środa, 26 lutego 2014

Pierwszy krem pod oczy

Kiedy zaczęliście używać kremu pod oczy? A może do tej pory uważacie, że ten kosmetyk nie jest wam potrzebny? Sama dopiero w zeszłym roku zdecydowałam się na zakup typowego kremu. Wcześniej przez kilka lat używałam słynnych żeli Flos-Lek, które sprawdzały się u mnie świetnie, ale w końcu postanowiłam przerzucić się na coś trochę bardziej odżywczego. 

Postawiłam na tani, polski produkt. Krem oliwkowy miał całkiem niezłe opinie, poza tym lubię Ziaję, a jeszcze bardziej lubię jej ceny. Na dodatek trwała akurat promocja -40% w Rossmannie, więc ta przyjemność kosztowała mnie całe 3,70. Nietrudno policzyć, że cena regularna również nie jest wysoka.

Czemu właściwie zdecydowałam się na pierwszy krem pod oczy? Stosunkowo niedawno zaczęłam używać korektora w te okolice. Przez ponad dwadzieścia lat moje cienie pod oczami zupełnie mi nie przeszkadzały i tak naprawdę sama nie wiem, co się zmieniło. Teraz znacznie lepiej czuję się z korektorem, przez co skóra w tym miejscu stała się bardziej wymagająca i potrzebowała lepszego odżywienia, inaczej szybko stawała się sucha, a produkt zaczynał wyglądać nieestetycznie.

Oliwkowy krem Ziaja stosuję codziennie od kilku miesięcy i spisuje się u mnie świetnie. W tej chwili nie potrzebuję niczego więcej. Od razu zaznaczę, że nie zauważyłam zmniejszenia cieni, ale moje i tak nie są zbyt mocne i nie bardzo wierzę, że jakikolwiek produkt rzeczywiście może tak zadziałać. Krem nie ma ciężkiej formuły, więc łatwo się wchłania, dobrze współpracuje z korektorami, radzi sobie z ewentualnymi suchymi skórkami. A to wszystko za mniej niż cztery złote - cena nie do pobicia. Szybko się z nim nie rozstanę, także dlatego, że jest bardzo wydajny i tak na oko starczy mi jeszcze na kilkanaście miesięcy.

Jeśli szukacie pierwszego produktu pod oczy, zdecydowanie polecam zacząć od produktów z niskiej półki - żele Flos-Lek i kremy takie jak Ziaja oliwkowa to świetnie, polskie, tanie kosmetyki, które dla wielu na pewno będą wystarczające.

Em