Zawsze lubiłam mrożoną kawę, ale ostatnio całkowicie oszalałam na jej punkcie i piję ją prawie codziennie. Uwielbiam ten moment w ciągu dnia, kiedy nic już nie muszę, kładę się z książką na balkonie i leniuchuję, popijając kawę.
Nie ukrywam, że lubię letnie napoje proponowane przez sieciówki, ale pozwalam sobie na nie tylko od czasu do czasu - gdybym chciała odwiedzać Starbucks czy coffeeheaven codziennie, na samą kawę wydałabym w ciągu miesiąca ponad 400 zł! Postanowiłam więc nauczyć się robić w domu coś podobnego i metodą prób i błędów doszłam do mojej ulubionej kombinacji, którą potrafię teraz przygotować w kilka minut.
Potrzebujemy
kawę,
mleko,
syropy smakowe,
lody,
lód
+ mikser.
Jeśli chodzi o syropy smakowe, mam ich w kuchni całkiem niezły wybór, więc sięgam po różne w zależności od dnia. Takie małe wersje możecie kupić np. w Almie.
Lody biorę te, które akurat są w zamrażarce, a zwykle są jakieś w niebieskim opakowaniu z Lidla - orzechowe, czekoladowe lub stracciatella. Tak naprawdę nadadzą się wszystkie poza owocowymi (za którymi nie przepadam, więc i tak nigdy nie mam ich u siebie).
Przepis dla dwóch osób: jedną kopiatą łyżeczkę kawy zalewam 50 ml wrzątku (jeśli lubicie mocną, to oczywiście trzeba znacznie zwiększyć ilość), dodaję dwie gałki lodów, dolewam dwie szklanki mleka, trzy łyżeczki syropu i wrzucam całe opakowanie kostek lodu. Następnie miksuję przez kilkadziesiąt sekund (tak, wreszcie dorobiłam się miksera!) i przelewam do wysokich szklanek. W lodach znajdowały się kawałki orzechów, które widać na powierzchni - można je wyłowić, ale ja po prostu zjadam je na końcu.
A co zrobić, jeśli taką domową kawę chcemy wziąć na wynos? Sama stanęłam wczoraj przed podobnym dylematem i wpadłam na pomysł, który sprawdził się idealnie. Wykorzystałam butelkę po małym winie z Lidla, którą łatwo było wyparzyć i która zamiast korka ma zakrętkę, więc można ją szczelnie zamknąć. Do torebki wrzuciłam jeszcze słomkę i przez całą drogę samochodem mogłam delektować się pysznym zimnym napojem.
Piszę tę notkę siedząc na balkonie i kończąc dzisiejszą porcję mrożonej kawy :) Jeśli jeszcze nie robiliście jej w domu, koniecznie wypróbujcie przepis i dajcie znać, czy wam smakowało!
Tego sposobu jeszcze nie probowalam, wiec kto wie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mrożoną kawe! :)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej miksuję kawę z mlekiem, 2-3 kostkami lodu i połówką banana :)
Koniecznie muszę wypróbować Twój przepis :)
ja mam jeszcze prostszy przepis na mrożoną kawę :) wrzucam do shakera kawę rozpuszczalną, zimne mleko, lód, dodaję syrop (orzechowy z lidla, mniam) i wstrząsam :D pół minutki i kawa gotowa!
OdpowiedzUsuńSyropy z Lidla są super, niedawno wykończyłam orzechowy, teraz mam karmelowy i czekam, aż znów się pojawią.
UsuńTo jest fajny sposób, ale mam jeszcze szybszy:D
OdpowiedzUsuńDawaj!
UsuńJa nie mam miksera :(
OdpowiedzUsuńJa swój dorwałam na wyprzedaży w Rossmannie, kosztował chyba niecałe 30 zł :)
Usuńjestes pewna, ze o mikserze mowisz? a nie o blenderze?
UsuńTak, nie mam blendera.
