Wybrałam się wczoraj na kosmetyczne zakupy. Nie byłam na takich już od dawna, bo od początku roku staram się omijać drogerie szerokim łukiem i skupiać się na zużywaniu tego, co mam. Tym razem jednak chęć przetestowania kilku produktów zwyciężyła, więc pojechałam do centrum Krakowa i odwiedziłam Pigment na ul. Długiej. Słyszałam już o tym sklepie wiele dobrego, ale zobaczenie na własne oczy półek wypełnionych całą masą chwalonych na blogach, ale niedostępnych szerzej produktów i tak było zaskakujące. Starałam się nie szaleć, jednak wiem, że na pewno wkrótce tam wrócę.
W moim koszyku jako pierwsze znalazły się dwa produkty ze słynnej już w całym internecie serii Ziaja liście manuka. Z każdej strony byłam bombardowana dobrymi, bardzo dobrymi lub świetnymi recenzjami tych kosmetyków, więc w końcu stwierdziłam, że muszę je sama wypróbować. Już od jakiegoś czasu planowałam kupienie kremu z kwasami i myślę, że Ziaja zawierająca 3% kwasu migdałowego będzie dobra na początek. Na pewno za kilka miesięcy dam znać, jak te produkty wpłynęły na stan mojej cery.
Testuję teraz nową lokówkę (wpis na jej temat pojawi się w ciągu najbliższych tygodni) i potrzebowałam jakiegoś produktu termoochronnego, który zabezpieczyłby moje włosy. Przeszukałam internet wzdłuż i wszerz i zdecydowałam się wypróbować bardzo chwalone serum firmy Marion. Nie widziałam kosmetyków tej firmy w dużych sieciach drogerii, więc nie byłam pewna, czy łatwo je znajdę, ale w Pigmencie oczywiście były. Po szybkim przejrzeniu KWC w telefonie wzięłam też odżywkę w sprayu, ponieważ wkrótce skończy się mój eliksir Green Pharmacy i będę potrzebowała czegoś, co pomoże mi rozczesać włosy po myciu.
Po wyjściu z drogerii wstąpiłam jeszcze do apteki po maść z witaminą A. Mam ostatnio problem z pękającymi ustami, więc pomyślałam, że może ona mi pomoże, w końcu na kilku blogach czytałam, że działa cuda w takich sytuacjach. Nie wiem, jak to możliwe, bo raczej nie mam skłonności do alergii, ale kiedy wieczorem spojrzałam w lustro, moje wargi wyglądały, jakbym po pijaku sobie coś w nie wstrzyknęła - były bardzo spuchnięte i powoli traciłam w nich czucie. Minęło mi to dopiero dziś nad ranem. Czy komuś poza mną coś takiego się przydarzyło?
Krakowiankom jeszcze raz polecam drogerię Pigment na ul. Długiej przy Nowym Kleparzu - jeśli szukacie jakiegoś kosmetyku, którego nie ma nigdzie indziej, jest duża szansa, że znajdziecie go właśnie tam.
Termoochronna seria Marion jest w Naturze :D. Polecam spray :).
OdpowiedzUsuńTeż niedługo zabiorę się za manukowy krem z kwasem migdałowym :).
Ojej, jestem w szoku, że tak zareagowałaś na maść z witaminą A. Wydawała mi się ona najłagodniejszym kosmetykiem świata. Ja nigdy jeszcze nie miałam alergii od kosmetyku, ale jednak trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńMnie też to zdziwiło, myślałam właśnie, że to bardzo łagodny i bezpieczny kosmetyk.
UsuńW składzie jest jednak aromat cytrynowy - stawiałabym, że to on odpowiedzialny jest za Twoją alergię, Marto, jeśli dotąd nie miałaś takich reakcji na witaminę A.
UsuńJa przez lata sądziłam, że kosmetyki Johnson & Johnson dla niemowląt są najłagodniejsze na świecie, póki nie przyjrzałam się ich składowi. Tymczasem ich szamponem, który opisany jest jako "od pierwszych dni życia", mogłabym umyć naczynia, a nie noworodka...
Mam tę maść z witaminą A i poza denerwującym zapachem nie mogę jej nic zarzucić. Reakcja Twojej skóry jest przedziwna, może trafiłaś na jakąś felerną serię?
OdpowiedzUsuńData ważności jest ok, sama nie wiem. A jeśli chodzi o zapach, to dla mnie jest przyjemny :)
UsuńZakupy fajne :) Swego czasu dobra drogeria była na Karmelickiej :P
OdpowiedzUsuńMówisz o Firlicie czy jakiejś innej?
Usuńodżywka w sprayu jest bardzo fajna, polecam :))
OdpowiedzUsuńSuper, no to mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
Usuńjeszcze nigdy tam nie dotarłam, choć jakoś bardzo daleko nie mam. no cóż trzeba będzie się przejść :)
OdpowiedzUsuńJa mam na szczęście bardzo blisko miniwersję tej drogerii w osiedlu Prokocim :) to jest chyba tego samego właściciela. Nie mają wszystkiego, ale zawsze domawiają właśnie z Długiej i juz na nast. dzień jest :) Także polecam, bo wszyscy mowią o drogerii na Długiej, a na drugim końcu Krakowa też się otworzyli :)
OdpowiedzUsuńO, dobrze wiedzieć! Niestety w Prokocimiu jestem jeszcze rzadziej, ale może ktoś skorzysta z tej informacji.
UsuńTo jak coś to na targowisku przy ul. Jerzmanowskiego :)
UsuńMaść z witaminą A znalazła się w moich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno wypróbuję tą serię z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńJa z kremu Manuka na noc jestem zadowolona choć ten reduktor też mnie kusi. Mam podobny produkt z Iwostinu i jest bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńMnie ta maść z witaminą A też uczula.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że się odezwałaś! Czy możesz opisać swoje objawy?
