Masła do ciała należą do moich ulubionych kosmetyków, a napis edycja limitowana skutecznie przyciąga moją uwagę. Nic dziwnego więc, że kiedy tylko zobaczyłam na półce w Rossmannie ten produkt, nie zastanawiałam się ani chwili.
Masło ma 200 ml, jest ważne 12 miesięcy od otwarcia i kosztuje 4,49 zł (!).
To jeden z tych produktów, który jakością wielokrotnie przewyższa swoją cenę. Ostatnio przez jakiś czas używałam masła z The Body Shop i naprawdę nie widzę między nimi różnicy w stopniu pielęgnacji skóry.
Produkt ma stosowną do nazwy, maślaną, zbitą konsystencję, która roztapia się na skórze. Łatwość aplikacji określiłabym jako średnią (jednak tego właśnie można się spodziewać kupując masło do ciała). Ogromną zaletą jest zapach - mleczny, słodki, otulający. Pozostaje on na skórze, jednak nie jest tak mocny, by czuć go było w całym pomieszczeniu. Może się trochę kleić, dlatego lepiej będzie używać go na noc. Minusem jest zdecydowanie wydajność - ze względu na jego gęstość, za każdym razem zużywa się dość dużą ilość produktu.
Uważam, że za taką cenę (to tylko niecałe 5 zł!) aż szkoda nie wypróbować tak dobrze zapowiadającego się masła do ciała. Przed zakupem sprawdźcie jednak, czy nikt wcześniej nie grzebał w waszym kosmetyku - pod zakrętką jest folia ochronna, więc od razu wiadomo czy bierzemy macany egzemplarz czy świeży.
Spróbujecie? :)
Em