Usuńzakup! sa teraz w biedronce kielichowe za 60 zl. rozdrobnienie w nim lodu + dodanie kawy to jest dopiero szał na lato ;) granita kawowa mmmmmmmmmmm :)
UsuńChętnie kupiłabym jeszcze wiele sprzętów kuchennych, ale niestety w moim małym mieszkanku nie mam gdzie tego trzymać, i tak już robi się ciasno, a muszę jeszcze wcisnąć gdzieś opiekacz do grzanek, które uwielbiam. Kiedyś na pewno będę miała w pełni wyposażoną kuchnię! :)
UsuńUwielbiam mrożona kawę, więc z pewnością spróbuję Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńLubię taką z lodami :) Czasami wlewam jeszcze wszystko do naczynia, w którym mogę wszystko dokładnie wstrząsnąć :)
OdpowiedzUsuńOstatnio za mną chodziła taka ale jakoś mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńOooo koniecznie spróbuje! :) A powiedz mi proszę czy nic się nie dzieje mikserowi jak się miksuje kostki lodu?
OdpowiedzUsuńMojemu nic się nie dzieje, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy miksowanie kostek lodu jest wskazane. Mój sprzęt kosztował tak niewiele, że zupełnie mi go nie żal.
UsuńFaktycznie nic się nie dzieje a odkąd zaczęłam robić kawę mrożoną to tego unikałam ;D. Robiłam Twoją wersję dzisiaj aż dwa razy, jest boska! Jedynie nie dałam syropu bo pod ręką nie mam więc zamiast tego posłodziłam kawe. Obłęd! :)
UsuńSuper, naprawdę bardzo się cieszę, że kawa tak Ci smakowała!
UsuńChciałabym żeby ktoś podał mi już zrobioną taką kawę :)
OdpowiedzUsuńTrzeba było wziąć w słoik, to teraz takie modne :D. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńDrugiej połowie przypadł słoik, bo nie mieliśmy drugiej butelki, ale z takiego zwykłego bez zakrętki z dziurką ciężko się pije prowadząc :D
UsuńPiszę komentarz trzeci raz... :D
OdpowiedzUsuńMrożoną, domową kawę na wynos, biorę w tym samym w czym noszę kawę gorącą zimą - w kubku termicznym. W ogóle używam go do wszystkich zimnych i ciepłych napojów. W wypadku zimnych im zimniejszy napój [z lodówki] i im więcej lodu, tym dłużej utrzymuje on zimno. Mój [Contigo z Coffee Heaven] jest szczelny, więc w samochodzie, w którym nie ma miejsc na kubki, jest świetny - nawet jak mi spadnie, przewróci się, to nie mam całego auta do sprzątania :)
A co do samej kawy:
Jakiś czas temu w pracy, gdy diabli wzięli klimę [okna mamy akurat na południowy zachód, więc grzeje u nas jak diabli], chłodziliśmy jedno mleko, a drugie zamrażaliśmy [wydłubywaliśmy łyżeczką :D] Kawę mieszaliśmy z zimnym mlekiem, a zamiast lodu używaliśmy zamrożonego. Dawało radę :D
Kiedyś jeszcze zamrażałam kostki kawy. Też fajny patent na bardzo gorące dni. Mleko plus dużo kostek kawy ;)
Miałaś jakieś problemy z dodaniem komentarza?
UsuńO widzisz, ja do tej pory jeszcze nie trafiłam na NAPRAWDĘ szczelny kubek termiczny. Jeśli będę takiego potrzebować, to na pewno przejdę się do coffeeheaven :)
Zamrażanie kawy w formie kostek to świetny pomysł, dzięki! Na pewno wykorzystam.
Ja nie używam kubków tremicznych, bo cholerstwo przecieka, ALE! Wypełniam ankiety dla GFK polonia i u nich za punkty można odebrać FANTASTYCZNY termon-kubek. Jest mega szczelny, a kawa po 2-3h nadal parzy ;) wygooglujcie po prostu GFK-termos..
