środa, 2 maja 2012

Mój codzienny makijaż

Wczoraj zamieściłam na blogu notkę A ile Ty potrzebujesz kosmetyków do zrobienia pełnego makijażu? Zaznaczyłam co prawda, że chodzi o makijaż wyjściowy (co dla mnie oznacza maksymalną ilość produktów, jaką mogę na siebie jednorazowo nałożyć), jednak niektórzy w komentarzach porównywali moje zdjęcia ze swoją "wersją minimalną". Postanowiłam więc pokazać wam także swój zestaw, bez którego nie wychodzę z domu.

Wersja 1
Wersja 2
Wersja 3
Na co dzień często nie maluję się wcale albo prawie wcale (często, czyli mniej więcej co drugi dzień). Lubię siebie bez makijażu i nie uważam, żeby jego brak był oznaką zaniedbania (choć widziałam ostatnio takie głosy w internecie). Nie pokazuję wam wersji z dni bardziej "tapetowych", bo zwyczajnie nie mam żadnego stałego codziennego zestawu - za każdym razem są to inne produkty, chyba, że akurat mam na coś fazę.

Wiele z was dziwiła użyta wczoraj przeze mnie ilość pędzli. Zgadzam się, że cały makijaż można było zrobić zaledwie kilkoma. Jeśli jednak nie do końca wiem jaki efekt chcę uzyskać, jest mi łatwiej nakładać każdym z nich tylko jeden produkt - wtedy zawsze mogę wrócić i coś poprawić.

Ciekawa jestem waszej wersji minimalnej :)

Miłego dnia!
Em