Dziś mam przyjemność przedstawić wam kosmetyk, który od lat uwielbiam bezgranicznie, zużywam litrami i nie mam ochoty zamienić na nic innego. Mowa o toniku do twarzy Uroda Melisa, na który pierwszy raz trafiłam jakieś 6 lat temu w Rossmannie. Były to początki mojej przygody z kosmetykami i nie miałam szerokiego rozeznania w tonikach, jednak ten od razu mi się spodobał. Potem pojawił się w CND (cenie na do widzenia), więc zrobiłam duży zapas, a po zużyciu wszystkich butelek na jakiś czas przerzuciłam się na inne produkty. Odnalazłam go jednak ponownie w Naturze i przypomniałam sobie, czemu tak bardzo mi odpowiadał.
Tonik ma 210 ml i kosztuje ok. 6 zł.
Jak wielokrotnie wspominałam, moja cera jest sucha, co ujawnia się zwłaszcza po kontakcie z wodą. Nic nie radzi sobie wtedy z moją ściągniętą skórą tak dobrze jak ten tonik. Natychmiastowa ulga jaką zapewnia jest bezcenna (a sam produkt kosztuje przecież tylko kilka złotych!). Wiele osób twierdzi, że stosowanie toników nic nie daje i można pominąć je w pielęgnacji. Mogę się z tym częściowo zgodzić, nie jest to kosmetyk niezastąpiony i rzadko zabieram go ze sobą choćby na wyjazdy. Dbanie o siebie ma być jednak dla nas przyjemnością i właśnie to daje mi Uroda Melisa. Kiedy uczucie ściągnięcia skóry znika od razu, czuję się bardziej komfortowo, a także nałożony później krem nawilżający lepiej się wchłania. Na koniec dodam tylko, że tonik pięknie pachnie i często przecieram nim twarz tylko po to, żeby się odświeżyć.
Dla mnie jest to kosmetyk I-D-E-A-L-N-Y. Nie mam mu nic do zarzucenia i nic bym w nim nie zmieniła. Z pewnością czasem będę próbować czegoś innego, jednak do tego toniku mam zamiar wracać dopóki nie przestaną go produkować. Polecam!
Ciekawa jestem, czy wy znacie choć jeden taki "kosmetyk idealny"?
Em
kolejnym razem napewno się skuszę:) narazie mam śmierdzący tonik aloesowy ziaji ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tonik, jest delikatny, świetnie nawilża i przede wszystkim cudownie pachnie. Kocham też nagietkowy tonik Celii i Hydrabio Biodermy, ale ten ostatni niestety jest drogi.
OdpowiedzUsuńbez alkoholu!
OdpowiedzUsuńRany ja też go uwielbiam, jest maksymalnie delikatny, a oczyszcza jak szalony.
OdpowiedzUsuńużywam każdego ranka - po ziaji to miłe ukojenie :) i ten zapach! kojarzy mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńtylko Natura sobie ceny nabija...
właśnie kupiłam go niedawno, jeszcze nie zaczęłam używać, ale mam nadzieję że u mnie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę na oczy, ale teraz będę wypatrywać :)
OdpowiedzUsuńDawno temu go miałam - moja mama jak byłam nastolatką i miałam problemy z trądzikiem zawsze kupowała mi toniki bezalkoholowe bo uważała że z alkoholem są za mocne do młodej skóry:) Z przyjemnością go sobie zakupię teraz gdy nie mam już takich problemów bo wtedy to nic nie dawał:)
OdpowiedzUsuńJa cież...pamiętam go!! laata temu moja mam go używała a ja jej podbierałam (i na prawde b.dobrze go wspominam:)) a nie widziałam go już dłuuuuuugo..
OdpowiedzUsuńhehe właśnie przetarłam nim twarz ! :) też w mojej łazience od lat ! :)
OdpowiedzUsuńziaja figowa
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten tonik, ale wydaje sie ciekawy - zwłaszcza, że bez alkoholu, bo moja cera ewidentnie go nie lubi ;)
OdpowiedzUsuńhmm a jeśli chodzi o "kosmetyk idealny" to nasuwa mi się w pierwszej kolejności odżywka Jantar
Hmmmmm słyszałam już o tym toniku same dobre rzeczy, jak na razie używałam samych "polecanych" toników i się nie nacięłam, wszystkie spełniają moje oczekiwania :) Ale za każdym razem kupuję inny, jestem żądna testowania :D
OdpowiedzUsuńTo już kolejna pochwała tego produktu, którą widzę. Trzeba będzie się skusić.
OdpowiedzUsuńMoim kosmetykiem idealnym z pewnością jest peeling z czarnej porzeczki i olej z niej. Ale mam jeszcze kilka ulubionych kosmetyków w różnych dziedzinach. O i jeszcze ukochana tarka do stóp sholl i maść gehwol.
Kilka dni temu kupiłam sobie nowość - tonik również polskiej firmy, takiej z gatunku bardziej "przaśnych" ;), ale sam kosmetyk, choć niepozorny, jest super! http://www.pollenaewa.com.pl/pl/index/html/mark:2274/id:3/act:product/product:2293
OdpowiedzUsuńNa pewno go spróbuję, jak i osławionych Ziół Polskich :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale mnie nie zachwycił. Taki "urok" mojej tłustej cery, potrzebuje cięższego kalibru ;/
OdpowiedzUsuńHej! Muszę wypróbować, bo interesuje mnie działanie zielonej herbaty :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten tonik:)
OdpowiedzUsuńAkurat w kategorii toników nie mam ulubionego produktu. Nie jestem pod tym względem wybredna, a często nawet zdarza mi sie go w ogóle nie używać.