UsuńTak. Raz mi się nie dodał [bywa ;)], a drugi raz wywaliło mi po prostu Internet :)
UsuńContigo można dostać nie tylko w CH. W CH swojego czasu były po prostu najtańsze, bo ozdabiane i opisywane specjalnie dla tej sieciówki. Nie wiem jak dziś, ale kosztowały wtedy koło 80zł, podczas gdy w sklepach z odzieżą i akcesoriami do np. wycieczek górskich i sportów zimowych 120. Zimą widziałam je również przecenione na 80 zł w Decathlonie.
Też narzekałam na przeciekające kubki. Nie dość, ze się z nich wylewało, to jeszcze ta nieszczelność rzutowała na czas stygnięcia. Po naprawdę długich namysłach i przeczytaniu wielu opinii skusiłam się na Contigo. Mój egzemplarz nie przecieka i ładnie trzyma ciepło i zimno. Nie boję się go położyć na półce w samochodzie, nie dostaję palpitacji serca, gdy mi się przewróci w torebce. Trzeba jednak pamiętać, że napój w nim naprawdę nie stygnie tak szybko i jeśli zaleje się np. herbatę wrzątkiem i praktycznie od razu zakręci to można się poparzyć, gdy kilka minut później chce się napić. W żadnym z innych przeze mnie posiadanych tak nie było, temperatura się obniżała szybciej, więc za pierwszym razem przeżyłam lekki szok ;)
Wady to oczywiście cena oraz to, że trzeba dbać o czyszczenie kubka i mechanizmu zamknięcia. Kiedy tylko ma się pod ręką kran, to warto go od razu przepłukać chociażby samą wodą, aby wypłukać resztki kawy lub herbaty i dodatków do nich [ja często mam herbatę z syropami, przyprawami, pomarańczami]. Jeśli się o tym zapomni, to nakrętka może zapleśnieć, a to już jest ciężko doczyścić. Doświadczenie, nie moje, a kolegi. Wrzucił kubek do samochodu, zapomniał go wyjąć, a po dwóch dniach miał niemiłą niespodziankę.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję za ten wyczerpujący komentarz! Kurcze, może skuszę się na taki kubek, w zimie to musi być super sprawa zabrać ze sobą ciepły napój do samochodu/tramwaju. Już myślałam, że nie istnieją prawdziwe kubki termiczne, które nie przeciekają i trzymają ciepło!
UsuńNo i dodatkowo to świetny pomysł na prezent dla herbato/kawoholików.
Mój szef też ma Contigo i sobie chwali, do samochodu podobno najlepszy :-) Dla mnie trochę za duży, ale ja noszę w torebce do tramwaju ;-)
UsuńIstnieją, tylko są drogie :/ Poza Contigo mam w domu jeszcze cztery inne [bo każdy z domowników kupował dla siebie ;)] , ale wszystkie są z tych tańszych i przeciekają :/ Przypuszczam, że gdyby poszukać w podobnej cenie, co Contigo, to pewnie coś równie dobrego się znajdzie. Można popytać na forach dotyczących np. wędrówek górskich, turystycznych itd.. Gdy kupowałam to właśnie tam szukałam opinii.
UsuńA co do wielkości - czy ja wiem, czy on aż taki duży? Porównując z tymi, które mam w domu jest odrobinę wyższy, ale węższy i nie ma rączki - to ostatnie to dla mnie plus, bo lepiej mi się go układa w torebce. Wcześniej można było kupić też mniejszy i większy. Wydaje mi się, że też mieli kubki dla dzieci - czy są tak samo szczelne nie wiem, ale może rozmiarowo powinny być mniejsze.
