Sytuacja jest kiepska. Za każdym razem wychodzę z salonu Inglota z niczym. Widzę wiele pięknych odcieni, ale na żaden nie mogę się zdecydować. I to nie dlatego, że mi się nie podobają. W paletce zostały tylko trzy puste miejsca, więc chcę wybrać te cienie, z którymi naprawdę dobrze będzie mi się pracowało.
Podsuniecie mi jakieś pomysły? Jakie cienie Inglot należą do waszych ulubionych?
Kiedy wreszcie uda mi się zapełnić całą paletkę, na blogu pojawi się post ze swatchami wszystkich odcieni :)
Czekam na wasze propozycje i z góry dziękuję!
Em