UsuńAlex, a czy to była ta sama maść? Bo ta ze zdjęcia (firmy Hasco) poza emulgatorem Palsgaard 0291 ma same składniki, których każda z nas używała w innych kosmetykach z milion razy. Więc mogłaby to być reakcja na niego, co jednak mimo wszystko byłoby mało prawdopodobne... W tego typu sytuacjach zawsze w pierwszej chwili warto pomyśleć, czy maść była przed zakupem dobrze przechowywana i transportowana...
UsuńZawsze można sprawdzić też czy maść innego producenta (np. z Laboratorium Galenowego Olsztyn albo słynny Retimax) też wywołuje takie reakcje... W ich składach tego podejrzanego emulgatora nie ma.
Maść wypróbowałam na dłoni. Po posmarowaniu skóra była zaczerwieniona i pojawiły się swędzące bąble.
UsuńMaść była ta sama :)
Mam ogromną ochotę przetestować serię Ziaji z liśćmi Manuka, wszyscy mówią o tym tyle dobrego :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej drogerii - jak tylko będę w Krk, to tam wstąpię :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie uczuliła i to mocno. Ale o ile pamiętam, ona jest na parafinie. A parę lat później zdiagnozowano mi uczulenia na parafinę właśnie.
OdpowiedzUsuńMoja ma w składzie wazelinę, wit. A i aromat.
UsuńAromat cytrynowy, z tego co pamiętam. Może to on jest winowajcą?
UsuńJa uwielbiam tą drogerię, często tam zaglądałam. Ciekawi mnie ta seria ziaji, ale trochę się boję spróbować, odkąd Effaclar Duo z LRP poprawił ogromnie stan mojej skóry to boję się go zmienić... będę czekać na recenzję ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Ziaja u mnie nie zadziała, to chyba też sięgnę po Effeclar Duo. Recenzja Ziai na pewno będzie :)
UsuńMialam pare prouktow marion (mgielke termoochronna, ktora musze skonczyc; silikonowe serum i serum prostujace) i jakos nie umiem sie zachwycic. Wydaje mi sie, ze w mediq w krakowskiej mieli jakies tam ich produkty.
OdpowiedzUsuńNa karmelickiej w jakiejs drogerii tez widzialam dosc ciekawe, mniej znane produkty, ale tylko ogladalam bo niestety jak u Ciebie, za duze zapasy. Nazwy nie pamietam niestety.
A jesli chodzi o produkty do wlosow po myciu to zdecydowanie wole w formie kremowej niz w formie sprayu, duzo latwiej mi nalozyc, sprayem nierowno psikne i konczy sie to zlym wygladem wlosow.
Ja też bardzo sobie cenię małe drogerie, które nieraz są nieziemsko fajnie zaopatrzone. Zazwyczaj dostaję w nich niezłego oczopląsu :) No i te ceny... Co do maści to stosowałam ją na zajady, miejscowo i spisała się dobrze, zero uczulenia.
OdpowiedzUsuńZ serii liście manuka mam żel z peelingiem i bardzo go lubię. Myślę, że w przyszłości wypróbuję też krem z kwasem migdałowym :)
OdpowiedzUsuńwidze że ta nowa linia ziai jest bardzo popularna
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze odwiedzić tą drogerię!
OdpowiedzUsuńA w maści uczulił Cie zapewne aromat cytrynowy... Jestem alergikiem i wiem z doświadczenia, że wszelkie specyfiki do twarzy cytrusowe mogą uczulać :/
Ja mam wielką ochotę spróbować oczyszczającej pasty z tej serii z liśćmi manuka.
OdpowiedzUsuńserum z Mariona używam regularnie i sprawdza się świetnie :))
OdpowiedzUsuńi też mam zamiar zaopatrzyć się na jesień w serię Ziaji :D
Maści nie powinno się chyba nakładać na miejsca z cienką skórą i w pobliżu np. nosa czy wnętrza ust, bo wtedy za mocno się wchłania. Może to tego kwestia?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak u Ciebie się sprawdzi linia Ziaji, bo ostatnio czytam coraz więcej mniej pochlebnych recenzji.
Też miałam problem z tą maścią z wit.A. Używałam tylko na dłonie, po posmarowaniu na noc rano skóra między palcami była zaczerwieniona i popękana do krwi. Nie mam porównania z maściami innych firm, ale tej już nie będę stosować na pewno. Dorota
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio ten sam duet z Ziaji :) Na pewno wybiorę się do tej drogerii :)Na ul. Długiej dobrze zaopatrzona jest też drogeria Jaśmin :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie ta drogeria :)
UsuńŚwietne nowości. Maści z wit A używam od dziecka i nigdy nic takiego mi się nie przydarzyło. Może przy okazji wizyty zapytaj lekarza, może masz jakąś nietolerancję.
OdpowiedzUsuńDo spierzchniętych, suchych i popękanych ust polecam inny produkt z apteki, który jest bardzo łagodny, skuteczny, tani i wydajny - maść nagietkową. Kosztuje ok. 3-7 zł, zawiera tylko wazelinę i wyciąg z nagietka lekarskiego. Świetnie nawilża i goi niewielkie ranki. Wypróbuj :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ale chyba już sobie poradziłam masełkami Nivea i wit. B2 w tabletkach :)
UsuńWitam, szczerze mówiąc mam podobny problem jeśli chodzi o maść z wit.A. Lekarz polecił mi natłuszczać skórę mojej rocznej córeczki tą maścią. I po kilku dniach pojawiło się uczulenie. Na początku sądziłam, że to od czegoś innego. Ale im dłużej o tym myślę to przekonuję się ze to po maści.
OdpowiedzUsuń