Zakupy dla czystej przyjemności robię głównie w księgarniach, drogeriach i sklepach ze świecami zapachowymi. Te ostatnie kolekcjonuję dopiero od 1,5 roku i staram się raczej nie szaleć, ale od czasu do czasu pozwalam sobie na kolejny pachnący słoik.
Skupiam się głównie na dwóch firmach - Yankee Candle i Bath & Body Works. Świece w tych sklepach nie są tanie, ale wyróżniają się dużym wyborem i mocą zapachów. Pamiętajcie, żeby nie kupować świec w cenach regularnych - warto poczekać na promocje, które organizowane są co chwilę.
Na świece z Bath & Body Works czaiłam się od dawna, jednak z racji braku tego sklepu w Krakowie musiałam trochę poczekać. W końcu w listopadzie kupiłam dwa duże słoiki o zapachu Mint Chocolate i Peach Bellini. Skorzystałam z promocji "druga świeca za pół ceny", dzięki czemu każda kosztowała mnie 66,5 zł zamiast 89 zł. W styczniu dorwałam jeszcze Fresh Balsam w wyprzedażowej cenie 27 zł zamiast 39 zł.
Świece B&BW wyróżniają się bardzo mocnym zapachem (czasem nawet zbyt mocnym, jeśli palimy je w małym pomieszczeniu), dużą ilością kolekcji limitowanych i bezproblemowym roztapianiem się do samych ścianek - piszę tu o dużych słojach, tej małej wersji jeszcze nie paliłam. Niestety są również droższe od YC i zdecydowanie trudniej dostępne.
Z Yankee Candle mam duży tumbler Melon & Lime, duży pillar Midsummer's Night, duży słój Sparkling Lemon...
i trzy średnie tumblery: Camomile Tea, Cinnamon Stick i Mandarin Cranberry.
Jak taniej kupować świece YC? Ja robię to na trzy sposoby: korzystając z kuponów zniżkowych, które czasem pojawiają się w gazetach (zwykle -20%), korzystając z kodów promocyjnych otrzymywanych na maila od zapachdomu.pl (zwykle -20 zł przy zakupach powyżej 99 zł) i szukając ich w sklepach TK Maxxx (trzeba mieć szczęście, ale raz udało mi się kupić dwa średnie tumblery po 34,99 zł, kiedyś widziałam też duże słoje). Warto pamiętać o -25% na zapachy miesiąca - w lutym promocją są objęte Fluffy Towels i Black Cherry.
Zaletami świec YC jest stosunkowo łatwa dostępność (można je już kupić chyba w każdym większym mieście, są też sprzedawane w przynajmniej kilkunastu sklepach internetowych), możliwość wyboru formy świecy (u mnie świetnie sprawdzają się tumblery, w słojach czasem bywa ciężko z roztopieniem wosku do ścianek) i szeroka oferta standardowa. No i nie można zapomnieć o woskach.
No właśnie, woski. Według mnie największą przewagą YC nad B&BW jest właśnie to, że za kilka złotych możemy kupić pachnący krążek, który po roztopieniu w kominku uwalnia równie mocny (niektórzy twierdzą nawet, że jeszcze mocniejszy) zapach co świeca. Dzięki temu możemy do woli testować różne wersje i odpada ryzyko wyrzucenia kilkudziesięciu złotych na coś, co może i w słoiku pachnie nieźle, ale po rozpaleniu przyprawia o ból głowy.
Moje ulubione zapachy YC dostępne w stałej ofercie to: Midsummer's Night, Camomile Tea, Fresh Cut Roses i Garden Sweet Pea.
Dla mnie na razie wygrywa Yankee Candle, choć na pewno skuszę się jeszcze na jakiś zapach od Bath & Body Works. Może podpowiecie, w jaki powinnam wetknąć swój nos następnym razem?
Trzymajcie się ciepło!
Em
Spora kolekcja :) Ja póki co zaopatruje się jedynie w woski z YC :)
OdpowiedzUsuńNie wierze w to, że jeszcze nie kupiłam wosków z YC, najwyższy czas.. ;)
OdpowiedzUsuń@Lina, pamiętaj najpierw o kominku! :)
OdpowiedzUsuńJa byłam w niebie jak dowiedziałam się gdzie w moim mieście można kupić produkty YC, chyba moim ulubionym zapachem jest Salted Caramel ale już Camomile Tea mi się nie podobało.
