) Bardzo podoba mi się Twoje tło do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ostatnio rzeczywiście kombinuję z tłem :)
UsuńJa mam takie same preferencje jeśli chodzi o szminki - lekki kolor i żeby nie wysuszały :) Również lubię Celię, poza tym także pomadki z Lovely. Na Whisperkę miałam się skusić kiedyś, ale jej nie było, więc wzięłam masełko z Astora i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńa po co kolekcja bez swatchy? trochę to bez sensu
OdpowiedzUsuńcofam, napisałam przed czytaniem.
UsuńSuper foty Em :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKurczę, to ja nic nie mam w porównaniu z Tobą! :-D
OdpowiedzUsuńPopieram, zdjęcia wyszły Ci naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Sama dawno nie byłam tak zadowolona z efektu. Miałam bardzo dobre światło :)
UsuńZ początkiem posta myślałam, ze mamy wszystkie szminki takie same haha. Też mam Essence, też mam Wibo sztuk trzy i również posiadam Rimmela tylko ja akurat dwa. Myślę sobie "damn dziewczyno masz takie same szminki jak ja" :D Ale potem przeszłam dalej i już nie było wspólnych :D
OdpowiedzUsuńHaha, to i tak spora część kolekcji nam się pokrywa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa dzisiaj musze zrobić porządki i wyciągnąć szminki na wymianke : ) z twoich mam airy fairy i błyszczyk nyx ale w innym kolorze ; )
OdpowiedzUsuńJaki masz odcień? Jesteś z niego zadowolona?
UsuńŁadne tło, fajnie kontrastuje ze szminkami!
OdpowiedzUsuńTeż znam kilka z nich, a do Airy Fairy to mam prawie taki sam sentyment jak do różu Bourjois.
Lubię też All about cupcake. Za to Eliksiry już nie.
Zaskoczyło mnie, że nie masz żadnej essence z serii w czarnych opakowaniach:) no chyba, że je pożegnałaś jako niezbyt udane...
Mam jedną szminkę z tej czarnej serii, ale nie do końca odpowiada mi jej odcień, muszę ją w końcu oddać przyjaciółce. Inne kolory bardzo mi się podobają, tylko po prostu ostatnio mało kupuję, ale jak będzie jakaś promocja, to pewnie się skuszę :)
UsuńJa mam 07Natural beauty, testuję jej trwałość, porównuję z kilkoma innymi (casting trwa) bo ma szansę zaistnieć na moim ślubie ...także chyba ją trochę lubię :)
UsuńAiry Fairy to mój zdecydowany hit, myślę, że jest naprawdę bardzo uniwersalna:) Super kolekcja i piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńOd razu zwróciłam uwagę na zdjęcia :) Pamiętam Twoje starsze wpisy i gołym okiem widać, że zrobiłaś duże postępy :)
OdpowiedzUsuńJa produktów do ust mam zdecydowanie za dużo, a tak naprawdę najczęściej używam tylko 2 lub 3. Aktualnie moim hitem jest szminka Catrice w kolorze jasnego różu.
Cieszę się! :)
UsuńJa mam trzy szminki CATRICE, które bardzo lubię, ale niestety wszystkie już są wycofane :(
Też lubię malować usta, ale moja kolekcja wygląda zupełnie inaczej :D Jeśli chcę pomalować usta "delikatnie" to zwykle stawiam na jakiś sprawdzony balsam albo ewentualnie mój jedyny eliksir Wibo (05)/różowy błyszczyk. Po prostu nie widzę u siebie większej różnicy między pięcioma różnymi "nudziakami" czy różami, więc wystarcza mi jeden uniwersalny produkt.
OdpowiedzUsuńNatomiast uwielbiam nosić usta w wyrazistych kolorach i jeśli o to chodzi, mam sporo tintów, szminek i intensywnych błyszczyków! Tu moimi faworytami jest limitowany tint z Essence (hugs & kisses, czerwony) oraz boski, ciemnofioletowy błyszczyk z Avonu - Onyx Lustre w odcieniu Wine Lustre. Ubóstwiam je oba! :)
Mam tylko Wibo Eliksir :)
OdpowiedzUsuńZ L'Oreala mam dokładnie ten sam kolor, ale od jego okropnego zapachu aż mnie mdli :/
OdpowiedzUsuńMam błyszczyk z Maybelline, tylko inny kolor, dobrze się nosi, a ten Twój odcień spodobał mi się na tyle, że wiem gdzie uderzać jak mi się zachce czegoś podobnego ;) błyszczyków prawie nie używam, wolę mocny kolor, ale czasem mam ochotę na coś innego. Wibo Elixir też mam, ale 02 - również lubię, chociaż daje efekt nieco mocniejszy niż spodziewałam się po wielu recenzjach. Ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńTAK MAŁO?! :O Jestem w takim razie przerażona moim zbieractwem..
OdpowiedzUsuńA tak serio - Wibo, Celia Woman, Loreal Caresee (tu nawet kolor nam się zgadza), Maybelline Whisper, wszystkie również bardzo lubię. Chociaż jakbym miała się zdecydować na jedno jedyne najulubieńsze mazidło do ust, to byłby to lorealowy Colour Riche Balm. Pojęcia nie mam, czemu stacjonarnie nieobecny u nas. :(
Mam też trochę wycofanych/limitowanych egzemplarzy, ale faktem jest, że przez ostatnie pół roku nie kupiłam żadnego produktu do ust, tylko używam tego, co mam :)
UsuńZdjęcia są przepiękne :) Co do produktów do ust, to większość z nich znam i miałam okazję używać :) Ostatnio w swoich zbiorach poczyniłam spore przetasowanie, z którego jestem bardzo zadowolona. Zostawiłam tylko ulubione rzeczy, na zużycie których mam jakąś niewielką szansę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dziękuję :)
Usuńbardzo miło pooglądać sobie Twoje zbiory. ja od niedawna też mam błyszczyk NYX i jestem zachwycona jego jakością! myślałam, że mamy ten sam odcień, bo w opakowaniu wyglądają identycnie, ale mój to bodajże Tea Rose?
OdpowiedzUsuń