Wczoraj zamieściłam na blogu notkę A ile Ty potrzebujesz kosmetyków do zrobienia pełnego makijażu? Zaznaczyłam co prawda, że chodzi o makijaż wyjściowy (co dla mnie oznacza maksymalną ilość produktów, jaką mogę na siebie jednorazowo nałożyć), jednak niektórzy w komentarzach porównywali moje zdjęcia ze swoją "wersją minimalną". Postanowiłam więc pokazać wam także swój zestaw, bez którego nie wychodzę z domu.
Wersja 1
Wersja 2
Wersja 3
Na co dzień często nie maluję się wcale albo prawie wcale (często, czyli mniej więcej co drugi dzień). Lubię siebie bez makijażu i nie uważam, żeby jego brak był oznaką zaniedbania (choć widziałam ostatnio takie głosy w internecie). Nie pokazuję wam wersji z dni bardziej "tapetowych", bo zwyczajnie nie mam żadnego stałego codziennego zestawu - za każdym razem są to inne produkty, chyba, że akurat mam na coś fazę.
Wiele z was dziwiła użyta wczoraj przeze mnie ilość pędzli. Zgadzam się, że cały makijaż można było zrobić zaledwie kilkoma. Jeśli jednak nie do końca wiem jaki efekt chcę uzyskać, jest mi łatwiej nakładać każdym z nich tylko jeden produkt - wtedy zawsze mogę wrócić i coś poprawić.
Ciekawa jestem waszej wersji minimalnej :)
Miłego dnia!
Em
moja wersja minimalna to taka jak na Twoim zdjęciu nr 1 :D
OdpowiedzUsuńTeż zdarza mi się chodzić bez makijażu, jednak lepiej czuję się lekko podmalowana, czyli pudr matujący, tusz i pomadka Silk Naturals. Tyle wystarczy (zazwyczaj).
OdpowiedzUsuńJak nie idę do szkoły to moją wersją minimalną jest tusz do rzęs, korektor, puder i coś ochronnego na usta :)
OdpowiedzUsuńja nie posiadam chyba wersji minimalnej :P
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez makijażu więc mój zestaw jest raczej zdecydowanie powiększony :D
u mnie w wersji mini musi leżeć tusz do rzęs
OdpowiedzUsuńhehehe dobre :))
OdpowiedzUsuńmoja wersja minimalna to : podkład, nudziakowy cień i tusz do rzęs, jednak ten wersji używam tylko jak się gdzieś śpieszę lub jak jadę na plażę;)
OdpowiedzUsuńPs Em.. jak ja mam wrócić na wizaż jak ciągle banowane mi sią konta
OdpowiedzUsuńMoja wersja minimalna to ta nr 1 :]
OdpowiedzUsuń@Red Lipstick, nie możesz wrócić, bo każde nowe konto dziedziczy bana ze starego.
OdpowiedzUsuńw wersji minimalnej - krem z filtrem i korektor :)
OdpowiedzUsuńa ja głupia, nsa początku nie zajarzyłam wersji 1 :) hehehe dobre ;)
OdpowiedzUsuń@Siouxie, krem z filtrem oczywiście, ale ja go zaliczam do pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńniektórzy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem;) Ty napiszesz nawet dużymi literami, że jest to makijaż wyjściowy/wieczorowy/imprezowy a oni i tak Ci napiszą, że na uczelnie tak nie wypada;)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja minimalna jest bardzo bliska mojej, choc nie do konca.
OdpowiedzUsuńU mnie najczesciej pojawia sie tylko puder sypki rozswietlajacy i juz :)
@Shopaholic dream, :)
OdpowiedzUsuń@lorraine, czasem u mnie puder matujący także jest zastępowany przez rozświetlający, obecnie jednak trzymam się tego pierwszego, żeby móc dobrze zmatowić filtr.
OdpowiedzUsuńmoja wersja minimalna jest trochę większa ;)
OdpowiedzUsuńwersja soft: krem tonujący/zwykły krem, korektor i tusz
wersja hard: krem zwykły, krem tonujący, korektor, czasami puder, eyeliner, tusz i róż ;)
pozdrawiam! :D
Moja naprawdę minimalna wersja to podkład (ten, który używam kryje mi trochę cienie pod oczami), tusz do rzęs, kredka/cień do brwi. Bez takiego zestawu nie wychodzę raczej z domu nawet po zakupy, ale tak to już jest w pewnym wieku hehe
OdpowiedzUsuńwersja 1 :D Haha powaliła mnie :D Dobrze, że nie malujesz się na co dzień tyloma dobrociami co z poprzedniego posta, ja to bym musiala chyba 2 godziny szybciej wstawac ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio maluję tylko oczy (eyeliner Essence + tusz), słoneczko jest trzeba łapać kolorki ;) A jak nie ma słońca to jeszcze podkład, puder, róż/bronzer i rozświetlacz ;) Na usta cokolwiek i śmigam :)
Moja wersja minimalna to puder synergen, korektor, tusz do rzęs, coś do ust oraz żel do brwi ;)
OdpowiedzUsuńwersja pierwsza jest "wyczesana w kosmos" :D uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńja też często chodzę bez makijażu, ale jeśli mam taką ochotę- to nakładam tylko podkład i tusz do rzęs :)
Już zaciekawił mnie sztyft Balea. Jak się spisuje? Ja też często latam bez makijażu, szczególnie jak nigdzie nie wychodzę :)
OdpowiedzUsuńMi często zdaża się wersja nr 1 i tez wcale nie uważam tego za zaniedbanie;)
OdpowiedzUsuńZdarza mi się wyjść saute- nikt jeszcze nie umarł :D.
