Jeszcze w lecie pisałam, że wreszcie zacznę dodawać posty z ulubieńcami. Jak wiadomo, nie bardzo mi to wyszło, a właściwie nie wyszło w ogóle. Wpadłam jednak na lepszy pomysł, więc już za kilka dni na blogu pojawi się notka o tym, co lubiłam w październiku, ale w trochę innej konwencji. Zanim jednak to nastąpi, pokażę wam produkty, które tej jesieni zawładnęły moim makijażem. Obecna pora roku jak żadna inna nasuwa mi konkretne makijażowe skojarzenia i sprawia, że chętniej sięgam po odpowiadające jej kolory.
Od kiedy tylko zrobiło się jesiennie, korzystałam prawie wyłącznie z kosmetycznej gromadki, którą widzicie powyżej. Przełożyłam nawet te produkty do osobnego pudełka, żeby móc szybko wykonać makijaż. Nie zamieściłam tu tylko kosmetyków, których używam niezależnie od pory roku (baza pod cienie, żel do brwi, korektor...).
Za pomocą paletki cieni H&M C'est Chic można bardzo szybko wykonać fantastyczny jesienny makijaż. Nie potrzeba mi nic innego, no może poza cieniem w kremie essence ballerina backstage 02 pas de cooper nałożonym pod spód. Tusz do rzęs Diorshow Extreme jest świetny, jednak z pewnością niewart swojej ceny.
Co zrobić, żeby makijaż mimo nakładania wciąż tych samych cieni nie stał się nudny? Zaopatrzyć się w cały arsenał kredek, którymi możemy dodać różnokolorowe akcenty na powieki. Moje ulubione to essence long lasting 13 remember amber, 04 look at me! i 14 think khaki! (niestety wszystkie już wycofane), ale ostatnio dobrze pracuje mi się też z kredkami jumbo essence into the wild 01 beat the heat i 02 zulu.
W lecie nie nakładałam na twarz nic poza pudrem matującym, teraz jednak polubiłam się z kremem tonującym essence. Nie kryje on dobrze, jedynie lekko ujednolica koloryt skóry, dlatego na niego stosuję matujący puder Synergen w odcieniu 03 sand (najjaśniejszym). Za pomocą wielokolorowego różu essence miami roller girl 01 dates on skates można uzyskać na twarzy każdego dnia inny efekt, dlatego ostatnio jest on u mnie w ciągłym użytku. Niedawno wygrzebałam też zapomniany już trochę rozświetlacz essence moonlight 01 sparkling dawn i okazało się, że wciąż sprawuje się świetnie.
Produkty na moich ustach zmieniają się co prawda bardzo często, jednak zwykle sięgam ostatnio po dwa typowo jesienne - lipstain essence vampire's love 01 bloody mary i błyszczyk Maybelline Color Sensational 360 Stellar Berry.
Szybkie swatche przedstawionych wyżej produktów (można powiększyć):
H&M C'est Chic eyeshadow palette | essence ballerina backstage 02 pas de cooper eye souffle |
essence into the wild 01 beat the heat, 02 zulu jumbo eye pencil | essence long lasting 04 look at me!, 13 remember amber, 14 think khaki! eye pencil |
essence moonlight 01 sparkling dawn shimmer powder | essence miami roller girl 01 dates on skates blush |
essence vampire's love 01 bloody mary lipstain | Maybelline Color Sensational 360 Stellar Berry |
Podoba wam się mój jesienny zestaw makijażowy, czy może coś byście w nim zmienili? Używacie teraz podobnych odcieni, czy malujecie się zupełnie nie zwracając uwagi na trwającą porę roku?
Em
Ta paletka z H&M mnie strasznie kusi, ona jest w sprzedaży jeszcze?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zestaw. Aż żałuję, że nie kupiłam tego różu Miami Roller Girl. Bałam się, że będzie dla mnie zbyt pomarańczowy :(.
OdpowiedzUsuńciekawy ten rozświetlasz z Essence :) miałam ten błyszczyk z Maybelline i wyglądałam w niej dość mrocznie na dodatek w czarnych włosach :D
OdpowiedzUsuń@Madame Peacock, nie wiem, ostatnio nie przyglądałam się kosmetykom w H&M.
OdpowiedzUsuń@Wdowa Po Stalinie, mnie się podobają takie usta na jesień :D
OdpowiedzUsuńJa często używam brązów, ale lubię też poszaleć z kolorami :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj wrzuciłam swoich ulubieńców październikowych i paletka H&M jest wśród nich, kupiona zresztą po Twoich zachętach :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie udało mi się dorwać tego lipstain'a :(
@Frambuesa, bardzo się cieszę, że Cię na nią skusiłam :) Jest świetna!