OdpowiedzUsuńJa ogolnie lubie toniki, mam wrazenie ze dopiero po toniku skora jest "domyta" ;)
OdpowiedzUsuńTen tonik jest w czolowce moich ulubionych i jak skoncze niekoniecznie udany tonik eveline to ten juz stoi w szafce i na mnie czeka :)
Kiedyś już o nim u Ciebie czytałam i kupiłam jak tylko znalazłam. Byłam z niego zadowolona. Rzeczywiście bardzo ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, z rana lubię przemyć twarz tonikiem :)
OdpowiedzUsuńużywam, wspaniały!
OdpowiedzUsuńprzyznam się, że nawet go nigdy nie widziałam:) ale chętnie przetestuje:) ja jeszcze nie mam kosmetyku idealnego, ale jestem bardzo zadowolona z pielęgnacji z Biochemii Urody- szczególnie z olejku arganowego:)
OdpowiedzUsuńMam go w myślach od czasu kiedy zachwalała go Idalia. Widzę, że zbiera same peany więc będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję :) do niedawna ulubionym moim tonikiem był ogórkowy z ziaji dopóki nie zrobiłam swojego z mięty i zielonej herbaty (mam cerę tłustą), po zamówieniu z zsk dodaję do niego oczaru, ekstraktu na naczynka i kwasu hialuronowego i moja cera nigdy nie wyglądała lepiej <3 minusem jest to, że brak w nim konserwantów i średnio co 5 dni robię nowy ;P
OdpowiedzUsuńprzerzuciłam się z gotowych toników na hydrolaty i namiętnie się nimi spryskuję :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :) Dopisałam do swojej listy, muszę koniecznie wypróbować w najbliższym czasie, bo jakoś nie mam szczęścia do toników i trafiam na same buble.
OdpowiedzUsuńMusze go wypróbować skoro tak polecasz:)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam :( i to jest chyba kolejny kosmetyk wypatrzony u Ciebie na blogu, który muszę kupić :).
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten tonik, ale sądzę, że na lato może się przydać tak do odświeżenia cery ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go jeszcze, ale spróbuję. Sama bardzo lubiłam ten z Cornie de Farme, a teraz testują jeden z hydrolatów:)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie, muszę go wypróbować jeśli będąc następnym razem w naturze nie zapomnę go kupić ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTonik ten dostępny jest również w sieci Stokrotka :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym "pewniakiem" jest Carmex klasyczny. Mało to odkrywcze, ale od dwóch lat nie wiem co to opryszczka.
Do tego toniku, jak i do zapachowych Carmex'ów mam jedno zastrzeżenie : Benzophenone w składzie. Unikam produktów z tym składnikiem.
pozdrawiam,
Anibia
rozejrzę się :)
OdpowiedzUsuńdla mnie kosmetykiem idealnym jest żel do mycia twarzy Avene Cleanance. Zużyłam już kilkanaście butelek. :)
OdpowiedzUsuńmnie glikol propylenowy szkodzi niestety, także z toników przerzuciłam się na hydrolaty
OdpowiedzUsuń--
a kosmetyki idealne znam- chociaż niezbyt wiele, bo wymagania mam spore :)
moim ukochanym kosmetykiem jest maść z witaminą A kupowana w aptece- ratunek na wszystkie inne kosmetyki, które szkodzą ;) kosztuje grosze, a działanie jest fantastyczne
OdpowiedzUsuńkolejna pozytywna recenzja, zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale trochę się rozczarowałam niestety.. spodziewałam się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńMiałam i mnie nie zachwycił. Ale wiem, że to taka bezpieczna alternatywa - w razie czego mogę kupić, ale bez większej potrzeby raczej nie.
OdpowiedzUsuńStawiam na hydrolaty :-)
ja mam same idealne procz odzywki do wlosow, podkladu i brązera :) kremik niebieski i zielony z BD, szampon z BD, mydelko z BD, tusz do rzes z Miss Sporty, puder sypki z Hean, pomadka z Celia, antyperspirant Cien z lidla, chusteczki nawilzane Softino z lidla, oliwka z BD uzywana do demakijazu, balsamy do ciala z wellness & beauty (rossmann), zmywacz bezacetonowy z rossmanna - te i wiele innych rzeczy stosuje juz baaaaardzo dlugo, nie eksperymentuje z nowymi bo te sa dla mnie najlepsze na swiecie :D oczywiscie troche potrwalo zanim je odnalazlam :D a dzis sie dowiedzialam, ze moj najukochanszy tusz ktorego uzywalam od 8 lat i robil mi z moich oklaplych rzes firanki zostal wycofany z produkcji :( jest to moja kosmetyczna tragedia :(
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, z jednej strony zazdroszczę, z drugiej ja chyba nie mogłabym wciąż kupować tego samego :) Za bardzo lubię testować, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty do ciała i kolorówkę.
OdpowiedzUsuńtez go juz uzywalam tani i dobry :D
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny skład, wysoko pantenol i tytułowy ekstrakt z melisy :) kiedyś kupię (ale teraz pora pozużywać hydrolaty :D
OdpowiedzUsuń