Zakupy nowości Catrice od początku planowałam ograniczyć do minimum. Za pierwszym razem kupiłam tylko róż i dwa cienie do powiek, jednak dziś postanowiłam skusić się na jeszcze jeden produkt.
Cień ma 0,8g, został wyprodukowany we Włoszech, jest ważny 18 miesięcy od otwarcia i kosztuje 15,99 zł.
Czemu doszłam do wniosku, że musi się znaleźć w mojej kolekcji? To kolejny wielowymiarowy, niejednoznaczny odcień, który zmienia się wraz ze światłem.
Mam nadzieję, że udało mi się choć częściowo uchwycić jego wyjątkowość (na zdjęciach brakuje fioletowego zabarwienia, które na żywo bywa dość widoczne). Cień ma dobrą konsystencję - nie jest zbyt miękki ani twardy. Pigmentację określiłabym jako standardową, efekt można wzmocnić dokładając kolejne warstwy produktu lub nakładając go na mokro.
Im dłużej się nim bawię, tym bardziej podoba mi się jego unikatowość. Zwyczajne kosmetyki są przecież zbyt nudne, prawda? :)
Em