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam ten podkład dawno go nie miałam :) a ten róż cudowny jest
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten zestaw. Szczególnie pomarańczowy róż, który według mnie ma bardzo jesienny odcień :> Mógłby jedynie być bardziej przygaszony. Ach, jaka szkoda, że nie kupiłam wtedy tego brązowego cienia z Essence :(
OdpowiedzUsuń@saharu, który podkład? Nie widzę żadnego w tej notce :)
OdpowiedzUsuńwidze że chyba bardzo lubisz kosmetyki essence ?:)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw! faktycznie kolory takie jesienne :)
OdpowiedzUsuń@Szuszu, wow, CO ZA ODKRYCIE! :d
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie!
OdpowiedzUsuńJak u Ciebie sprawuje się lipstain z wampirzej limitki? Pytam nie bez przyczyny oczywiście... jakiś miesiąc temu po dłuższej przerwie chciałam go nałożyć na usta. Po kilku minutach usta zaczęły swędzieć i piec. Zmyłam go natychmiast i wrzuciłam do szuflady... odprawiłam jeszcze czary pt. "a idź w cholerę". Zepsuł się? Moje usta miały zły dzień? Bałam się go przetestować kolejny raz. Napisy w tubki starły się już dawno temu ale z tego co pamiętam on miał jakiś krótki termin przydatności... 6 miesięcy?
Yh....
Posiadam tą paletkę z h&m i uważam ze jest świetna :) dzieki niej mozna wykonać caly makijaz oka na kilka sposobow :) poprostu nic dodac nic ujac ;]
OdpowiedzUsuńkto by pomyślał, że w H&M mogą mieć takie fajne kosmetyki :) - musze się im przyjrzeć bliżej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam ten rozswietlacz z Essence, szkoda tylko,że szybko po zakupie spadł i nadawał się do wyrzucenia :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cienie z H&M,super się sprawdzają.
OdpowiedzUsuń@Fluttershy, z moim lipstainem wszystko jest ok, absolutnie nic mnie nie piecze, produkt nie zmienił swoich właściwości od zeszłego roku. Może przechowywałaś go w złych warunkach? U mnie wszystkie kosmetyki są w ciemnym, chłodnym miejscu.
OdpowiedzUsuń@Lusterko Em, jeśli chodzi o przechowywanie to wszystko jak należy! Chłodne, ciemne miejsce, bez kontaktu z kaloryferem, promieniami słońca ani nawet światła z żarówki...
OdpowiedzUsuńMoże zrobię jeszcze test któregoś dnia, zobaczymy. Zakładam jednak najczarniejszy scenariusz: trafił mi się kiepski egzemplarz.
@Fluttershy, może ktoś go sobie po prostu przetestował w sklepie i dlatego szybko się zepsuł? :\ Naprawdę szkoda, bo to świetny produkt, ale nie do zużycia w ciągu jednego sezonu (na pozostałą część roku jakoś mi nie pasuje).
OdpowiedzUsuńTe cienie z H&M piękne :)) A jak z trwałością?
OdpowiedzUsuń@kosmetoholiczka, na bazie Urban Decay )której zawsze używam) wszystko jest nie do zdarcia, więc tak naprawdę nie wiem :)
OdpowiedzUsuń@Lusterko Em, złapałam go jak tylko pani w drogerii ustawiła stand więc liczyłam, że nie będzie zmacany i otwierany wcześniej...
OdpowiedzUsuńLiczę się jednak z tym, że mógł być otwierany jeszcze zanim trafił na półkę. Szkoda mi go strasznie :(
Swoją drogą, jeśli chodzi o właściwe przechowywanie kosmetyków które przekłada się na ich trwałość to niektóre firmy same sobie strzelają w kolano! Jakiś czas temu stojąc przy szafie Wibo zaciekawił mnie jeden lakier, wyciągnęłam rękę, wsadziłam ją wgłąb szafy i poczułam mega ciepło. Te małe oświetlające żaróweczki dają taką temperaturę, która zdecydowanie nie sprzyja kosmetykom... szczególnie lakierom.
Wibo ma u mnie minusa!
@Fluttershy, zgadzam się, niestety z czymś takim można się spotkać także w przypadku bardzo drogich kosmetyków (na przykład półki z perfumami w Sephorze).
OdpowiedzUsuńWampirzy błyszczyk bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńooo, rozświetlacz O.O <3 brakuje go w mojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńzazdroszcze posiadania tegoż cuda :)
pozdrawiam
@Lusterko Em, najbardziej denerwujące jest, że oni sobie nic z tego nie robią. To przecież nic innego jak niewłaściwe przechowywanie produktów do sprzedaży. To jakby w spożywczakach cały nabiał po prostu leżał na półkach zamiast w chłodniach.
OdpowiedzUsuńKiedyś kupując perfumy w jednej z tych większych drogerii poprosiłam o jakiś egzemplarz z magazynu, ponieważ nie chciałam tego, który był ocieplany i naświetlany przez żaróweczki. Pani spojrzała na mnie jak na dziwaka i odmówiła. No cóż...
do dzisiaj nie mogę odżałować tych cieni z h&m:(:(
OdpowiedzUsuń@Fluttershy, naprawdę Ci odmówiła? No to jej strata. Jeśli to była jakaś sieciówka, napisałabym maila z opisem sytuacji do centrali.
