Dzisiejsze popołudnie spędziłam na drzewie. Siedziałam na gałęzi i objadałam się czereśniami. Sielanka :) Ten jeden majowy tydzień, kiedy owoce są dojrzałe i można już je zrywać, od dziecka należy do moich ulubionych. Ostatnio mam jakoś wyjątkowo dość miasta i czuję ogromną ochotę, by gdzieś się wyrwać, więc kilka godzin z dala od głównych ulic naprawdę poprawiło mi humor.
Po napchaniu się czereśniami do granic możliwości i zebraniu dwóch wiader "na zapas", moje samopoczucie jest znakomite i żałuję tylko, że na kolejny taki dzień będę musiała czekać aż rok. Na osłodę znalazłam jednak kilka poziomek...
Ulubiony owoc? Arbuz! Ale czereśnie zaraz potem :) A wasz?
Em
Czereśnie! A zaraz potem poziomki :D
OdpowiedzUsuń@Nika., no to nieźle trafiłam! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie, ale nie posadzę sobie drzewa na balkonie :D. A u mojej babci są tylko wiśnie ;(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie na majówce nie ma czereśni,wszystkie ptaki zjadły :(
OdpowiedzUsuńa ja u siebie łażę po krzakach i zbieram jagody :)
OdpowiedzUsuńale drzewa czereśniowe też miałam, daaaawno temu.
OdpowiedzUsuńu mnie wszystkie czereśnie szpaki zjadły ;/;/ :)ale mam na szczęście drugie drzewko
OdpowiedzUsuńpozioooooooooooooomki :D omomom :D
OdpowiedzUsuńJak to już?! Czereśnie?!
OdpowiedzUsuńRany kobieto gdzie Ty mieszkasz?:D U mnie w ogródku wszystkie owoce jeszcze zielone, poziomki nieśmiałe rodzą małe owocki, ale na wszystko aby było jadalne poczekam sobie jeszcze z tydzień dwa:(
Ale mi smaka zrobiłaś a u mnie szpaki wszystko objadły;( Uwielbiam czereśnie i truskawki:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czereśnie:D
OdpowiedzUsuńa na drzewie jeszcze nie siedziałam:D
@Kasia, kilka lat temu u mnie też szpaki zjadły wszystko zanim zdążyłam cokolwiek zjeść. Ależ byłam zła!
OdpowiedzUsuń@annawanna, może w Krakowie jest tyle zanieczyszczeń w powietrzu, że rośliny wariują :D
OdpowiedzUsuńCzereśnie? Już? :O
OdpowiedzUsuńW czwartek mykam na rynek wobec tego :D
Mniam :D smakowity post ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo! Ulubiony to arbuz a zaraz potem czereśnie! a potem jagody. Niestety wszystko sezonowe, ale może dlatego tak dobrze smakują :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to wlasnie czeresnie:)
OdpowiedzUsuńTakie duuuze :D
POZIOMKI!!! Uwielbiam je!!!!
OdpowiedzUsuńSielanka jak się paczy :D Czereśni nie lubię, ale poooooziomki za to uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNie zrywałam dziś żadnych owoców, ale jadłam dziś pyszne czereśnie :D W sumie to nie mam ulubionego owocu, ale najczęściej jem jabłka, banany i to, co jest aktualnie dostępne. A za arbuzem nie przepadam!:P
OdpowiedzUsuńbym zjadła, póki co na razie zajadam truskawki :)
OdpowiedzUsuńu mnie czeresnie sa pierwsze! :)
OdpowiedzUsuńNie wolno publikować takich postów dla osób, które są 200km od swojego sadu czereśniowego, bo te osoby są gotowe jechać do domu, najeść się po wsze czasy na wpół kwaśnych czereśni i umierać na żołądek przez najbliższe dni. Za takie posty powinna przysługiwać kara oddania wszystkich czereśniowych zapasów na cele dobroczynne.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
jaaa.. czereśnie!! ale bym zjadła!
OdpowiedzUsuńJedzenie prosto z drzewa czy krzaczka kojarzy mi się ze szczęśliwością i dzieciństwem. To są te malutkie rzeczy w życiu, które koniec końców się liczą.
OdpowiedzUsuńTruskawki, a zaraz potem czereśnie :)
OdpowiedzUsuńDaj kilka...
OdpowiedzUsuńjeju, ale mi narobiłaś smaka, zjadłabym takich czereśni prosto z drzewa :) u mnie jednak na pierwszym miejscu są truskawki, zaraz po nich właśnie czereśnie.
OdpowiedzUsuńu mnie czereśnie;) ciesze się bardzo, że w ogrodzie mam ogromne drzewo czereśni:D! przed domem mam dwie wiśnie do tego xD także jest co jeść;)
OdpowiedzUsuńArbuz! :) i truskawki, winogrona, maliny...