OdpowiedzUsuńOstatnio zainteresowałam się woskami YC i nabyłam na próbę dwa pierwsze zapachy: Cinnamon Stick i Sicilian Lemon. Cytrynka - super, ale wosk cynamonowy bardzo mnie męczy i już wiem, że będzie problem ze zużyciem nawet tego małego wosku... Sama się dziwię czemu, bo uwielbiam cynamon. Jednak ten tutaj jest wymieszany z czymś jeszcze (goździki?) i przyprawia mnie niemalże o ból głowy ;)
OdpowiedzUsuń@czoko, miałam ochotę na Salted Caramel dopóki nie przeczytałam całej masy opinii, że pachnie jak rosół. I dla mnie już też przez to tak pachnie ;) Camomile Tea najlepiej pachnie po rozpaleniu, idealna świeca na zimne wieczory.
OdpowiedzUsuń@Marianna Greenleaf, ja na Cinnamon Stick muszę mieć nastrój, ale jak już mam, to może palić się cały czas. Królował u mnie ostatnio na Wigilii i podczas Świąt :)
OdpowiedzUsuńW środę wybieram się do sklepu Yankee Candle. Chcę kupić jakąś dużą świecę do nowego mieszkania. Może coś polecisz? ;)
OdpowiedzUsuńA ja wolę BBW, bo te zapachy bardziej do mnie trafiają, ale YC też są ok, ale rzadziej trafiam na odpowiednio atrakcyjne promocje. Poza tym generalnie jestem leniem, więc łatwiej mi żonglować świecami, niż woskami :)
OdpowiedzUsuń@Eweliśka, może coś z moich ulubieńców - wymieniłam ich pod koniec notki. A może zapach czystości, czyli Fluffy Towels, który jest teraz 25% tańszy? :)
OdpowiedzUsuń@Karotka, ja też tak ogólnie wolę świece, ale jednak dobrze jest móc wypróbować zapach przed zakupem dużego słoja.
OdpowiedzUsuńWoski to zdecydowanie genialna rzecz, bardzo rzadko kupuję świece, a od wosków jestem po prostu uzależniona ;) Spróbuj jeszcze Kringle Candle,również mają w swojej ofercie woski, chociaż w nieco innej formie. Jakość równie wysoka.
OdpowiedzUsuńPS. Camomile Tea niestety już wycofali, więc polecam zrobienie zapasu, póki jeszcze można kupić... To tez mój ulubiony zapach :(
@kirei, na śmierć zapomniałam, że mieli wycofać ten zapach :(
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie zapach melonowej świecy YC i miętowo-czekoladowej BBW.
OdpowiedzUsuńSama z BBW mam jedną, a z YC - bardzo dużo wosków. ;-)
Za to mam koleżankę, która ma chyba jedną z największych kolekcji YC w Polsce :-) - głównie zapachy niedostępne tutaj. U niej mogłam sobie powąchać tyle ciekawych zapachów... ;-)
(Pokazywałam na blogu jej kolekcję - stan z lata ub. r. ;-))
Ja okropnie bym chciała wypróbować świece z bbw, bo z yc mam dużo woskow i wiekszosc kocham <3
OdpowiedzUsuńNie przepadam za świecami, wolę woski :) Z YK ostatnio miałam Lake Sunset (delikatny bardzo jak na moje oko) i Pink Sands. A uwielbiam Child's Wish. Strasznie pozytywnie na mnie działa.
OdpowiedzUsuńZapachy BBW są bardzo specyficzne. Zdecydowanie wolę Yankee Candle.
OdpowiedzUsuńBlack Cherry - uwielbiam! Mój pierwszy i najcudowniejszy zapach YC! ;) Całkiem niemała ta Twoja kolekcja i z chęcią bym kilka zapachów z niej przygarnęła :) Wiele też już mam, a to rzadko się zdarza, że ktoś ma te samplery co ja. Już myślałam, że mam mocno oryginalny gust ;)
OdpowiedzUsuńu mnie zajawka na swiecie dopiero sie zaczyna ;)) i jakos nie mam jesczez jakichs cudeniek ale mysle ze powoli powoli to sie zmieni bardzo syzbko :D
OdpowiedzUsuńDuża kolekcja! Oczywiście YC bardzo lubię, a świec BBW nie miałam jeszcze okazji poznać.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że nie świece YC pachną dłużej niż BBW, szczególnie te korzenne.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam w B&BW wkład do kontaktu i powiem że bardzo fajnie się sprawdza :)
Z Yankee miałam kilka wosków, byłam zadowolona :) może kiedyś pokuszę się o kupno słoika :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również wygrywa YC i tez twierdzę, że woski mają zdecydowanie mocniejszy zapach :))
OdpowiedzUsuńYC wygrywa w przedbiegach z BBW, bo po prostu naturalniej pachnie. Dobrze, że napisałaś o tym normalny tekst, bo się się bałam, że w ogóle będzie jakiś zakaz pisania o YC, bo wszyscy się z tego śmieją. Ja używam tych świec od bardzo dawna (gdzieś zobaczyłam to na jakims YT) i jestem zachwycona tym jak delikatnie one pachną. Przy innych zapachach mamy albo opcję duszenia się albo w ogóle nic nie czuć ;/ świecie YC to takie kosmetyczne burgery najwyższej klasy :D
OdpowiedzUsuńJa najczęściej kupuję świece z Biedronki La Rissa.