Generalnie sama używam go nie tylko w samochodzie, ale też w MPK i jego szczelność w MPK też sobie bardzo cenię, bo również dużo nim jeżdżę do pracy, a wcześniej na uczelnię [Lusterko jest chyba z mojego miasta, więc wie, co to znaczy parkować w strefie :D]. I moment, w którym przestałam mieć poplamione rękawy kawą lub herbatą, bo z kubka się wylewało, gdy szłam zbyt żwawym krokiem lub autobus gwałtownie zahamował, powitałam z ulgą :D
Swoją drogą przypomniało mi się, że jak raz przyszłam z pierwszym kubkiem na uczelnię, tak potem cały rok już z nimi chodził. Koledzy twierdzili, że nie chcieli wyglądać na hipsterów, więc bali się je ze sobą brać :D A przecież ciepła kawa lub herbata zimą, na całodniowych wykładach to sama przyjemność. Kiedy siedzieliśmy na uczelni cały dzień, to często kupowaliśmy w uczelnianym barze kawę na wynos i przelewaliśmy do swoich kubków, bo nawet te nieszczelne i tak trzymały ciepło dłużej niż papierowy kubek ;)
Doskonale wiem, co to znaczy parkować w strefie, dlatego ostatnio z przyjemnością wybieram rower! W ogóle nie znoszę pchać się samochodem do centrum, żółwie tempo i jeżdżenie w kółko w poszukiwaniu miejsca - masakra.
UsuńTeż nie znoszę, kiedy kawa wylewa mi się z niesionego w ręce kubka! Na te papierowe znalazłam sposób - wkładam w dziurkę słomkę i piję przez nią, tylko trzeba uważać, żeby się nie poparzyć.
O dziwo z tych tradycyjnych typu 'coffee to go' nic mi się nie wylewa. Natomiast z poprzednich kubków termicznych niestety już tak. Nie wiem na czym to polega :D
UsuńJa akurat za jeżdżeniem do pracy na rowerze nie przepadam, więc korzystam z MPK :)
Ja najbardziej lubię kawę z bananem
OdpowiedzUsuńMogę zapytać, jak ją robisz?
UsuńJa też najbardziej przepadam za taką wersją :D U mnie to zimne mleko, dwie łyżeczki kawy, banan i do tego na koniec kostki lodu :)
UsuńDziś wypróbowałam (wrzucilam rozgniecionego banana zamiast lodów) i wyszło dobre, ale wersja z lodami bardziej mi smakuje :)
UsuńDla mnie mleko to zło, więc takiej kawy na pewno nie wypiję, ale dobrze wiedzieć jak takową przyrządzić - przyjaciółka jest maniaczką kaw s sieciówek, więc zrobię jej taką, jak do mnie wpadnie. Dzięki, Marta!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nie pijesz tylko krowiego mleka czy mleka w ogóle, ale kiedyś próbowałam z mlekiem kokosowym i nie wyszło tak dobre, musiałam pozmieniać proporcje. Może mleko sojowe byłoby ok w takiej samej ilości co krowie.
UsuńNie pijam mleka wcale. Od dziecka nienawidziłam krowiego, teraz przekonuje mnie pogląd, że mleko nie jest zdrowe dla naszego organizmu. A co do mleka sojowego, to mam mieszane uczucia, ta psychoza GMO robi swoje. Poza tym jakoś nie odpowiada mi jego smak. ;) Ale mnie to nie przeszkadza, żyję bez mleka całe życie i mi dobrze. A kawę uwielbiam czarną i mocną, więc nie jest źle. :) Pozdrawiam, Stefka
Usuńa to tylko krowie i sojowe istnieja? jest jeszcze cala masa mlek, do tego do zrobienia w domu w 15 minut. migdalowe, z orzechow laskowych, z nerkowcow, slonecznika, kokosowe, owsiane, ryzowe itd itp
Usuńmożna w kubku termicznym, będzie dłużej zimna
OdpowiedzUsuńPrawda, niestety nie ma kubka!