OdpowiedzUsuńuwielbiam owoce! :)
Uwielbiam poziomki!!! Ja ostatni zajadałam się truskawkami :)
OdpowiedzUsuńile ja bym oddała by w słońcu posiedzieć na drzewie i zajadać sie czereśniami :>
OdpowiedzUsuńMniam, narobiłaś mi smaka :) Ja przez weekend zajadałam się truskawkami, jak dobrze, że sezon na owoce się rozpoczął!
OdpowiedzUsuńUwielbiam gruszki :) Muszę wybrać się na działkę i też pozrywać truskawki i czereśnie :)
OdpowiedzUsuńAch, jak zazdroszczę Ci tych czereśni... uwielbiam je, niestety u mnie ich nie ma, a w sklepie są... po 32 zł... Kupię sobie jutro za piątaka...
OdpowiedzUsuńhaha albo po prostu w Krakowie jest cieplej niż w Warszawie, w końcu macie bliżej do równika:D to i roślinki szybciej dojrzewają:D
OdpowiedzUsuńKocham poziomki. Czereśnie są zdecydowanie ulubione. Arbuzy też :)
OdpowiedzUsuńMoim number 1 są maliny, potem poziomki, truskawki, banany, czereśnie i wiśnie:) Narobiłaś mi ochoty:)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę! Strasznie żałuję, że u moich dziadków kolejny rok nie będzie czereśni, bo albo zmarzną, albo wyjedzą je szpaki :(
OdpowiedzUsuńAle smaka narobiłaś..
OdpowiedzUsuńdo czereśni mam niebywałą słabość, mogę je jeść godzinami :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę, nie ma to jak czereśnie prosto z drzewa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam truskawki jadlabym tonami wiem ze w czeresniach sa robaki i dlatego unikam a sa takie pyszne :p
OdpowiedzUsuńU mnie arbuz jest na równowadze z czereśniami:) Kocham lato:)!!
OdpowiedzUsuńCzereśnie<3
OdpowiedzUsuńjej, ja też chcę :) kupiłam truskawki rano, ale czereśnie z drzewa to co innego :P
OdpowiedzUsuńmmmmm czereśnie są pycha, muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńtruskawki, czereśnie i arbuz
OdpowiedzUsuńczeresńi jeszcze w tym roku nie miałam przyjemności schrupać :)
zazdroszczę, u mnie wszystkie czereśnie zmarzły w tym roku i na gałęziach zwisają tylko nieliczne, kompletnie suche kulki. Liczę na to, że późniejsze odmiany ocalały ;p
OdpowiedzUsuńulubiony owoc? banan. Potem śliwka (renkloda ;p), czereśnia, truskawka i żółta malina.
Mniam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :D Moje owoce, lepsze niż truskawy , arbuz i jagody razem wzięte :D
OdpowiedzUsuńTruskawka :)
OdpowiedzUsuńA u mnie czereśnie na pierwszym miejscu :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze w tym roku ich nie jadałam, i już się nie mogę doczekac
OdpowiedzUsuńKolejność ulubionych owoców jest identyczna. Arbuz a potem czereśnie :) Za twoją recenzją skusiłam się na tonik Melisa, mam nadzieje, że też mi będzie służył :)
OdpowiedzUsuńpoziomki! jak ja ich dawno nie widziałam! aż mam ochotę.
OdpowiedzUsuńdzięki za obserwację, naprawdę mi miło!
bardzo lubię czereśnie, ale jesli chodzi o szpaki- to jedne z moich ulubionych ptaków. W moim ogrodzie mają swoją budkę lęgową, właśnie wykluły się małe i uczą się latać:) Nie rosną u nas żadne drzewka owocowe, więc nie mają nam co zjadać;)
OdpowiedzUsuńNie jem czereśni od kilku dobrych lat, ponieważ w naszym rejonie Polski prawie wszystkie drzewa rodzą robaczywe owoce :/
OdpowiedzUsuńja w sumie chyba nie mam ulubionego :) lubię bardzo arbuzy, truskawki, czereśnie i wiele wiele innych :)
OdpowiedzUsuńOj, jak ja dawno nie jadłam poziomek, a chętnie bym zjadła :(
OdpowiedzUsuńA ulubione owoce to arbuzy,truskawki,maliny,borówki no dużo by wymieniać :D
Kocham, ale najbardziej prosto z drzewa, mniaaaaami!:)
OdpowiedzUsuńCzereśnie... koooocham czereśnie :D
OdpowiedzUsuńI arbuzy, i jeżyny ;)Lubię wszystkie pozostałe...
Za to jak na razie trafiłam tylko na jeden owoc, którego nie byłam w stanie zjeść i była to guawa (czy jak się toto pisze). Dostałam w Egipcie i chociaż zachęcająco kojarzyło się z gruszką w smaku okropne - mączne, słodkie, suche... blehhh...
ja tak samo jak ty:)
OdpowiedzUsuńTruskawki, malinki i jeżyny - uwielbiam:) mmhmm
OdpowiedzUsuńpoziomki urocze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie i poziomki :) Wiśni za to nie toleruję...
OdpowiedzUsuń