OdpowiedzUsuńKredki bardzo mi się podobają, szkoda, że są wycofane... :)
OdpowiedzUsuń@krOOpka, nie tyle wycofane, co po prostu limitowane.
OdpowiedzUsuń@Lusterko Em, odmówiła. I to nie w stylu "przepraszam, nie mamy w magazynie tych perfum" tylko "a te to co? nie mogą być?! ja nie będę chodziła na magazyn jak towar jest na półce!".
OdpowiedzUsuńSkargę złożyłam. Jeszcze tego samego dnia.
Dlatego nie lubię chodzić do Sephory. Bardzo dziwi mnie taki anty marketing pracownic polskich drogerii, już nie raz i nie dwa spotkałam się z niemiłym traktowaniem.
Zwiedziłam już kilkanaście europejskich drogerii i nigdzie, dosłownie nigdzie nie traktowali mnie tak źle jak w naszej kochanej ojczyźnie.
cienie wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńpuder synergen <3
OdpowiedzUsuńWidzę że Essence u Ciebie króluje:)
OdpowiedzUsuńniezastąpiony puder z synergen :)
OdpowiedzUsuńJa raczej maluję się niezależnie od pory roku. Latem sięgam po trochę odważniejsze kolory ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Twoi ulubieńcy trafiają w mój gust ;D
OdpowiedzUsuńwszyscy psiocza na ten krem essence a ja go uwielbiam:) fajnie widzieć go i u Cioebie:)
OdpowiedzUsuńFajne zestawienie na jesień :) Ja nie przepadam za takimi kolorami jak te kredki z Essence, ale tylko na sobie, za to na kimś bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam matujący puder Synergen w odcieniu 03 sand, nie mogę go często znaleźć, jest na niego duży popyt :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńTy chyba takie posty umieszczasz celowo, żeby mnie kusić limitkami Essence i łamać mi serce na pół, że nie udało mi się upolować tego różu z limitki Miami Roller Girl :P
OdpowiedzUsuń@Kolorowy Pieprz, ja też go lubię :) I to dziwne, bo sama nie trafiłam na negatywne recenzje.
OdpowiedzUsuń@xkeylimex, wszystko z myślą o kuszeniu, jak zwykle! :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie zestawione jesienne kolorki :). Ja zawsze próbuję makijaż dopasować do kolorów pory roku :).
OdpowiedzUsuńpiękne jesienne tonacje ! :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tego posta z prawdziwym zaciekawieniem :)
OdpowiedzUsuńfajny zestaw:] ja w sumie zawsze używam neutralnych kolorów, więc jakiejś diametralnej zmiany u mnie w jesieni nie ma;)
OdpowiedzUsuńO, widzę, ze nie tylko mi ostał się stary rozświetlacz z Essence :D Bardzo go lubię i nader często używam :) A różu Essence zazdroszczę, wygląda bardzo apetycznie ^_^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
Świetny zestaw. :) zazdrość mnie zżera o te wszystkie limitki Essence, ty kusicielko. :)
OdpowiedzUsuńDosłownie przed chwilą u jednej z blogerek tez oglądałam ulubieńców z ta samą paletką H&M-u. Naprawde muszę sie jej uwaznie przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńObecnie też używam tego samego różu i jestem zadowolona z zakupu (za 3 zl ).
ja szczerze mowiac nie rozumiem tej jazdy na szaro-buro-ziemiste kolory BO jest jesien, ta pora roku i tak jest wystarczajaco przygnebiajaca wiec po co dobijac sie dodatkowo ciemno burymi ubraniami/makijazem/paznokciami itp U mnie nie ma podzialu na pory roku jesli chodzi o kolory :)ale niestety wiekszosc ludzi laczy jesien z przygnebiajaca kolorostyka na ubraniach/w makijazu wiec ja jako lekki odmieniec moge uchodzic za wariatke :)
OdpowiedzUsuńA u mnie jesienią zagościła czerwona szminka na usta. Oczy neutralne a szminkę czerwoną pokochałam jak nigdy:)
OdpowiedzUsuńdo dziewczyn zainteresowanych paletką z h&m - mam ją na wymianę w wątku wizażowym, chętnie oddam za jakiś drobiazg
OdpowiedzUsuń@Mała Mi, nie uważam tych kolorów za przygnębiające :) Spójrz na róż!
OdpowiedzUsuńPuder z synergena jest świetni i ogormnie tani, kusi mnie ten kremik z essence
OdpowiedzUsuńTeż mam złota kredkę z into the wild :) W sumie o niej zapomniałam...
OdpowiedzUsuńJesień to zdecydowanie pora roku, w której zmieniam kosmetyki. Bardzo często gości u mnie brąz, złoto i perłowy pomarańcz :)
OdpowiedzUsuń