czwartek, 12 kwietnia 2012

Swatches: Essence, glossy lipbalm, 03 sweet strawberry (polecam)

Chciałabym, żeby na blogu pojawiły się wpisy dotyczące wszystkich posiadanych przeze mnie produktów Essence ze stałej oferty. Nie jest ich wbrew pozorom tak dużo, ponieważ większość mojej kolekcji to edycje limitowane. Ostatnio pisałam o eyelinerach w żelu, a dziś przedstawię wam błyszczyko-balsam (czyli po prostu glossy lipbalm), który jest według mnie godny uwagi i cieszę się, że marka co jakiś czas wprowadza do asortymentu nowe odcienie.

Produkt ma 8,5 ml, został wyprodukowany we Włoszech, jest ważny 12 miesięcy od otwarcia, kosztuje 4,49 zł i jest dostępny w sześciu odcieniach: 03 sweet strawberry, 05 berry sorbet, 10 pink dragonfruit, 11 juicy melon, 12 strawberry smoothie 13 cherry kiss.



Moja wersja to 03 sweet strawberry i nazwa ta doskonale oddaje zapach produktu - są to truskawki posypane kilogramem cukru. Nie jest on jednak męczący i o dziwo podoba mi się, choć za truskawkami w kosmetykach nie przepadam. Błyszczyk jest gęsty, dzięki czemu spełnia funkcje balsamu i stosunkowo długo utrzymuje się na ustach. Trochę się klei, więc długie włosy + wiatr to nie jest dobre rozwiązanie, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć. Nie daje koloru, za to bardzo mocno się błyszczy i pozostawia na ustach mnóstwo nienachalnych drobinek (w przeciwieństwie do skrytykowanego przeze mnie podobnego błyszczyka Sensique). Smakuje cukierkami :) Jedyne co mi się nie podoba, to niezbyt szczelne opakowanie, z którego produkt czasem się wylewa (owijam je więc chusteczką higieniczną przed wrzuceniem do kieszeni). Z pewnością wypróbuję także inne wersje, kiedy ta mi się skończy. 

Taki błyszczyko-balsam za kilka złotych to świetna rzecz do noszenia w podręcznej kosmetyczce lub po prostu w kieszeni. Polecam!

Em