poniedziałek, 3 września 2012

Puzzle!

Lubicie? Ja bardzo. Muszę być co prawda w odpowiednim nastroju, żeby zgięta wpół przyglądać się małym kawałkom układanki, jednak zwykle sprawia mi to ogromną frajdę. Nie przepadam za bardzo trudnymi puzzlami, czyli tymi z ogromną ilością części lub podobnymi do siebie elementami. Najlepiej układa mi się różnokolorowe widoczki 1000 lub 1500. Naprawdę mnie to uspokaja :)

Kilka dni temu skończyłam układać obrazek, który widzicie powyżej. Po włożeniu ostatniego elementu na swoje miejsce, zapatrzyłam się na chwilę w tę rzekę i góry i pomyślałam... a czemu nie? Wyprawa nad morze wymaga jednak większej ilości czasu i przygotowań (ale może się uda), za to góry mam pod nosem. Za chwilę wsiadam więc w samochód i jadę na kilka dni odpocząć od miasta, które kocham, ale które jednak czasem daje mi w kość. 


Napiszcie, czy wy też układacie puzzle, czy może uważacie to za rozrywkę tylko dla dzieci. Wśród moich znajomych niewiele osób się tym interesuje, więc jestem tym bardziej ciekawa, czy wy ostatnio sami coś ułożyliście :)

Em