poniedziałek, 17 lutego 2014

4 ulubione produkty do codziennego makijażu

Mój codzienny makijaż opiera się obecnie na czterech kosmetycznych odkryciach ostatnich tygodni i miesięcy. Po ten zestaw sięgam każdego ranka, dobieram do tego jakiś tusz, róż, coś na usta i jestem gotowa do wyjścia.

Ostatnio na nowo odkrywam moją kolekcję szminek i błyszczyków, przez co nie mam ochoty za bardzo skupiać się na oku. Taki makijaż jest jednocześnie o wiele szybszy.

Zacznijmy od podkładu, który jest moim najnowszym odkryciem. Lirene Ideale Glam & Matt od niedawna jest dostępny w drogeriach. Bardzo się cieszę, że mogłam go wypróbować, bo sama pewnie długo zastanawiałabym się nad zakupem, a to ze względu na jego cenę. Jak na drogeryjny produkt polskiej marki jest po prostu drogi (39,99 zł). Cóż z tego, jeśli jest to chyba najlepszy podkład, jaki kiedykolwiek miałam. Do tej pory najbardziej zachwycałam się kremem BB CATRICE i podkładem essence, jednak chyba już mogę powiedzieć, że ten jest jeszcze lepszy. Piszę "chyba", ponieważ miałam go na twarzy dopiero kilkanaście razy, jednak zapowiada się nadzwyczaj obiecująco. Według mnie nie jest to produkt matujący, efekt jest raczej satynowy. Nie podkreśla suchych skórek - to najważniejsze. Krycie jest średnie, w gorsze dni przyda się dodatkowo korektor. Niestety najjaśniejszy odcień jest dla mnie w tym momencie odrobinę za ciemny - kombinuję z lekkim rozjaśnianiem go innymi produktami i mam nadzieję, że już za kilka miesięcy będzie dla mnie idealny.

Mam kilka korektorów, ale ostatnio ciągle sięgam po ten od Bell. Ma lekką formułę i odcień, który bardzo ładnie rozjaśnia cienie pod oczami. Jeśli go przypudrujemy, nie zbierze się w drobnych zmarszczkach i wytrzyma tyle, ile powinien. Niestety już wiem, że ze względu na bardzo małą pojemność już niedługo mi się skończy.

Na nowo odkryłam też cień CATRICE Liquid Metal w odcieniu 020 Gold n'Roses. Nakładam go zawsze na mokro, inaczej bardzo się osypuje. Uwielbiam ten beżowo-różowy, metaliczny połysk na powiekach. Pod spód oczywiście koniecznie baza.

Z kupionych w listopadzie kilku kredek NYX zdecydowanie najczęściej sięgam po tę w odcieniu Yogurt. Jest miękka i ma bardzo ładny, neutralny kolor, który delikatnie podkreśla i rozjaśnia oko.


Na pewno jeszcze wrócę do mocniejszego oka, ale na razie właśnie tak wygląda mój codzienny makijaż i nie zamierzam się szybko rozstać z tymi czterema produktami :)

Trzymajcie się ciepło!

Em