UsuńPomysłowecz tą butelką. Kocham kawę mrożoną
OdpowiedzUsuńAnia Starmach coś podobnego pokazała w reklamie i sama musze taką kawke zrobić bo super aż mi się ją chce :)
OdpowiedzUsuńStaram się w wakacje nie pić kawy (chyba, że już naprawdę bardzo bardzo muszę), bo sporo piję jej w roku akademickim i dlatego te wszystkie letnie, orzeźwiające napoje kawowe jakoś mnie mijają ;) Ale myślę, że wypróbuję ten przepis żeby kogoś po prostu poczęstować, bo wygląda przeapetycznie! :)
OdpowiedzUsuńNa mnie kawa raczej nie działa (mam bardzo niskie ciśnienie), a w takiej ilości to już w ogóle - ale i tak staram się pić tylko jedną dziennie.
UsuńJa też mam bardzo niskie i też na mnie nie działa, ale staram się nie pić z powodu wypłukiwania mikro- i makroelementów, zażółcania szkliwa i masy innych minusów picia kawy :(
UsuńZawsze można spróbować kaw typu Inka :)
UsuńMój Tata nie może pić zwykłej kawy [ciśnienie], ale brakuje mu filiżanki kawy dziennie, więc przerzucił się na Inkę właśnie. Fakt, smakuje inaczej, ale jest też dobrą bazą do różnych napojów kawowo-mlecznych, czy to na zimno, czy na ciepło. Sama po nią sięgam, gdy nie chcę pić kawy.
Kiedyś w Lidlu można było jeszcze kupić kawę, która miała skład mniej więcej 80% zbożowej i 20% zwykłej rozpuszczalnej kawy. Podobną robię w domu Mamie - dwie łyżeczki zbożowej i łyżeczka lub pół rozpuszczalnej - dla samego aromatu.
Zapomniałam o istnieniu zbożowej kawy :) W dzieciństwie bardzo lubiłam jej smak i czułam się taka dorosła, że też piję kawę ;)
UsuńMusze wyprobowac, brzmi smacznie :)
OdpowiedzUsuńDorobię się miksera, to na pewno taką zrobię :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę i na pewno wypróbuję przepis, bo w tej wersji jest idealna na te upały, które mamy;]
OdpowiedzUsuńChyba jestem za leniwa na zrobienie takiej kawy ;D przepis pewnie wypróbuje kiedyś, ale jak mam ochotę na mrożoną kawę to zalewam minimalnie wodą, a resztę zimnym mlekiem i jest pyszna <3 Ale ja jestem kuchennym leniem :D
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie takie wymysły są za słodkie ;) ale cappuccino z Costy czy CH bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie lubię kawy, ale na taką mrożoną może nawet się skuszę dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńTylko w butelce jak dla mnie trochę niewygodnie, czemu nie w kubku termicznym? W końcu termos ma za zadanie trzymać temperaturę a nie grzać, działa jak izolacja i spokojnie powinien trzymać "chłód" kawy mrożonej :)
Nie mam kubka i choć na pewno lepiej by sobie poradził, butelka też świetnie się sprawdza, jeśli mamy zamiar wypić kawę już za chwilę :)
UsuńDotychczas robiłam kawę z mlekiem, bananem i kostkami lodu, ale narobiłaś mi smaka na takie wymieszane z lodami bakaliowymi :D Idę przetestować :)
OdpowiedzUsuńSuper, daj znać, jak Ci wyszło!
UsuńJakoś tak przeciętnie, ale może te moje lody średnio pasowały do tego połączenia...
UsuńSzkoda! Ja dziś robiłam połączenie lody orzechowe + syrop karmelowy i taka wersja smakuje mi chyba najbardziej.
UsuńFajny wpis! Ja na kawy z sieciówek decyduję się tylko czasem, bo nie lubię w nich tego, że połowa to lód (kruszony, blendowany, w kostkach) no i ceny też są wysokie. Ostatnio dopadłam małe syropy Victoria w Auchan i teraz mam własną słodką kawę.