OdpowiedzUsuńMają świetne kompozycje zapachowe.
Moje ulubione warianty to czekolada+wiśnia i pomarańcza+wanilia.
Są tanie i dobre jakościowo :)
Lubię też świece Brise. W czasie świąt wypaliłam trzy słoiczki wersji cynamomowo-jabłkowej :)
Nie powiem, świece B&BW i YC mnie kuszą, ale ceny są zbyt wysokie. Zresztą, mało który zapach w YC mi odpowiada (mimo szerokiego asortymentu). Do ej pory sprawdziły się tylko dwa: Pink Sands i Vanilla Frosting. Ten waniliowy wosk jest ze mną od początku roku, palę go non stop i cały czas kupuję kolejne :)
Bardzo lubię zarówno świece z B&BW jak i YC. Z B&BW bardzo lubię zapach "Frosted Cupcake", pachnie wręcz cudownie. Mam tez "Strawberry Fraise" i też przyjemnie pachnie truskawkami. Z YC moim ulubionym zapachem jest "Strawberry Buttercream" i "Waikiki Melon" :)
OdpowiedzUsuń@Una, o melonowej świecy więcej pisałam tuż po zakupie: http://www.lusterko.net/2013/08/zapach-lata-yankee-candle-cool-pops.html
OdpowiedzUsuńLecę do Ciebie zobaczyć tę kolekcję! :)
@Patrycja Chrzanowska, Lake Sunset rzeczywiście jest delikatny, choć przyjemny. Na Child's Wish się nie skusiłam, bo prawie nie czułam tego zapachu w sklepie.
OdpowiedzUsuń@Linka Karo, ja jakoś nigdy nie zwróciłam większej uwagi na Black Cherry, może skuszę się na niego, skoro jest zapachem miesiąca :)
OdpowiedzUsuń@BLACK DRESSES, też zauważyłam, że ostatnio prawie obciachem jest pisanie o YC ;) Nic dziwnego, że tyle osób się nimi zachwyca, skoro w Polsce ciężko o jakąś równie dostępną alternatywę. Porównanie do burgerów mnie rozbawiło :)
OdpowiedzUsuń@Aneta Starosta, przed powstaniem sklepu YC w Krakowie u mnie również królowały świece Brise i sprawdzały się nieźle. Teraz stety-niestety mam już wyższe wymagania i wolę zainwestować w YC lub BBW :)
OdpowiedzUsuń@Rudaaaaa, wąchałam Frosted Cupcake, ale dla mnie był zbyt mdląco-słodki, choć kto wie, czy po rozpaleniu by mi się nie spodobał bardziej.
OdpowiedzUsuńJa jestem maniaczką cytryn, więc próbowałam świec o zapachu cytryny i z YC i B&BW i powiem szczerze, że u mnie B&BW wygrywa. Zapach jest świeższy, bardziej intensywny, czuć go dłużej, niż ten z YC. No i to, o czym wspomniałaś - świece od nich wypalają się do końca, nie trzeba skrobać ścianek. ;) Ale coś za coś - o ile w Poznaniu mam pod nosem YC, na B&BW mogę się skusić tylko wtedy, gdy odwiedzam przyjaciółkę w Warszawie...
OdpowiedzUsuńAle piękna pachnąca kolekcja! Ja z YC mam na razie tylko woski (mój ulubiony Soft Blanket i Clean Cotton - pachnący świeżym praniem). Ostatnio słyszałam też o Kringle Candle, też amerykańskie świecie, wydaje mi się, że to jakaś bliźniacza marka YC. Pozdrawiam:) Z przyjemnością poczytałam o Twojej kolekcji.
OdpowiedzUsuń@Gillanek, napisz proszę dokładną nazwę tego zapachu z B&BW, bo jestem go ciekawa, a mają chyba kilka wersji cytryny.
OdpowiedzUsuń@Marta Sieniawska, narobiłaś mi ochotę na wypróbowanie w końcu mojego wosku Soft Blanket. Dziś będzie jego dzień :) Dziękuję za miłe słowa!