OdpowiedzUsuńDobra ta pomadka z Balea?
@Ewu, zoila, pomadka Balea jest taka sobie, nic szczególnego. Raczej jej nie polecam, choć nie wykluczam, że dla jakiegoś dobrego smaku i zapachu jeszcze kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńRównież czasami wychodzę bez makijażu, jednak zazwyczaj staram się tego unkiać. Przede wszystkim dla tego,że mam problemy z cerą i dla własnego komfortu używam podkładu. Poza tym: żel aby okiełznać moje brwi, tusz do rzęs, bronzer i/lub róż, zdarza mi się także stosować korektor:pod oczy i na niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńTak najczęściej można spotkać mnie na uniwerku :)
moja wersja minimalna to tusz do rzęs. Czasami coś na usta.
OdpowiedzUsuńprosty i nie wiele kosmetyków,tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńoooo znajome klimaty :D
OdpowiedzUsuńMoja minimalna czasem jest taka jak Twoja 1, ale zazwyczaj bez tuszu nie idę, ale to raczej z przyzwyczajenia ;) Ogólnie malowanie się sprawia mi frajdę :P
a jaki krem z filtrem uzywasz?
OdpowiedzUsuńWersja minimalna to wersja zero. jak na pierwszym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńRozbudowana to tusz do rzęs i kredka.
A mocno rozbudowana to makijaż ze wszystkimi dobrodziejstwami kosmetyki :D
widze, że tym razem makijaz w wersji mini ;D
OdpowiedzUsuńmasz tak długie rzęsy, że nie musisz używać tuszu? jeśli tak to zazdroszczę
OdpowiedzUsuńmoje minimum to podkład, róż albo brozner, tusz do rzęs, pomadka delikatnie barwiąca albo szminka, czasami trochę rozświetlacza.
A makijaż oczu już zależy od ilości czasu rano.
Po blogu bym oceniła, że codziennie wykonujesz pełen makijaż- a tu niespodzianka:P
Wersja nr 1 nie powiem, intrygująca ;D Ciekawe jak wygląda na twarzy ^^
OdpowiedzUsuńHaha przy wersji 1 musiałam się zastanowić czy zdjęcie się już wgrało czy nie xD
OdpowiedzUsuńMi w wersji minimum musi być koniecznie krem nawilżający :)
Kiedyś u siebie na blogu zrobiłam podobny wpis :) Mój makijażowy niezbędnik składa się z pudru, podkładu/kremu tonującego, różu, tuszu, kredki/eyelinera/jasnych cieni w tonicji brąz beż. Wszystko zależy od ilości czasu jakim akurat dysponuję. Nie wyglądam źle bez makijażu, ale sądzę, że w pewnym wieku jego brak świadczy może nie tyle o zaniedbaniu co o nieprzykładaniu się do lepszej prezencji samej siebie. W makijażu zawsze będziemy wyglądać lepiej, więc dlaczego go nie robić? ;)
OdpowiedzUsuń@polin, Babydream 50+ w żółtym opakowaniu i całkiem dobrze się spisuje, za jakiś czas powinna się pojawić na blogu recenzja.
OdpowiedzUsuń@Alena, na wielu zdjęciach można zobaczyć moje rzęsy, także niepomalowane, więc sama możesz ocenić. Kiedy zakładam okulary często w ogóle nie czuję potrzeby podkreślania oka.
OdpowiedzUsuń@Anusiaczek, krem nawilżający zawsze, ale dla mnie to pielęgnacja! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę chodzenia bez makijażu. Ja się sobie, bez chociaż tuszu, zupełnie nie podobam, a jak już mam tuszować, to czemu od razu nie walnąć cienia?:P
OdpowiedzUsuńa patrząc właśnie na zbiory, jakie posiadasz, to mi by było szkoda ich nie używać. tak o :) bez żadnej uszczypliwości :]
Teraz jak mam wolne staram sie chodzic bez makijazu ale cholernie ciezk omi sie przestawic i nawet moi znajomi sie smieja " boze jak ty wygladasz neiumalowana" Ale chce by moja twarsz troszke odpcozela a przede wszystkim delikatnei sie opalila :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wybieram opcję 1:) Wszystko i tak spływa.
OdpowiedzUsuńHahaha wersja numer 1 jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńWersja nr 1 ciekawa :) Niestety nie dla mnie, bo moja cera jest niedoskonała do bólu...
OdpowiedzUsuńU mnie wersja 1 :) jedynie balsam ochronny do ust :)
OdpowiedzUsuń