OdpowiedzUsuńJa robię nieco inaczej:
1.Kawa rozpuszczalna, odrobina wody do rozrobienia, reszta mleko+ syrop / cukier, coś dobrego ewentualnie
2.Kawa rozpuszczalna, od razu samo mleko, wtedy nieco mniejsza porcja niż szklanka Fokal :) (p.s. też je lubię)
Co ważne, kawa musi być ta w granulkach, bo sypkie rozpuszczalne typu" Creme" i inne już niekoniecznie chcą współpracować z mieszaniem na zimno.
Kubek termiczny fajna rzecz, warto kupić nieco droższy (100+). Ja mam sportowy (tylko jakiej marki?), trzyma wszystko i nie cieknie, a dawałam mu swego czasu próby typu ogniska w lesie przy -15'C i inne wyprawy.Ratował mnie gorąca herbata, z cytryną i miodem po długim zimowym spacerze!
Ale teraz w głowie mi tylko zimne napoje.
Kostki lodu dodaję tylko czasem, gdy mleko nie schłodzi się wystarczająco, albo nie pomyślę wczesniej. Zwykle mleko jest tak zimne (z zamrażarki), że aż "siwieje" szklanka więc w sumie nic prostszego, kawa zalana zimnym mlekiem energiczne mieszanie :)
UsuńDo mieszania na zimno polecam używać tych małych ubijaczy do mleka. Fakt, robią pianę, ale ponieważ mieszają szybciej niż człowiek ręką i łyżką, to szybciej i dokładniej rozpuszcza się kawa w zimnej wodzie/mleku :)
UsuńTe szklanki są dosłownie wszędzie, ale nic dziwnego, bo są klasyczne i tanie. Jakoś nigdy nie myślałam o rozpuszczaniu kawy na zimno, no i nie trzymam mleka z zamrażarce, więc w moim przypadku kostki lodu muszą być!
Usuńuwielbiam kawę! a mrozoną o tej porze roku to już wg mogłabym pić cały czas!
OdpowiedzUsuńsuper patent z ta butelką:))
OdpowiedzUsuńmuszę się rozejrzeć za tymi syropami...
Wygląda pysznie! Nigdy jeszcze nie robiłam w ten sposób kawy mrożonej, jedynie w shakerze zalewałam kawę rozpuszczalną zimną wodą i mlekiem, do tego kilka kostek lodu i wstrząsałam do rozpuszczenia kostek :) Tutaj masz wersję "na bogato" :D
OdpowiedzUsuńDo prawdziwej wersji ma bogato potrzebna jest jeszcze bita śmietana, ale ja zwykle nie mam/nie chce mi się robić/wmawiam sobie, że bez nie jest aż tak kalorycznie ;)
UsuńO ile kawy na ciepło raczej nie pijam to mrożoną uwielbiam! Przygotowuję więcej i mrożę w woreczkach do lodu - to jeszcze bardziej przyspiesza proces jej tworzenia. :))
OdpowiedzUsuńMam te smakowe syropy z Victoria's i nie wpadłam na to żeby je wykorzystać w tym temacie.. dzięki za olśnienie! :D
Te syropy sprawdzają się idealnie! Używam ich też oczywiście do kawy na ciepło.
UsuńUwielbiam kawy mrożone i też metodą prób i błędów nauczyłam się robić taką co smakuje mi najbardziej :) Takiej z lodami nie próbowałam, choć wiele osób ją poleca - chyba czas "przełamać lody" :D
OdpowiedzUsuńmniam, wygląda pysznie. Uwielbiam kawę mrożoną latem : )
OdpowiedzUsuńNormalnie nie piję kawy, ale uwielbiam tą w wersji mrożonej :)
OdpowiedzUsuńJa do swojej mrożonej kawy dodaję jeszcze odrobinę likieru Amaretto :) Pycha :)
OdpowiedzUsuń