OdpowiedzUsuń@Marta - to był po prostu 'lemon'. :)
OdpowiedzUsuń@Gillanek, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMelonowa świeca może być super!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy znasz zapach Honeydew Melon - dużo lepszy niż Waikiki Melon! :-)
A kolekcja od tamtej pory się pozmieniała (i powiększyła). Chyba znowu ją napadnę z aparatem (tylko nie mam kiedy). :-)
@Una, koniecznie, chętnie zobaczyłabym aktualizację!
OdpowiedzUsuńoo tak ja przeważnie kupuję świece YC w promocji :) szczerze polecam sklep Imperium Zapachów, co rusz mają jakąś promocję a to na serię świec a to na jakiś jeden zapach :) i zgadzam się że woski to jest najtańsza alternatywa na poznanie zapachu :)
OdpowiedzUsuńja ze słojami robię tak że owijam je folią aluminiową i wtedy wosk mi się pięknie roztapia aż do szkła :)
@Parę słów o..., dzięki, na pewno sprawdzę ofertę tego sklepu. Świece też zawsze owijam folią aluminiową, ale przy dużych słojach czasem nawet wtedy są problemy :\ Szkoda, bo one właśnie najładniej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapachy B&B Works mają jedną okropną wade- wszystkie mają tę samą słodką nutę przy paleniu, nie wazne czy Twiglight Woods czy Gelato, czy serie Drinkowe, czy te ziołowe- relaksująco energetyzujące. Może to taki znak szczególny, żeby nie pomylic ich z niczym innym, ale jestem na nie. YC po prostu pachn\a jak w mordę strzelil tym, co piszę na słoiku i już . I to jest super.
OdpowiedzUsuńChyba każda blogerka ma swoją mniejszą bądź większą kolekcję wosków oraz świec :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie Mint Chocolate, spodobała mi się ta nazwa :) Ja ostatnio pisałam o świecach z Biedronki - LaRissa :) Mam jeszcze kilka świec innych firm, ale niestety żadnej z YC (jedynie kilka wosków) ani z B&BW (brak dostępu do sklepu).
OdpowiedzUsuń@nika88, niestety akurat ten zapach trochę mnie rozczarował, miałam ochotę na więcej mięty, a jednak po rozpaleniu bardziej wyczuwalna jest czekolada.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej świecy mint chocolate. Też byłam jakoś w Listopadzie w wawie i nie widziałam jej ani w jednym, ani drugim sklepie.
OdpowiedzUsuńPolecam świecę lawenda&wanilia z serii aromatherapy, ciężko polecić mi coś więcej bo te świece ciągle się zmieniają i to co mam to już raczej jest nieaktualne.
Próbowałaś wosków kringle candle? Niestety są droższe niż yc, ale za to mają dużo lepsze opakowania- małe plastikowe, zatykane.
Midssumers night to jeden z moich ulubionych zapachów. Moją ulubioną formą świec były te z 2 knotami- cena jeszcze do przeżycia, nie za duże nie za małe, fajnie się spalały.
66 za te dwuknotowe, a teraz małe są koło chyba 40 zł.
Polecam clean cotton (o ile lubisz zapach proszku do prania:P) turquise sky i november rain- to sezonówki, ale jeszcze do dostania. Jeśli lubisz middsumers night to te powinny Ci się spodobać.
I wiem, że napisałaś w komentarzach, że więcej tam czekolady, ale ja akurat czegoś takiego szukam. Myślałam, że załapię na czekoladą świecę kringle, ale już ich nie było.
OdpowiedzUsuń@Alena, sprawdzę tę świecę BBW przy najbliższej okazji. Wosków Kringle nie próbowałam, jakoś zupełnie nie przekonały mnie te zapachy w sklepie. Midsummer's Night uwielbiam! :) Mam ochotę wypróbować coś nowego, więc przyjrzę się proponowanym przez Ciebie zapachom.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz nie dawno zamówiłam YC i się zakochałam! Mam Middsummer Night i Soft Blanket. Zdecydowanie wolę te woski niż inne świece. Świece z YC odstraszają mnie cenami brrrr ;)
OdpowiedzUsuń@Panna Licho, u mnie właśnie pali się wosk Soft Blanket :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubisz mocniejsze zapachy niż ja :)) Mindsummer's night raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja, uwielbiam kolekcjonować zapachy ;D
Uwielbiam typowo męskie zapachy :)
UsuńLubię świecę z Bath and Body Works, ale Peach Bellini zupełnie mi nie podeszło, wolę ich zapachy jedzeniowe.
OdpowiedzUsuń