czwartek, 24 lipca 2014

9 lat razem i wciąż nie mamy siebie dość

9 lat to bardzo dużo czasu, prawda? 9 lat temu miałam 15 lat i chyba mogę napisać, że od tamtej pory zmieniło się wszystko. No, prawie wszystko.

W mojej łazience znajduje się kilka produktów, które po prostu muszą tam być. Zawsze. Niezmiennie od lat zajmują miejsce na półce i są tak dobre, że nawet nie myślę o zamienieniu ich na coś innego. Jednym z tych produktów jest niezawodna maszynka do golenia Gillette Venus kupiona przeze mnie w 2005 roku (sic!) i dzielnie służąca mi do teraz.
Pamiętam to wydarzenie, bo zakup planowałam przez jakiś czas - wtedy te 30 zł to naprawdę było dla mnie sporo pieniędzy! Krótko potem napisałam na KWC recenzję, która brzmiała tak (zwróćcie uwagę, że wtedy jeszcze nie byłam blogerką kosmetyczną i potrafiłam zmieścić się w kilku zdaniach):

Mam ją już od kilku miesięcy i nie zamieniłabym na żadną inną (: Rzeczywiście idealnie dopasowuje się do kształtu ciała, ani razu się nią nie zacięłam. Ma ładny kolor i mimo tego, że wkłady są drogie, nie trzeba ich często wymieniać. Ogólnie - ideał.
 

Od tamtej pory Gillette wypuściło kilka nowych wersji tej maszynki, ale na szczęście klasyczny model wciąż jest w sprzedaży, więc nie ma problemu z dokupieniem wkładów. W dalszym ciągu są one dość drogie (wychodzi ok. 10 zł za jeden), ale długo pozostają ostre, więc wymieniam je średnio co 2 miesiące. Najbardziej podoba mi się, jak trudno się zaciąć przy goleniu -  nie skłamię, jeśli napiszę, że zdarza mi się to może raz na rok.

Nie wiem, czy jeśli maszynka kiedyś w końcu się rozpadnie, kupię ją ponownie. Dlaczego? Jak tak dalej pójdzie, to będzie mi towarzyszyć jeszcze przynajmniej kilka-kilkanaście lat i mam nadzieję, że do tego czasu wynalezione już zostaną jakieś całkowicie nowe metody pozbywania się niechcianych włosków :)

Dla mnie jest to produkt na szóstkę z plusem i sama sobie się dziwię, że napisałam o nim dopiero teraz! Macie w swojej kosmetyczce coś, czemu jesteście wierne od lat? Taki absolutny hit, który po prostu zawsze musi być pod ręką?